Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katttarinna

Czy kobiety poza Polską....

Polecane posty

Gość katttarinna

też są sfrustrowane, nieszczęśliwe w swoich związkach? Jak sobie z tym radzą? Co robią na co dzień i w wolnym czasie, by uciec i od rutyny, i od ciągłego rozpamiętywanie jak to im niedobrze... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katttarinna
No fakt, dziś akurat słyszałam niezłą historię, jak arabusy najpierw się żenią, potem zabierają Polkę do siebie na służącą, a potem porzucają bez środków do życia. Lepiej nie mieszać kultur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raztaman
Za granicą dołują sią jeszcze bardziej. Znam kilka takich przypadków. Facet wyjechał, znalazł dobrą pracę... Żona w Polsce zdołowana, bo sama. Po pewnym czasie wspólna decyzja: Ona dojezdża do niego (jak są to z dziećmi). Na miejscu pieniędzy dużo, ale on od rana do nocy pracuje. Ona w domu sama nie ma do kogo gęby otworzyć. W pobliżu żadnych znajomych, więc siedzi sobie w czterech ścianach i popada w coraz głębsza depresję. Problem tkwi w samych Polkach. Żadnych pasji, zainteresowań... do pracy tez sie nie garną... Jest takie powiedzenie, że inteligentny człowiek się nigdy nie nudzi i to sie sprawdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam za granica i wcale sie nie doluje!! Mam prace, mnostwo znajomych, nie zamykam sie w czterech scianach i nie popadam w depresje!! Aha i jeszcze jedno, nie jestem zwiazana z zadnym arabusem. Moim zdaniem to nie jest zalezne od miejsca zamieszkania. To zalezy od nas samych w jaki sposob zorganizujemy sobie prace i czas wolny. Dolowac sie mozna zawsze i wszedzie ale i po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katttarinna
A z waszych obserwacji kobiet nie - Polek, jak one sobie radzą w życiu, czym się zajmują, że nie mają czasu na doła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raztaman
Część kobiet nie-polek, które poznałem tez łapie doła, ale znacznie mniejszy odsetek. Głównym powodem problemów rodaczek jest to, że wiele nie pracuje, bo nie chce. Wolą być utrzymankami. Brak pracy to pierwszy krok do depresji. Na zachodzie jest równouprawnienie w pełnym tego słowa znaczeniu. Często małżeństwa dzielą zarobione pieniądze (kupka na dom i dzieci, a reszta na własne przyjemnosci ile kto zarobił). Kobiety nie brzydzą się pracy fizycznej(widziałem dwie śliczniutkie blondynki układające kostke brukową), podobnie jak mężczyźni nie sa dyskryminowani (widziałem pana-przedszkolankę ok 1,95m i 100kg, cały w tatuażach). Do tego wiele wiekszy procent z nich ma jakieś hobby. wynika to po części z tego, że maja na nie pieniądze i nie musza prosic o nie męża. Poza tym europejki wychodzą dość często na piwko z koleżankami na równych prawach jak mężowie z kumplami. przykład inteligentnej europejki to Pozytywnie Zakrecona. pozdrawiam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katttarinna
Fakt, u nas jeden patrzy na drugiego, byle go poniżyć, wyśmiać. Znajoma po 60 -ątce stwierdziła, że zacznie biegać dla zdrowia, dla świeżego powietrza, dla zorganizowania sobie jakoś czasu. To było na osiedlu willowym na granicach miasta (dużego) i wszystkie mohery stukały się w głowę jak ją widziały, a i reszta społeczeństwa się dziwnie patrzyła. Znajoma zrezygnowała. Polacy są jeszcze tacy ograniczeni. W innych krajach nie ma najmniejszego znaczenia kto biegnie, po co to robi, i że w ogóle to robi. Choć w mniejszych miejscowościach włoskich, tak jak w Polsce - zaściankowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha ale mnie rozbawilas. Ale to prawda, to cala Nasza Polska rzeczywistosc. Dlatego chyba wole mieszkac za granica i do Polski mnie nic a nic nie ciagnie poza wlasna rodzina. Wiadomo tesknota za rodzinnym domem jest i zawsze bedzie. Ale jak bym mieszkala na drugim koncu Polski za zala od rodziny to tak samo bym teskila ;) Tam nikt nie patrzy na siebie, ani na swoje zycie tylko wszyscy interesuja sie tym co inni robia. Nie mozna miec wlasnego zdania, wlasnego stylu zycia, no bo co by sasiedzi powiedzieli, jak nas odbiora, co o nas pomysla itd itd Nie kupuje i nie robi nic "pod" siebie tylko dla otoczenia. Zeby jak najbardziej widoczne, lepsze niz sasiad ma i wszystko naj naj naj. Strasznie to meczace - ufff od samego myslenia o tym sie zmeczylam haha Tu jestes soba, osoba, ktora nikt sie nie interesuje i nie spostrzega jako dziwologa. Jak juz ktos wspomnial facet pracujacy w przedszkolu caly wytatuowany - normalka, nikomu nic nie przeszkadza. Czasami niektore osoby wywoluja u mnie lekki usmiech na twarzy, pod wzgledem ubioru, zachowania ale to jest takie pozytywne bo wtedy sama sie smieje do siebie i mam dobry humor na reszte dnia :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×