Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość powiedzcie mi

Pytanie do tych co mieszkają razem. Podział obowiązków.

Polecane posty

Gość powiedzcie mi

Jak to u was jest? Czy dzielicie się po równo opłatami. Kto zazwyczaj najczęściej gotuje ? Wasz facet czy wy ? Czy po połowie dzielicie się obowiązkami ? Bo z tego co się zorientowałam to mój myśli że po ślubie będzie wracał z pracy i będzie już w domu czekał na niego na stole obiadek, a ja pojęcia nie mam o gotowaniu. :O po prostu nie ciągnie mnie do garów. U mnie w rodzinie jedzenie jest na drugim planie, a u niego rodzinne obiadki są niemalże jak msze święte :O strasznie celebrowane. Pewnie dlatego jego matka i siostra to straszne grubasy. Praktycznie cały dzień spędzają w kuchni. Mój facet zresztą też jest gruby. Jak jedzą obiad to nawet telefonów nie odbierają bo obiad to świętość której nie należy zakłócać. Jego ojciec zabrania domownikom jeśc przed telewizorem tylko wyłącznie jadalni. Wqurwia mnie jego rodzinka. Taki chory rygor. U mnie w domu to jest luz blues można jeśc przed telewizorem, komputerem, nie ma żadnego rygoru że wszyscy razem o stałej porze mają jeść obiad. Niedawno przyjechał do mnie mój facet. Postawił mi na stole mięso żebym je ugotowała mu na kolację. Nie wiedziałam jak mu to przyrządzić, a że on usiadł jak książe to zaczęłam coś mu dogadywać, żeby może mi pomógł. On zamiast współpracować to zaczął sie wpieniać. W końcu zaczeliśmy się kłócić. A teraz o się obraził że nie bedzie mnie całe życie prowadził za rączkę i poszedł. Powiedzcie mi kto w domu ma robić za kuchtę ? Bo on myśli że ja bede jednocześnie pracować, po połowie się składać na wydatki, gotować codziennie obiady i bawić dziecko... A on ? Tylko praca i TV po pracy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi
To ostatnie pytanie dotyczyło tego co będzie w przyszłości, bo na razie nie mieszkamy jeszcze razem, ale coraz czarniej widze to nasze wspólne życie. On zresztą też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie umiem gotowac wiec role szefa kuchni ma moj P. Nie znaczy to ze w kuchni nie robie nic. Zmywam naczynia i staram sie pomagac przygotowywac posilki :P Czasami nawet patrze i ucze sie jak cos ugotowac ;) Moim popisowym (i niestety jedynym jaki umiem:P) daniem jest spaghetti 8)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja ci powiem tak. Wyjaśni się wszystko jak zamieszkacie razem, teraz nie ma co snuć domysły jak to będzie. U nas w domu gotuję ja, ale dlatego, że to lubię i potrafię. Mój luby lubi jeść. A podział obowiązków na pół. Jak mi się nie chce to robi to on i robi to czego nie znoszę, a ja robie to czego on nie lubi. Finanse mamy wspólne nie rozliczamy się pół na pół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość breloczek
Ja gotuje on zmywa i sprzata po moim gotowaniu - podzial taki bo ja lubie gotowac i nie mam zamiaru cale zycie jesc mrozonek. Co do sprzatania calego domu to pol na pol. Musisz swojego przyzwyczaic ze w obowiazkach musi pomagac bo inaczej to klapa. Ale co tu duzo mowic wszystkie pary ktore przeprowadzaja sie prosto od rodzicow do mieszkania razem maja klopoty bo nie sa przyzwyczajone do tak duzej ilosci obowiazkow. Wiec nie martw sie prawie kazdy to przechodzi. Ja i moj facet mielismy szczescie bo kazde z nas mieszkalo 3 lata na wlasna reke zanim sie do siebie wprowadzilismy i sie przyzwyczailismy do samodzielnego zycia bez gotowych obiadow, uprasowanych koszul itp. Grunt to podjac wyzwanie, bo i tak predzej czy pozniej przyjdzie Ci z kims dzielic zycie i czeka Cie to samo. A co do gotownia, nauczyc sie latwo, ja nigdy nie gotowalam dopoki sie nie wprowadzilismy razem i nauke zaczynalam od zera. Jakos bardzo latwo poszlo i teraz bardzo polubilam gotowanie wiec nie martw sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No dzięki ..
trochę mnie pocieszyliście. Myślałam że mnie zjedziecie że jestem niedojrzała życiowo, czy coś w tym stylu. Jego po prostu bardzo niepokoi fakt że nie umiem gotować, a co gorsza jego ojciec a mój potencjalny teść nie przepada za mną m.in... dlatego że w związku z tym że nie ciągnie mnie do garów to nie widzi żebym była dobrą partią na żonę. Ponadto nie jestem taką wesołą kobitką jak jego żona (czyli moja potencjalna teściowa..). Jestem po prostu przeciwieństwem osobowościowym kobiet w rodzinie mojego chłopaka. A dla niego jego ojca ideał dla syna to by była pracowita, wesoła, roześmiana kobitka przy garach :O I taka co dobrze tańczy na weselach.. :O Ech.. szkoda gadać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przejmuj sie tak
ja tez nie zamierzam po slubie stac od rana do nocy przy garach, moj facet to wie i musi to zaakceptowac. na pewno bede cos gotowac, ale bez przesady, w koncu ja tez bede pracowac. Mysle, ze wszystko wyjdzie " w praniu", my tez nie mieszkamy razem, ale widze, ze stara sie bardzo mi pomagac i mniej wiecej obowiazki dzielic po polowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my jesteśmy małżeństwem
a od czasów studenckich dalej dzielimy obowiazki.... ja płącę częś opłat ze swoich i on też (tym sposobem każde za nas musi pamiętać o mniejszej liczbie terminów :D )..... ja gotuje (choć nie lubie) bo jemu to nie wychodzi.... ale już np. śniadanie zrobi i to całkiem cakiem.... zmywaniem dzielimy się naturalnie.... kto akurat ma wolną chwilę ten zmywa... a jak nikt.... to gary czekają na lepsze czasy :D w końcu to moje zycie a nie konkurs czystości ;)..... pranie musze robić ja bo mój lub się nie zna, ale on za to zajmuje się transportem całościowo- czyli załatwia wszystko związane z samochodem....sprzatamy na zmiane.... najgorzej jest w temacie WC.... oczywiście podziały te są dość luźne.... jak trzeba to sobie wzajemnie pomagamy i wyręczamy się w jakichś tam czynnościach... ps na wesela mam alergie.... i nie umiem tańczyć na 3 :P a jakoś już 6 lat po ślubie nam mija....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×