Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewa555

pogrzeb byłej żony mojego męża

Polecane posty

Gość Ewa555

Nie wiem, jak się zachować i co o tym myśleć.... Zmarła była żona mojego męża (jesteśmy po ślubie dobrych kilka lat, nie mamy wspólnych dzieci, ale mąż ma je z byłą żoną - zupełnie dorosłe). Mój mąż nawet nie zastanawia się, czy pójść na jej pogrzeb - idzie na pewno. Natomiast mnie zalecił pozostać w domu i nie dotrzymywać mu towarzystwa. Czy na pewno wszystko jest ok? Mammieszane uczucia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zakradnij sie cichcem i zaraz po pogrzebie zawolaj glosno: mezu, ta wywloka juz dosc twojego zycia zajela, wychodzimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może jeszcze kupisz wieniec z szarfą: Byłej żonie mojego męża, cała we łzach, jej następczyni. I z krzykiem boleści wskoczysz do grobu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa555
Mam klasę, ale małą odporność psychiczną. Najgorsze, że np będzie stypa, na której będzie męża rodzina (bracia z rodzinami). Znam męża rodzinę, jeżdżę na imieniny itp. Mnie na stypie nie będzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaaak.... zadrość o nieboszczyka. Super. żebyś się nie zesrała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wiesz? pogrzeb jak pogrzeb, ale na wyzere cie tez nie zaprosili? tragedia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa555
Myślałam, że ktoś mi pomoże. Oprócz złośliwości nic nie przeczytam mądrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj spokoj ,to ze jestes jego zona nie upowaznia cie do wszystkiego. ma racje ze sam chce jechac i spedzic z rodzina czas.ona tez byla czescia jego zycia,ty jestes nowym rozdziałem i nie powinnas wtracac sie w przeszlosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a czego oczekujesz? to jest kawal JEGO zycia i TYLKO ON moze podjac tecyzje w jaki sposob chce go zamknac. JUZ PODJAL. Mamy go przekonywac, ze podjal ja zle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze to idealne rozwiazanie. Moja mama zmarła kiedy my juz byłysmy dorosłe i troche brakowało mi wtedy ojca a jego aktualna żona zabroniła mu przyjechac na pogrzeb... powinien byc z dziecmi w takim ciezkim dniu bo jest po matce najbliższa rodziną,- natomiast ciebie nie powinno tam byc. Mozesz mu powiedziec ze nie czujesz sie z tym dobrze i czy np. nie mogłby sie urwac szybciej z tej stypy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc nade mna ujął to najlepiej jak można. juz rozumiesz ze to nie sa zadne złosliwosci? przesadzasz kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo ja te 2 godziny stypy jakie mu utnie zbawia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez przesady.Nie wytrzyma kilku godzin?Niech sie postawi na miejscu dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za nawiedzony moher masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak myślisz autorki , dlaczego Twój maz nie chce byś była na pogrzebie ? Ja sadze ze dlatego, ze to pogrzeb katolicki a wg tej religii nie jesteś jego zona . No chyba , ze mieli ślub tylko cywilny. Myśle , ze powinnas dać im te kilka godzin podczas ostatniej drogi. Jeśli go kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piekny umysl
ewcia, na starosc to by ci sie okulary przydaly, bo ty chyba malo co widzisz poza czybkiem wlasnego nosa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalne ze wypowiadają sie dzieci z rozbitych malzeństw bo o uczucia takich samych dzieci najbardziej chodzi w tej sytuacji. Twój mąz moze miec nowa żone ale jego dzieci nie beda miały innego ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak narazie to moji rodzice 40 lat po slubie nadal sa ze soba:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze jego zona w niebie bedzie cieszyć sie ze ktoś opiekuje sie jej mężem ? Teraz jest wdowcem i nie grzeszy. Daj mu sie z nią pożegnać, na pewno bedzie ja przepraszal i modlił sie za nią ale teraz tez nie bedzie zylnw grzechu, daj mu te chwile - jemu i dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalne ze wypowiadają sie dzieci z rozbitych malzeństw bo o uczucia takich samych dzieci najbardziej chodzi w tej sytuacji. Twój mąz moze miec nowa żone ale jego dzieci nie beda miały innego ojca. kolejna idiotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie żyją takie p******e baby jak autorka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niedawno była komunia siostrzenicy męża, której chrzestną jest moja poprzedniczka. Było więc oczywiste, że pomimo rozwodu ona tam będzie. Sama powiedziałam szwagrowi, że dwie panie x to za dużo na jedną komunię, dzięki czemu udało sie uniknąć niezręczności. Pierwszej żony męża nie znam, długo po rozwodzie go poznałam, więc nic do siebie nie mamy, ale wszyscy byli zadowoleni, że sama rozładowałam sytuację. Odpuść i Ty, Twoja obecność byłaby dużym zgrzytem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak sytuacja skomplikowana. Z jednej strony .... no facet co by nie mówić jakiś tam kawałek życia ze zmarłą spędził. Zmarłym należy okazywać szacunek (nie mylić z tym że o zmarłych nie wolno mówić źle, jak łobuz to mówić to moja opinia). Skoro uznał że powinien tam być to oczywiście nie ma co tu o jakimś afroncie myśleć tylko uszanować jego decyzję. Że idzie na stypę? No to już może być tematem do rozważań. Skoro jak piszesz ich związek rozpadł się bez Twojej winy to? .....To moje zdanie jest takie. Człowiek idący na pogrzeb drugiej osoby nie śmiga tam aby się najeść czy napić, prawda? Idzie tam aby okazać szacunek i pamięć. No chyba ze w Twoich stronach ubytek kalorii po pochówku jest tak wielki że żałobnicy nie byli by w stanie dotrzeć do domu po takim wydarzeniu. Ja na miejscu Twojego męża bym poszedł, złożył kondolencje i wrócił do domu. I co ciekawe poszedł bym z Tobą. Dlaczego? Aby pokazać że tak jak i dla mnie ta osoba była kimś tak i dla mojej obecnej partnerki życia też taką była. Małe gesty czynią ludzi lepszymi. Niektórzy piszą tu że zazdrosna, że to, że tamto? Jest to przykre i tyle. Skoro jak piszesz bywasz u rodziny męża i oni tam będą to co się tym martwisz? Są jacy są. Szacunek należy się i żywym i umarłym. Co ciekawe żywym najbardziej. No a Ty? .... Ty stanęłaś przed sytuacją w której Tobie w jakiś sposób to uniemożliwiono. Przykre? Oczywiście..... T o takie to cholera nasze polskie, prawda? No i z tym musisz żyć. Zapyta ktoś co ja bym zrobił? Ja na Twoim miejscu oświadczył bym nazajutrz mężowi że wychodzę na cmentarz. Skoro nie mogłam ze wszystkimi idę tam sama. I niech on targa tego moralnego garba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa555
Problem w tym, że pogrzeb jest w Pensylwanii - to szmat drogi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zinnka
Ewo, twój maz zachowal się jak najbardziej prawidlowo. Jego obowiązkiem jest być na pogrzebie bylej zony. Spedzil z nia iles tam lat, kochal kiedyś, ma z nia dzieci. I wlasnie razem z dziecmi powinien ja pozegnac. Przede wszystkim powinien w tych trudnych chwilach z nimi być. I skupic na nich cala uwage, nie na tobie. Ma tez calkwita racje, ze nie zabiera tam ciebie. Ani to twoja krewna, ani kolezanka, wiec niby co ty mialabys tam robic? Dla ciebie to obcy człowiek. Mało tego, twoja obecność tam bylaby niemila dla całej rodziny zmarlej. Naprawde tego nie rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdzichu, głupio gadasz .... Kochający zona powinna dać mężowi te chwile intymności . Idąc na sile pokaże, ze nie czuje sie pewnie w małżeństwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koci koci lapci
zdzichu, pomysl jest godny mistrza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pogrzeb w Pensylwanii no podrozowac sie jej zachcialo i tyle :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa555
No właśnie - chociaż raz chciałabym jechać do USA nie zarobkowo, a turystycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×