Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zyciekuby

O tym jak skruszono kamień

Polecane posty

Gość zyciekuby

Hej Forumowicze! A może pytanie bardziej do Pań... Chciałem się z Wami czymś podzielić i zapytać o radę. Jestem mężczyzną lat 27. Prze większość życia byłem średni z kobietami. Może to kwestia wychowania? Dzień dobry, proszę, dziękuję, przepraszam, do widzenia - taki dobrze wychowany, dobrze się uczący, cichy i spokojny uroczy chłopiec. Pewnego dnia przyszła po mnie choroba. Wtedy nic wielkiego. Kilka tabletek i jestem jak nowy. Poszedłem na studia, randkowałem, poznawałem dziewczyny, miewałem swoje miłostki przez kilka lat. Aż choroba do mnie powróciła...W najgorszej postaci, bo to nic fajnego, jeżeli masz świadomość, że nie możesz się utrzymać przy życiu o własnych siłach. W jednej sekundzie coś we mnie pękło. Stałem się cyniczny, bezduszny i egoistyczny. Nie żebym stał się złym i okropnym człowiekiem. Ale bywało, że mi było wstyd, że mogę taki być... A byłem naprawdę dobrym i miłym chłopcem. Stwardniałem i zmężniałem. Wiodę dobre życie. Mam fantastyczną pracę, próbuję nowych rzeczy, podróżuję, mam swoje pasje - żyję. Brakuje mi jednak kogoś bliskiego przy moim boku na dłużej... To tyle z mojego życia. Mam nadzieję, że ktoś wytrzymał chociaż do tego momentu.Dobre kilka tygodni temu poznałem dziewczynę. Moje pierwsze wrażenie? Urwała się z choinki! Jest pozytywna,mądra, rozsądna i dobra, a jednocześnie bardzo prostolinijna. I jest straszną gadułą. Miała chłopaka przez długi czas - taka miłość z liceum. Mija rok odkąd się z nim rozstała i powiedziała, że chciałaby kogoś poznać i ułożyć sobie życie. Na poważnie. Śmiem twierdzić, że nie była z nikim innym. Znam jej codzienne życie, jej plany, a ostatnio poznałem jej znajomych. Fantastycznie się nam spędza czas i rozmawia. Powiedziałbym, że wyjątkowo dużo jak na tak krótką znajomość. Jakiś czas temu byłem na kilka dni szpitalu - nic wielkiego jak się spędziło dużo czasu w szpitalach. Nie prosiłem jej o nic, ale zadzwoniła ten jeden raz do mnie(bo zawsze ja dzwonię) i zapytała czy może mnie odwiedzić. Ona się bardzo martwi i boi się szpitali, ale przyszła do mnie i przyniosła mi coś na polepszenie humoru - nie mogła trafić lepiej! :) Ale tak między nami, to ja udawałem, że wszystko ze mną gra i czuję się fantastycznie. Normalnie tak jest i nie muszę udawać, bo mi trochę uleciało wrażliwości... A tak naprawdę to w środku topniałem. Czułem jak coś we mnie trafia, czułem się bezbronny jak dziecko, czułem dobroć i troskę. Wcześniej też mnie dziewczyna odwiedzała, ale tak nie było. Jest mną zainteresowana. Tyle wiem na pewno. Ostatnio pierwszy raz się ze mną otworzyła na żywo. Zawsze rozmawiamy o prostych rzeczach, żartujemy i tyle... Powiedziała, że nie chciałaby mnie zranić i potrzebuje dużo czasu na zauroczenie. Ja powiedziałem, żeby się o mnie nie martwiła, bo ja sobie dam radę. Dosłownie przez 99.9% czasu jest bardzo pozytywna i energiczna, ale tego wieczoru była przez kilka minut przygaszona. Nie chciała nic mówić, a ja nie naciskałem... Ej, ważna rzecz jest jeszcze. Spotkaliśmy się 6-7 razy, ale nigdy jej nie pocałowałem. Zawsze mi sprytnie umyka i jestem przekonany, że chce poczekać na te zauroczenie, coś poczuć. Przytulanie i objęcia są, ale czuję się trochę jak ten chłopiec sprzed lat.Czego tutaj szukam? Opinii, co ja mam zrobić, albo czego mam absolutnie nie robić, żeby jej nie stracić. Wiem jak życie działa - nie oczekuję cudu, ale kilka porad by mi się przydało.Co mogę powiedzieć na koniec? Historia o tym jak spotyka Cię coś złego w życiu, ale w imię dumy i honoru przyrzekasz sobie, że już Cię w życiu nic nie złamie płacąc za to dużą cenę - dajesz sobie wejść ciemności do środka. Nie żebym miała jakąś depresję, bo mi bardzo daleko do tego, ale spędziłem dużo czasu, żeby poznać samego siebie. I pewnego dnia ktoś Ci wbija szpileczkę w sam środek. I ją zabiera. Jedyne czego chcesz, to tej szpileczki i tego kogoś, kto się odważył ją wbić. Pozdrawiam Was ciepło, Kuba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość szarryyy
som dwa rodzaje kobiet...szpilka albo agrafka...kup se lepiej psa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no coz... szczescia zycze :) badz przy niej, staraj sie o nia i mysle, ze bedzie dobrze... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tej mąki chleba nie będzie. Skoro do tej pory nie trafiłeś w jej serce to już nie trafisz. Będziesz tylko.i wyłącznie przyjacielem. Im szybciej się z tym pogodzisz tym lepiej dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytałem ,ale dupa jesteś i masz ujowe imię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciekuby
Oh, przyjaźni z tego nie będzie, bo widzę duże zainteresowanie wszystkim, co mnie otacza. A poza tym jest bliskość, ale bardzo delikatna. Może jednak zachowały się jeszcze kobiety, które aż tak się szanują? Czy wspominałem, że jest bardzo wierząca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×