Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ile czasu z tatą?

Polecane posty

Gość gość

Mamy rocznego synka. Po rozstaniu ile czasu spędzonego z synem należy się ojcu? Żeby nie było, nie mam nic przeciwko temu żeby spędzali czas razem, jednak jego tato rząda spędzania z nim każdego weekendu plus jeden tydzień u niego, a ja uważam że nasz syn jest na to za mały aby spędzać noce u taty. Co z alimentami, czy powinien je płacić? Dodam że synek uczęszcza do żłobka prywatnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Płacić powinien alimenty,wy się musicie dogadać jaką kwotę. Policz ile wydajesz na syna i zaproponuj mu połowę tej kwoty. No chyba,że opieka będzie naprzemienna,to złozcie się na żłobek,ubrania,zabawki czy to tam jest jeszcze i tyle. A to,że chce spędzać czas z dzieckiem to bardzo dobrze. Jest przecież ojcem i ma prawo widywac go kiedy chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli dziecko jest u ciebie w dni robocze (domyślam się, że dlatego że to on jest żywicielem rodziny i musi pracować), to oprócz weekendów jeszcze należą mu się 2 tygodnie. Alimenty są zbędne. Dlaczego? Dlatego, że dziecku po połowie kupicie to co będzie trzeba dziecku. Np. potrzeba kocyka i prześcieradła. Ojciec kupuje. Potrzebna oliwka i mleko - ty kupujesz. Wsparcie financowe w formie konkretnych zakupów na DZIECKO. No, chyba, że chodzi o gotówkę na twoje konto, z której wygospodarujesz sobie kasę na żelowe tipsy... Bo tym mi śmierdzi ten post. Skoro ty nawet obcych ludzi pytasz się o wysokość alimentów! To co? Ty nie wiesz ile wydajesz na własne dziecko?!! Albo nie umiesz tej kwoty podzielić na pół? Co chcesz usłyszeć? Jak ktoś ci powie 1500zł, to o te 1500zł pozwiesz? A co do rocznego dziecka -to już jest dość duże dziecko. Nie ma ŻADNYCH przeciwwskazań byś nie pozwalała mu przez to na kontakt z ojcem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, mój jeszcze mąż jako jedyny pracuje, ale nie dlatego że mi się pracować nie chce a dlatego, że studiuję dziennie. Niestety nie prawo, więc znam się na prawach ojca itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro studiujesz dziennie, to tym bardziej powinnaś pozwalać na ten tydzień dziecka u ojca. On się nim zajmie, a ty będziesz miała czas na naukę... Kto się zajmuje dzieckiem jeśli ty jesteś na wykładach? Żłobek/niania/babcia? Oddajesz dziecko w obce ręce, a nie oddasz ojcu własnego syna? Chyba jednak prowokacja lub wyrachowanie (kasę dostać + dziecko zatrzymać).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy ja studiuję, dziecko jest w żłobku, czasami zajmują się nim moi rodzice. Źle mnie zrozumiałaś chyba, ja nie zabraniam ojcu na widywanie się z dzieckiem, wg mnie może robić to codziennie. Tylko jest różnica między widywaniem się, a zabieraniem na noc. Uważam, że nasz syn jest za maly, żeby być tydzień u taty. To jeszcze maleństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz się, że chce spędzać z synem dużo czasu. Znam sytuację, że matka ograniczała ojcu kontakt z małym dzieckiem, bo "rzekomo sobie nie poradzi". Ojciec sobie w końcu odpuścił, nie wytworzyła się więź do dziecka i teraz tylko płaci alimenty, a kilkulatka łasi się do każdego mężczyzny jak do tatusia. Smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka obawia się że jak dziecko będzie pól czasu spędzać z ojcem, to alimenty będą maluśkie (albo wcale). I co ona będzie jadła, jak ona nie pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn też jest jego dzieckiem też go zna, przecież za nim też tęskni. Tak samo można powiedzieć ojciec , że dziecko jest za małe aby spało u mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aaaa i ja mam trochę starszego syna niż rok i on szaleje za tata i z tatą też usypia aby ją mogła odpocząć już wieczorem. Emocjonalnie dzieci też wiążą się z ojcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież krzywdy własnemu dziecku nie zrobi. Trzeba uczyć ojca odpowiedzialności za dziecko- oczywiście tylko jeśli po pierwsze matce naprawdę zależy na dobru dziecka, po drugie - jeśli się nie jest zaślepioną nienawiścią kobieta, która nie zdaje sobie sprawy, że im bardziej zaangażowany ojciec tym dla niej lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze - ale teraz powiedzcie jak to zrobić żeby ojciec zajmował sie dzieckiem jak najwięcej, ale i alimenty płacił jak najwyższe? Hę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już nie nazywaj go ojcem w takim razie tylko : frajerem, dawcą spermy, bankomatem, jamujeszczepokażęm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ autorka nie chce mu (już) nic pokazywać. A i dawać też już mu nic nie chce... Ona po prostu nie będzie miała co jeść!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz powiedzieć, że będzie objadała własne dziecko? Ps. na studia, o ile się nie jest genialnym, idzie się po ukończeniu 18 roku życia :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Podobnie jak większość samomamuś. A to po 18 roku życia jakieś gołąbki same wpadają do gąbki? Czy może manna spada z nieba? A może jeść już nie potrzeba? ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd, ale dorosły człowiek z dzieckiem zam swój byt sobie zapewnia, ale zaraz, zaraz - tutaj kobieta dziennie studiuje, więc niech poda rodziców o alimenty! Eureka! Problem z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam 18lat, a 25. Studia przerwałam ze względu na zagrożoną ciążę, od października na nie wróciłam, między innymi dlatego mój syn chodzi do żłobka. I nie zależy mi jak większość tutaj pisze tylko na pieniądzach. Zapytałam o alimenty tylko przy okazji. Wszystko ładnie, fajnie sie pisze, że matka której zależy tylko na kasie. Otóż nie, nie musi mi dawać ani grosza, wystarczyłoby żeby czasami zainteresował się takimi przyziemnymi rzeczami jak pampersy, witaminy, mleko... i żłobek, bo jak na razie poza tym że spędza czas z małym nic go nie obchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz powiedzieć że jak zabiera dziecko do siebie to bierze od ciebie mleko. pampersy i ... żłobek?? No i nadal nie wiemy kto ci jeść daje (na razie)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, chce powiedzieć że jak zabiera dziecko to bierze mleko, pampersy itp. a za żłobek też płacę ja, a raczej moi rodzice, tak jak za całą resztę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, chce powiedzieć że jak zabiera dziecko to bierze mleko, pampersy itp. a za żłobek też płacę ja, a raczej moi rodzice, tak jak za całą resztę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli ty nie jesteś żadną żoną (nawet byłą), tylko córusią na utrzymaniu mamusi (za pieniądze tatusia - oczywiście). 25 lat - no a kto tobie zmienia pampersy? - bo to że tatuś finansuje to już wiemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wracając do pytania: połowa czasu z nim. W miesiącu to 15 dni i nocy. Chyba, że bez nocy, to u niego dziecko w dzień, a u ciebie w nocy. Utrzymanie proste - u niego on funduje, u ciebie ty. I żadne alimenty tu nie są potrzebne jak widać. Jaka jest różnica między roczniakiem w dzień a w nocy? Przecież to to samo dziecko. Tobie też odpadnie kłopot opieki. Odkujesz się czasowo, odpoczniesz, zainwestujesz we własny rozwój, oni wytworzą więź emocjonalną a ta zaprocentuje za naście lat, kiedy to z nastolatkami raczej tylko ojcowie są w stanie poradzić. Spiszcie umowę notarialną i taką umowę się oddaje do sądu. Jest to eleganckie, polubowne i uczciwe rozwiązanie. Twoim rodzicom też będzie lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
."Po rozstaniu ile czasu spędzonego z synem należy się ojcu? " Za takie pytanie to należy ci się ..... .... straszne życie ci się należy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest wiele ojców, którzy owdowieli, itp., sami zajmują się noworodkami. Są też mężowie żon pracujących za granicą. Twój pogląd, że syn za mały to tylko twoje widzimisię, by ojciec nie mógł się zająć własnym synem. Jeżeli rok to za mało na opiekę ojca nad synem, to dlaczego nie poczekałaś z rozstaniem do według ciebie słusznej granicy wiekowej dziecka? I jeszcze odpowiedz sobie w duchu, czy swojemu ojcu nie powierzyłabyś wnuka w razie konieczności? Myślę, że tak. A ojcu chcesz WYDZIELAĆ syna. Co gorsza, jednocześnie synu tym samym WYDZIELASZ ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli dochodzimy do jednego wniosku: autorka wątku to STRASZNE BYDLĘ!!! - podłe, wredne, samolubne, cwane i mściwe. Autorko! nie jedz dziś kolacji. Bo ci karma wróci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim każdy weekend to nie fair. Ty masz być od codzienności a tata od zabawy i czasu wolnego. Powinniście mieć co drugi weekend. Alimenty oczywiście choćby na żłobek czy inne koszty stałe, ubrania itp. Koszty wyżywienia i atrakcji uwzględniające ilość czasu u taty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hola, hola! Padło pytanie o alimenty, ale zauważcie, że autorka pyta się NAS ile czasu ma łaskawie wydzielić tacie i synowi (!). To są kwestie, które ona tylko i wyłącznie powinna przedyskutować z drugim rodzicem (!). Ojciec nie zgodził się na ograniczenia czasowe (motywowane tylko i wyłącznie fanaberiami autorki - że dziecko za małe, itp.), to ona na siłę tu szuka akceptacji swojej wizji uprzywilejowanego dla niej podziału czasowego opieki nad dzieckiem. A skoro ona miałaby się rzekomo więcej opiekować dzieckiem (wymuszając to na ojcu, wbrew jego woli i przesłankom), to i większe alimenty (bo ona przecież więcej czasu spędza z dzieckiem). I mam wrażenie, że o to się tu rozchodzi... ALIMENTY. Ten post śmierdzi na kilometr. Sądy nie są głupie, autorko. Jeżeli ojciec powie, że chce partycypować w większej mierze, a ty mu to uniemożliwiasz (co ewidentnie robisz) - stracisz. Jeżeli ty jesteś na utrzymaniu rodziców z dzieckiem, a on was utrzymywał i utrzymuje - stracisz. Jeżeli powiesz, że motywuje cię młody wiek dziecka by syn nie widywał się z ojcem, a jednocześnie oddajesz je do żłobka - stracisz. Jeżeli pójdziesz ze swoją sprawą do sądu - PRZEGRASZ. Pozwól, że cię oświecę, bo widzę, że nie kumasz: Dziecku nie przysługują alimenty, bo ojciec chce partycypować w opiece + wychowaniu. Ojciec będzie pokrywał koszty DZIECKA w formie rzeczy, opłat konkretnych. ALIMENTY to gotówka, z której ty byś chciała pokryć koszty np. czynszu, rachunków, itp. Problem w tym, że mieszkasz u rodziców. Czyli de facto twój mąż (chyba wcale nie taki zły skoro was utrzymywał) utrzymywałby nie DZIECKO, a CIEBIE I TWOJĄ RODZINKĘ. (!!!!!!!!!!!) Co ty jelenia znalazłaś?! Weź idź z nim na ugodę, podpiszcie to u notariusza (nie znajomego twoich rodziców, tylko u takiego, którego oboje wybierzecie). Jeżeli nie chcesz, to po prostu świadczy o twojej złej woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dzięki za odpowiedź. Właśnie o to mi chodzi, mój ex mąż chce spędzać z synkiem wszystkie weekendy, a to troche nie fair. Codzienność ja, a on zabawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@ Chyba ktoś tu kłamie! Przecie wcześniej pisałaś, że chce dodatkowo tydzień! Zdecyduj się. O twoim wyrachowaniu świadczy fakt, że bierzesz pod uwagę tylko post, w którym ktoś pisze coś w stylu 'należą się alimenty'. Czyli kasa, kasa, kasa. Każda opinia dobra, byle tylko usłyszeć, że kasa ma wpływać na konto! Otóż nic ci się nie należy! Oddaj dziecku ojcu, ty je pożyczaj na weekendy a ojcu płać alimenty! I co - łyso? A właśnie to chcesz zaserwować gościowi, którego sama wybrałaś, z którym sama poszłaś do łózka, którego sama poślubiłaś, z którym sama zaszłaś w ciążę... Jak widziesz, było wiele etapów, na których mogłaś zrezygnować, ale brnęłaś w to z jakiś powodów. Jakich? Swój do swego ciągnie. Nawet byś na niego nie spojrzała, gdyby był dla ciebie 'kiepski' tak jak to go tu nam próbujesz przedstawić! Kłamstwo, łgarstwo i alimenciarstwo! Żenada! A skoro on taki zły na ojca, to wytłumacz nam na forum dlaczego poszłaś z nim do łóżka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×