Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość drzewko1233

SEPARACJA...:( JAK TO WYGLĄDA?POMOŻE MI KTOŚ?

Polecane posty

Gość drzewko1233

Jak wygląda separacja w sądzie?Zamierzam złożyć wniosek o separację i niewiem jak się do tego zabrać:(Ile to kosztuje?Czy musi być zgoda obojgu małżonków?Jakie pytania sąd zadaje?Proszę pomóżcie mi:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drzewko1233
Nikt mi nie pomoże????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drzewko1233
nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakim cudem są jeszcze takie .
a po co ci separacja?? masz za dużo kasy?? bardziej opłacalny jest rozwód-do którego i tak dojdzie przy podwójnych kosztach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie trudno pojąc
separacja kosztuje i wygląda tak smao jak rozwód - tylko nie rozumiem do czego ci to potrzebne? chcesz separacji to się poprostu wypraowadź! po co ci do tego sąd? separacja nieformalna ma takei same konsekwencje jak i formalna, a od rozwodu różni się tylko tym, że nie można zawrzec nowego związku małżeńskiego - chcesz się od kogos uwolnic to weź rozwód! po co płacic, wzywac świadków, denerwowac się i latac do sądu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kallioaaaaa
Mam orzeczoną separacje z męzem.Kosztowała 100 zł ,ale na zgodny wniosek,skończyło się na jednej sprawie 10 minut i po.Właśnie odebrałam wyrok na poczcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drzewko123456789
Kallioaaaaa A dlaczego tylko 100zł?Jakie pytania zadawał sąd?Na jednej rozprawie wszystko się wyjaśniło?A macie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kallioaaaaa
Dzieci wspólnych nie mamy.Ja mam z pierwszego małżeństwa.Na zgodny wniosek małżonków tyle kosztuje 100 zł znaczki.Sędzina powiedziała ze separacja to jak rozwód,tylko nie mozna zawrzeć slubu.Na jednej sprawie tylko przy składaniu wniosku obydwoje musicie się podpisać zgodnie.Z wyciąganiem brudów 600 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile ludzi ludzi tyle typów separacji nie ma dwóch takich samych.Lepiej się rozwieść raz a porządnie a nie ciągnąc coś co wisi na włosku. sigmma@onet.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drzewko123456789
Kallioaaaaa Jakie pytania zadaje sędzia?Czy wniosek który składałaś podpisał również mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja podobnie
wniosek zarówno o separację jak i rozwód składa jedna strona i jedna tylko podpisuje, druga składa kontrpozew np na rozprawie i oświadcza że tez tego chce, wtedy to jest ta zgodność małżonków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaliioooaaa
Tak maz podpisał,ale to nie konieczne.We wniosku opisałam całą historie z naszego życia.Sad zapytał się o podczymaniu wniosku,przesłuchał mnie jako że ja składałam, mąż kiwnął głową że się zgadza.Nie wiem jak u Was ,ale my od pół roku nie prowadziliśmy wspólnego gospodartwa,było zero wspólzycia,i kłótnia o finanse.W styczniu złożyłam pozew pod koniec lutego była rozprawa,zdziwiłam się ze tak szybko.Myślałam że są dłuższe terminy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drzewko123456789
Kaliioooaaa A czy jest u Was nadzieja że razem będziecie jeszcze?Bo dlaczego sie od razu nie rozwiedliście?Ja sie właśnie zastanawiam nad rozwodem ale myśle też o separacji.Już sama niewiem.Strasznie było stanąć przed sądem?Długo żyliście razem z mężem?Bo to takie przykre że trzeba po latach przezytych razem stanąć przed sądem z ukochanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaallliaaa
Nadzieja zawsze jest.Moja przyjaciółka rozwiodła się,po roku wrócili do siebie,minęło 4 lata,a oni sa razem myślą o ponownym ślubie.W trakcie rozłąki stwierdzili ze się kochają,i chcą być razem.Czas goji rany.My razem byliśmy 8 lat.Autorko masz dzieci,bo to ważne? Napisz we wniosku rozwodowym wyczerpujaco dużo.Najlepiej bez wyciagania brudów,za porozumieniem stron,to skończy się na jednej sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanSanSan
ja jestem po separacji juz rok kiedy skladalam wniosek dzieci mialy 4 i 2 lata skladalam z winy meza, nie placilam nic bo w niosku pisalam aby pozwany zaplacil i placi sie 600 zl wtedy pytania takie jak podczas rozprawy rowodowej z tym ze nie trzeba tlumaczyc calkowitego rozpadu sedzina pytala sie mnie od jak dawna nie wspolzyjemy ( wtedy bylo 6 miesiecy) dlaczego wnioslam o separacje (odkrylam zdrade meza)zasadzone zostaly alimenty, mozna wnioskowac od razu o usta;enie widze, ja nie wsnioslam bo naiwnie liczylam ze dogadam sie z mezem pozniej, lepiej od razu miec wszystko ustalone na rozprawe czekalam 5 miesiecy separacja uwazam ze jest b dobrym rozwiazaniem jezeli ktos jest wierzacy, latwo mozna ja zniesc w razie pogodzenia sie malzonkow itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam w podobnej sytuacji, korzystałam wtedy z poznańskiej Kancelarii Brykczyński i Partnerzy. Fachowa pomoc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drzewko123456789
Tak mamy jedno dziecko któro ma obecnie 3 lata.Nie mieszkamy razem bo sie wyprowadziłam od niego na jego "rozkaz".Boję się tego sądu bardzo:(Niewiem jak to będzie.Ale we wniosku mam opisać całe nasze małżeństwo?Dlaczego chcę separację tak?Ale czy to nie będzie wtedy z orzeczeniem o winie?Bo to z jego winy podjęłam decyzję o separacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Zniecierpliwiony
""""" ?Bo to z jego winy podjęłam decyzję o separacji.'''''''''' To już wszystko jest wiadome.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Zniecierpliwiony
No jak to . Przecież już ktoś winę ustalił. Ten najbardziej zainteresowany. Po to by się usprawiedliwić....chyba ,że jest jeszcze inny powód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz.po.separacji
ja jestem juz po separacji 2 lata wniosek o separacje sklada sie w sadzie okregowym, ja zlozylam wniosek o winie meza nie placilam nic, napisalam ze jestem w trudnej sytuacji maz zostawil mnie z 5 miesiecznym dzieckiem do wszystkiego sie przyznal, bo nie chcial abym wzywala swiadkow w postaci jego kochanek ktore nie wiedzialy o swoich licznych rywalkach pytania jakie mialam standardowo ostatni sex czy kocham meza czy widze szanse na dalsze wspolne zycie nie musialam wykazywac ze nic nas nie laczy, bo separacja to nie rozwod, wtedy jeszcze mieszkalismy nawet razem, z tym ze w oddzielnych pokojach jak masz dzieci to radze od razu ustalic wysokosc alimentow oraz widzenia, ja np nie chcialam aby maz zabieral nasze dziecko do kochanki jak masz pytania to pisz a i pamietaj pozew napisz w 2 egzemplarzach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie naiwna ja
czytam i nie wszystko rozumiem.chcę złożyć wniosek o separację, bo mąż od 20 lat mnie zdradza,wybaczałam, wracałam, teraz już nie ma szans na wspólne życie.nie ufam mu już, a podejrzliwość wpędzi mnie w chorobę. przyłapałam go i udowodniłam zdradę cztery razy, a ile przeszło obok? nie wiem i już nie chcę wiedzieć.po trzecim razie miałam nadzieję ze to będzie ten ostatni...niestety,tacy nigdy nie przestają.jest tylko jeden problem, że on teraz jest chory,nie pracuje, pobiera rentę,dom, gospodarstwo dzieci i jego utrzymuję ja,z niewielkim wkładem finansowym z jego strony.ot, tak wygodnie się ustawił.i mam pytanie, czy w tej sytuacji, jeśli ja nie będę żądała alimentów na trójkę naszych dzieci, sąd może zasądzić alimenty ode mnie dla męża ze względu na jego chorobę?oczywiście we wniosku zaznaczę, że rozpad związku z jego winy i tego będę żądać, z orzeczeniem o jego winie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Małżonek uznany winnym rozpadu małżeństwa nie może żądać alimentów od strony niewinnej. Ale.., ale... - taki chory i jeszcze bzyka na boku? Do roboty go!! No i jeśli ty go utrzymujesz - to jak przestaniesz, pewnie szybko wykituje. Sumienie ci pozwoli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie naiwna ja
chory jest, i właśnie to wykorzystuje. .."bo jest przecież chory" i ja głupia też dałam się wykorzystać,przez 20 lat zajmując się domem , dziećmi,dbając o wszystko. nawet o to, by teraz w chorobie, nie czuł się niekomfortowo,utrzymywaliśmy kontakty ze znajomymi,których on akceptuje przed którym nie wstydzi się choroby.zrezygnowaliśmy z wszelkich imprez, potańcówek itp. bo?... on nie tańczy, nie lubi, nie może. tak bzykać może i tak sobie myślę ,ze gdyby nawet już nie mógł chodzić to na piwo i kur*wki sie wyczołga... i nie żal mi go już.bo uważam, że za moje oddanie i zachowywanie wszelkich jego wyskoków w tajemnicy, najbardziej cierpiałam ja. a żal mi bardziej siebie,bo tyle z tego życia użyłam, co nic.najpierw opieka nad dziećmi, teraz na starość nad nim?a najgorsze, że to mnie będą postronni oceniać: "bo jest przecież chory"i zostawiła go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewee
również mam pytanie odnośnie separacji - czy podczas rozprawy (tej bez orzekania o winie i z obopulną zgodą) miałaś swojego przedstawiciela sądowego? czy byliście tylko ty, mąż, sędzia? nie wiem jak to w ogóle wygląda:(. jestem równo rok po ślubie, nie mamy dzieci, żadnych majątków wartościowych, nic do podziału, nie było zdrady. wina jest po obu stronach, brak jakiegokolwiek zrozumienia, nie rozmawiamy ze sobą, ciągle się dołujemy. Kocham męża, ale nie wytrzymam w tym toksycznym związku:(. Ciągle płacze, mam myśli samobójcze-ale raczej bez tendencji do realizacji, jestem chyba w depresji. Kładziemy się spać w kłótni, wstajemy w kłótni. Po prostu nie mamy już siły. Nie mieszkaliśmy razem przed ślubem, i chyba to zrujnowało nasz związek, jesteśmy zawiedzeni sobą. nie ma już więzi, zadnej,. Możecie Państwo tego nie zrozumieć, ale jest na prawdę fatalnie. Potrzebuję wsparcia psychologa bo psycha mi siada po prostu. Nie ma kłótni o pieniądze, nie jesteśmy biedni, ani bogaci. rozwód jest na obecną chwilę złym rozwiązaniem, bo chyba nie mam na to tyle siły. może separacja coś zmieni:(. Mam jeszcze jedno pytanie- czy musi być 6-miesięczny okres braku współżycia seksualnego? . Pozdrawiam i czekam na odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miillkaa
ja w trakcie separacji i rozwodu czyłam się jak nic, fatalna sytuacja, nie myslalam ze mnie to kiedys spotka. Mialam zaburzenia snu, zaburzenia jedzenia, depresja, nerwica, wszystko naraz, a jeszcze uzaleznienie od alkoholu doszlo. Pomogli mi specjalisci w tej poradni http://psycholog-ms.pl, wyrwalam sie z tego marazmu, zaczelam etap rozwoju osobistego, otrzasnelam sie z przeszlosci. Jestem im wdzieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mam robic?
Witam, Mam zapytanie, moze ktos z Was mi pomoze. U nas tez jest zle od jakiegos czasu, ciagle sie klocimy, nawet nie umiemy ze soba rozmawiac, tylko zaraz awantura, nie spimy ze soba od jakiegos miesiaca. Mam problem, bo chcialabym wystapic z wnioskiem o separacje, ale mamy 2,5-letnie dziecko i boje sie ze dziecko zostanie przyznane ojcu - tego bym nie zniosla. Musze dodac, ze od kiedy urodzilam nie pracuje, umowa mi wygasla juz jakis czas temu wiec obecnie jestem tak jakby "bezrobotna" na utrzymaniu meza. I w tym przypadku co ja mam robic? Czy mam podjac prace i wtedy dopiero zlozyc wniosek o separacje,zeby byla wieksza mozliwosc ze dziecko bedzie ze mna, czy moge juz teraz skaladac wnioske z nadzieja ze sad przyzna mi opieke nad dzieckiem? Nie wiem co mam robic?, a nie chce stracic dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raczej jest tak ze dziecko jest przy matce wiec raczje nie grozi ci odebranie ... ale zawsze warto miec ta prace(juz nie wiem nawet jak to napisac bo przyznam ze dziwia mnie kobiety ktore nie pracuja z wyboru...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewee czy zmieniła się Twoja sytuacja? rozwiązałaś to jakoś? Pytam ponieważ mam identyczną sytuację, nie wiem jak z tego wybrnąć:( Również rok po ślubie - ciągłe kłótnie, brak rozmów - ogólnie nie chce się do domu wracać po pracy. Na każdym kroku się na nim zawodzę, co rusz wycina mi różne numery nie mam już siły. 5 miesięcy temu nawet na moją prośbę wyprowadził się ale się szybko pogodziliśmy i wrócił - żałuję tego, bo gdybym się wtedy z nim nie pogodziła to może teraz byłoby już po wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam potrzebuje. Pomocy mam syna z pierwszego małżeństwa o którego są wiecznie awantury mam oprócz niego jeszcze3dzieci chciałam się wyprowadzić ale mamy wspólny kredyt na jego mieszkanie boję się ze nie będzie jego spłacać Mam już dość takiego życia pomóżcie coś doradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj kobiety, możecie mi wytłumaczyć logicznie po co wam ta separacja. Nie potrzebne przedłużanie sprawy. Czy naprawdę lubicie się włuczyć po sądach. Przecież jeżeli jest rozwód cywilny, to osba wierząca i praktykująca może przyjmować wszystkie sakramenty, pod warunkiem że nie ma nazwijmy sprawę po imieniu, kochanka lub kochanki. Separacja to jest chora sytuacja, ani w lewo ani w prawo, jesteście nadal uwiązane i na co liczycie że wasz małżonek się zmieni. Ja wzięłam rozwód, dogadałam się z mężem bez problemu, bo oboje mamy głowy po to by myśleć. Jeżeli nie widzieliśmy już żadnych szans na bycie razem to prosta decyzja, rozwód bez orzekania o winie i tyle. Same plączecie sobie życie, na własne zyczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×