Gdzie jest granica ?

Bardzo zależy mi na nowej koleżance z uczelni, która jednak nie chce się spotkać ze mną sam na sam. Często idziemy grupa wtedy wszystko jest spoko :) dziewczyna odpisuje z dużym opóźnieniem czasem potrafi odpisać na 2 dzień wieczorem... Jednak nie tylko mi również z tego co wiem wspólnym koleżanką... Myślicie że to ja jej porostu nie pasuje czy jak ? Nie wiem co mam robic, już prawie dwa tygodnie wgl nie mamy kontaktu a ciągle o niej myślę ? Jak sądzicie pisać nie pisać ? Może jakieś zaproszenie ponosić do kina czy coś ? Dodam ze nie długo ma urodziny...

Jeśli jesteście w grupie znajomych a chcesz wyjść z friendzonu to najlepiej zrobisz, jeśli jasno te intencje przedstawisz - i lepiej wypadniesz jeśli zrobisz to osobiście a nie przez sms. Kandydatka albo Cię przyjmie albo nie - jej decyzja, ale na pewno lepiej wiedzieć niż czekać latami aż się domyśli.

Kurde trochę się boję jak kolwiek to brzmi... Jak to tak podejść i powiedzieć ze coś do niej czuję, że jest dla mnie kimś więcej niż każda inna koleżanka? Przecież ona może mnie wyśmiac a jeśli nawet nie to co z naszymi relacjami będzie jeszcze gorzej lubię ją nie chce by doszło do niezrecznej sytuacji.. Przecież ona może nawet nie patrzeć na mnie pod takim kontem a ja z czymś takim wyjade...