Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kajjaa

Opadająca skóra twarzy

Polecane posty

Witam wszystkich. Jestem przekonana, że nikt nie ma takiego problemu jak ja. Szukam rady, dlatego jestem u Was. Zawsze bardzo siebie akceptowałam. Miałam kompleksy jak każda kobieta, ale to jak wyglądałam w zupełności mi wystarczało. Wszystko to zniszczyłam i nie mogę sobie tego wydarować. Zniszczyłam sobie twarz, odebrałam urodę, nie poznaję siebie w lusterku i każdego dnia jest tylko gorzej. Wystarczyło tylko kilka miesięcy i teraz, kiedy posuwa się to w takim tempie, wpadam w coraz głębszą depresję. Przez miesiące, a raczej lata, miałam pewien niewinny nawyk. Obgryzałam sobie skórki po wewnętrznych stronach warg. Jednak ostatnio, w silnym stresie było to dość intensywne. Pomagałam sobie wtedy ręką rozciągając całą skórę twarzy. To było uzależnienie, jak papieros w stresie. Te drobne ślady które już dawno się utrwaliły nigdy mi nie przeszkadzały, ale nagle doznałam szoku. Obudziłam się z dwoma kraterami wokół ust. Po obu stronach warg pojawiły się bardzo widoczne, odkształcone wgniecenia. Z początku maskowałam to podkładem, wklepywałam maseczki, kremy ale to nic nie dało. Panicznie zaczęłam chwytać się wszystkiego czego wcześniej nie musiałam stosować. Nie pomogła kosmetyczka. Ampułki nawilżające, kremy z wypełniaczem, kwasy, roller. Zaczęłam nawilżać skórę od środka, pić soki z warzyw, oleje. Nic. Następnie kupiłam tabletki z kwasem hialuronowym. To dało mi nadzieję bo skóra nagle bardzo się napięła. Ale po 3 miesiącach stosowania skóra zaczęła mi jeszcze bardziej wiotczeć. Mam już 30 lat i mam prawo mieć zmarszczki ale to co zrobiłam, tak bardzo rozciągając skórę, dodało mojej skórze 20 lat. Skóra zaczęła mi opadać. To nienormalne. To nie są zmarszczki. Każdego dnia widzę coś więcej. Skóra zaczęła mi wiotczeć, jest jej za dużo, jest jakby sprasowana. Do tego te wgniecenia. Ale to nie koniec. Na gładkiej szyi pojawiły się widoczne poprzeczne kreski, na dekolcie drobna siateczka zmarszczek. Kiedy mówię lub staram się zrobić minę, na twarzy pojawia się cała masa wgnieceń. Zawsze wyglądałam bardzo młodo, ale teraz to po prostu nie moja twarz. To mnie paraliżuje. Skóra straciła elastyczność i jest podatna na wszystko co robię. Boję się nawet jej dotykać. Nie mogę na siebie patrzeć. Nie chce mi się żyć. Patrzę w lustro i widzę kogoś obcego. Nie wiem jak temu zaradzić. Myślę nad liftingiem ale w moim wieku każdy chirurg wyrzuci mnie z gabinetu. Nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 24 lata,nerwicę,ten sam nawyk nie do pokonania i tak samo wiszącą skórę;/ k****, wszystko przez to,ze zylam pod jednym dachem z toksyczna matka. Jestem ladna dziewczyna,ale tym sie strasznie oszpecilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głowa do góry! Są zabiegi z zakresu medycyny estetycznej, które pomogą Ci pozbyć się Twojego problemu. Zamiast wydawać pieniądze na różne specyfiki, może zainwestuj w profesjonalny zabieg? Pomyśl o niciach hialuronowych, czyli technice liniowego podawania kwasu hialuronowego. Zabieg umożliwia modelowanie owalu twarzy z zachowaniem naturalnych kształtów. Wiek odgrywa mniejsze znaczenie. Polecane dla pacjentek w wieku dojrzałym jak i młodszym, które mają problemy z wiotką i pozbawianą elastyczności skórą. Możesz rozejrzeć się także za innego tego typu zabiegami. Powodzenia! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rany boskie, gryzłas sie od wewnątrz? przecież zadawałaś sobie ból! nie leciała Ci krew? o różnych nawykach słyszałam, ale o czyms takim..... nigdy! Wybierz sie do dobrego dermatologa zajmującego się medycyna estetyczną lub chirurga plastycznego. Ratują Cię tylko zabiegi laserowe, nici hialuronowe, ewentualnie botoks w policzki, albo kompletny lifting twarzy u plastyka. Nie jesteś za młoda na operację, uwierz mi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Specjalista Aspazji ma rację, można wypróbować jakiś zabieg z zakresu dermatologii estetycznej. Niezależnie czy skóra młoda czy dojrzalsza ale no jędrność skóry zmniejsza się z wiekiem (przy samym zmywaniu makijażu już rozciąga się skórę pod oczami). A co z zabiegiem takim jak Endermologia? Powiedzmy, że to taki delikatniejszy lifting a ponoć dobrze sprawdza się na poprawienie ukrwienia skóry twarzy oraz na ujędrnienie jej. Co do kwasów... Osobiście chyba bym się zdecydowała w tym wypadku na kwas hialuronowy mniej inwazyjny i nie wygląda się tak sztucznie, no i przy okazji nie zmienia się mimika twarzy - szczególnie w okolicach ust.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem jak to wszystko brzmi niewiarygodnie. Nie chodzi o to, że gryzłam się od środka. Wygryzałam skórki a przy tym rozciągałam całą skórę twarzy. Z czasem opadła, zwiotczała. Rok temu wyglądałam zupełnie inaczej, miałam inne rysy twarzy. Miałam policzki. Teraz mam całkiem płaską twarz. To dla mnie trauma. Nie potrafię siebie zaakceptować. Myślę poważnie o chirurgicznym podnoszeniu policzków, liftingu, jakkolwiek to nazwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie wstrzykiwacze, botoksy, nici, nie wchodzą w grę. To chwilowe, mega drogie i uzależniające. Będę musiała robić to wiecznie. Stracę fortunę. Co na to mój partner, będę zabierać z domu pieniądze na zastrzyki w twarz? Wolę zrobić to raz i na bardzo długo. Boję się tylko ryzyka jakie niesie ze sobą lifting twarzy. A chyba najbardziej wypadania włosów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ka wspólnego wypadanie włosów z liftingiem twarzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to ma wspólnego że operacja przebiega w narkozie a narkoza pociąga za sobą róznego rodzaju konsekwencje zdrowotne np. wypadanie włosów. Wiem cos o tym... 1,5 roku temu robiłam powiększanie piersi, włosy sypały się garściami, mam ich teraz połowę, niestety nie odrastają nowe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
narkoza i blizny, które na trwałe uszkodzą skórę, tam włosy już nie odrosną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
HANNA SZCZERBA Uwaga !!! Przestrzegam wszystkich przed tą osobą!!! Źle wypełniła dolinę łez, czego skutkiem jest efekt Tyndalla. Jeszcze sama musiałam ja uświadomić. Początkowo deklarowała, że mnie nie zostawi i napewno pomoże. W ramach rekompensaty wykonała mezoterapię powiek i na tym jej pomoc się skończyła. Jak jej napisałam, że boli mnie oko i być może potrzebna mi pomoc- już nie odpisała. Następnego dnia nie odebrała telefonu. Kiedy jej napisałam, że oczekuję rekompensaty- zerwała kontakt... Zabieg kosztował mnie 850zł. Naprawa jej błędu już prawie 5000zł i końca nie widać. Przestrzegam wszystkich!!! UWAGA ZERO ETYKI. Szkodzi i nie udziela pomocy swoim ofiarom. Wszystkim zainteresowanym służę dokumentacją foto, sms oraz bilingami na dowód tego, że ta pani ma zero moralności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy z nas ma jakieś nawyki, przyzwyczajenia. Mniejsze lub większe ale ma. Twój okazał się bardziej niebezpieczny niż myślałaś, ale to jeszcze nie powód żeby wpadać w depresję. Mi pomógł pan doktor Marosz, masz tu kontakt www.drmarosz.pl. Zajmuje się on medycyną estetyczną i na pewno Ci pomoże z twoim problemem. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę mnie przeraziłaś bo ja też tak robię, to jest silniejsze ode mnie. Ból, krew nic nie przeszkodzi w tym żeby dalej obgryzać. Może po tym co przeczytałam trochę jakoś to opanuje. Możesz mi powiedzieć ile czasu już tak robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim nie możesz się poddawać… jesteś jeszcze młodą kobietą i trzeba zawalczyć o swój wygląd, a przez to lepsze samopoczucie. Ja również polecam Ci ten gabinet: http://drmarosz.pl/marosz-kontakt.html. Używają tam sprawdzonych, bezpiecznych metod. Doktor Marosz na pewno powie Ci, co można zrobić, aby uratować Twoją skórę. Robi najróżniejsze zabiegi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw się. Idź po prostu do zaufanego, dyskretnego lekarza. Ja chodzę chętnie na różne zabiegi związane ze skórą do tego: http://www.medycyna-estetyczna-waw.com.pl. Ma porządny sprzęt. Obsługuj***ardzo profesjonalnie i jest uprzejmy. Na pewno Cię wysłucha i postara się pomóc. Przejrzyj sobie jego ofertę. Próbowałaś już jakiś z zabiegów, które wykonuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masakra, autorko mam ten sam problem,powiedz co zaproponowal lekarz bo tez sie wybieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można pomóc w takich przypadkach, tylko lekarz musi dobrze zbadać skórę. W zależności od tego w jakim stanie jest tkanka można wykonać: - przeszczep tłuszczu w miejsca ubytków, - podcięcie blizn, jeżeli takowe powstały wewnątrz tkanki, - zastsoswanie preparatu Sculptra lub Radiesse. Mam nadzieję, że ktoś Ci pomoże. Pisz, cyz udało Ci się zwalczyć problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawie Starsza Pani
Sandrine, napisz więcej o tym radiesse. Konkretnie jak to działa, możliwe skutki uboczne, czy nie wygląda się jak Minge czy Racewicz. Chodzi mi o zastosowanie na twarz w celu poprawy napięcia skóry, owalu itp. Dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandrine_z_kliniki
Radiesse jest preparatem zawierającym kryształki hydroksyapatytu wapnia, które drażnią mechanicznie fibroblasty do produkcji kolagenu. Sama substancja - hydroksyapatyt wapania znany jest w medycynie od dawna - głównie był wykorzystywany w stomatologii do odbudowy ubytków kostnych. Możliwe powikłania i skutki uboczne w mojej opinii: - w teorii skoro substancja regeneruje ubytki w kości to źle podany preparat (tarcie igłą o kość np. jarzmową przy modelowaniu policzków) może stymulować to lekkiej nadkorekcji kości - chociaż nie powinno być to wogóle zauważalne przy dawkach stosowanych w medycynie estetycznej - o taki efekt niedoświadczony lekarz musiałby się naprawdę postarać; - wyczuwalne kulki i grudki - preparat podaje się bardzo głęboko i nie powinny sprawiać dyskomfortu - dlatego my nie umieszczamy go w dłoniach, nosie i przy cienkiej skórze; - obrzęk - jak w każdym zabiegu z wypełniaczem utrzymuje się około 3-5 dni - siniaki - utrzymują się max 10 dni jak przy każdym innym fillerze; - przebarwienia - jeżeli podczas zabiegu doszło do uszkodzenia naczynia i powstał siniak to na skutek przejść hemoglobiny w hemosyderynę może powstać wewnętrzne przebarwienie - może utrzymywać się nawet 3 miesiące - tak samo bywa w przypadku innych wypełniaczy; - martwica - jeżeli podany preparata został w formie ogromnego depozytu bądź zostało zatkane duże naczynie- dlatego do tego zabiegu stosuje się kaniulę i rozprowadza się preparat wachlarzowo - tak samo bywa w przypadku podania dużego depozytu przy kwasie hialuronowym czy tłuszczu; - tkliwość przy dotyku - jak po każdym winnym wypełniaczu - mija po max 14 dniach; - asymetria - z natury jesteśmy asymetryczni - czasami powiększanie pewnych obszarów uwydatnia asymetrię, chociaż lekarz podając preparat powinien dobrze obserwować tkankę i podać odpowiednia ilość w dany obszar Minusem preparatu jest to, że jak już go podamy to on musi się samoistnie wchłonąć - nie można go rozpuścić jak to jest w przypadku kwasu hialuronowego. Plusy - preparat jest w pełni biodegradowalny, nie wywołuje uczuleń, daje naturalny i długotrwały efekt - do dwóch lat. Stymuluje tworzenie kolagenu, skóra zagęszcza się i wygląda ładnie. Co do wyglądu karykaturalnego - jest ale tylko bezpośrednio po zabiegu, ponieważ preparat należy rozcieńczyć w dużej ilości znieczulenia - efekt napompowania mija po 24 godzinach, natomiast całkowicie do normy skóra powinna wrócić po max 7 dniach. Efekt zabiegu najlepiej obserwować po 3-ch miesiącach. Oczywiście wszystko zawsze zależy od tego ile ampułek podamy. U nas przykładowo przy wypełnianiu doliny łez i wolumetrii policzków podajemy po 0,75 ml na stronę, ewentualnie dostrzykujemy po 2-3-ch miesiącach kolejną strzykawkę. Nigdy jednorazowo nie podajemy dużej ilości preparatu i tego się trzeba trzymać. Ogólnie Radiesse stosowany jest to wypełniena ubytków/atrofii. Jeżeli problemem jest duża wiotkość tkanki - wówczas należałoby dodatkowo zastosować zabiegi ujędrniające. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2544361/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawie Starsza Pani
Sandrine, dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Chyba jednak zaczynam się tego bać i chyba już wszystkich takich zabiegów. Bo z jednej strony nęci a z drugiej straszno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety tak to właśnie bywa, że często pacjenci nie są świadomi ewentualnych skutków ubocznych i powikłań po zabiegach estetycznych. Producenci reklamują wszystko jako piękne i bezpieczne - natomiast statystyka to tylko statystyka. Czasem wywołana tym, że niuprawnione osoby bawią się w lekarzy, czasem zbytnia zuchwałość i brak pokory w tym co się robi. Moim zdaniem wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. Ja osobiście mam Radiesse podany w dolinę łez. Przez pierwszy miesiąc czułam kulki i sobie ja masowałam, aktualnie wszystko jest pięknie, ale ja ogólnie robię wiele rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawie Starsza Pani
Sandrine, a czy mogłabyś polecić jakiegoś lekarza z Warszawy , który nie zrobi twarzy jak patelnia na jajecznicę z 12 jajek? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandrine_z_kliniki
To troche pewnie oklepane ale w Warszawie polece Ci dr Ambroziaka, dr Cyranska- Walkiewicz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wypierdalac z reklamami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj znac co dalej,mam podobny problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja_poziomka
Dziewczyny, nie ma co się załamywać, jest wiele zabiegów, które poprawiają napięcie i jędrność skóry twarzy, czego jestem najlepszym dowodem. Sama miałam podobny problem z wiotką, wiszącą skórą. Korzystałam (i nadal korzystam) z http://wellderm.pl/oferta/zabiegi-od-a-do-z/endermorologia-lpg/ i choć jestem dopiero w połowie "kuracji", to już widzę poprawę i jestem pełna nadziei co do efektu końcowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tutaj zwykle zabiegi niewiele pomoga wyrzucenie pieniedzy w bloto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×