Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż nie zgadza sie na rozwod

Polecane posty

Gość gość

Po kilku latach średnio udanego małżeństwa złożyłam pozew o rozwód. Nie ma miedzy nami żadnych więzi. Ja go noe kocham, on mnie tez nie. NIe mamy wspólnych finansów, nie mamy wspólnych zobowiązań finansowych. Aktualnie nie kupujemy nic razem - np jedzenie kupuje każdy sobie osobno. Seksu nie uprawiamy od roku, wcześniej niezbyt często i tylko z inicjatywy męża. Mieszkamy w moim mieszkaniu, które dostałam od rodziców jeszcze przed ślubem. On nie chce sie wyprowadzić. Mamy 6-letnie dziecko - to jedyne co nas aktualnie łączy. Ja wniosłam o rozwód bez orzekania o winie, on w odpowiedzi nie zgadza sie w ogole na rozwód, bo mnie kocha (bzdura!) i uważa ze jest miedzy nami głęboka duchowa więź (jeszcze większa bzdura). Jeśli jednak rozwód miałby być orzeczony to z mojej winy :( on chce udowadniać ze złe sie prowadzę i mam licznych kochanków (bzdura). Ja nie zamierzam prac brudów w sądzie. Czy myślicie ze jak powiem w sądzie ze ok, niech bedzie z mojej winy, byle jak najszybciej to skonczyc, to dostanę rozwód? Czytałam ze jeśli o rozwód występuje osoba która jest winna to można nie dostać rozwodu. Jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osoba która weźmie winę na siebie będzie tej drugiej płacić alimenty więc weź winę na siebie i przygotuj dużo kasy dla exa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jesCze ze przechodziliśmy w ciagu ostatnich 4 lat 3 terapie małżeńskie. Na jednej z nich psychoterapeuta powiedział wprost ze nie widzi dla nas szans :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On zarabia więcej ode mnie, wiec chyba alimenty nie wchodzą w grę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj spokoj. Jesli on nie ma twardych argumentów, to gowno wygra. A ty sie nie zgadzaj na żadna twoja wine, bo mozesz miec wyciągnięte z tego powodu zobowiązania wobec niego, np alimenty. Idz złóż pozew, sad od razu sie pozna co i jak, a jak on sie nie zjawi - mOesz nawwt dostać zaocznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, a ty nie zakładałaś juz tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozew złożony, dostałam wlasnie odpowiedz od niego. On tam wskazał cała listę świadków, nie wiem co oni nagadaja. A ja naprawdę nie chce tkwić w tym ani chwili dluzej :( Nie, nie zakładałam juz tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dostaniesz ten rozwod tylko się oszarpiesz,bo po zlosci on będzie pisal,odwolywal się,zmienial adwokata,itp. W zadnym wypadku z orzekaniem o winie,bo on dziś pracuje a jutro wykaze,ze jest bezrobotny,ze mu się po roizwodzie bardzo obnizyl status,zaczal chorować i będziesz bulic mu alimenty.Chcesz tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego wynika, że Twój mąż jest inteligentny, kupuje sobie czas i właśnie kupił sobie sporo czasu. W zależności od wielkości miasta, sprawy rozwodowe są ustalane co 3-8 miesięcy. Jedna odrębna rozprawa to przesłuchanie około 3 świadków. Rozprawa wstępna, rozprawa pojednawcza, 2 rozprawy na Wasze przesłuchania, rozprawa kończąca. Teraz sobie policz ile już czasu kupił. Nie zapominał o wywiadzie kuratorskim i RODK (teraz inaczej się nazywa). To są lata. Te lata są mu do czegoś potrzebne. Nie chce pieniędzy ani ratowania związku, więc może mieszkanie albo dziecko. Właśnie rozpoczęliście kilkuletnią wojnę, a Ty nawet nie wiesz o co on walczy. Z rozwodu wyjdziesz stargana, znerwicowana i dużo biedniejsza. A to i tak lepsze niż orzeczenie o winie, bo orzeczenie w tym wypadku jest tylko sposobem do uzyskania celu. I przypominam, że nie wiesz jaki ma cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie możesz wziąć winy na siebie, bo w ten sposób uniemożliwisz orzeczenie rozwodu. Rozwód NIE MOŻE być orzeczony jeśli domaga się go osoba wyłącznie winna rozpadowi rodziny. Do tego dochodzi jeszcze kwestia alimentów na małżonka. Niestety w tej sytuacji pozostaje ci orzekanie o winie i po prostu się do tego przygotuj - poszukaj świadków, weź adwokata. Sąd przesłuchuje zazwyczaj JEDNEGO świadka na rozprawie, raz mi się zdarzyło, żeby zdążył przesłuchać dwóch (potem nawet nie wzywali na dany termin więcej niż jednego, bo jest tylko godzina na sprawę). Musisz wziąć adwokata, który przepyta świadków w taki sposób, żeby wyszli na niewiarygodnych. Mąż ewidentnie gra na zwłokę, pewnie ma już adwokata, który mu to doradził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze jedno - sąd pewnie zaproponuje wam mediacje. Są one płatne przez zainteresowanych i dobrowolne (oboje musicie się zgodzić), ale może warto spróbować, bo ktoś z boku może przemówiłby męzowi do rozsądku i wskazał, że przeciąganiem sprawy narazi się tylko na koszty. Chyba, że chodzi mu tylko o to, żeby parę lat mieszkać u ciebie za friko i nie płacić alimentów? (mam nadzieję że w pozwie zaznaczyłaś, żeby alimenty na dziecko były płatne od dnia złożenia pozwu i wnosiłaś o zabezpieczenie powództwa w tej sprawie?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skb

Zadam proste pytanie - dlaczego poszłaś do ślubu. Ślub nie jest obowiązkowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×