Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marmuazelll

Polki zwiazane z Amerykanami - Odbior

Polecane posty

Gość Marmuazelll

Chcialabym sie zapytac o Wasze relacje, odmiennosci. Czy da rade wytrzymac i stworzyc udany zwiazek z Amerykaninem ? Czy lenistwo i obzarstwo to tylko stereotyp czy prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezatka z usa
Ja jestem szczesliwa mezatka, od ponad 3 miesiecy ;) Nasz zwiazek nie rozni sie niczym od moich poprzednich zwiazkow z polakami.. oprocz tego, ze nie ma pijanstwa, przeklinania i lazenia z kumplami po nocy.. :D Taa.. lenistwo i obzarstwo to taka prawda jak pijanstwo i zlodziejstwo w polsce. Wez..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a poza tym
a wiec to parwda z tym lenistwem i obzarstwem....a szkoda. bo mi sie taki jeden podoba....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lenistwo -- klamstwo wierutne; to bardzo pracowici ludzie, ktorzy od malego sa uswiadamiani, jaka wartosc ma pieniadz, z tym, ze cenia siebie i swoje umiejetnosci -- niechetnie pracuja ponizej swoich oczekiwan -- stad pewnie ten stereotyp. Obzarstwo -- i tak, i nie. Nie obzeraja sie jakos przesadnie, ale jedzenie to zdecydowanie ostatnia rzecz, z jakiej sa gotowi zrezygnowac, jesli juz z czegos rezygnowac musza. Maz bardzo docenia rzeczy, ktore Polacy uwazaja za im nalezne, ktorych Amerykanie po prostu nie robia, a mnie przychodza naturalnie -- rzeczy tak proste, jak gotowanie, okazywanie szacunku i nieskakanie z kwiatka na kwiatek. Z drugiej strony -- absolutnie musisz soba cos reprezentowac i nie aspirowac do bycia "pania domu" (mimo ze tutaj to nie jest taki problem, jak w Polsce) -- Amerykanie sa pelni narodowej dumy i jako imigrantka (jesli przyjedziesz tu, liczac na zlote gory, bez wysilku z twojej strony) -- zawsze bedziesz traktowana z gory. Tyle moich doswiadczen, ale jestem tutaj bardzo krotko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mezatki z usa
Jestes dopiero 3 miechy po slubie wiec szanowny malzonek jeszcze nie pokazuje prawdziwego oblicza. To bedzie za jakis czas........... Ja obecnie rozwodze sie z mezem amerykaninem po 2 latach. Z tego 6 miesiecy po slubie to byla istna sielanka, reszta czasu to pieklo. Juz nawet nie zalezy mi na paszporcie amerykanskim tylko chce jak najszybciej uwolnic sie od tego typa. Prawda jest taka, ze obywatele amerykanscy biora sobie za zony dziewczyny ze wschodniej bo szukaja ...........................latwej sily roboczej, sprzataczek. Oczywiscie znam polki co ich mezowie amerykanie bija je po twarzy kilka razy dziennie ale one wytrwale siedza bo czekaja na paszport :(. MASAKRA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolowa Narnii
bylam z amerykaninem 2 lata. OMG. Nie wyobrazam sobie jak moglabym z nim spedzic cale zycie. Lenistwo to malo powiedziane. Mial problem ze znalezieniem pracy - nic mu nie odpowiadalo, wszystko bylo ponizej jego kwalifikacji (wybujalych tak na marginesie), pracy w innym stanie szukac nie bedzie bo tu ma znajomych i rodzine. Poza tym cale dnie przed komputerem i gry, gry, gry. Obzarstwo tez. A jadl jak prosie. Ale nabijal sie z innych. Uch nigdy wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wILLIS TOWER
Zgadzam sie z opinia ze amerykanie to LENIE I LAKOMCZUCHY. Bylam w zwiazku 5 lat i nigdy wiecej ,bleeeeeeeeee. Zarcie to ich jedyna pasja, fast foody i inne amerykanskie swinstwa :(. Oprocz tego na pierwszym planie jest TV, piwo i ......................zarcie :( Nic sami nie potrafia zrobic, do wkrecenia jednej srubki wzywaja ekipe :( nie wspomne juz zebt jakis amerykanin sam upral, ugotowal..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolowa Narnii
i non stop narzekanie. Uzalanie sie nad soba. Wiem, ze nie wszyscy sa tacy ale jak sobie dzis pomysle, to moze zycie z nim byloby udreka. Zapewne zapierdalalabym na 3 etaty a on siedzialby z dupa przed kompem, napierdalal w gry i uzalal sie jak to swiat sie na niego uwzial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja, zanim wyjechalam, zaciagnelam meza na 2 lata do Polski (tyle mi zostalo do skonczenia studiow) -- mysle, ze pobyt w Polsce troche mu przewartosciowal wszystko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innego forum
tak szukalam po forach wypowiedzi i znalazlam pare.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wiem, w jakich wy sie kregach obracacie. I czy naprawde myslicie, ze, nie wiem, powiedzmy stolarz bez wyksztalcenia, bedzie w jakis magiczny sposob lepszy, niz kazdy inny stolarz bez wyksztalcenia, tylko dlatego, ze jest amerykanski?? Nie ma cudow -- rodzisz sie i wychowujesz w klasie sredniej -- takie masz idealy do glowy kladzione, rodzisz sie w klasie robotniczej -- najczesciej (sa wyjatki, ale tak rzadkie, ze mozna je pominac w statystyce) nie przeskoczysz robotniczych idealow, mozliwosci mentalnych i kognitywnych. Nie twierdze przez to, ze ludzie sa z tego powodu lepsi czy gorsi od innych. Chodzi mi o oczekiwania -- nie mozna oczekiwac od kogos czegos, co jest poza jego/jej umyslowymi mozliwosciami i potem narzekac, ze ten ktos oczekiwan nie spelnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezatka z usa
no to ja bardzo wam wspolczuje, ze mialyscie takiego pecha :) moj maz biega co rano, w fast foodzie jadlam ostatnio w londynie.. a lenistwo? hm moj pracuje od 11 do 11.. wiec jak po pracy pada na twarz - mozesz to nazwac lenistwem.. W domu sprzatamy razem co piatek - wiec nie jestem dla niego tania sila robocza.. Sniadania przygotowuje on, kolacje - roznie, zalezy kto wczesniej do domu zawita.. Ja nie wiem skad wy wytrzasnelyscie tych leniwych obzartuchow no ale moge jedynie wspolczuc.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezatka z usa
FL :) dlatego mozna biegac co rano hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mucholand
Mezatka, tak jak juz ktos wyzej wspomnial to jestes dopiero 3 miesiace po slubie............wiec duzo jeszcze przed toba ;). Spotkamy sie na forum, gora za 2 latka i jezeli wtedy bedzie taka sielanka u Ciebie to tylko pogratulowac :) Ja mialam 2 mezow amerykanow i sielanka trwala z jednym rok a z drugim 1,5 :(. Wszyscy po studiach ale wychowanie do kitu. Teraz jestem z polskim amerykaninem i w koncu wiem czym jest rownosc obowiazkow w malzenstwie :D Tak czy siak POWODZENIA MEZATKA ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaaak -- to jedna z tych rzeczy, bez ktorej jestem tutaj szczesliwa. Kobieta jest szczesliwa, zamiast sie cieszyc, to: -- mnie sie nie powiodlo, znaczy, ze wszyscy sa be albo -- jest szczesliwa, znaczy -- tylko kwestia czasu az jej maz dokopie Przeciez nie moze byc tak, ze ktos sobie zycie ulozy calkiem milo, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezatka z usa
Oczywiscie, ze mi sie nie powiedzie. Kazda "kolezanka" ktora siedzi i biduje z kolesiem ktory co wieczor chleje a jego najwiekszym marzeniem jest spac do 12 i brac prysznic raz na miesiac.. powtarza mi ze to kwestia czasu i on sie przekona ze jest miedzy nami niesamowita roznica kulturowa i mnie zostawi dla jakiejs amerykanki :D I ze to niemozliwe, zeby facet robil sniadania (w to mi nikt nie wierzy..) albo, zeby sam pranie wstawil.. Widze ze w mentalnosci polakow nic sie nie zmienilo, nic tylko dosrywac drugiemu :) Dlatego mam meza ktory genow polskich nie posiada ani troszke.. Pa.tunia - jak Twoj wspomina wizyte w PL?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ mezatka Jak wspomina? Mniej wiecej tak, jak ja wspominam cale swoje zycie -- wieczna frustracja, wieczna bezsilna wscieklosc, czasem -- obrzydzenie.. Po powrocie tutaj -- troszke mu sie perspektywa zmienila -- mimo ze wesolo nie bylo, jest wdzieczny, ze go do polski sciagnelam -- zobaczyl, jak inni ludzie zyja, nauczyl sie cenic to, co ma i zawsze mial, lepiej rozumie mnie, wiedzac, skad pochodze i widzac to na wlasne oczy -- troche inaczej to wyglada, jak sie tylko slyszy historyjki, a zupelnie inaczej, kiedy doswiadczy sie czegos na wlasnej skorze. I jeszcze jedna rzecz, do ktorej maz sie nie przyzna, ale ja i tak widze zmiane w jego podejsciu -- dostaje wiecej zaufania i szacunku. Zaufanie -- bo bedac na wlasnym gruncie nigdy nie zrobilam nic inappropiate (maz jest funny like that -- lekko paranoid i z historia bycia zdrazanym), nie opuscilam go w najgorszych momentach i takie tam. Szacunek -- nie "polecialam" na zadna zielona karte, mam ambicje wykraczajace poza byciem kura domowa zagranicznego meza i nie zrezygnuje z siebie nawet dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezatka z usa
Pa.tunia Moj baardzo sie bal, ze sie hajtniemy, ja zdobede zielona i go zostawie. Moze ciagle sie boi? Mysle, ze niektorzy faceci (ci bardziej myslacy jak moj czy Twoj :D) doceniaja nas, Polki. I wlasnie tu o to chodzi o czym mowilas. O to, ze jestesmy bardziej oddane od pustych amerykanek ktore leca wylacznie na kase niestety i jestesmy wierne (przewaznie, chociaz naprawde znam cala mase lasek ktore sie puszczaja 2 dni po slubie.. ;/) i jakies bardziej zyciowe jestemsy no. Pewnie, ze sprzatamy i gotujemy, ale nie zamykamy sie w kuchni z walkami na glowie.. Wiec moj maz tez docenia, ze sie ucze tych okropnosci w szkole, ze poki co pracuje byle gdzie, zeby mu pomoc, widzi, ze nie siedze i nie czekam na kolejne jego czeki. Jesli facet ma cie za tania sile robocza.. to wina lezy po obu stronach niestety. Nie masz ambicji na bycie czyms wiecej niz kuchta - to nia zostajesz i tyle. Proste to jest jak budowa cepa. Ja jestem suuper szczesliwa z moim mezem i jesli ktos tylko czeka na moja porazke.. to mam totalnie gdzies :P Pa.tunia mi nagadalas teraz i sie boje mojego wziac do PL hehe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh :) Bac sie nie ma czego, ale te dwa lata zdecydowanie do przyjemnych nie nalezaly. Najpierw problem z praca -- maz nieprzyzwyczajony do serii rozmow, testow, kilkumiesiecznego czekania miedzy rozmowami, okresow probnych, poza tym -- niewiele osob (pomimo tego, co mowia) zna angieslki na tyle, zeby on czul sie swobodnie w pracy.. Jak juz praca byla, zaczely sie schody z jego statusem -- pozwolenie na prace (6 tygodni czekania, plus pracodawca musi udowodnic, ze nie znalazl nikogo z takimi samymi kwalifikacjami w calej unii :O ) i inne pierdoly. Kiedy wreszcie i to udalo sie zalatwic (m.in. wielokrotne wycieczki do wydzialu ds cudzoziemcow -- przyjezdzalismy o polnocy pod urzad i tak stalismy w kolejce do rana, w srodku zimy) -- problemy w pracy -- on zawsze byl ten inny, po pewnym czasie wazne informacje zaczely go omijac, bo polacy we wlasnym gronie sie zamkneli -- nie tylko z powodu jezyka, ale i zupelnie innej etyki pracy -- on chcial pracowac, oni chceli sie obijac, wiec wspolpracownicy byli bardzo niezadowoleni, ze wygladali na jego tle gorzej.. Rodzice moi bardzo niezadowoleni, bo przeciez powinnam na tylku siedziec w kraju i z polakiem -- robili wszystko, zeby nam sie tylko przypadkiem nie udalo, nie pomogli w niczym. Ech, szkoda gadac, naprawde. Ale nie ma tego zlego -- co cie nie zabije, to cie wzmocni :) Co do amerykanek -- maz opowiadal mi jakies paskudne historie, nie chcialo mi sie wierzyc, ale kiedy juz tu przyjechalam, zaczelam sie przygladac, jak ludzie zyja, jakich wyborow dokonuja -- zrobilo mi sie slabo. Przyklad -- zona brata szwagra meza (?) rozwodzi sie ze swoim mezem (z ktorym ma piatke dzieci), bo znalazla sobie nowego 'przyjaciela' -- dla mnie to jest jakies zupelnie z kosmosu -- po cholere miec z kims, kogo ma sie centralnie w dupie, piecioro dzieci?! Ale kobieta sie nie przejmuje -- dolozy bylemu mezowi takie child support i alimony, ze sie facet nie pozbiera. Do tego dodac fakt, ze wiekszosc kobiet, ktore do tej pory tu poznalam, po urodzeniu dziecka daje sobie prawo do calkowitego zaniedbania i to, ze polowa z nich jest na slabyszych czy mocniejszych psychotropach, i przestaje sie dziwic, ze faceci zwyczajnie boja sie zenic. Tez uciekalabym najdalej, jak sie da. Od razu mi sie cieplej i lezej na sercu robi, kiedy slysze, ze sa jeszcze jakies normalne kobiety z polski, ktorym zycie daje szczescie, na ktore zasluguja. :) Tak trzymac i zycze ci wszystkiego, co najlepsze. Chodzisz do szkoly -- jesli moge spytac, czego sie uczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezatka z usa
Moja rodzina na szczescie nie ma nic przeciwko mnie w USA. Moja siostra ma swoja rodzine i jej dobrze w Polsce.. moj brat robi kariere w PL, mnie sie nie udalo wiec wyjechalam. No i sie znalazl moj leniwy obzartuch i zostalam hehe.. Ale jest wiele osob ktore zle mi zyczy, wydawalo mi sie, ze moze przesadzam i ze to moja wyobraznia.. no ale widze ze nie.. My do Polski jesli pojedziemy, to na 2 tyg pozwiedzac i odwiedzic moich bliskich (ktorych juz niewiele zostalo bo niektore przyjaznie sie skonczyly jak sie okazalo ze zostaje w usa..) Za to moja kolezanka ktora wyszla za kanadyjczyka niedawno, miala podobne jak Twoj maz problemy z praca.. tzn jej maz oczywiscie. WIec teraz zastanawiaja sie czy nie wrocic do Kanady ;/ Ehh.. Byla dziewczyna mojego zostawila go bez kasy, samochodu, domu itp. Wziela mu nawet ciuchy ktore razem kupili.. wiec on jest skutecznie wyleczony z amerykanek hehe.. ;) Wiadomo, ze idiotka sie w kazdej nacji moze trafic.. ale on jakos nie ma zaufania. Ucze sie na kursie medical billing :) Chwilami mam to ochote spalic aleee duzo ofert pracy jest wiec ryje i mam nadzieje, ze cos z tego bedzie za jakies pol roku moze.. albo rok.. Poki co pracujemy ciezko, kupujemy dom i staramy sie nie dac zwariowac :) W marcu jedziemy na koncert Adamsa :D Yeaah :D Adoptowalismy pieska ze schroniska.. i jestesmy rodzinka :D hehe.. Jak dlugo jestes po slubie i gdzie mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W maju bedzie dwa lata. :) W ogole strasznie szybko jakos to wszystko poszlo. Poznalam go w czerwcu 2007, w listopadzie '07 juz byl w polsce, w maju '08 slub. Do tej pory z lekkim niedowierzaniem patrze na to, jak sie miedzy nami ulozylo. Ja od zawsze bylam na nie, jesli o malzenstwo chodzi, a jesli juz to moze (pod wielkim znakiem zapytania) po 10 latach wspolnego zycia; z nim bylo pod tym wzgledem jeszcze gorzej -- no ale coz, zadne z nas nie mialo watpliwosci, zadnego z nas nie przerazala perspektywa wspolnego zycia, wiec stwierdzilismy, ze nie ma po co czekac. I skoro tyle czasu pod gorke, a dalej jestesmy razem i z kazdym dniem jest coraz lepiej, to chyba cos bylo na rzeczy. :) Mieszkamy w michigan -- michigan sie dostalo bardzo mocno w kryzysie, wiec tu pol etatu, tam 1/4, ale i tak jest nie najgorzej; wystacza. Nie moge sie wiosny doczekac, zeby wreszcie zaczac jezdzic samej (w zimie sie boje, sporo jest w okolicy hillbillies z ich wielkimi trucks, ktorzy jezdza jak maniacy), a potem jesieni -- w listopadzie pisze GREs -- chce wrocic do szkoly, na doktoranckie, wiec dom, dzieci i inne gadzety beda musialy pare lat poczekac. ;) Do trzydziestki sie uwine heh :) Mezatka, jak masz ochote, pisz na maila; olympe.at.o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezatka z usa
pa.tunia - sprawdz maila :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może jeszcze ktoś?
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe jak potoczyly sie
dalsze losy bohaterek tego topiku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy moglaby ktoras z dziewczyn odpisac? Bardzo ciekawa jestem co sie dalej stało...Mam troszkę podobną sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość washington
Ale ustalcie z JAKIM Amerykaninem? Latynos ? WASP ? Irlandczyk ? Żyd ? Afromerykanin ? Polak z Jackowa? Z jakiej klasy społecznej ? Z jakiego regionu ? Ci z Kalifornii a tradycyjne rodziny z Kansas ,południowcy co d..nie ruszyli z ze swego stanu ,kolesie z East Coast potrafią się diametralnie różnić mentalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×