Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam problemmoo

przyszli teściowie a rodzice

Polecane posty

Gość mam problemmoo

Witajcie. Niedługo moi rodzice i rodzice mojego przyszłego narzeczonego poznają się na kolacji. Problem tkwi w tym, że mam gburowatych rodziców, wstyd mi za nich. Niestety tak jest, rodziców się nie wybiera. Nie chodzi nawet o to, że nie mają wykształcenia (nawet średniego) , ale zachowują się jak niewychowane dzikusy. Natomiast rodzice mojego narzeczonego są dobrze wyksztalceni, kulturalni i niezwykle inteligentni. Proszę poomóżcie, gdzie zrganizować kolację, abym nie musiała się wstydzić za rodziców? Chyba lepiej byłoby spotkać się na neutralnym gruncie? Jaki myslicie? P.S. Mój narzeczony wie, jacy są moi rodzice, uspokaja mnie że będzie dobrze, ale to spotkanie spędza mi sen z powiek. Znamy się z chłopakiem już 7 lat, znam rodziców chłopaka doskonale, bo gdy mieszkał z nimi, to spotykaliśmy się u niego. Oni mnie zaakceptowali w 100 %, ale nie wiem czy zaakceptują moją rodzinę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam problemmoo
no niestety... też myslałam, że to niemożliwe... ale jednak. A wiesz co?? Więcej serca dostalam własnie od przyszłych teściów!!! To oni cieszyli się ze zdanej matury, z dostania się na studia, wreszcie z ukończenia ich. A od moich rodziców nigdy nie usłyszałam ciepłego słowa. Od 14 roku życia sama musiałam kupować sobie leki gdy bylam chora, skarpetki i ciuchy, bo oni twierdzili, ze dają mi dach nad głową i to wystarczy z ich strony. Pracowałam dorywczo od 15 roku życia, bo sama musiałam kombinować pieniądze na podręczniki. Więc nie mądruj się koleżanko, bo nie każdy ma tak świetnych rodziców jak Ty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie dojebałaś moja panno jak łysy warkoczami! nie masz pojęcia jakich mam rodziców i nie ważne, że nie są idealni! zresztą nie o nich miało być...ja się ich nie wstydziłam, nie wstydzę i nie będę wstydzić,bo to moi rodzice i szanuję ich MIMO WSZYTKO dotarło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam problemmoo
no widzisz.... bo ja też ich szanuję skoro chcę zaprosić ich na zaręczyny... mimo, że oprócz wychowania od nich nie dostałam nic... ani ciepła, ani nawet choć odrobiny miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam problemmoo
widzę że zycie Ci jeszcze nie dokopało... więc nie staraj się być moją psychoterapeutką kochanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja autota tematu rozumiem. też nie wyobrażam jak to kiedyś będzie.... skądś to znam. stary znowu strzeli focha a my z mamą i siostrą będziemy chciałby schować się pod stół :O no chyba że jakimś cudem miałby dobry humor, ale to jakiś 1% szans, jeśli spotkanie trwałoby dłużej niż godzinę i rodzice Mojego M zabraliby głos w jakiejkolwiek sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstyd ze
wstydzisz sie za rodzicow:O Oni dali Ci wiecej niz Ci sie wydaje!!! Dali Ci zycie!!!!!! Gdyby nie oni nie poznalabys przyszlego meza i to jest najwiekszy dar jaki mogli Ci dac!!! Jestes niewdzieczna!!1:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam problemmoo
nie będę tłumaczyła się z tego. Gdyby Wasi rodzice wyrzucili Was z domu za to, ze stajecie w obronie młodszego rodzeńcstwa, to choć trochę zrozumielibyście moje podejście do rodziców. Gdy wyrzucili mnie (a byłam w klasie maturalnej- na miesiąc przed maturą), zaopiekowali się mną rodzice mojego chłopaka, teraz przyszłego narzeczonego :(. To oni pomogli mi załatwić kredyt studencki i pracę. A rodzicom zawdzięczam tylko to że mnie urodzili :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam problemmoo
ale teraz chcę zmienić nasze stosunki, ze względu właśnie na rodzeństwo. Od czasu wyrzucenia mnie z domu minęło 5 lat. Mam dobrą pracę, mieszkam z narzeczonym w innym mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do wstyd ze -> nie chce być złośliwa, ale żeby dać życie nie trzeba się za bardzo postarać :] Wystarczy włożyć to w owo, piętnaście minut roboty i dzidzia gotowa :) Każdy głupi to potrafi. Zupełnie inna sprawa to utrzymać i wychować takie dziecko... Więc uważam, że Twoja złośliwość wobec autorki topiku jest zupełnie nie na miejscu. Do autorki topicu -> Nie przejmuj się docinkami domorosłych wszystkowiedzących - kto wszystko wie najlepiej (na przykład zna historię Twojego dzieciństwa, Twoich rodziców lepiej od Ciebie), znaczy, że g... wie. Nie byłam w podobnej sytuacji, więc nie wiem do końca co Ci doradzić. Jeśli faktycznie masz dobre stosunki z przyszłymi teściami to po prostu ich uprzedź jak mają się sprawy z Twoimi rodzicami. To nie Twoja wina, że są jacy są. Najważniejsze żeby się poznali i mieć już to za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam problemmoo- zgadzam sie w zupelnosci z wiosna. Nie odpowiadasz za swoich rodzicow, ich jak sama napisalas sie nie wybiera. Jesli Twoi przyszli tesciowie sa ludzmi inteligentnymi, wyrozumialymi, zrozumieja to. Przeciez Cie znaja, akceptuja jak sama napisalas- Twoi rodzice, jakkolwiek by sie nie zachowali, na pewno nie zmienia Twojego wizerunku w oczach przyszlych tesciow. Glowa do gory, nie aranzuj nic na sile, bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstyd ze
wiosna - czyzby 15 minut i dzidzia gotowa? ;) tak to chyba tylko na filmach;) to nie zlosliwosc, tylko fakty.....dziwne stwierdzenie autorki topiku...'oni mi dali TYLKO zycie' .....dzieki temu 'tylko' autorka moze teraz pisac na tym topiku;) moim skromnym zdaniem, jednak jest za co byc wfziecznym rodzicom! ale to juz wybor autorki topiku i jej sumienia.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale przeciez jesli chce, by rodzice byli z nia w momencie zareczyn, chce, by poznali sie z jej przyszlymi tesciami, to znaczy, ze sa mimo wszystko sa dla niej wazni, ze chce by uczestniczyli w jej zyciu, w waznych momentach nie czepiajcie sie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhh
Rodzice daja zycie to fakt, ale daz zycie to nie wszystko...trzeba tez dac do zycia!!! Milosc, dobre slowa, opieke. Dla mnie rodzice musza sobie zasluzyc na szacunek a robia to poprzez okazywanie mi milosci, dobroci, wychowanie mnie etc..Jesli wy myslicie inaczej to fajnie, ale nie krytykujcie kogos za inny poglad. Dziewczyna chce dobrze wypasc bo rodzina i rodzice znacza duzo. Zrob spotkanie na jakims neutralnym gruncie, moze porozmawiaj z rodzicami przed spotkaniem i pamietaj: najwazniejszy jest zwiazek pomiedzy Toba a Twoim facetem! Powodzenia! I wielkie gratulacje, ze pomimo trudnosci wyszlas na swoje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mam problemmoo
Popieram Twoje zdanie na temat rodziców. Wszyscy Cię krytykują za Twój stosunek do rodziny. Sami jednak nie wiedzą jak to jest, jak rodzić Cię nie kocha lub nie zwraca na Ciebie uwagi. U mnie jest identycznie. Rodzice wielbią starszego brata, a mnie nie zauważają ... Osiągam sukcesy w szkole, dobrze się uczę, śpiewam na koncertach ... mają to gdzieś. Nigdy nie przyszli na mój koncert(ciekawe czy wiedz, że mam zespół?). Czasami myślę, że mógłbym się nie urodzić. Mieli by spokój !!! Do wszystkich. Co z tego, że rodzice dadzą nam życie ... skoro później nie potrafią się nami zająć ??? Dziecko trzeba kochać i dać mu poczuć tę miłość !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki topiku
nie przejmuj się tą kolacją, skoro sprawy miały się tak,że to Twoi przyszli teściowie byli przy Tobie w najważniejszych momentach a nie rodzice, to oni już raczej wiedzą czego spodziewać się po takim spotkaniu. Jeżeli Cię zaakceptowali i chcą byś była ich synową, to znaczy nie robią żadnych trudności jeśli chodzi o ślub itp., to liczysz się dla nic Ty a nie Twoi rodzice. Pewnie,że możesz się wstydzić za zachowanie swoich rodziców (czym innym jest szacunek dla rodziców a czym innym kwestia tego, że się czlowiek za nich wstydzi), ale to tylko ich zachowanie, na które nie masz wpływu i za które nie jesteś odpowiedzialna. Może rzeczywiście najlepiej urządzić kolację na przykład w restauracji, bo rozumiem,że to spotkanie nie będzie dotyczyło omawiania szczegółów odnośnie ślubu tylko bedzie miało na celu poznanie rodziców i teściów? Tak czy inaczej powodzenia i szczęścia w miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapijaczona lisica
Śmiać mi się chce z tej tutaj świętojebliwej , która tak obstaje za szacunkiem dla rodziców. Za co ? Za to , że zmajstrowali dziecko ? Może nawet wcale tego nie chcieli. Żadne dziecko się nie prosi na świat. Rodzice mają się nim zająć , i w sensie fizyczno-materialnym , i psychicznym. Mają mu okazywać miłość i zainteresowanie - i takich rodziców trzeba szanowac. A nie za sam fakt zrobienia dziecka. Teraz do rzeczy: Na neytralnym gruncie będzie najlepiej. Wybierz jakis zaciszny stolik w restauracji. Myślę , że nawet jak rodzice są gburowaci , to przy obcych trochę się będą hamować - przecież na pewno nie chcą wyjść na buców. A Twoi teściowie na pewno już są zaznajomieni z tematem , w końcu wiedzieli , z jakiego powodu u nich pomieszkiwałaś , znają sytuację , więc też nie będą ani się spodziewać nie wiadomo jakich grzeczności , ani prowokować Twoich rodziców. Pewnie będzie gadka szmatka , bez wielkich okazji do kłótni. Nie martw się, będzie dobrze , zresztą chodzi przecież o to , żeby to po prostu mieć za sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam problemmoo
dzięki za zrozumienie. Tak też pomyśleliśmy z narzeczonym, za 2 tygodnie ten sądny dzień :). Dzięki za życzenia w miłości. :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×