Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Mam 35 lat i dalej brakuje mi pomysłu na siebie

Polecane posty

Gość gość

...kiedy byłam jeszcze dzieckiem,czesto myślałam o Tym jak bedzie wygladało moje życie ,gdy przekrocze 30 lat.Myślałam ,że kiedy bede miała już te lata,bede kims ważnym.Założe rodzine,bede miała śliczny dom,piekny samochod.A sama bede pewna siebie kobietka,ktora bedzie miala dobrą i wazna prace.Chodziła na obcasach, ubierała sie w eleganckie stroje.Bywała na bankietach...eh. Można by było powiedzieć ,ze moje marzenie sie spełniło.,cześciowo.Mam mieszkanie ,calkiem ladne ale nie sliczne,cudowna rodzine,jakis calkiem fajny samochod...niestety zadnej dobrej posady.W tej kwesti moje marzenie sie nie spełniło.Mam 35 lat i nie potrafie sie fajnie ciekawie ubrac,zribic czegos by miec dobra prace.Zaczelam wpadac powoli chyba w sidla deoresjii,poniewaz nawet takie dbanie o siebie nie daje mi poczucia wartosci.Nie potrafie dorownac kobieta w swoim wieku ktore tak fajnie dbaja o swij wizerunek.Mam kompkeksy ,wrazenie ze co nie zribie bedzie negatywnie ocenione.Nie mam przyjaciol,fajnych znajomych.Bo jestem zamknieta jakos na kontaky z innymi.Mam wrazenie ze nikt mnie nie lubi.Jak juz poznam kogos mam wrazenie ze sie odemnie szybko oddala .Mimo ze jestem grzeczna i mila.Nie wiem moze ze mna cos nie tak,.Patrze jak inni z latwoscia lapia kontakty z ekspedietkami w sklepie,nawiazuja znajomosci w przedszkolach swoich dzieci czy szkolach ,ja jestem nadal z boku z tyłu ...Ciagnie sie to za mna od dziecka.Jestem ciagle sama ze soba.Jedyne co mam to maz dwoje dzieci,ktore sa wszystkim.Chcialabym je dobrze wprowadzic do zycia,ale skoro sama nie potrafie sobie pomoc jaki dam przyklad swoim dziecia.Chce byc szczesliwa,nie miec strsu zwiazanego z pojciem do sklepu,zawarciu nowej znajomoci.Otwarciu sie na swiat,zrobieniu czegos waznego byc może czegos co może innym pomoc.Moj stan mnie dobilja kazdego dnia.Patrze w lustro i nie widze ,kogos ciekawego.Przed oczami swoimi stoji ,zestresowana zaniedbana baba ,ktorej brakuje nie wiele by mogla zrobic cos glupiego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozemy sobie przybic piatke/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
burek tak zle z twoja zona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waterman
Wydaje mi się ,że złapałaś się na świat z reklam. Tam wszyscy mają dom z białym ogródkiem ,super auto,psa,3 dzieci . W sumie nie widać aby pracowali ,śmieją się do siebie itd itd . To mit jaki nam zapodaje świat reklam . Wyłącz TV . Wchodzisz w czas podliczania osiągnięć /porażek - to normalne. Co można zrobić ,aby poprawić spostrzeganie siebie ? Doceń co masz materialnie ,przemyśl czy wymarzony dom byłabyś w stanie utrzymać itd bez kredytu . Zauważasz problemy z kontaktami z ludźmi. Może pracujesz w zamkniętej grupie ? Wtedy to naturalne,że ktos z zewnątrz jest obcy ,a ty się spinasz ? Idź między ludzi ,ot jakaś siłownia -tam mimochodem rozmawiasz z tym czy owym człowiekiem ,a to uczy kontaktów . Zamykając się w swoim świecie nie wpuścisz tam nikogo i cała pętla samotności się zamyka ,zaczyna się myślenie,dołowanie itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzucaj nałóg TV
gość wczoraj kobieto, masz prace, męża i dzieci, jakie ty nowe "znajomości" chcesz zawierać ? i po co? i co pójdziesz sobie z nowymi znajomościami włóczyć a dzieci to co? zamiast się włóczyć zajmij się dziećmi a potem mężem, i definitywnie też sobą. Ty wogóle nie powinnaś mieć żadnego wolnego czasu poza pracą, spaniem, mężem, dziećmi, i samej siebie. Co? pojdziesz na piwo czy grać w bilarda a dzieci i mąż w domu? Nie jesteś już nastolatką ( może umysłowo ) czy beztroską studentką bez obowiązków. Dorosłe życie i rodzina to koncentracja na rodzinie i aby to pielengnować, bo jak zaniedbasz to mąż znajdzie inną, dzieci zaczną chlać i ćpać, stracisz nawet to co masz. Nie wiem co ty szukasz. Sensu życia? Twój sens to twoja rodzina i ich dobro a nie "szukanie nowych znajomości", więc zajmij się dziećmi, mężem, sobą, domem, itp., a nie szukaj dziury w całym. Rutyna to STANDARD, oto dorosłe życie. I powiem ci coś, CIESZ SIĘ z tej rutyny i przewidywalności każdego następnego dnia. Co do samej siebie, przestań gapić się w TV i być praną mózgowo, zaakceptuj siebie jaka jesteś i miej otoczenie w du'pie w tym względzie. A praca? Każda praca to niewolnictwo za pare groszy, troche mniej lub troche więcej, 45% wszystkich godzin w tygodniu to praca. Pracujesz dla kasy a nie bo lubisz. Jak masz jakąs tam prace popatrz na jej pozytywne strony, bo napewno takowe ma, może masz blisko, może nie trudna, może mały stres, ZNAJDŹ COŚ pozytywnego w niej i na tym skoncentruj. Negatywy odrzucaj i olewaj. Znajomych to się ma do studiów może i koniec, każdy idzie w własną strone, szukać szczęścia ( niewielu znajdzie ). Skoncentruj się na realiach a nie papce sprzedawanej w TV i czasopismach, bo to czysta iluzja. Zwykłe życie jest po prostu ZWYCZAJNE.... bez sztucznych ogni i oklasków. Poszukaj hobby które możecie robić jako rodzina, aby więzi były lepsze a nie tylko każdy łeb w ekrany różnych urządzeń, bo to więzi nie buduje tylko was izoluje. To temat rzeka, masz problem jaki miliony kobiet, moge książke o was pisać. Daj znać jak chcesz coś innego wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem mentalnie podobna do Ciebie. Mało tego, już tyle razy przewiozłam się na pseudoprzyjaźniach, że ich grono ograniczyłam do kilku zaufanych odób i to mi w zupełności wystarcza. Ubiór hmm, może nie czujesz tematu mody, nie każdy ma tę zdolność. Wyluzuj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Waterman ,moze i jest prawdy w tym co piszesz,moze uleglam presji swiata,czasow.No ale zakladajac rodzine głownie myślałm ,ze moje miejsce jest w domu.I pewnie dalej bym miala takie spistzmrzezenie gdybym byla doceniana w domu.Moj maz mozna piwiedziec dobry czlowiek ,zaczal mnie mocno ganic za to ze nie mam nic .Pracy dobrej i zainteresowań.Uwaza ze czas piwinnam znalesc jak to ze go nie mam Ciagle cos mu nie pasuke w moim wygladzie,jestem wciaz malo idealna.Nawet nie takie perfumy kupuje sobie ,buty nie tak sie ubieram,figura nie taka.Ciagle presja ze cos jest nie tak.Moj stan ducha pigorszył sie wlasnie od tego ze nie dam rady byc dla niego idealna.Idac po jakos sukienke czy bluzke boje sie ze kupie cos co skrytykuje ,ze mu sie nie bedzie podobać.Przewaznie wracam pusto.Z tad sie wzielo to ze nie mam pomyslu na sieboe,tak bardzo bym chciala dorownac idealowi dla mojego moze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepiej nie brać do siebie opinii innych ludzi i żyć po swojemu. Na pewno masz jakieś pasje i cele do zrealizowania, nie każdy musi zakładać rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż Ciebie gani ...bo sam żyje wyobrażeniami z reklam . Tam wszystkie kobiety już od rana są perfect. Najpierw jeśli coś robisz,kupujesz to dla siebie ,a w niewielkim procencie dla kogoś .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie tylko maz zyje w swietle reklam Na ulicy w sklepach jeat masa pieknych idealnych kobiet...Mojego meża nie kreca zwykle kobiety ,nasmiewa sie z moich bylych kolezanek ze zawsze mialam brzydkie koleżanki.Trudno zyc z takim mezczczyzna.Ale nie moge rodziny zostawic tylko dlatego ze mezowi podoboja sie modelki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż to debil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż ma ok.40 ? Dobija go znana od wieków samcza choroba wieku średniego . Samowolnie rozlicza siebie z tego co ma ,co mógłby mieć itd . Często nie zauważa się ,że ta czy inna ładna kobieta nie zwróci na niego uwagi ,bo wg niego jest dalej macho ,ale wg niej ma brzuch , łysinę itd itd . Wtedy następuje odreagowanie krytyką na wszystko co może być lepsze wg niego ,ale jest poza jego zasięgiem . Przejdzie mu ,tyle że istnieje ryzyko ,że wpadnie w romans . Pilnuj go ,ale nie wchodź w dyskusję za głęboko ,bo to silniejsze od niego ,natura rządzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajomych to się ma do studiów może i koniec, każdy idzie w własną strone, szukać szczęścia ( niewielu znajdzie ). xxx no przeciez rodzina to ostateczne szczescie?> a rodzine i dzieci ma ok 90% spoleczenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radosław 28 GD
Mi może nie brakuje teraz już pomysłu na siebie, ale był pewien okres, że ogólnie miałem problemy z koncentracją, pamięcią, zdarzały sie krótsze lub dłuższe momentu, ze żyłem tak jakby obok siebie, gdzie po kilku chwilach zastanawiałem sie na przykład po co w ogóle byłem na tej stronie internetowej. Byłem nawet u psychologa, ale ten nie stwierdził znamion żadnej depresji, sugerował przemęczenie i brak odpoczynku. W simie to może i miał rację, ale o urlopie w tym okresie to mogłem zapomnieć. Kolega podsunął mi pomysł wzięcia Mind Up - środka dostępnego na Allegro i jak na razie jest poprawa. Może to jeszcze nie jest pełen sukces, bo zdarzą mi się jeszcze chwile takiego "zawieszenie", ale jest już znacznie lepiej jak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i po co ci te gówniaki były? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TV pierze wam mózgi
gość 2018.03.28 bo wy baby jesteście JE/BNIĘTE, oczekujecie idealnego życia jak w serialach z TV, a potem gdy tak nie jest to macie depresje i musicie chodzić na zakupy i kupować píerdoły aby na moment zapomnieć o wymyślonych z du'py smutkach, PÍERDOLNIĘTE psychicznie istoty, szkoda mi was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2018.04.19 twój mąż jest debilem wypranym mózgowo przez TV, nie docenia tego co ma, taki sam rąbnięty jak ty, a "idealne" laski na ulicy też mają mase kompleksów i wad i gdy srają to też śmierdzi. Oboje żyjecie durnymi iluzjami z hollywood zamiast zwyczajnym życiem. Wasz problem niestety jest powszechny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2018.04.20 trzeba doceniać co się ma, niestety większość nie docenia, dopiero jak stracą co mają to płacz, durne bydło pospolite w różowych okularach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozstań się z tym gnojem i znajdź jakiegoś normalnego, miłego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona nie znajdzie normalnego bo sama też jest walnięta, pasują do siebie idealnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka Aneczka
Może warto skorzystać z pomocy specjalistów. Może ktoś doradzi, coś podpowie, zobaczy jakie masz mocne strony. Dla mnie dobrą i sprawdzoną kliniką jest poradnia psychomedic z Warszawy. Mają tam duży wybór lekarzy, zarówno psychiatrów, neurologów jak i psychologów. Na wizytę można umówić się telefonicznie 22 253 88 88. Myślę, że warto tam spróbować się leczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo mało kto z nas ma jakieś marzenia i plany co do wieku średniego :) Jako dzieci wyobrażamy sobie siebie jako młodych dorosłych, jako młodzi dorośli realizujemy te cele, a nikt nie myśli o tym "jaką 50-latką chciałabym być". A przecież to jeszcze całkiem dobry wiek, sporo można przeżyć i osiągnąć. Moim zdaniem rozejrzyj się właśnie między rówieśniczkami Twojej mamy: jak żyją, co robią i czy któraś z nich może dla Ciebie być wzorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest zle. Masz prace, rodzine, dom. To naprawde wiele. Moze faktczynie znajdz jakies hobby, poszwrzych horyzonzy, odzyjesz, moze poznasz nowych ludzi o podobnych zaintersowaniach. Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 30 lat i nie mam dzieci ani żony. Myślę że twój problem to nie problem. Ale znam ból . Jak jest dobrze to się w głowie przewraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Minia35
Ja tez mam 35 lat . Nie mam dzieci, jeszcze nie dorobiłam się swojego mieszkania. Żyje z narzeczonym w Warszawie, pracujemy ale ścieżka zawodowa raczej nic specjalnego. Jeśli chodzi o prezencje to musze napisać że wyglądam dobrze, jestem szczupła a jeśli chodzi o sposób ubierania to mi się mój bardzo podoba. Jestem artystyczną duszą co też widać po moich strojach. Powiem wam że z Tym mitem że jak ładnie wyglądasz to możesz się czuć dobrze na ulicy to jest nie prawda. Co z tego że mam świadomość tego że wyglądam młodo ładnie.... i tak wydaje mi się że to nie wystarcza. Ciągle człowiek czuje że jest nie dość dobry, mądry, zdolny, toważyski czarujący.. można tak wymieniać bez końca. Ja czasem mam nawet takie schizy że inni poznając mnie dobrze pomyślą sobie: taka całkiem ładna, wydawała się interesujàcą osobą a jak zajrzeć bliżej to pustka. Z brakiem znajomych też lipa jeśli jest się osobą która nastawia się na głęboką relację. I co ... terapia chyba pozostaje dla nas tych nie dość dobrych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2018.03.28 wy baby oglądacie za dużo TV i seriali i myślicie że tak wygląda normalne życie a tymczasem realne życie jest po prostu ZWYCZAJNE i tyle. Zejdź na ziemie, poszukaj faceta i zrób sobie dziecko, będziesz mieć wtedy zajęcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Karolina B
Moim zdaniem podobnie jak napisał ktoś wcześniej ja bym spróbowała od wzięcia Mind Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na 35 chciałem mieć tylko ćwierć miliona złotych :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...kiedy byłam jeszcze dzieckiem,czesto myślałam o Tym jak bedzie wygladało moje życie ,gdy przekrocze 30 lat.Myślałam ,że kiedy bede miała już te lata,bede kims ważnym.Założe rodzine,bede miała śliczny dom,piekny samochod.A sama bede pewna siebie kobietka,ktora bedzie miala dobrą i wazna prace.Chodziła na obcasach, ubierała sie w eleganckie stroje.Bywała na bankietach...eh. X Może nie umislas liczyć albo liczylas na bogatego a twarz wyrosła na poziom menela?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×