Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tylko same przegrywy

Przecież życie na obczyźnie jest przesrane

Polecane posty

Gość tylko same przegrywy

kto o zdrowych zmysłach by się pchał do obcego kraju dobrowolnie i dorabiał obcy kraj zamiast swój, no kto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nudzi Ci się, dziecko? najwyraźniej tak. Kiedy dotrze do Ciebie, że dla wielu ludzi wyjazd za granicę to nie jest przykra konieczność, itd. Dla wielu, takich np jak ja, jest to wybór i świadoma decyzja, której się nie żałuje. Ja tutaj czuję się w domu, a nie "na obczyźnie". miłego dnia!! Lecę na urodiznową kawe z koleżanką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej. Miałam założyć podobny temat. W tym roku podjęliśmy z chłopakiem decyzję, że wyjeżdżamy. On zarabia dość dobrze, jest spawaczem, ma regularne godziny pracy i wolne weekendy. Ja mam niestety gorzej. Pracuję w każdą niedzielę po kilkanaście godzin na produkcji. Robota jest taka, że nie wyjdziesz dopóki wszystko nie będzie zrobione. W tygodniu pracuję jakieś 45 godzin za 220 f netto (mam mniej niż 25 lat i zabierają mi dużo podatku). Ze swojej wypłaty odkładam około 350-400 f. Wynajmujemy mieszkanie, chłopak jeździ z kolegą z pracy, ja w miarę możliwości chodzę z buta jakieś 50 min, ale teraz mam rower to może będzie szybciej. Żyjemy na trochę lepszym poziomie niż w Polsce, tam to pewno nie wynajmowalibyśmy sami mieszkania tylko zostalibyśmy każde u swoich rodziców. Pracuję z Polakami i ludźmi mówiącymi po polsku. Nie mam żadnych szans na podwyżkę, zarabiam tyle samo ciągle, a wymagania współpracowników stale rosną. Koleżanki z pracy pracują jeszcze dłużej, bo minimum 12 godzin na dobę. Stale się popisują, która szybciej robi. Jak coś się nie podoba w moim zachowaniu to zwracają mi uwagę, ale mimo to lecą do supervizora. Swoją drogą każdy mu się podlizuje, tylko ja mam na niego wywalone. Zdaję sobie sprawę, że mimo skończonych studiów (jestem inżynierem) marnuję swoją młodość i potencjał. Znajomi pozostawali w Polsce, wielu ma fajny dochód na etacie, część założyła własny biznes, a niektórzy pracują w sklepie za najniższą. Pewnie byłabym w tej ostatniej grupie, dlatego wyjechałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
C.D. W kraju w którym żyję ludzie są naprawdę mili, uśmiechnięci, inna jest mentalność. To mi się naprawdę podoba. Przeszkadza mi jednak to, że to zad***e, autobusy jeżdżą raz na godzinę, brak koncertów czy wydarzeń kulturalnych. Od kiedy tu jestem zgnuśniałam i traktuję internet jak jedyną rozrywkę i okno na świat. Świadomość, że pracuję z samymi przegrywami też działa na mnie przygnębiająco. Myślałam, że taką robotę traktuje się przejściowo, pracuje po kilka miesięcy i zmienia na lepszą. Ale nie w mojej firmie. Ludzie tkwią po kilka lat w jednym miejscu zapieprzając jak małe robociki. Jeszcze żeby chcieli uzbierać na mieszkanie i wracać do Polski, ale nie. Oni sobie chwalą życie tutaj za te psie pieniądze, pracując ponad połowę dnia. Nie utożsamiam się z nimi. Najchętniej bym wróciła, ale nawet właśni rodzice odradzają mi powrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale do czego wracać? Nie podoba mi się polityka w Polsce, rozdawnictwo, wspomaganie ludzi roszczeniowych i leniwych. Pracując za najniższą żyjesz jak dziad. Jeszcze inni Polacy wiecznie wbijają ci szpilę traktując jak życiową mameję i mówiąc, że to twoja wina. Skończyłeś studia? Łee, jedne tylko, takie słabe? Na twoje miejsce jest 10 chętnych, musisz się zaprezentować. Pokaż nam, że zasługujesz na te 1500 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polak wszedzie jest przegrywem
W Polsce tez wiekszosc ma przesrane i jest przegrywami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za granicą ZAWSZE będzie się obcym, zawsze inne imie/nazwisko( chyba że legalnie zmieni ), jakiś akcent, nawet lekki jest wyczuwany przez lokalnych, brak korzeni w danym miejscu z dziada pradziada, inna mentalność lokalnych, brak po prostu przynależności tam. Ja pomimo wielu lat za granicą czuje się jak odludek, pomimo skończenia lokalnych szkół, język świetny, ale to ZA MAŁO, bo nie ma się ciągłości rodzinnej w danym miejscu, nie ma rodziców czy dziadków którzy znają wpływowych ludzi, nie ma zasobów typu ziemia, nieruchomości, biznesy itp które zostaną w spadku, trzeba od łyżki zaczynać, poniewierać się, pracować w hoojowych pracach pomimo inteligencji/szkół/dyplomów itp., po prostu lolalni NIE wpuszczą was na dobre stanowiska gdzie macie jakiś wpływ na cokolwiek, ani przyzwoity dochód. Co z tego że lokalni to debile? Oni mają wytki, wpływy, znajomości, i mogą być debilami a mają stołki, a wy nigdy tam w ten klub nie wejdziecie, taka prawda. Emigrant zawsze będzie śmieciem i patrzą na niego z góry jak na gorszego. Może następne pokolenie dopiero będzie miało TROCHE lepiej. W układach towarzyskich też totalna porażka, i próbowałem z różnymi ludźmi, oni po prostu nie są towarzyscy w ten sam sposób, wszystko to interes/jakiś zysk, pozatym co z nimi wspólnego? NIC. Oni mają innego typu problemy, nie ma z nimi o czym rozmawiać, nie rozumieją problemów ludzi z innych krajów, trzymają duży dystans, nie da ich się poznać, i co z tych ich głupich sztucznych uśmieszków i powierzchownej życzliwości gdy to nie jest PRAWDZIWE tylko fasada. Oni nie wiedzą co to prawdziwa głęboka przyjaźń, u nich przyjaźnie robi się i niszczy w 5 minut. A durni polacy myślą że z lokalnymi się "przyjaźnią", a to zupełnie inna koncepcja u nich. Można by pisać i pisać o tym wszystkim.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wywieziony za granice
ja nie mam wyjścia, mieszkam za granicą ponad 30 lat, znam tylko to co tu jest, polska jest jak obcy kraj, pomimo że znam jako tako język to wiele tam jest obce dla mnie, i co taki ktoś ma zrobić? nie pasuje ani tu gdzie jestem ani tam, to dopiero jest paradoks, tz. przesrane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyglupy :D wiekszosc ludzi to falszywe, nedzne, nic nie warte qrwy, uzaleznianie zycia od innych ludzi to totalna glupota. Licza sie tylko pieniadze i to co mozna za nie kupic a ci tu pier!dola i pierndola o tych znajomych ktorzy im doopy obrabiaja za plecami, no rzeczywiscie powod do dumy, kawka i obrabiania doop z kolezanka BUEHEHE kontakty z debilami trzeba ograniczac jak sie tylko da zeby nigdy sie nie zawiesc, wspomnicie swiniaki moje slowa, zreszta was tez trzeba unikac bo jestescie tacy sami. I ZYCIE STAJE SIE PRZEPIEKNE. UFFF. DZIEKI PSEUDOPRZYJACIELU ZA TA NAUKE. NIGDY WIECEJ PODOBNYCH BLEDOW NIE POPELNIE, NP BEZINTERESOWANA POMOC! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to pier/dolenie o ojczyznie to wsadz se w doope cwelu. Ja za granica czuje sie bardziej u siebie niz niby u siebie i dopoki np anglicy beda gnic za granica uk ja bede mial wyje/bane na to co mysla o mnie jacys hipokryci zaje/bani co mysla ze sa u siebie a kazdy emigrant nie jest. Kraju gdzie sie urodzisz nie wybierasz ale na szczescie mozna to zmienic i tez te wszystkie gowna ktorych sie uczyles od gnoja, wszystko mozna zmienic! I zrozumiec. Ja zaluje tylko tych kilku lat, po prostu troche za pozno wyjechalem z syfu plu no ale lepiej pozno niz wcale. :) ufff a moglem wegetowac bez celu w pl do usranej smierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będąc w Polsce nigdy nie pracowałam w rodzinnym mieście, więc też nie miałam żadnej "ciągłości", zresztą moi rodzice, to pierwsze pokolenie w tym mieście, więc żadnej linii dynastycznej w miejscu urodzenia. Poza tym co Ty gadasz - większość ludzi guzik dostaje po przodkach i muszą sobie radzić sami, chyba że uważasz, że 1/2 udziałów w mieszkaniu albo jakimś lichym domku na wsi jak rodzice zejdą, to jest kapitał.. Tak samo większość nie ma żadnych użytecznych koneksji , a jak ktoś ma, to mogą one sięgać również za granicę. W lokalne układy za granicą można się też wżenić, jak np moja kuzynka, która dzięki małżeństwu jest ustawiona jak mało kto. Mieszkałam w kilku krajach i w każdym czułam się bardzo dobrze, z przykrością stwierdzam, że nawet lepiej niż w PL. Wg mnie to bardziej kwestia mentalności własnej niż tubylców, po prostu niektórzy ludzie, jak nie większość nie nadają się do mieszkania poza swoim krajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bueheheheeeeee za granica ma produkcji i nie wypuszcza cie dopoki nie zrobione hahaha, oboz pracy masz haha no piekna kariera wyjechac zeby na produkcji robic hahaaaaa:D xD 400f noo majatek tez, ma wartosc tyle co 400zl w pl bo u nas wszystko jest tansze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do osoby dziś 15:30 po prostu lolalni NIE wpuszczą was na dobre stanowiska gdzie macie jakiś wpływ na cokolwiek, ani przyzwoity dochód. <<< jakoś i ja, i mąż mamy dobre i fajnie płatne prace - dodatkowo u mnie w pracy jednym z 8 najwazniejszych senior managers jest Polka. tak, Polka. i nie , nie jest to fabryka czy sklep. Oni nie wiedzą co to prawdziwa głęboka przyjaźń, u nich przyjaźnie robi się i niszczy w 5 minut. <<< to ciekawe jak to, że my mamy kilkoro przyjaciół Brytyjczyków, znamy się z jednymi (para) od 5 lat a z innym facetem od 7 i on jest wspaniałym przyjacielem? serio, przyjacielem, nie tylko kumplem od browara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 16:28 jesli 400f ma taką samą wartość co 400 zł to analogicznie 50 f = 50 zł. za 50 funtów kupisz: dobrej jakości mięso 1 kg, dobry ser ok 500g, DOBRE wino, pełno warzyw, owoce (np 6 bananów, 1 arbuz, 2 kg jabłek, kilka batatów, kilo marchwi, awokado, jarmuż, seler ... jajka ekologiczne). kupisz tyle samo za 50 zł ? odpowiedź brzmi - jasne, że N I E :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aa no i jeszcze reszta zostanie - zakładając ze kupisz wino np za 12-15 funtów. a to jest wino na pewno nie tanie, ale super drogie też nie bo bywaja wina za 40 wzywż też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś baba może dać doopy za granicą obcokrajowcowi i tym sposobem sytuacje społeczną poprawić a co ma zrobić facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie mówie że nie ma wyjątków, chodzi o sytuacje większości, a jest taka jak było opisane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkam na polnocy (ale nie chce sie ujawniac gdzie), bez obrazy ale ludzie tutaj sa duzo ladniejsi niz Polacy i maja IQ duzo wyzsze od przecietnego, czuje sie jak najgorszy pasztet i kompletny przyglup, zwlaszcza ze nawet jak na Polke nie jestem zbyt urodziwa,oni daja to odczuc.Maja wymagania np. w przypadku nauki czy pracy duzo wyzsze niz w PL.Trzeba wszystko lapac i zapamietywac tak jak oni-po jednym razie, tylko idioci robia notatki.To ze jestes z biednego kraju nad Wisla to nie problem, problemem jest niedorownanie ich inteligencji.Mysle ze w Anglii by bylo lepiej-sa tam brzydkie laski i troche przyglupie, mozna sie wtopic w tlo.chyba tez poludniowcy, Wlosi, Hiszpanie nie sa zbyt inteligentni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjaciol to masz ale w simsach przyglupie :D co za tepak :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie ladniejsi o ja pierd/dole co pustak buahahaha :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystarczająco długo mieszkam poza Polską, żeby wiedzieć, że jeśli ktoś wyjechał się dorobić, ale mu nie wyszło, to będzie takie teksty wstawiał. Człowiekiem jest się wszędzie, albo nigdzie. Jeśli znasz język, masz dobry zawód i pieniądze nie są jedynym celem twojego życia, to wszędzie będzie ci dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieprawdopodobnie zaluje ze kiedys sie zadawalem z takimi przyglupimi gownami ale dobrze ze zmadrzalem i wiekszosc bledow ktore przez nich zrobilem juz naprawiona. Sram wam teraz do ryjow sqrwiale smiecie zaje/bane i nigdy wiecej podobnych bledow!!!!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Bueheheheeeeee za granica ma produkcji i nie wypuszcza cie dopoki nie zrobione hahaha, oboz pracy masz haha no piekna kariera wyjechac zeby na produkcji robic hahaaaaasmiech.gif xD 400f noo majatek tez, ma wartosc tyle co 400zl w pl bo u nas wszystko jest tansze" Taa, tańsze. Mieszkanie wynajmuję za 400 f a nie za 1200 zł. Butelkę litrowego Jacka Danielsa kupię za 23 funty a nie ponad 100 zł. Wiele rzeczy kosztuje symbolicznego funta (mydło w płynie Carex, 6-pak laysów). Piwo Corona 2 f, w Polsce 5 zł. Także wielu rzeczy jeszcze nie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za audi a4 z 2002 roku zapłacisz 1300 f, a za 1300 zł nawet starego punciaka z 1996 roku nie kupisz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alkon oczywiscie ceny alko glownie zna :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stać mnie to się bawię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa bawisz sie :D chyba w simsach bueheheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jakich simsach? Nawet nie stać mnie tu na komputer. Mieszkamy tu w 10 w pokoju i wymieniamy się gaciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkanie wynajmuję za 400 f X Chyba w simsach tępaczko :D za tyle to poł pokoju dostaniesz w uka:D :D :D za to w pl za tyle to piekny apartament lub cały dom z działką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ty tak z tymi simsami? I czemu nazywasz mnie tępaczką, skoro znam lepiej tutejsze realia, bo tu pracuję? Za 400 f mam mieszkanie, za 500 można mieszkać w domku. Poza tym mieszkam w małej miejscowości. Żal tyłek ściska czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×