Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

diabła mam pod skórą

Dobry człowiek to taki który robi innym dobrze

Polecane posty

nawet swoim kosztem? Do tego pytania zainspirował mnie wątek o kochankach, które spłoną w piekle, bo są złymi ludźmi. Nie rozumiem, czemu w ludziach pokutuje przekonanie, że być dobrym człowiekiem, to znaczy zrezygnować z czegoś na rzecz innych. Posłużmy się wspomnianym przykładem. Dwoje ludzi zakochuje się w sobie, on jest w związku małżeńskim. Ona zgadza się z nim być, jeśli ten zostawi żonę. To znaczy, że ona jest złym człowiekiem, tak? Jeśli się nie zgodzi, powie: nie zostawiaj żony, jest dobrym, tak? Reasumując: dobry człowiek zawsze wybierze dobro innych nawet jeśli musi wyrzec się własnego. Tak to działa? Krzywdzić siebie jest moralnie poprawne, a innych moralnie niepoprawne? To ja się pytam, dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takich związkach to najczęściej wszyscy są skrzywdzeni w jakiś sposób, chociaż na razie być może tego nie widzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem w takim związku. Nie jestem zdradzana, nie zdradzam, nie jestem kochanką. Patrzę na problem obiektywnie. Logiczne jest, że w takiej sytuacji każdy będzie skrzywdzony. Chodzi mi natomiast o stosunek do krzywdzących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od zawsze wiedziałem że jestem dobrym człowiekiem, bo lubię kobietom robić dobrze swoim językiem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wzamian dostaje gowno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helenka Zy
A deklarowanie miłości na całe życie? To robienie dobrze czy ordynarna ściema? A może mianowanie się Wróżbitą Maciejem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może jesteś i dobrym człowiekiem, ale lepszym byłbyś robiąc wszystkim dobrze. Dobry człowiek nie dzieli ludzi wg. płci. To zakrawa na płciowy rasizm. Więc może, Ty robisz dobrze sobie cipkami kobiet, co egoisto? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helenko, wiesz przecież, że ściema. Można deklarować zapewnienie stabilizacji, ale miłości na całe życie? Nie jestem zwolenniczką patologicznego wyznawania prawdy w każdej sytuacji, ale taka hipokryzja do jakiej przywykliśmy wpycha nas w przepaść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Patologiczne wyznawanie prawdy" to tekst dowodzący, że czytanie na tym forum pozwala poznać idiotyzmy, które wydają się niemożliwe!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helenka Zy
No niby wiem. I chyba wszyscy wiedzą. A obiecują i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle między ludźmi nieporozumień z racji tego, że przywykliśmy mówić to, czego wg. nas inni od nas oczekują. Obiecujemy na wyrost. Dosłownie bierzemy składane na wyrost obietnice. Tak jest ładnie, kulturalnie, tak wypada, tak każe tradycja. A potem trzeba wypić to piwo. Nie róbmy tego za wszelką cenę. To nikomu nie służy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.14 Sprawa jest prosta. Prawda jest godna, a kłamstwo jest podłe. Nie ma prawdy za wszelką cenę. Albo jest się kłamcą za cenę swojej godności i uzyskuje się urojony komfort, albo jest się człowiekiem uczciwym i posiada się godność. Dobrze posiadać taką świadomość i nie łżeć samej/samemu sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten temat jest zbyt złożony. Każdy inaczej pojmuje dobro ale częścią wspólną definicji jest to że taki człowiek nie krzywdzi świadomie nikogo. Mówi się ze dobry człowiek potrafi odsunąć własny egoizm, potrafi spojrzeć na swą sytuację całościowo (jeśli tworzy związek, rodzinę to kieruje się dobrem całej struktury a nie tylko własną potrzebą - na tym w końcu polega bycie z kimś, nie ma już tylko 'ja' , 'Ty' ale są też 'my') może stąd wzięło się to przekonanie. Dla 'dobrej' osoby dobro bliskich jej osób jest jednocześnie jej dobrem a więc trudno mówić o jakimś wyrzekaniu. Chyba że wyrzeka się jakiejś osobistej przyjemności ale jak to równać z szeroko pojmowanym dobrem? Co do tematu małżeństwa i kochanek/ków. Małżeństwo to ciągła praca, także nad kryzysami, nikt nie może obiecać że będzie kochał do końca życia ale można obiecać że będzie się robiło wszystko aby tak było. Można tak pracować nad sobą i związkiem żeby miłość nigdy się nie wypaliła (tylko czy komuś się chce?). Wierność i uczciwość można dotrzymać, tu człowiek przecież samemu decyduje. Miłość to szerokie pojęcie. Mam nieustające wrażenie że ludzie mają mało wiedzy o miłości, jej składowych, etapach, naturalnych przeobrażeniach. Często myślą że miłość to motylki i pożądanie i fascynacja a jak tego nie ma to klops, koniec, baju baj i nowy związek. Z takim podejściem ślub nie ma najmniejszego sensu, bo co kilka lat powinien być zawierany nowy, gdyż naturalnie pożądanie w stałym związku z czasem słabnie. To nie wina ślubnej deklaracji (traktowanej tu czasem niepoważnie) ale charakteru, postawy i dojrzałości danych osób. Gdyby ślub sam w sobie był czymś złym to nie istniałaby ani jedna para w szczęśliwym związku małżeńskim z długim stażem. A ja znam takich par wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aitorka jest rąbnieta bo chce wywołać burze e szklance wody przedstawiając dwoje zalewdwie znajomych ludzi jako "kochankow"po co to robi?bo nie moze zniesc mysli ze ktos potrafi działac na konto szlachetnych i wniosłych idei dla dobra innych dla grupy no.Przykład .Wolontariat,opiekun medyczny,wsparcie,pocieszenie ,pogłaskanie po głowce,pomoc w nauce,słuzenie drugiemu itp.Autorko mylisz pojecia i nie rozumiesz istoty dobra.Kolezanka kupiła bułki bezdomnemu,kolega wyjął bułki z auta i dał głodnemu dziecku.Kolezanka jestvopiekunką domową i służy dobrym słowem i pomocą..pomaga robić zakupy ,sprząta.Ksiadz robi dzieciom paczki,pogada zrozumie.Dobry człowiek to współczucie ,empatia i zrozumienie zupełnie bezinteresownie i za nic.Nie ma to nic wspolnego z fizycznoscią czy pojeciem zwiazkow.Mało jest takich ludzi a wiecie dlaczego ?bo wszyscy wolą rozumować jak autoeka i sprowadzsć wszystko do....To obrzydliwe.Dlaczego tacy ludzie tak własnie myslą?bo bycie dibrym wymaga dawania innym czegoś od siebie,wiary w Boga ,moralnosci,etyki rownież zawodowej i uczciwosci a to jak widać na autorke zbyt wiele i niewygodne.s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cd.i reasumując ,sama dtaram sie być dobra bo tak zostałam wychowana,bo taka jest moja wiara..Dlaczego miałabym isc zaxto do piekła??robie coś złego?Spałam z kimś??,zdradzam??,oszukuję??,pożądam kogoś,wymagam czegoś od kogoś??NIE!!Wiec twoja teoria jest denna i jest przykładem na to ze jestes złym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cd.i reasumując ,sama dtaram sie być dobra bo tak zostałam wychowana,bo taka jest moja wiara..Dlaczego miałabym isc za to do piekła??robie coś złego?Spałam z kimś??,zdradzam??,oszukuję??,pożądam kogoś,wymagam czegoś od kogoś??NIE!!Wiec twoja teoria jest denna i jest przykładem na to ze jestes złym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że prawda jest czymś dobrym z definicji, to błędne założenie. Wiele jest takich przypadków, w których prawda jest jedynie rodzajem psychoterapii dla wyznającego i nie ma to z godnością nic wspólnego. Przykład? Dla ułatwienia zostańmy w sferze kochanków/małżonków. On ją zdradza na zagranicznym wyjeździe służbowym. Ona go kocha, ufa mu. On o tym wie, ale i wie, że zdrada nigdy nie wyjdzie na jaw. Wraca do domu i opowiada jej o tym, że uprawiał seks z obcą kobietą, bo taka jest prawda. Wyznaje jej prawdę, bo tak mu każe godność osobista. Kto na takiej prawdzie skorzystał i w jaki sposób? Oczywiście, można upierać się przy tym, że prawda, to jakaś wartość nadrzędna, wartość sama w sobie, ale to akurat jest g****o prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet nie przyszło by mi to do głowy,autorko rzygam jak dociera do mnie ze po tym swiecie chodzą ludzie tacy jak ty.Milion razy słyszałam ze jestem dobra,milion razy mowiłam ze moj tato jest dobry.Czy podanie komuś kubka wody albo zrobienie szlachetnej paczki ma jakikolwiek zwiazek ze zwiazkami czy łozkiem??Mierzysz wszystkich swoją miarą!Niecrozbijam staruszkom zwiazkow bo ich nie mają kretynko!,jak rowniez ich nie pożądam.Zawsze służę pomocą i dobrym słowem bo tego uczy nas Chrystus,"Nikomu nie badzccie nic dłużni prócz miłosci"Stale powinnismy spłacać dług miłosci !bo Bog wydał za nas Chrystusa ,jestemy mu to winni.!!s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Podałam konkretny przykład i do niego chciałam się odnieść. W tej konkretnej sytuacji ktoś zostanie skrzywdzony w sposób świadomy. Tu nie ma prostych rozwiązań. Rozumiem, że najlepsze wg. Ciebie jest takie, w którym podchodzi się do sprawy nieegoistycznie, czyli świadomie krzywdzi siebie, tak? Tak jest najzdrowiej? Ok. A teraz wytłumacz mi czemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ty tu stale p********z o zwiazkach albo jakis kochankach ??co ma piernik do wiatraka ??Mowimy o pojeciu dobra kretynko!!Jak tego nie rozumiesz to znaczy ze jestes złym człowiekiem i pojdziesz do piekła!Prawda to też rodzaj dobra ponieważ rownież jak dobro pochodzi od Boga.!Co ma wolontariat,opieka ,czy sluzenie innym z jakimis zwiazkami czy kooresywem??Mylisz pojecia ,ty jesteś jakaś nienormalna.Ulica cie wychowała chyba.Nie mam zamiaru z kims takim jak ty sie zadawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ktoś moze być niżej niż ty?Wątpię"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też wątpię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poniekąd jest o tobie!z tą roznicą ze nie rozumiesz dłowa "dobroć"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chcesz rozmawiać ze mną, to na argumenty. Jeśli nie starcza Ci inteligencji żeby zrozumieć, że ten temat nie jest o mnie i, że właściwie stawiam tylko tezę pod rozważania do konstruktywnej dyskusji, to odpuść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja teza jest gowno warta i daleka od prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×