Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Porzuciłam narzecznego

Polecane posty

Gość gość

I czuję ulgę. Niesamowitą ulgę. To był toksyczny związek. Może nie był złym człowiekiem, ale jego matka nieźle mieszała. Wieczna krytyka, niezadowolenie, manipulowanie, szantaż. To było na porządku dziennym. Pokornie znosiłam, potem się buntowałam. Jednak w pewnym momencie coś we mnie pękło i powiedziałam dość. Dwa miesiące przed ślubem powiedziałam nie. Szok, zdziwienie, niedowierzenie. Swoje odchorowałam. Nie dałam żadną siłą się przekonać. Zmuszali mnie siłą do zawarcia związku, bo sala zamówiona, zapowiedzi poszły, goście zaproszeni. Chrzestna miała zamówiony bilet. A tu ślubu nie będzie. Aby nie zdziczeć pozwoliłam w końcu zaprosić koledze z pracy na kawę. Pierwszy raz wypiłam w spokoju kawę i zjadłam ciasto i nikt nam nie przerywał ciągłymi telefonami. Potem poszliśmy do kina i po kinie na spacer. I to samo. Nikt nie wydzwania i nie pyta się czy ciepło się ubrał. Nie ma wyrzutów, że za cenę szarlotki w restauracji w domu można mieć cała blachę. Nikt nie robi wyrzutów, że w niedzielę leżymy w łóżku do 12, że nie poszliśmy do kościoła. Nie musimy odwiedzać żadnych ciotek ani wujków i rozpływac się z zachwytu nad kolejnym dzieckiem w rodzinie. W końcu można żyć po swojemu. Uświadomiłam to sobie dopiero dziś gdy zadzwonił do mnie i powiedział, że na weekend jedziemy do Krakowa. Bez teściowej. Chyba nauczyłam się kochac na nowo. Mój nowy facet to całkowite przecieństwo mojego byłego narzeczonego. Ma zdrowe relacje z rodziną. Na spotkanie z jego rodziną szłam z dusza na ramieniu. A co się okazało? Że sa to ludzi mili i serdeczni. Z szacunkiem do siebie się odnoszą. Może nie wszystko jest idealnie, ale porównując to co miałam z byłym a co mam teraz to jest niebo na ziemi. Dlaczego to piszę? Aby dac nadzieję innym. Nie bójcie się zmian w swoim życiu. Nie bójcie się wyrażać swojego zdania. Moja rodzina nie mogła pojąc jak mogłam go porzucić. Przystojny, na stanowisku, z bogatej rodziny. Ideał. A teraz mam mężczyznę, który pracuje fizycznie, ale przynajmniej nosi mnie na rękach. Jest samodzielny i potrafi podjąć decyzję nie radząc się wszystkiego własnej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobiłaś bardzo dobrze i dobrze ,że przed ślubem . To na pewno da nie jednej parze do myślenia,bo taka sytuacja nie jest niestety odosobniona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja jestem dumna z madrych przemyslen, z logicznego wyciagania wnioskow i dbania o komfort psychiczny swego zycia. Brawooo. Madra dziewczyna. Zycze ci samych cudnych chwil w zyciu. Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo dobrze zrobiłas. Gdyby pojawiły sie dzieci to byłabys umoczona do konca zycia. gratuluję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×