Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kontakt z matką po ślubie

Polecane posty

Gość gość

Na początku od razu prosiłbym o zostawienie złośliwych komentarzy dla siebie. A więc sprawa wygląda tak, jestem ze swoją kobietą od ponad trzech lat, mamy razem dziecko, jesteśmy już po ślubie więc wszystko wydawało by się być zwyczajnie. Jest jedno ale, moja mama, a właściwie relacje między nią a moją żoną. Żoną szczerze jej nienawidzi. Według niej od początku jak jeszcze nie mieszkaliśmy razem to moja matka była przeciwna temu związkowi i robiła wszystko by się rozpadł ( ja tego nie widzę, inni z boku też nie ale załóżmy że tak jest) a więc teraz mimo że mieszkamy niedaleko siebie to mam prawo, o ile się wykłocę, zobaczyć z mamą raz na trzy tygodnie a czasami i dłużej, oczywiście sam bez dziecka ani żony. Byle jaka rozmowa z żoną i choćby coś co mogłoby przypomnieć o mojej mamie staje się powodem kłótni i złego samopoczucia żony. Oczywiście u nas w domu to wgl już nie jest mile widziana bywa dwa razy góra trzy do roku. W drugą stronę, czyli z moja teściową, jest inaczej, bo od początku ją polubiłem i właściwie jest u nas co dwa trzy tygodnie na dwa dni czasami więcej, mimo że ma do nas ponad 150km, faktycznie jak przyjeżdża to pomaga bardzo dużo przy dziecku, ale moja mama nawet jakby chciała to by jej żona nie pozwoliła. Nie raz groziłem że też zacznę tak traktować jej matkę ( chociaż nie potrafiłbym) nie pomogło, zawsze broni się tym że jest inna i pomaga, i dobrze nam życzyła od początku. Jak powiedziałem że zamknę przed teściową drzwi tak jak ona przed swoją to robi to zagroziła że zabierze dziecko i wyprowadzi się do mamy. Właściwie to jestem w kropce, brak mi już pomysłów, być może tutaj ktoś napisze coś konstruktywnego co mógł bym w tej sytuacji zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, ze coś musiało sie stać jak jeszcze byliście narzeczeństwem. Ty może tego nie wiesz a matka Ci nie powie bo nawet jeżeli coś powiedziała to zapewne nie uważa, ze było to złe. Musisz to wyjaśnić bo myślę,ze bez powodu Twoja żona tak by nie stroniła od Twojej mamy. A co Twoja mama na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak masz dobry kontakt z teściowa to porozmawiaj z nią o nastawieniu żony do Twojej matki, może przekona córkę. A jakie relacje są między waszymi matkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak juz ktos napisal, cos sie musialo pomiedzy twoimi kobietami wydarzyc juz dawniej i teraz sie ciagnie. U mnie sytuacja analogiczna tyle, ze ja nie nienawidze tesciowej, po ptostu nie przepadam za nia moze tak. Moj maz wlasna matke zawsze stawial ponad naszymi sprawami rodzinnymi, nigdy nie przyjal stanowiska po mojej, czy dziecka stronie. I o to mam zal do nich obojga. Meza nie ograniczam w kontaktach ze swoimi rodzicami, bo nie mam do tego prawa, oczywiste. Ja jezdze do nich raz dwa w roku, bo czesciej robie sie chora. Wam synom sie pewnych spraaw oczywistych nie da wytlumaczyc, szczegolnie jesli byliscie w dziecinstwie synusiami mamuni i nie odcieluscie pepowiny na czas, ze czasami trzeba wstawic sie za wlasna zona czy dziecmi, postawic sie, pieprznac reka, nawet jesli oznacza to foch mamusi. Mowie tu o powaznych sprawach a nie bzdetach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja z wlasnej obserwacji swiata widze, ze rzadko jest duza sympatia miedzy synowa i tesciowa. Wedlug mnie wynika to z tego, ze obie panie sa rywalkami do serca, uczuc, uwagi i czasu tegoz syna i meza w jednej osobie. Zostawilabym to tak, jak jest. To sprawa miedzy tymi kobietami. Jednak nie pozwolilabym sobie odebrac kontaktow z matka. Nie jestes osoba ubezwlasnowolniona,dlatego tez odwiedzanie wlasnej matki, kontakt z nia powinienes utrzymywac. Z wiedza badz nie zony. To twoje niezbywalne prawo i poniekad obowiazek moralny. Dziecko tez powinno miec kontakt z babcia, bo to nie karta przetargowa. Jednak rozumiem, ze nie warto tak ostro dzieckiem wojowac. Mozesz, dziecku tlumaczyc, ze ma druga babcie. Moze kiedy bedzie starsze, zechce ci samo towarzyszyc, o ile jeszcze babcia bedzie zyla. Fochem zony sie nie przejmuj, przejdzie jej. Nie musi ci towarzyszyc. Jej wola i prawo. Jesli tego nie zrozumie, to zwyczajnie jest zaborcza, egoistyczna i glupia. Jak chce cos na wlasnosc, to niech kupi pluszowego misia, a nie wchodzi w relacje z zywym czlowiekiem. Mozesz sam odwiedzac matke. Przynajmniej w spokoju i milej atmosferze spedzisz kilka godzin. Pozdrawiam. Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z ciebie pantofel :D Baba tobą pomiata jak chce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niewolnik z ciebie kolego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze tej smętnej opowieści:) nie wiesz co zrobić? tego kwiatu jest pół światu.Pogoń babsko i nie pozwól sobie byś prosił o zgodę na odwiedziny własnej matki.Jak się babie nie podoba to droga wolna,niech szuka ,może coś znajdzie.Pewnie przydałby jej się taki który by jej od czasu do czasu skręcił kark,bo aż się babsko prosi. Mamie wytłumacz że los cie pokarał i związałeś się z chorą psychicznie,ma baba urojenia,dziecka nie zabieraj,pokaż jej że ci to zwisa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2017.12.12 Idioci bez powodu,dla zasady potrafią nienawidzić,za nic,za to że jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość milcząca mała
Twoją żonę rozumiem, nie ma to jak wyjść za maminsynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale się wczoraj rozszczekał maminsynek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja z wlasnej obserwacji swiata widze, ze rzadko jest duza sympatia miedzy synowa i tesciowa. Wedlug mnie wynika to z tego, ze obie panie sa rywalkami do serca, uczuc, uwagi i czasu tegoz syna i meza w jednej osobie. x Chyba z obserwacji katolickich zaścianków jak Polska czy Włochy, gdzie kobiety, poniewierane przez mężów, hodują sobie synusiów do końca życia uczepionych maminej spódnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matka zawsze będzie najważniejszą dla swojego dziecka,chyba tylko patologia tego nigdy nie zrozumie.Żadna żona,żaden mąż nie zastąpi rodzica.Dlatego idiotki powinny żyć z wibratorem bo mają za ciasne mózgi a za szerokie c.... gdyż myślą tylko tym co mają w majtach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babol może wisieć na telefonie ze swoją starą bez przerwy.Facet jak zadzwoni albo odbierze tel.od swojej matki jest wyszydzany,obmawiany i nazywany maminsynkiem.Leczcie się kreatury niedorozwinięte umysłowo,nigdy nie będziecie pierwsze w sercu faceta,owszem kochane i pierwsze tylko w łóżku,po to jestescie.Mówi wam to facet z doświadczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×