Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Smakoszkawy

Całe życie z jedną osobą. Rozwód, czy można ułożyć na nowo życie?

Polecane posty

Gość Smakoszkawy

Od 20 lat jestem z jedną kobietą, znam ją od przedszkola. Od 10 lat jesteśmy małżeństwem. Rozeszliśmy się na jej wniosek. Od dawna było żle. Chciałbym ułożyć sobie życie, wiem że nie mam już żony, że to koniec, ale jestem przerażony nową sytuacją, nową ewentualną osobą w życiu. Ktoś miał podobną sytuację? Udało się stworzyć coś nowego nie patrząc w tył?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to przechodziłem. Najpierw trzeba nauczyć się żyć samemu, później trochę się wyszalec a na koniec kogoś poszukać. Jeśli jesteś w miarę ogarnięty nie będziesz miał problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smakoszkawy
Problem jest też taki, że za namową kolegi zapisałem się na portal. Poznałam tam świetną, wartościową dziewczynę też po przejściach. Po kilku tygodniach spotkałam się z nią i wystraszyłem się. Czułem, że zdradzam moją żonę. Przerwałem spotkanie żeby być fair wobec niej. Nie chciałem myślami być przy żonie. Z jednej strony wiem, że postąpiłem słusznie, z drugiej tamta dziewczyna poczuła się jakby miała być tylko plastrem na rany, niepotrzebnie powiedziałem jej prawdę o tym co i jak czuję. To wszystko było za wcześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu tak szybko nie pchaj się w nowy związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smakoszkawy
Ja przestałem się do niej odzywać, ona się o to obwinia, że na spotkaniu coś zrobiła źle i dlatego tak jest. Dziewczyna zaoferowała mi przyjaźń i powrót do kontaktu tylko telefonicznego póki co. A ja jak tchórz się nie odzywam, nie odbieram i nie odpisuję. I to właśnie dlatego, że to taka super kobieta i mógłbym się w niej zakochać. Przy niej czuję się dobrze, wartościowy i niesamowicie mnie jako kobieta kręci, dlatego chciałbym być cały jej. Z jednej strony jest dla mnie za wcześnie i stąd ucieczka, z drugiej myślę, że tak super osoby nie spotkam, myślę o niej non stop, uwielbiam w niej wszystko. Ona ma mnie teraz za dupka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz jej to,co tu piszesz.Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smakoszkawy
To nie takie proste, bo ja nie wiem czy i kiedy będę potrafił komuś się oddać bez reszty. Nie chcę jej blokować życia. Może lepiej jak mnie ma za dupka i mnie znienawidzi. To wrażliwa i dobra dziewczyna i zasługuje na kogoś kto ją otoczy troską i będzie każdego dnia dawał jej mnóstwo miłości. Chciałbym być tym kimś. Ale moja żona mimo, że skrzywdziła mnie najmocniej jak mogła i rozwaliła całe nasze życie wciąż jest w mojej głowie. Wciąż czuję, że ją zdradzam. Nie czułem tego przed spotkaniem twarzą w twarz z tamtą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozstan się z nią,bo ją krzywdzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smakoszkawy
Wiem, dlatego się nie odzywam do niej. Moja ostatnia wiadomość była o tym, że jej nic nie obiecywałem i nigdy nie mówiłem, że szukam czegoś poważnego. Wyzwała mnie od dupków i wysłała kilka wiadomości, które pokazywały zupełnie co innego. Ma rację. Nie jestem w stanie trzymać z nią kontaktów koleżeńskich. Już ją skrzywdziłem i czuję się źle z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie,że nie odzywasz się czyli unikasz tylko na wprost napisz,że nie jesteś gotów na poważny związek i przepros,jesli w czymś zawiodłeś i adieu. To najuczciwsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smakoszkawy
Przecież jej coś takiego napisałem, że jej nic nie obiecywałem. Przepraszałem też po tej akcji. Nie, nie odezwę się do niej więcej. Rozpoczęcie z nią rozmowy doprowadzi do tego że będziemy się dalej kontaktować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli tak,to rzeczywiście finito i koniec defintywny kontaktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie wlaz już na żadne portale,bo znow którąś skrzywdzisz. Przerób,przezyj to rozstanie z żoną i dopiero kiedyś ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smakoszkawy
Nie powinienem tam wchodzić, powinienem posłuchać madrych rad i umawiać się na prawo i lewo bez zobowiązań. Najgorsze, że kilka tygodni ja zabiegałem o te kontakty z nią, pisałem żeby mi dała szansę i umówiła się, a nie spotykała się z jakimiś ciulami co oferują jej seks na 1 randce. No i okazałam się gorszy od nich. Bo naprawdę dziewczyna zdążyła się zaangażować. Zasłużyłem sobie na całe g****o co dostałem od żony. Czasu już nie cofnę. Chciałbym przestać czuć co czuję i dać tamtej dziewczynie to na co zasługuje, a sprawiłem że płakała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma pstryk lub reset.Musisz tamto definitywnie zamknąć. No szkoda tej kobiety,jeśli fajna,mądra,itd.,ale nic nie poradzisz,że masz eks wciąż w głowie. Może jakieś 2-3 sesje u terapeuty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smakoszkawy
Wiem, że powinienem szukać pomocy u specjalisty. Ta dziewczyna mi zaimponowała tym, że chodzi na terapię i walczy o siebie. Sama jest po związku gdzie była ofiarą przemocy psychicznej, o dziwo nie odebrałem tego jako słabość, tylko jako ogromną siłę. Nie siedzi i nie płacze tylko pracuje nad sobą żeby znowu nie wpaść w g****o (które ja jej też zaserwowałem). Powiedziałem jej kiedyś żeby mnie "zaprowadziła" do specjalisty. Może zmieni się moje myślenie po sprawie rozwodowej, którą mam za za kilka tygodni. Poczekam kilka dni, weekend mam rodzinną uroczystość i będę miał okazję porozmawiać z najbliższymi. Może po tym będę umiał inaczej postąpić. Wtedy jeśli mi nie minie napiszę do niej i powiem szczerze o tym jakie mam obawy. Może poczeka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ty już postąpiłeś hehe czyli dałes jej kosza wskutek czego ona poczuła się skonfudowana,bo być może slodziłeś kobiecie , wiedząc,że sama jest ofiarą przemocy i w trakcie terapii. Masz nauczkę nie pogrywać cudzymi emocjami i uczuciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli to madra kobieta i w trakcie terapii to ona już wie ze zaufac powtornie ci nie może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smakoszkawy
Bardzo jej słodziłem, ale to było szczere. Wszystko co jej pisałem wtedy tak czułem. Ona miała obawy przez moja sytuację rodzinną, że mam dzieci, A ona chce mieć własne też, że będzie na drugim miejscu... mówiłem że jest czas i na dzieci i na nią i zrobię wszystko by była szczęśliwa. Mało tego mówiłem, że wiem że się boi zaufać i dlatego wybiera palantów. Potem powie że próbowała ale trafiają się ciule, A jak pojawi się ktoś taki jak ja to ucieka bo boi się stabilizacji. Teraz widzę jak ja to s*******ilem. Chciałem stworzyć dla niej lepszy świat. Podziwiam to że sama sobie radzi, pomaga jeszcze innym. Głupi głupek jestem i tyle. Mogłem poczekać jeszcze ze spotkaniem, ale tak bardzo chciałem być blisko. Kurczę, jak ja przytuliłem i pocalowalem to były takie emocje jakich nie czułem 15 lat. A ja ucieklem. Jestem mocno wierzący. Nigdy nie zdradzałem. Moja żona miała być moją jedyną aż do śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylisz pojęcia. Gdybys był tak mocno wierzący to nie pchalbys się do innej kobiety w trakcie jeszcze badż co badż małżeństwa. Ale tu głównie chodzi o to iż następna kobieta/relacja/związek to duuuużo za wcześnie,bo komus robisz krzywdę,co już wiesz,bo przekonałeś się na własnej skórze i sobie również,bo masz nie zamknięty poprzedni etap.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smakoszkawy
Teraz napisała do mnie. Wysłala screna osób które lubią zdjecie mojej zony, które wstawila 3 dni temu. Dałem jej serduszko. Pod zdjęciem podpis - " Ktoś tu mówił że nie ma żony i że to tylko matka jego dzieci, którą nienawidzi". Próbowałem zadzwonić. Jestem zablokowany. Słusznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widac ze się xzaangazowala,ech. A po co to serduszko? sorki,ale jak dzieciak jesteś ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamykamy teatrzyk hihi. Pozamiatane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smakoszkawy napisał prowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smakoszkawy
Nie, nie prowo. Napisałem jej tylko rano na messengerze - przepraszam, pa. Kiedyś może odczyta. Kurwa, laska po depresji, po związku z psychopatą, obiecywałem jej że nie zrobię jej krzywdy. A tu takie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pełno kobiet po rozwodach i singielek (starych panien) ale z singielkami odradzam związek bo mają nasrane w głowach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No chyba nikt cię nie zmuszał,żeby robić jej krzywdę i brnąć w to? Poczułeś,że nici,bo masz w głowie żonę,to nie trzeba było kobiecie słodzić.Na dodatek w tak trudnej jej sytuacji po przejściach. Teraz masz nauczkę,by nie wchodzić w związki,gdy masz swoje sprawy i głowę z niepozamykaną przeszłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smakoszkawy
Wiem, wiem. Nie cofnę czasu. Kocham moją żonę dalej.Wiem, że ona mnie nie chce, ale ją kocham. To co zrobiłem tamtej dziewczynie nie było celowe. Chociaż tyle tygodni obiecywałem jej, że to ja jestem tym kogo szuka, prosiłem o szansę... d**ek ze mnie. A ona teraz cierpi niepotrzebnie bo uwierzyła, a zawiodłem jej zaufanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj mi namiary na tę dziewczynę, bo ktoś taki zasługuje na prawdziwego faceta, a nie na takie siusiumajtki jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem jak to wyglada od strony tej dziewczyny bo bylam na jej miejscu ... Na portalu poznalam faceta ktory rzekomu skonczyl juz z zona i zaczal spotykac sie ze mna. Po 2 miesiacach wyznal mi , ze w sumie to nie jest jeszcze po rozwodzie , ale z zona juz dawno koniec ze mna mu dobrze .. Wyjechalam do pracy za granice na polroczny kontrakt dajac mu szanse aby poukladal sobie zycie i sie rozstal z zona na papierze ( bo mentalnie juz podobno dawno koniec ! Nie mieszkali ze soba 2-3 lata ). Robil do mnie 350 km co drugi weekend bo podobno zalezalo mu !. Pozniej juz bylo miedzy nami super staralismy sie o dziecko , planowalismy zamieszkac i wiecie co ?? W styczniu oznajmil ze jednak sie nie rozwiodl i wraca do ex .... Zabral mi dwa lata tym samym i oklamal . Zarzekal sie , ze nic nie czuje do zony i jest z nia rozwiedziony. Potem zawinal sie z mojego zycia w dwa dni. Mialam mysli samobojcze tak bardzo go kochalam , okazalo sie ze jestem z nim w ciazy , poronilam... To wszystko dlatego , ze ktos nie umial po prostu zakonczyc zwiazku malzenskiego i byc sam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×