...Były kontra obecny...

Mam pewien problem... pół roku temu rozstałam się z powodu zdrad partnera... od 3 miesięcy jestem w szczęśliwym związku, jednak od dwóch dni długo rozmawiam z byłym... nie mamy już żadnego żalu do siebie, tylko rozmawiamy o wszystkim i o niczym w sumie nawinął się nasz temat rozstania itp. zastanawiam się, czy powinnam o tym fakcie powiedzieć obecnemu partnerowi... nic złego przecież nie zrobiłam... jak myślicie??

wiem, ze temat moze byc malo ciekawy, ale prosze o jakakolwiek odpowiedz

tracić czasu dla byłego. Jesteś teraz szczęśliwa, a nie zawsze byłaś.

nie chodzi o zaden powrot ani nic w tym stylu... lubilam z nim rozmawiac... czyli Twoim zdaniem nie warto mowic o tym?

i tu jest problem-bo rozsadek mowiłby aby nie niszczys istniejacego zwiazku ale moze serce twoje nadal jest przy tym pierwszym

lubilas z pierwszym rozmawiać??ale chyba nie tylko,drugi partner zapewne dojrzy w tym coś innego niz tylko rozmowa i lepiej nie gadac mu o tym

nie mów obecnemu, ale też zaprzestań tych rozmów. Nie czujesz do niego żalu, że zdradził? Pokaż trochę własnej dumy.

tez czasami sie zastanawialam czy mowicotakich rozmowach...tylko skoro to tak zupelnie nic zlego i wogole...to czemu zastanawiamy sie czy mowic czy nie...jednak widzimy w tym cos zlego chyba:O

nie mów obecnemu, ale też zaprzestań tych rozmów. Nie czujesz do niego żalu, że zdradził? Pokaż trochę własnej dumy.

żal jakiś tam jest, ale to już nie to samo. wybaczyłam, żeby przeszłość nie ingerowała w teraźniejszość.... z drugiej straony racja przecież to nic złego, więc można o tym powiedzieć swojemu partnerowi, ale codziło o to, że mo że się źle czuć bo to BYŁY a to słowo działa jak płachta na byka.