Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dobity więzień

Życie żonatego faceta z dziećmi to kompletna porażka

Polecane posty

Gość dobity więzień

jak więzienie psychiczne i fizyczne, a jeszcze jak żona wam gdera, dlatego dobrze wam radze NIE ŻEŃCIE SIĘ ani nie róbcie dzieci, lepiej iść zapłacić i poroohać, a najlepiej wazektomia i po sprawie, wtedy dymacie co chcecie. Ostrzegam was młodziki, chyba że chcecie mieć zjëbane życie i być więźniami bez wyjścia. Potem tylko samobój zostaje z braku wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sie koorfa powies miękka pało ;] trzeba było użyć mózgu,a nie fioota to byś teraz nie jęczał jak stare pudło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobity więzień
Rozkład pendolino już mam, hooj z tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćP1
Autorze ja śmiem być całkowicie odmiennego zdania. oczywiście to zależy co kto od życia oczekuje i jak je sobie ułoży ? Faktycznie jak to trafi na królewicza, który lubi skakać z kwiatka na kwiatek, nie traktując niczego poważnie, to może to być prawdziwy dramat... Mamusia ugotowała, nakarmiła, uprała, o syneczka zadbała, żyć nie umierać. Nagle przyszło małżeństwo, później dzieci. Królewicz przestał być w centrum zainteresowania i musiał wziąć odpowiedzialność za innych. Nagle życie stało sie bardzo skomplikowane i ponure... W moim dość długim stażu małżeńskim też oczywiście nie obyło się bez problemów. Ślub, dzieciaki. Najpierw małe, wiecznie głodne i rozdarte. Nie przespane noce.W pracy ledwie dawałem radę. notoryczne zmęczenie i problemy, również finansowe.... Jedno chorowało zarażało drugie i tak w koło. Więcej do przedszkola nie chodziły niż chodziły. Ciągła tułaczka po lekarzach. Później szkoła, korepetycje , itd.itp. To jak skok na głęboką wodę, w dodatku nie umiesz pływać. Wszystkiego uczysz sie w trakcie......... Ale wiesz co ? Kiedy usłyszałem pierwszy raz słowo tata, kiedy żona przytula się czule, kiedy wspólnie jeździmy na wakacje, kiedy widzę jak rosną i dorastają moje dzieci, kiedy się uśmiechają i żartują, kiedy zaczynają układać sobie własne życie a ja jestem z nimi blisko związany i czuję że mnie potrzebują..... Wszystkie te problemy przestają mieć jakiekolwiek znaczenie. Wiem że zrobiłem w życiu coś naprawdę ważnego. Że nie jestem sam, że otaczają mnie osoby które mnie kochają i potrzebują. Że udało nam się wychować dzieciaki na porządnych ludzi... To nie jest żadna porażka, to ma swój głęboki sens... Oczywiście każdy jest inny i każdy ma prawo ułożyć sobie życie jak chce i nikt niema prawa się w to wtrącać. Ale moim zdaniem warto to zrobić i być szczęśliwym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hyba że chcecie mieć zjëbane życie i być więźniami bez wyjścia. Potem tylko samobój zostaje z braku wyjścia. a twój ojciec sie zabił z tego powodu ze sie urodziłeś? Czy jednak trochę lepiej zniósł dorosłość i obowiązki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty P1 nie posraj sie z wrazenia :-( dziadek dobra rada :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćP1
Spokojnie, zwieracz mam ok.... Dziękuje za troskę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam z******tą rodzinę. Czasem jest trudno ale nie bądź mięczakiem. Nie zachowuj się jak jakiś leszcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:22 zamknij japę miękka p**do.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćP1
Ojej. Spaskudziło się maleństwo ? Fuj. Zmień pampersa, wypij mleczko, odrazu humor się poprawi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żonaty jest tylko wołem roboczym, po ślubie koniec wolności, coś do pomyślenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćP1
wczoraj Nie rozumiem cię. Przecież nikt do ślubu cię nie zmuszał. Pewnie przez kościół szedłeś z uśmiechem na twarzy i sercem pełnym miłości. Co się z tym stało ? Nikt cię do tego nie zmuszał, nikt za kołnierz do ołtarza nie prowadził. Przypomnę ci też pewne słowa które wypowiedziałeś "świadom praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny". Co z tym wszystkim się stało ? Przeciez nie byłeś pierwszym małżonkiem na świecie, wiedziałeś jak wygląda małżeństwo. Myślałeś że będzie jak w bajce "żyli długo i szczęśliwie" ?? No niestety życie nie jest bajką. Każda decyzja ma swoje złe ale i dobre konsekwencje. Pic polega na tym żeby eliminować te złe a wydobywać te dobre.... Spokojnie porozmawiaj z żoną. Szczera rozmowa bez niepotrzebnych emocji może bardzo pomóc. Może ona cię nie rozumie ? I pewnie w wielu kwestiach ty nie rozumiesz jej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P1 nikt tu Twoich rad nie potrzebuje, spadaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P1 ciagle gloopich rad udziela porazka :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kto wie przed ślubem jak będzie po ślubie? was pojēbało chyba..... nikt nie jest jasnowidzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:42 i 17:59 spadaj nic warty tłumoku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor ma rację, a wiecie dlaczego? Teraz 90% związków powstaje od tak z przypadku, a bo ciąża,a to znów rodzina marudzi bo to już ten wiek i po roku czy dwóch gdy motylki odlecą mieszka się z współlokatorem bo tak trzeba bo dzieci. Tak to jest więzienie, bez uczuć , bez jakichkolwiek więzi emocjonalnych. A pozostałe 10 % jest szczęśliwe bo jest z osobą która kocha i świadomie związali się na całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćP1
gość dziś Generalnie się z tobą zgadzam, ale podyskutowałbym co do tych procentów... Teraz młodzi stali się wygodni a może są nauczeni wygody. Długo mieszkają z rodzicami. Mama posprząta, upierze, ugotuje. Po co brać na siebie obowiązki i odpowiedzialność ? Imprezki, przygodny sex który stał się taki jakiś sztuczny, bez uczuć, bez ciepła, bez tajemniczości i emocji.... Nagle, tak jak piszesz, przychodzi moment kiedy trzeba iść o krok dalej. Powody są różne.... Po ślubie nagle okazuje się że nie jest tak sielankowo jak sie wydawało że będzie. Jak opisuje to kolega z "gość wczoraj ". Wszyscy wiedzieli jak to wygląda on nie wiedział. Zamiast chodzić do jasnowidza trzeba było rozejrzeć się do koła. Wokół jest pełno małżeństw na różnym etapie, wystarczyło się przyjrzeć..... Zaczynają się obowiązki, rodzą się dzieci, trzeba wziąć się do pracy, zadbać o rodzinę, imprezki się skończyły, przygodne laski również, koniec z kumplami teraz trzeba zająć sie rodziną..... To wszystko sprawia że nie wszystkim takie życie przypada do gustu. Już nie jesteś guru czy maczo, twoja pozycja nagle bardzo się osłabiła. Teraz wszystko kręci się wokół rodziny...... Ci którzy patrzą ciut dalej niż czubek własnego nosa i zależy im na partnerze, poradzą sobie.... Ale są również tacy którzy uważają że mimo iż z siebie niewiele dają to im się od życia wszystko należy. No tak, z pracy przyszedł pan. Obiadek pod nos, ciepłe papucie, gazetka, piwko , telewizorek, jakiś meczyk no i jeszcze żeby żonka się tobą zajęła jakieś figle itp.... A żona ? Pranie, sprzątanie, prasowanie, zmywanie, wychowywanie dzieci, gotowanie oczywiście na czas, bo pan będzie niezadowolony. No i pan jest niezadowolony bo żona niema ochoty na figle, a nie pomyśli o tym że ona poprostu już siły niema i jedyne o czy marzy to żeby wszyscy dali jej spokój.Znam takie małżeństwa..... Z takiej mąki chleba nie będzie, raczej zakalec.... A pomyśl inaczej. Dużo pomagasz żonie. Robicie to szybciej przez co macie więcej czasu dla siebie. Żona jest zadowolona że jej pomagasz, nie jest tak zmęczona i czuje że ją kochasz i szanujesz. Ty czujesz że robisz coś dobrego dla dobra wspólnego, jesteś z siebie dumny. Żona nie krzyczy na ciebie a raczej okazuje ci swoją serdeczność bo czuje że ją kochasz, między wami powstaje silna więź . To nic wielkiego wystarczy że nie będziesz patrzył wyłącznie na czubek wlasnego nosa, tylko najzwyczajniej zrozumiesz potrzeby własnej rodziny i własnej żony...Same plusy..... Oj coś czuję że "otworzyłem puszkę pandory" i zaraz posypią się na mnie gromy, no cóż jakoś to przetrwam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale autor to jakiś prostak który myśli tylko fiutem i jak tu p******* wiec przekonywanie go ze można czerpać radość z rodziny daremne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziadek dobra rada, ciagle do usrania to samo powtarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:22 Pewnie jesteś kobietą :) bo odpisałaś dobra żonę i złego męża. A problem leży po obu stronach, młode kobiety oduczyły się pracować, bo nie po to studiowała by pracować fizycznie, ona chce siedzieć za biurkiem... Też za nią mamusia wszystko robiła, nie posprząta nie upierze, leży całe dnie p patrzy w telefon, wg niej mężczyzna powinien na nią zarobić, a jak wróci z pracy to wtedy równouprawnienie, ma gotować sprzątać a wieczorem jest foch, jak to nie idziemy na imprezę!!! Ty jesteś do niczego wiecznie zmęczony. Ludzie są teraz niedojrzali, chowano pod kloszem, niezdolni do samodzielnego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P1 madrze pisze, ma racje ale ...nie mozna go czytac, czesto mozna go na kafe spotkac i rzeczywiscie ciagle pisze to samo!! :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znaczy że jest prawdomówny i nie zmienny w swoich poglądach. Nie jak nasi politycy , mówią to co ludzie chcą słyszeć , nie maja własnego zdania, opierają się wyłącznie na sondażach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I brawo mu za to,!!! ale ile mozna to samo pisac ? Przeciez to jest juz nudne, wystarczy przeczytac nicka i juz wiadomo czego sie spodziewac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada dla młodzików
cytuje "Zaczynają się obowiązki, rodzą się dzieci, trzeba wziąć się do pracy, zadbać o rodzinę, imprezki się skończyły, przygodne laski również, koniec z kumplami teraz trzeba zająć sie rodziną....." więc PO HOOJ takie coś facetowi? Musi odmówić sobie WSZYSTKO co lubi. Ślub to ZGUBA dla 98% facetów, uwiązanie na łańcuchu, a potem katorgi, zdrady, rozwody..... srał to pies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie korzyści ma facet ze ślubu? ŻADNE!!! Bo nawet nie może poroohać zwykle kiedy chce bo baby często boli łeb albo mają cieczke albo inne wymówki, a jak zdradzi to jest "niedobry", to jest jak więzienie, a obrączka to KAJDANKI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćP1 dziś facet ma jeszcze po pracy robić w domu???? to co ta baba robiła cały dzień? gapiła na seriale w TV? A jak babie wychodzi po pracy ( gdy pracuje poza domem ) robić w domu to wielkie oburzenie, ale facet ma "pomagać", podwójny standard tu dobrze widoczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc P1 to pantoflarz i ciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Az sie noz w kieszeni otwiera.to matka dzieci w zwiazku (niekoniecznie zona) ma przerypane.przechodzi przez ciaze, porod, polog, latanie wokol wrzeszczacego nonstop noworodka, nie spi przez pierwszy rok przy kazdym dziecku, cialo sie sypie.do tego po pracy musi zrobic zakupy, ugotowac, posprzatac, zajac sie dziecmi a wieczorem rozlozyc nogi.a ojciec dzieci tylko pobawi sie z nimi, powstawia fotki na fejsa a po pracy piwko i telewizor.wstydz sie autorze za ten watek, masz full serwis, kto inny rodzi za ciebie dzieci ale to ty odbierasz gratulacje i wdzieczysz sie z nimi w blasku fleszy i jeszcze ci malo.wiekszosc facetow jest zupelnie pozbawione empatii i uwazaja za oczywiste ze kobieta im usluguje.to nie jest milosc dlatego masz racje, lepiej sie nie zenic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wspolczesnie dzieci to pewnego rodzaju trofea, utworzyl sie nowy typ rodziny ktory jak na razie w Polsce nie fukcjonuje bo mamy inna mentalnosc niz np w skandynawii-facet + jego dzieci (wychoeywane przez matki a ojciec bierze na weekend i deklaruje ze wystapi o pelne prawa rodzicielskie)i ewentualnie tymczasowa partnerka.W przypadku kobiet to nie dziala bo samotna matka zmieniajaca facetow uwazana jest za luzerke, natomiast ojciec singiel wielu dzieci-za czlowieka sukcesu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×