Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tissuess

Nie mam z kim pogadać

Polecane posty

Gość tissuess

NIe mam z kim pogadać, ale mam problem z tym, że najpierw coś zrobię, powiem a potem mielę to w sobie ileś tam dni, że nie powinnam powiedzieć tego, czy dobrze zrobiłam to .... Chyba oszaleję. Nie potrafię funkcjonować - ciągle zżera mnie jakiś stres. Próbowałam uciekać w sport i jest to jakaś odskocznia, ale wsystko powraca do mnie w nocy, budzę się i się zaczyna... Mam odpowiedzialną pracę, to fakt, ale nie wszystko dotyczy pracy. I najgorsze, ze całą przyszłość widzę w czarnych barwach. Czy to depresja? Boję się, że któregoś dnia zdrowie odmówi mi posłuszeństwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywkaa
za bardzo sie przejmujesz wszystkim,nie ma co wyprzedzac faktów ,żyj dniem dzisiejszym :) z wiarą,że wszystko bedzie na tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tissuess
Wiem, że tak powinno się podchodzić do życia i nie płakać nad rozlanym mlekiem, ale... Problem zaczyna się chyba od pracy, problemów w niej w których jestem osamotniona i nie mam wsparcia w nikim - tzn. nie to że mnie nie lubią, tylko ciągłe niewiadome, czy dobrze zrobiłam, policzyłam, czy nie powiedziałam czegoś za dużo...Czasami tak mnie to wsystko dołuje i przerasta, ze najchętniej wybyłabym na bezludną wyspę. O to chodzi, że ten dzisiejszy dzień jest też dla mnie mega problemowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywkaa
jestem aby porozmawiac :) a ty gdzie sie podziałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywkaa
masz obsesje na punkcie swojej osoby chyba,czy dobrze zrobiłam,czy nie powiedziałam za duzo :-O nie mozesz tak analizować tego co juz sie zdarzyło ,zajmujesz sie nieistotnymi pierdołkami :-O po co? na co? stwarzasz sobie tylko mase drobnych problemików których tak naprawde nie ma NIE ISTNIEJĄ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tissuess
No właśnie - po co? Ale ja jestem taki człek, ze zaraz gnębi mnie co o mnie pomyślą, że może głąb. I to jest tak - jak mówię mało -myśle, ze uchodzę za mruka, powiem więcej - przeżywam, czy nie powiedziałam za dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tissuess
Kiedyś ten problem mnie nie dotyczył, ale przez jakiś cas przebywałam w otoczeniu osób, które robiły problem z rzeczy wg mnie mało ważnych i chyba stąd to moje ciągłe poczucie winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywkaa
kiedys tez przejmowałam się drobiazgami,co powiedzą co pomyslą,ateraz mam to gdzieś,jestem starsza jestem sobą :) i mam gdzieś co kto mysli o mnie i o innych,wazne ,ze jestem dobra osobą i żyje uczciwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywkaa
te osoby to niezadowolone pasozyty,problemowe ,najlepiej je słuchac a drugim wylotem wypuszczać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tissuess
Tak generalnie to tak staram się robić, ale przychodzą dni, kiedy jestem chyba słabsza psychicznie i wtedy się zaczyna... Może powinnam skorzystać z pomocy specjalisty, ale wiem, ze leczenie farmakologiczne daje efekt tylko w czasie przyjmowania leków - więc po co się truć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywkaa
a może nie leki a dobry psycholog :) masz niska samoocenę ,trzeba to zmienic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tissuess
Pozytwkaa, dzięki za wsparcie. To chyba dążenie do perfrekcyjności potrafi zrobić z człowieka wraka. Postaram się myśleć o rzeczach przyjemnych, może się uda. Ale pewnie do czasu, aż znowu nie wywróci mi się wszystko do góry nogami. W każdym razie Twoje rady i sugestie postaram się wziać sobie do serca i po prostu żyć :-)Wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tissuess
Z tą samooceną to masz rację. Zawsze uważam, ze jestem gorsza od innych, mniej wiem, jestem brzydsza i mniej doskonała niż inni, mniej zarabiam, mniej ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywkaa
głowa do góry ;) szczęśliwi ludzie mają dobre pozytywne mysli :) małymi kroczkami zmieniaj swoje nastawienie na optymistyczne,wiem ludzie bywają okrutni i złośliwi ale pomysl sobie ,co ona mi za pierdoły i głupoty opowiada to wcale nie jest tak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tissuess
A o psychologu myślałam już dawno, ale tu znowu ten problem, czy się otworzę pred nim, a jeśli tak, to cy nie powiem za dużo. Błędne koło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywkaa
juz oni mają podejscie do ludzi :) jak idziesz to nie mysl czy za duzo za malo nie powiem tylko poddaj sie jego sugesti,jemu za to płacą aby ci pomóc :) jest profesjonalistą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywkaa
i znów zaczynasz co by było gdyby :) martwisz sie na zas i po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tissuess
Wiesz, chyba poszukam kogoś takiego, bo nie ma sensu tak zatruwać się. A to prywatnie czy na nfz - gdzie szukać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywkaa
wiesz pracujesz więc może prywatnie się udaj,myslę,ze lepiej bedziesz potraktowana :) wiesz jak to jest w polsce ,prawdziwego lekarza ze swieczka szukac a za pieniadze bez świeczki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tissuess
Święta prawda. Dzięki za wszystko, nie będę zabierała Ci już soboty, bo jeszcze z tego powodu będe miała wyrzuty :-) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywkaa
znów zaczynasz :-O nie zabierasz mi soboty :) jestem tu bo mam taka ochotę i nie mam nic do roboty :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrumra
Ja tylko dodam, że też tak mam, ale im więcej spotkań z ludźmi, wygłupów (wiem, to niełatwe) i ŻYCIA, a nie siedzenia i analizowania, tym mniejsze mam schizy na tym punkcie. Ale to trudne jak cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tissuess
Miałam isć do sklepu, ale ciągle pada... więc znowu wróciłam. To prawda, po takich spotkaniach zupełnie inaczej patrzy się na życie, może dlatego ten problem nie dotyczył mnie dopóki nie założyłam własnej rodziny - było więcej czasu, nie mieliśmy tyle obowiązków i zawsze znalazł się czas dla przyjaciół. Dziś każdy jest zajęty swoimi problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywkaa
wiesz ludzie sie oddalają od siebie,ale warto pielegnowac przyjaznie :) a problemy kto ich nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tissuess
Wiem i tu też dałam ciała, bo stawiając na pierwszym miejscu dom i rodzinę, pracę odsunęłam się od starych znajomych a teraz jak się spotykamy to już nie iskrzy tak jak kiedyś za młodych lat. A mąż nie bardzo potrfi zrozumieć moją wewnętrzną walkę i brak możliwości wyluzowania się. Mam nowych znajomych, ale nie jestem przy nich szczera, udaję szczęśliwą, żeby nie zrazić ich do siebie. Ach, życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ija tez
jakbym czytala siebie czesto przez to nie moge spac tez jestem taka miekka jak ty i zle mi z tym wszystko co piszesz nie jest mi obce!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tissuess
Fajnie, że są ludzie, którzy to rozumieją, ale niefajnie, że ich też to dotyczy. Robiłam rozeznanie wśród psychologów w moim mieście i okazało się, ze najlepiej oceniana jest kobieta, którą znam i chyba raczej nie wybrałabym się do niej chociażby ztego względu, że wiem, ze leczenie u niej byłoby długie (kasa...). Najgorsze jest to, ze jestem świadoma swojego stanu a jednocześnie nie potrafię przybrać na grzbiet pancerza obojętnosci na codzienność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×