Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość op

nie radzę sobie

Polecane posty

Gość op

Mam poważny problem w małżeństwie. W zasadzie to nawet nie wiem, czy moje małżeństwo jeszcze istnieje. Za kilka dni idziemy na terapię, ale ja jestem bardzo sceptycznie nastawiona, myslę, ż enie ma juz sensu. Ja już nie potrafię myśleć pozytywnie. Mój mąż związał się emocjonalnie z koleżanką z pracy, nie umie z tego zrezygnować i pomimo, że wielokrotnie mi obiecywał ograniczenie tych kontaktów do służbowego minimum ciągle natykam się na smsy, maile, zdjęcia itp. Jego zdaniem to oczywiście nic nie znaczy, w ogóle nie powinnam się przejmować tym, że mój mąż kupuje swojej koleżance na imieniny serduszko swarowskiego i że życzy jej co wieczór kolorowych snów w smsie. Jesteśmy już po trzeciej rozmowie na temat rozwodu, bo ja nie chcę już dłużej żyć w takim układzie, ale mój mąż nie chce rozwodu. on uważa, że wszystko jest ok, a ja się czepiam. Od jakiegoś czasu oczernia mnie w oczach znajomych. nie mogę uwierzyć, że jest taki perfidny. Gdyby nie dzieci to bym się nawet nie zastanawiała. Naprawdę nie wiem co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gil
nic dziwnego to paskudna sytuacja weż sięw ;garsc; i nie daj sie pokonac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość predzej czy pozniej
do Ciebie wroci, to jest tylko zauroczenie, pytanie czy Ty bedziesz miala dosc sily zeby to znosic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość op
ja już nie mam siły, czuję się taka upokorzona. Przez cały czas płaczę albo rzucam mięsem, naprawdę sobie nie radzę z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogarnij sie kobieto
koniec terapi ,jutro zloz papiery o rozwod,ty mu bedziesz prac a tanta dypy dawac..cwaniak koniecznie zachowaj sms na dowod. maja romans!!!!!slepa nie jestes..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O rrranyyy!
Pytanie, czy faktycznie zdradza.. Zdrady emocjonalne bywają trudniejsze od fizycznych. I cięższe do zakończenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olineczkaa
to zazdrośc cie zabija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to cwaniak koniec terapii jak ktoś napisał..składaj papiery o rozwód....zastrasz go.....niech poczuje strach,niepewność....myśl o sobie ,idź na jakąś terapię ale tylko dla siebie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość op
chciałabym umieć powiedzieć: macie rację. ale nie umiem, tzn wiem, że tak jest, że tak powinnam zrobić dla siebie, ale myśleć to ja muszę w pierwszym rzędzie o dzieciach. wszystko mogę o mężu powiedzieć, ale nie to, że jest złym ojcem. zabawne jest to, że ktoś kilka postów wyżej napisał o praniu gaci. bo jakieś pół roku temu, po imieninowej akcji z serduszkiem swarowskiego, mojej kilkudniowej obrazie, niepraniu jego rzeczy i jego wkurzeniu na tą sytuację wypalił do mnie tekst, że mu się czyste majtki skończyły i może bym mu wyprała. no więc wtedy ja spakowałam wszystkie jego brudne gacie do torby, którą spakowałam do bagażnika jego samochodu i wysłałam do jego przyjaciółki wiadomość, że skoro zajęła moje miejsce w naszym związku to powinna mu je prać. po tym się dowiedziałam, że jestem psychiczna i że wszyscy w ich pracy się ze mnie śmieją. a ja się sama do siebie śmiałam, bo jakaś niesłychana siła wtedy we mnie wstąpiła, poczułam, że mam jaja. potem on mi obiecał, że oczywiści że koniec z tą przyjaźnią, że jeśli to mnie tak rani to on już nie będzie. kolejne poniżenie, w dalszym ciągu jest jej pełno w nim (w przenośni) i te smsy. dlaczego jego zdaniem nie powinnam histeryzować, skoro czytam, ze ona spać w nocy nie może, bo się martwi, że on się na nią pogniewał. dlaczego próbuje mi wmówić, że to tylko przyjaźń. ja mam prawie wrażenie, że ona z nami mieszka, on jest pod takim jej wpływem, że ona nawet decyduje jakie leki powinniśmy podawać dzieciom. on się na mnie obraża, jak ja coś o niej źle powiem, no i jak ja jej mogłam taką przykrość zrobić z tymi brudnymi gaciami. jeszcze jeden fakt; ona jest mężatka też ma dzieci, swojego męża poznała, hmmm... no zgadnijcie gdzie... w pracy, w jednym pokoju siedzieli biurko w biurko i się zaprzyjaźnili, zupełnie tak jak teraz...Mój mąż podrzuca ją do pracy, spędza z nią 8 godzin w pracy, dzwonią i smsują do siebie po pracy i w weekendy. na pierwszy, drugi, trzeci każdy kolejny rzut oka widać, że on się w niej zakochał. po co w takim razie mnie okłamuje wyznając miłość mnie? czemu liczy na to, że ja tą sytuację zaakceptuje. szantażuje mnie samobójstwem w dodatku w razie mojego odejścia. ciągle się do mnie przystawia a ja się go dosłownie brzydzę.co ja powinnam zrobić, bo uwierzcie mi, że jestem u kresu wytrzymałości. mogę się zmusić jeszcze trochę do tej farsy, ja już się nauczyłam trzymać fason. zastanawiam się tylko, czy lepiej jest dla dzieci, żeby się uczyły życia w takiej atmosferze, czy w niepełnej rodzinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonard
Masz problem, nie wiesz jak dalej ułożyć swoje życie, jesteś na życiowym zakręcie lub codzienne sprawy zaczynają Cię przytłaczać. Porozmawiaj o tym ze specjalistą bez wychodzenia z domu. Usiądź wygodnie przed komputerem i wejdź na http://psychospace.pl/. Umów się ze specjalistą całkowicie anonimowo i rozwiąż swoje problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annaced
powiem Tobie z mojego doswiadczenia, (doświadczenia osoby u której rodzice byli ze soba, choc powinni sie rozstac). Koszmar! Z mojej perspektywy oni powinni sie rozstac a mnie i rodzenstwo zapisac do psychologa, żebysmy zrozumieli, ze to nie nasza wina. Tylko ja wiem ile psychoterapii, ile leczenia i ile walki ze soba kosztowało mnie to ich życie na siłe. Tylko ja wiem jak długo trwało zanim przestałam uciekac przezd bliskoscia i przed stałymi zwiazkami Jest to tez powod dla ktorego nie moge zdecydowac sie na dzieci choc moj partner tego bardzo pragnie. Niose ze soba cholerny bagaz, że jak ludzie maja dzieci to potem sa ze soba na sile, bo dla dziecka trzeba sie poswiecic i zyc we wlasnym wiezieniu z osoba ktora rani. Wierz mi dzieci nie rozumieja, ale czuja klimat jaki panuje w domu. ja od zawsze wiedziałam, ze jest żle. Bardzo mnie to obciazyło. na prawde tatus raz na weekend jest zdrowszy niz taki chory zwiazek rodzicow na siłe. jasne ze lepiej jak rodzice maja szczesliwy zdrowy zwiazek. Jednak gdy jest to nie możliwe, to udawanie bardziej szkodzi niz rozwod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość op
annaced bardzo dziękuję Ci za ten wpis. cokolwiek nie postanowię będę to miała na względzie. w sumie to ja z domu wyniosłam podobne doświadczenia, zdecydowanie nie tak traumatyczne, jak twoje, ale wiem, gdzie dzwony biją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz tak to czytam i mysle sobie że ja bym sie wolała zastanowic dlaczego jestem z kimś kto mnie krzywdzi?:( i chyba w tym celu poszłabym do psychologa, dla siebie. Pozdrawiam i siły zyczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochająca mammmmma
Op - a może z innej strony ugryźć Twój problem. Zaproś ją wraz z mężem do was na kolację - że chcesz ją poznać i takie tam. Jeśli to taka ważna przyjaciółka dla Twojego męża i tak bardzo liczy się z Twoim zdaniem - zadzwoń do niej i zaproś ich. Poznasz wroga, wybadasz teren, Twój instynkt Cię pokieruje i łatwiej będzie Ci podjąć dalsze decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Również uważam że trwanie na siłę dla "dobra dzieci" przynosi więcej szkody niż pożytku. wiem niestety co piszę... Duże mam do tego pojęcie o psychologii i serio dla dobra dzieci to oczyść atmosferę. Jak? Ty wiesz najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to za sobą
koleżaneczka z pracy, wyjazdy integracyjne .... , na moje zarzuty "dobrze mi się z nią rozmawia" i ... nie rozwiązałam tego kiedy była na to czas, bo dzieci, bo nie dam sobie rady finansowo, bo i tak będzie mieszkał w tym samym mieszkaniu .... , a teraz mieszkam z obcym człowiekiem, który nie rozmawia za mną,śpimy osobn (dzięki bogu) traktuje mnie jak wroga, mam to szczęscie że pracuje poza domem i przjeżdza na weekendy najgorsze dla mnie dni w tygodniu robię się nerwowa dzieci dostają ochrzan za byle co, a poza tym nie słuchają bo tatuś jest wyrocznią ... jest do d..y jeśli masz to wszystko na świeżo to ułuż to dobrze dla siebie, plusy, minusy co stracisz co zyskasz . To trudne nikt nie zadecyduje za Ciebie. Ja mam poczucie, że dostałam dożywocie. Staram się coś odłożyć, zrobić dla siebie ... . Trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość op
jesteśmy po drugim spotkaniu z terapeutą, po pierwszym jeszcze widziałam światełko w tunelu. po drugim czuję się jak brudna szmata, właśnie na tym drugim spotkaniu terapeuta nazwał działania mojego męża zdradą. wszystko co było niedomówieniem dostało odpowiednie słowo. niestety mój mąż w dalszym ciągu tego nie rozumie, temat był wałkowany mocno, psycholog tłumaczył kilkakrotnie-to jest zdrada. ostatecznie mój mąż stwierdził, że rozumie czego się dopuścił. ale to dla mnie g... prawda. nie wierzę, że to zrozumiał. czeka mnie bardzo trudny czas, bo mam odbudować w sobie zaufanie. ciekawe kurka jak, skoro doświadczyłam już tylu zawiedzeń. ja się nie nauczę ufać, bo brak zaufania jest wyryty w mojej podświadomości na stałe. w dalszym ciągu nie wiem co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelotnie
długo jesteście małżeństwem, jeśli można spytać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość op
małżeństwem jesteśmy od 8 lat, parą od 13

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moje zdanie.....
Wydaje mi się, że powinnaś spotkać się z jej mężem, pokazać te esemesy i opowiedzieć o tych prezentach itd. Zapytać go, czy on nic nie zauważa, czy według niego to normalne. Poza ty m ja zrobiłabym tak jak Ty poprzednio...spakowałabym te brudne gacie, zrobiła się na "bóstwo" i zawiozła mu osobiście do pracy(jeżeli to możliwe) ten pakunek na głos mówiąc jej i jemu, przy wszystkich w biurze że niech sobie za te prezenty i eski pierze jego gacie, albo zawiozłabym je do jej męża (jak jej nie ma w domu) i oświadczyłabym mu, że od dziś jego żona będzie prała te gacie, bo to jej kochanek. Wymyśliłabym coś bardzo spektakularnego, że terapeuta nie był by mu potrzebny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tam gdzie spadają anioly
I wiesz co....jak ten jej mężuś stwierdzi, że nic takiego się nie dzieje, to mu powiedz, że to się dobrze składa, bo od teraz będą mieszkać razem i tak czy inaczej zostawiłabym mu te gacie i tyle. A Twój mąż, to musi być jakiś idiota skoro nie rozumie co to jest zdrada. Na przyszłośc to nie wróży Wam dobrze, bo jeśli nawet teraz się opamięta, to nigdy nie jesteś pewna czy znowu tego nie zrobi. Wiem, że Ci ciężko, ale ja na Twoim miejscu wyrzuciłabym go z domu i ułożyła życie od nowa. Nie jest to łatwa decyzja, ale czy teraz Ci jest łatwiej? Później może być jeszcze gorzej, bo on czuje się bezkarny i myśli że jesteś jakaś niedorozwinięta, że sobie tak pozwala. Pokaż swoją siłę dziewczyno i wywal go!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×