wisniewski w miescie kobiet

prawie sie nie poplakal jak mowil ze Mandaryna mu nie pokazuje dzieci. uwazam ze on jest zalosny :O

Kiedy on byl w tym programie? Bo nie widziałam :(

Kiedy to było i kiedy to będzie?

dzis rano leciało na TVN Style. pewnie beda jeszcze powtarzac.

chetnie obejrze. A Wiśniewski gada jedno a mandaryna drugie i kupy sie to nie trzyma

ja nie rozumiem to on nie moze pojechac do tych dzieci? cos chrzani-a normalne jest ze ich nie widzial bo wyjechal do Stanow potem koncerty to nie ma czasu ale jak on i ona schudli? ania to ma raczki jak mala dziewczynka-ona schudla chyba 15 kg-pokazywali na poczatku fragment koncertu-ona miala wtedy dlugie ciemno blond wlosy i naprawde ladnie wygladala a teraz jakos upiornie

Nigdy nie dowiemy się, jak jest naprawdę. Wiśniewski twierdzi, że Mandaryna nie chce pokazać mu dzieci, a ona twierdzi, że ona mu ich nie daje, bo on ich nie chce. I kto w tym konflikcie ma rację?

prawda jest gdzies pośrodku pewnie :O tylko nieładnie, że piorą własne brudy w prasie :P

ale słuchajcie tak na nasz rozum. jest postanowienie sądu ze mandaryna ma oddac dziec np co 2 tygodnie ojcu na weekand.prwda? i wtedy wiśniak jedzie do marty i dzieci bierze, a jak niechce marta mu ich wydac to przychodzi policja i jej każe dac dzieci ojcu bo jest nakaz sądowy i takie prawo. Więc marta powinna się zastosowac do sądu tak to powinno być. Tylkoze jak michał nie przychodzi po dzieci to ma problem, bo jak mu zalezy to powinien przyjśc. marta nie przyjdzie mu ich dac.Niech sam się pofatyguje. Więc wina michała, no chybaze michał przyjechał po dzieci a marta nie otworzyła drzwi raz drugi i setny.Wtedy michał z policja powinien iśc i czekac pod drzwiami i kwita. Kto tu kłamie. Michał albo nie przychodzi po dzieci albo marta która nie otwiera drzwi.

Ja bym mu dzieci nie dała.

mysle ze oni graja dziecmi w prasie a wcale nie jest tak ze sobie te dzieci wyrywaja i kloca kto wiecej czasu ma z nimi spedzac. oboje sa beznadziejni w tej walce.

Zalosni to jestescie Wy najlepiej zajmijcie sie swoimi ogrodkami a nie wchodzicie z buciorami do czyjegos zycia to nie wasza sprawa tylko ich tak samo jest w normalnych rodzinach a ze oni sa na swieczniku to mozna ich szykanowac.

skoro pojawili sie w Miescie kobiet i o tym mowili to chyba zdaja sobie sprawe ze bedziemy o tym rozmawiac

to ja tylko w kwestii postanowienia sądu: rzecz w tym, że widzenia z dziecmi uregulowane zostały dopiero te dwa tygodnie temu - postępowanie bardzo długo trwało, najpierw się marta nie stawiła w sądzie, potem znów przekazane zostało do innego sądu, potem michał wyjechał, a ponadto jak wiadomo każda sprawa w sądzie musi sie odleżeć:-/ postanowienie działa tak naprawdę dopiero od najbliższego weekendu i o ile dobrze zrozumiałam z bloga, to jakieś ustalenia telefonicznie jednak poczynili, tzn. marta będzie się stosować, a michał się po dzieci stawi w wyznaczonym terminie, czyli jutro. jakoby dogadane /ale to było w info dla niemieckich fanów, z ktorymi miał się spotkać, i ze względu na dzieci odwołał - wiec sie tak tłumaczył, po niemiecku, więc mogłam źle cos zrozumieć;-/ a teraz tego wpisu w ogóle nie ma, bo sie komentatorom nie podobało, ze po niemiecku może gdyby sąd ustalił to rok temu to by nie było tej 'jatki' :-( aha, i jeszcze jedno, to wcale nie jest tak że z postanowieniem w garści to mozna od razu walić na policję, że proszę mi tu umozliwić, bo matka czyni trudności. niestety w praktyce to wygląda zupełnie inaczej...