Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rekruterkaa

Praca rekrutera

Polecane posty

Gość Rekruterkaa

Czy jest tu jeszcze ktoś taki, kto pracuje przy rekrutacji i ma dość? Znalazlam mnóstwo tematów, że nienawidzę pracy w biurze, w szkole, w sklepie, można dopowiedzieć sobie, że większość osób nienawidzi swojej pracy... Od około roku pracuję w agencji pracy i coraz bardziej czuję, że źle pokierowała swoją karierą zawodową. Ciągłe telefony, wymagania klientów, CV na które już patrzeć nie mogę, stres, stres i jeszcze raz stres. Wstaję rano, budząc się dużo przed budzikiem i już nie mogę zasnąć, bo myślę o kolejnym dniu w pracy. Cieszę się na nadchodzący weekend, ale już się stresuję, że do pracy będę musiał wrócić. I ciągłe uczucie, że nie zdążę zrobić wszystkiego. Ciągle użeranie się z ludźmi, którzy nie umieją powiedzieć "nie", tylko przestają odbierać telefon. Często mam wrażenie, że nic co robię nie jest ode mnie zależne i to chyba najbardziej to mnie stresuje, brak jakiegokolwiek wpływu na wyniki mojej pracy. Czasem w pracy tak się trzęsę że stresu, że muszę wziąć tabletki uspokajające. Czy tak już będzie zawsze? Czy to kwestia źle dobranego zawodu, czy też to coś głębszego? Naczytałam się na forum o fobii przed pracą, potrafiłam się utożsamić z tymi osobami. Mam wrażenie, że rzucenie pracy rozwiąże moje problemy, ale bezczynne siedzenie w domu nie uszczęśliwi mnie, a sama nie wiem co mogłabym robić. Czasem myślę o tym, by rzucić pracę z ludźmi, porzucić jakiekolwiek ambicje i pójść do pracy poniżej moich kwalifikacji. Żeby już nie musieć w weekend myśleć o tym, że znowu będę musiała odbierać telefony, oddzwaniać na wszystkie nieodebrane podłączenia. Już sam dźwięk telefonu mnie drażni. Czasem wydaje mi się, że telefon dzwoni i już zaczynam się denerwować niepotrzebnie. Nawet po ciężkim dniu nawet np. to, że mama dzwoni mnie drażni. Mam ochotę wynieść się w jakies miejsce, gdzie nie ma zasięgu i nikt się do mnie nie dodzwoni. A więc co robić? Czy jest tu ktoś znajdujący się w podobnej sytuacji? Czy po prostu rekruterzy kochają swoją pracę, a ja jestem odosobnionym przypadkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkg

hej, szukałam podobnego wątku w internecie i wreszcie się natknęłam. Zaczęłam w rekrutacji na praktykach w marcu – prawie rok temu. Wydawało mi się fajnie, dopóki nie zaczęłam w tym pracować na etacie. Jest to dla mnie tak stresujące zajęcie, że kompletnie nie mam ochoty wziąć się za swoje zadania. Jest to stanowisko niestabilne, ciągle coś się niespodziewanie zmienia, nic nie jest konkretne. Swiadomość że niezależnie od tego ile pracy włożysz, a możesz nie mieć efektu, jest dobijająca. To, że na ostatnim etapie rekrutacji wszystko może się posypać i zaczynasz od nowa. Do tego doszłam do wniosku, ze jestem zbyt mało przebojowa i ekstrawertyczna do tej pracy, z trudem przychodzi mi nawiązywanie kontaktu z kandydatami, rozmowa z nimi. Chyba źle wybrałam swoją ścieżkę. Marzę o przebranżowieniu się, chętnie poszłabym np. do administracji, księgowości, albo do kadr i płac w ramach HR. Nie jesteś jedyna, nienawidzę pracy rekrutera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rekruterkaa

Dziś mam gorszy dzień w pracy i znalazłam ten wątek. Rok później, dalej rekrutuję, mam lepsze i gorsze dni ale myśl, że to nie to chce robić do końca swoich dni, została. A najgorsze jest to co mówisz, że już jest super, rekrutacja się udała, a nagle brak kontaktu. Też nie jestem ekstrawertyczna, a po cały dniu czasem nawet nie chce mi się odzywać do ludzi, a tym bardziej patrzeć na telefon. Cieszę się, że nie jestem jedyną osobą która nie lubi tej pracy. Mam wrażenie, że jest ona przedstawiana bardzo pozytywnie i nie ma miejsca w tych wypowiedziach na nic innego. Że jak już się dostaniesz do tej branży, zostajesz. Ale to nie chce być ja. Też myślę o przebranżowieniu, tylko boje się, że bez doświadczenia będzie bardzo ciężko. A Ty dalej rekrutujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiodor

Zmień to. Jest milion ciekawszych i mniej stresujących prac. Sommelier, ogrodnik, czy rezydent hotelu. To tylko niektóre przykłady.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×