Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Alina1982

MOJA MAMA PIJE, NIE CHCE MI SIE ŻYĆ

Polecane posty

mam taka doline, moja mama jest alkocholiczką od kiedy pamietam, dziecinstwo miałam bardzo smutne, wracajac ze szkoły modliłam sie zeby była trzezwa, potem modliłam sie zeby tata znowu jej nie pobił...i ten styd przed kolezankami z klasy:( nie raz zastanawiam sie poco ja zyje na tm swiecie własciwie to mecze sie?????tak bardzo ja kocham a ona tak mnie krywdzi, przecież nie raz jej mówiłam o tym ze doprowadzi do tego ze cos zrobie sobie...nie daje rady już tak bardzo boje sie ja stracić....nie woobrażam sobie tego.......co mam zrobić błagam pomózcie mi ja juz nie mam siły płakać, nic mi nie idzie przez to nic nie ma sesu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała smarkata
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3217663 znajdz temat o dziciach DDA, idz do psychologa, matke zaholuj na terapię a siebie i ją na grupę wsparcia powodzenia! :) aha i uwazaj, zebys nie wpakowala się w związek z facetem, ktory pije, bo to typowe dla dzieci z rodzin z probleme alkoholowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bumblebee
ja mam bardzo podobna sytuacje.. moj tata pije.. to okropne.. wiem jak sie czusjesz i wiem co przezywasz. całe szcescie moj tata wyjechał i mam spokoj. bez niego jest duuuzo lepiej.. tzymaj sie cieplutko :* ps ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama jest 1500km odemnie za kazdym razem co chce do niej zadzwonic to bardzo sie boje że znowu usłysze w sluszawce glos taty który powie ze lezy piana, dzis znow to uslyszalam i wiadomo wszystko na nowo płacz, smutek a juz byłam taka wesoła dzis....czytałam o rodzicach alkocholikach ze leczenie to jest tylko przerwa na to zeby moc potem na nowo pic.....na tym leczeniu to tylko nabiera siły na kolejne picia, i ze alkocholik sam musi chciec.... jak ona jest trzezwa to mowi ze juz nigdy nie wypije a potem itak pije,,,,,czuje sie bardzo winna poniewaz wysłałam jej pieniondze które potrzebowała na leki, no i nie zapomniała o alkocholu....nie wybacze sobie tego ze jej wysłałam kase ze poraz kolejny jej uwierzyłam i teraz tata musi znosić to wszystko prze ze mnnie a prosił zebym tego nie robiła.....ale ona płakała do słuchawki ze on jej kasy nie daje tak zrobiło mi sie szkoda jej, zrobiła bym wszystko dla niej, ateraz ona zabija sie z mojej winy jak cos jej sie stanie chyba nie dam rady.....mysli coraz czesciej mnie nachodza zeby usiac w samochód i skonczyć to wszystko zyje tylko dla niej a ona nie chce zyc dla mnie:( jezu boje sie ze nie poradze sobie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bumblebee
no co ty nie pisz tak nawet! czemu zyjesz tylko dla niej ? słuchaj on ajak pije jest inna osoba to nie ona tylko jej choroba.. wiem jak to trudno jest namowic rodzica na terapie bo moj tata tez nie chce isc.. nie wierzy, że to choroba mowi, że pije bo lubi.. ja cale szczescie mam chłopaka i on mi daje siłe.. gdybym go nie miała to nie wiem co bym zrobiła.. ciezko sie zyj ez takim ciezarem w zyciu.. z takimi wspomnieniami.. ale musimy zyc dalej mimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alinko, posłuchaj. Widzę, że picie Twojej mamy jest dla Ciebie ogromnym problemem i ciężarem. To zrozumiałe, zależy Ci na niej. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek uda się ją z tego wyciągnąć, ale zawsze jest na to szansa. Jednak nie pomożesz jej, jeśli nie pomożesz najpierw sobie (to trochę jak, przepraszam za określenie \"wiódł ślepy kulawego\"). Ty też cierpisz i musisz sobie pomóc, żeby żyć i potem dopiero ewentualnie pomóc jej. Najlepiej by było, gdybyście zaczęły obie chodzić na terapię, leczenie. Ale piszesz, że mieszkacie daleko od siebie, więc jest to mało możliwe. Jeśli chcesz komuś pomóc - zwróć się do osób, które mogą pomóc Tobie, a potem mamie. To bardzo ważne, żebyś zaczęła sama zbierać siły. Jeśli nie wiesz, gdzie się zwrócić, napisz do mnie - spróbujemy wspólnie poszukać odpowiedniego miejsca. Poradzisz sobie, tylko zacznij powoli, ale mądrze działać. A póki co mam małą radę - nie dawaj mamie żadnych(!!) pieniędzy - jeśli potrzebuje na leki - kup jej leki, ale nie dawaj pieniędzy! Bo ona po prostu nie jest w stanie, nie potrafi wydać ich rozsądnie - alkoholizm skutecznie zagłusza rozsądek i ona, zeby nie wiem jak bardzo chciała - nie zmieni tego z dnia na dzień, bez pomocy. Pozdrawiam i jestem z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mam chłopaka ale jakoś nie czuje z jego strony wsparcia, nie potrafie sie przyznać do swojego problemu nikomu bo uwazam ze itak nikt mnie nie zrozumie, powierzchowo moge sie im wydawac bardzo mocna osoba ale tak nie jest....wiem ze to alkochol nia steruje ale pomogłam jej w tym wysyłajac pieniadze , tak bardzo boje sie ze ona sama zrobi sobie krzywde, dzis ponocz spadła i rozbiła sobie głowe chcac sie wykapać tata musiał wyciagac ja z wany, juz nie wytrzymuje .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moZesz chodzic na grupę
wsparcia, w kazdym mieście są takie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bumblebee
hm.. twoj chłopak o tym nie wie? mysle, ze powinien wiedziec.. ja mojemu powiedziałam prawie od razu, zeby wiedział, ze nie jestem taka zwykła osoba, ze mam problemy z którymi walcze od dziecinstwa.. on mi pomaga jest bardzo opiekunczy mysle ze to wazne, ze on o tym wie.. a mama musi coś z soba zrobic przeciez nie mozna tak wiecznie. eh a co ja mam zrobic z tatem...? ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siedzać tutaj i czytajac wasze odpowiedzi naprawde barzdo sie ciesze ze chociaz ktos mnie pociesza łzy same wypływaja, tak bardzo chciała bym zeby mama przeczytała to co ja czuje jak bardzo przez nia cierpie a przeciez wszystko co robie to robie dla niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj chłopak wie o tym jak zle sie ztym czuje, nieraz płakałam a on nie potrafi mnie nigdy pocieszyc i wogóle zadko jest po mojej stronie własnie przed chwiła wszed do pokoju kiedy jestem zapłakana i powiedzial czy moge mu udostepnić komputer bo musi coś sprawdzić oprócz was tutaj nikt mnie do tej pory nie pocieszył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bumblebee
hm.. długo juz z nim jestes? moze czas pomyslec nad waszym zwiazkiem? ja uwazam ze trzeba sie nawzajem wspierac a nie tak zyc obok siebie.. z drugiej str moze on nie rowumie co przezywa i nie umie ci pomoc. moze sie tego boi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem może tak jest ze nie wie co ma zrobić jak pomoc....ja tak bardzo chciała bym móc sie z tym chociaż trochy pogodzić kazdy dzien który zaczynam to jest z mysla o mamie jak sie czuje czy jest zdrowa, trzezwa??? kazdy wieczór zasypiam mysląc o niej czy jest zdrowa, czy żyje.....boże jak mogłam jej uwierzyć .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bumblebee
mysle ze powinnaś przestac zyc zyciem twojej mamy.. przeciez jestes odrebna jednostka. wiem ze sie martwisz ale musisz sie opanować jesli ona nie chce to nic nie zrobisz... wiem bo probowałam i nic to nie daje.. tata nic nie rozumie.. nie docieraj ado niedo zadne argumenty.. www.chinagirl.eblog.pl --> to moj blog :) wejdz jesli chcesz :) i wiesz mysle, ze tez mogłąbys załozyc to dobre miejsce zeby zapisaywac swoje uczucia.. jesli chcesz moge ci wytłumaczyć jak to sie robi :) przy okazji tam jest moje zdjecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mukaaaaa
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alio
Też przez to przeszłam. I powiem Ci jedno: musisz być twarda i myśleć o sobie. Bo matce prawdopodobnie nie pomożesz, co najwyżej pomożesz jej zrujnować sobie życie. Alkoholizm bywa chorobą śmiertelną, zwłaszcza w pewnym wieku. Na własne życzenie, dodam. Zostaw ją, masz szczęście, że odeszłaś z domu i mieszkasz gdzie indziej. Unikaj kontaktów, skup się na sobie. Broń swoje zycie przed nią. To jest jedyna rzecz, którą tak naprawdę możesz zrobić. I nigdy, ale to nigdy nie dawaj jej pieniędzy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co to znaczy..
odpowiedz mi na jedno pytanie: czy Twoja mama chce z tym skonczyc tylko nei umie? jeśli tak to chyba moge Ci pomoc, jesli jednak ona w ogole nei ma wewnetrznej ochoty by to rzucić moge Ci tylko powiedziec bądz silna i trzymaj się ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzis jestem juz tak wyczerpana że nie mam juz siły nawet myslec, mimo to bardzo wam dziekuje za cieple słowa, potrzebowałam tego naprawde tak trudno jest byc w takiej sytuacji samej, a dzieki waszym odpowiedzia czuje sie spokojniej, niektórzy dzieci potrafia odwrócic sie od rodziców alkocholików a ja mimo że nigdy nie mialam mamy z której mogla by być dumna, przez która nie raz spałam na ulicy majać 10lat,uciakałam z domu ze strachu przed kłotnia i patczeniem na to jak jest bita przez ojca, i zyłam w ciagłym strachu nie potrafie jej nie kochac, codzienie modle sie do Boga zeby pomógl mi ja chociaz trochy znienawidzic za zrójnowane lata było by mi latwiej......Wiem ze ona bardzo mnie kocha tylko dlaczego jeszcze bardziej krzywdzi....dla czego potrafie tak bardzo kochać ja.....ze poswieciła bym dla niej swoje zycie które mi dała. Przecież ja chce zyc ,rodzić dzieci, ale iwm ze bez niej nie mogła bym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona na trzezwo chce z tym skonczyć ale jak tylko nadarzy sie okazja to zapomina o tym ze czce juz skaczyć, wystarczy mała kłotnia z ojcem to juz szuka alkocholu.,a potem zaczyna sie co zazwyczaj trwa 2 3 tygodnie dzien w dzien.nie iwedziałam ze pisanie tu z osobami zupewnie mi nie znanymi moze byc tak pomocne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co to znaczy..
wiesz jest jeden sposob na rzucenie tego nałogu jednak nei wiem czy forum to dobre miejsce na pisanei o tym.. chce uniknac glupich pytan czy niepotrzebnych niedomowien. powiem Ci tylko ze moja mama rowniez piła przez 14 lat mojego zycia.jednak zaczynala rozumiec ze musi z tym skonczyc. wtedy poznalysmy pewnigo czlowieka ktory pewna metoda rzucil ten nałóg. Oczywisci enie uwierzylismy na poczatku w to ze tak poprostu jednego dnia mozna rzucic alkohol jednak spróbowalismy (nie chce pisac szczegolow na forum). dzis mija szesc lat od kiedy moja mama nie pije i dopiero od 6 lat wiem co to znaczy normalny dom. ps.to nie jest zadna reklama "zabiegow niekonwencjonalnych".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×