Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maybellinee

topik dla wszystkich o wszystkim

Polecane posty

Gość maybellinee

piszmy co chcemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
To ja od siebie napiszę że czasem jestem tak zmęczona i senna, że nie chce mi się wstać z fotela i zamiast się umyć, i położyć spać, siedzę kolejne godziny na kafeterii. Dziękuję bardzo za uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja własnie
wróciłam z pracy i biorę się za smażenie kotleta,bo mąż zaraz bedzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niekrakowianka
A ja siedzę do 18-tej w pracy:P a do domu mam 30 km... i modlę się, żeby cholerny autobus przyjechał:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeziębiona
pije herbatę z cytryną,czuje sie kiepsko :( muszę do apteki po syrop sie udać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehehehe
fajny temat;) a ja siedzę trochę na kafe,przechodzę depresje pogodową;(myślę o rozpoczęciu budowy domu bez kredytu:(i załamuję ręce,no ale jakoś damy radę co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niekrakowianka
hmm... rozumiem, że ziemia należy do Ciebie, czy to tez jeszcze w planach...a tak: pewnie dasz radę tylko się nie zarżnij, bo dom domem, ale dobrze byłoby, żebyś tam zdrowa zamieszkała:) Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maybellinee
depresja minie jak budowa ruszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niekrakowianka
Witam... temat niezły, więc podnoszę:) Dzisiaj moze zaczniemy dzień od tematu pogodowego:P U mnie nareszcie przestało padać, ale skoku temperatury nie widać:( Masakra z tym deszczem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehehehe
no i nawet kilka odpowiedzi na mój post;) ziemia kupiona na kredyt(60000),rata 700zł,odkładamy miesięcznie 2500-3000,mamy mieszkanie do sprzedania za 180tyś lub za 100 z resztą kredytu,na razie budujemy na tak zwane 3 etapy: -stan zero za 8000robocizna+12000materiały -ściany stropy,schody aż pod dach robocizna 12000+15000materiały -dach w całości z kominami itd,około 40000. W każdym roku coś,oczywiście jak będzie kasa,i obiecałam sobie,że za 3 lata się przeprowadzimy,sprzedamy mieszkanie i za resztę zrobimy dół domu a reszta później,skoro teraz mieszkamy na 40 m to 70 nam wystarczy.tylko czy ten plan jest realny?to mnie dołuje:( a pogoda fatalna,zimno,wieje i leje,beznadzieja,uciekam na fitness bo zwariuje:(no i zapowiada się na powódź,u nas fala ma przyjść popołudniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niekrakowianka
hehehehe Powodzenia... dobrze, ze macie z czego odkładać, no i mieszkanie na własność, bo my na razie na wynajmowanym... ale oboje marzymy o domku choć przez ten deszcz to mina mi rzednie, kiedy pomyślę, ze zaraz po wykończeniu fala powodziowa dobrała by się do niego:P Ech... a ten cholerny deszcz pada i pada i pada, a w Zakopanym to iśnieg nawet sie pojawił... cholera! A koniec świata obiecali dopiero za dwa lata, więc co jest?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehehehe
no właśnie sama nie wiem co się dzieje,miałam ćwiczyć a skończyło się na ewakuacji samochodu do firmy i uprzątnięciu piwnicy,w Opolu ma przejść fala kulminacyjna koło21-22 lub nad ranem,w każdym razie sytuacja diametralnie się zmieniła i trochę się boję,co prawda mieszkam na 10 p ale nad samą odrą;(kurcze zapowiadają,że może się powtórzyć sytuacja z 97r:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maybellinee
lepiej aby to nie miało miejsca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheryll
Moj facet wraca co dzien o 7 z pracy. Dzis siedze z obiadem i czekam a on o 7 dzwoni ze wlasnie wychodzi. Wiem ze ma duzo pracy ale cholera czlowieka bierze ze oni wszyscy tacy "rozkoszni" i nie mysla o nas kobietach. A nie mogl zadzwonic o 6 ze dzis siedzi godz dluzej???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niekrakowianka
siedzę w pracy... łeb mi napiernicza od tego siedzenia i stukania w klawiaturę:P Przerywnikiem jest czytanie gdzie to woda idzie, kogo zalewa... szczerze współczuję wszystkim poszkodowanym. Ja mam jednak szczęście, bo 13 lat temu moje osiedle całkowicie ominęła powódź i teraz wiem, że też będzie OK... tylko narzeczony w Krakowie:( na szczęście pracuje i mieszka z dala od punktów zagrożonych:) A jak u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maybellinee
ja mieszkam w rejonych niezagrozonych,wspołczuję innym a sam rozmyslam gdzie by tu spedzic urlop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehehehe
no a ja siedze w domu i się zamartwiam,woda bardzo wysoko,sklepy od rana zamknięte,szkoły ewakuowane,pustki na ulicach,samochody wywiezione,fala ta kulminacyjna ma być 22-24 a mąż wraca koło23,no i pytanie czy wróci?naprawdę się boję....sama z dzieckiem,zapas jedzenia mam i picia też,ale ten strach,że bez męża.............:(a jak zamkną mosty w opolu to już na pewno będziemy odzieleni:( a mąż co chwila dzwoni z pracy i pyta co u nas,super zamiast zamienić się z kolegą,bo może to siedzi w pracy a my tu sami,twierdzi,że wróci,tylko prezydent opola powiedział,że wały nas obronią bo pomieszczą wodę,no chyba,że wały pękną tak jak w krakowie,ekstra co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maybellinee
wróci ,co za okropna sytuacja :( jestem z tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niekrakowianka
hehehehe i co u Ciebie? Mężowi udalo się wrócić do domu? Ja jestem z Dolnego Śłąska i czekam, co u na wydarzy się dzisiaj w nocy, jutro rano. Podaja wiele sprzecznych informacji... gubię się. Wiem, ze na moje osiedle nie dojdzie fala, ale naprawdę jest mi żal innych:( Doskonale pamiętam 1997 rok, bo pomagałam jako wolontariusz... nigdy wcześniej nie naoglądałam się z bliska takiemu nieszczęściu. Co teraz się wydarzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehehehe
witajcie a więc tak,ogólnie oposzczyzna zalan,opole narazie się broni,fala kulminacyjna większa o pół metra niż przewidywali,czyli nie 744 lecz 801cm,wały w centrum mocne i solidne,pomieszczą jescze trochę wody,ale coś wspominają,że wały namakają i mogą pęknąć:(wały w dalszej części już pomału puszczają,jest prawdopodobieństwo,że nas zaleje:(woda nadal nie opada:(kurcze naprawdę kiepsko to wygląda:( na dodatek zalewa moich rodziców,którzy wracają z Niemiec i nie wiedzą czego się spodziewać,brat siedzi sam w domu i pinluje sytuacji,drogi do opola są pomału zamykane,wczoraj wybuchła panika,miasto opustoszałe,sklepy zamknięte,samochody wywiezione,a dzisiaj te same reakcje są we wrocławiu,teraz tylko czekać kiedy ta woda zacznie opadać.......i oby wały nie pękły.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehehehe
chyba zmienie nicka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziechaaaaaaaaaaa
hehehehehehehe-to ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niekrakowianka
ja czytam jak oszalała prognozy. Serce mi pęka na to wszystko:( Czekam do rana, co będzie... Ale mimo tych złych rzeczy i tak sie ciesze, ze weekend za pasem:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziechaaaaaaaaaaa
cześć,co u was? u nas słońce świeci!szok dla wielu!po dwóch tygodniach wyszło słońce! nawet zrobiło się ciepło:)no i poziom wody spada,pomału ale spada,jeszcze tylko aby wały wytrzymały,bo są nasiąknięte wodą....i będzie bezpiecznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jurij
Wrocilem wlasnie do domu, widzialem sie z zona... oczywiscie skutecznie jak zwykle popsula mi humor swoja pewnoscia siebie, ze jej nie zostawie za to, ze mnie nie szanuje... fakt nie odejde od dziecka... wiec codzien budze sie piatek 13stego :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niekrakowianka
jurij... nie napiszę Ci nie przejmuj się, bo jest czym, nie dam Ci tez rady: odejdź, bo nie znam sytuacji. Jedynie, co mogę Ci napisać to to, że życzę Ci dnia, kiedy będziesz miał o wiele lepszy nastrój i rozwiążesz sprawy z żoną:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziechaaaaaaaaaaa
podpisuję się pod słowami wyżej.... szczerze współczuje,bo sama nie wyobrażam jak można coś takiego powiedzieć osobie,którą się kocha...my z mężem też się kłócimy,to normalne,każdemu z nas czasem zdarza się podnieść głos ale nigdy na siebie nie krzyczymy i nie wyzywamy,taka dorosła z szacunkiem kłótnia,no a na co dzień występują magiczne słowa(proszę zrób mi kawę,dziękuję za umycie naczyń,przepraszam za bałagan itd).może weźmiecie z nas przykład..... a u nas poziom wody spada ale za to ulewa za ulewą...masakra....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niekrakowianka
trzydziecha:) jak tam po weekendzie? Lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blaskiem
Witam! Czy Wy też tak bardzo nie lubicie rano wstawać? Jestem już w pracy, piję kawę i nie pomaga Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziechaaaaaaaaaaa
cześć,u nas coraz lepiej,woda opada ale nadal na terenach zalanych utrzymuje się wysoki poziom,strasznie to wygląda,tyle ludzi straciło majątek,szok,na dodatek te burze,ulewne opady,grad-jakby jeszcze było mało,przecież ten maj jest okropny,zawsze o tej porze chodziłam w japonkach a teraz to tylko kalosze,a jak tam u was? blaskiem-widzę że tak jak ja wstajesz o 5 do pracy na 6:)ja też piję kawę ale jakoś trochę pomaga,następny kryzys koło 10-11,wtedy to bym spała na stojąco,na szczęście jeszcze dzisiaj mam wolne i od jutra zaczyna się wstawanie i tak do niedzieli,a poniedziałek i wtorek mam wolne:) swoją drogą uwielbiam pracować w weekendy bo szefostwa nie ma,pracuję od 6 do 12 i reszta dnia dla mnie,no a jak wszyscy(sąsiedzi) idą do pracy to ja mam ciszę i spokój,uwielbiam ten moment,jeszcze dzisaj się nim delektuję:)mam nadzieję,że jeszcze te 3 lata wytrzymam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×