Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CinamonCloud

Samotność w związku

Polecane posty

Gość CinamonCloud

Cześć. Szukam kogoś kto tak jak ja jest samotny w swoim związku i nie ma możliwości na tą chwilę rozstać się z tą osobą. Kogoś kto chciałby po prostu porozmawiać i poczuć, że nie jest sam. Ja jestem żoną i mamą małego chłopczyka. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CinamonCloud
Niestety tysiące razy próbowałam chociaż jesteśmy dopiero dwa lata po ślubie. Nie pasujemy do siebie i nigdy to sie nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waterman
2 lata to mało,ale zapewne coś już działo się przed ślubem? Opowiedz więcej : ile się znaliście,co was łączy ,co dzieli -takie szersze spektrum jest potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam w takim związku tylko ze nie byliśmy małżeństwem ani nie mieliśmy dzieci. Smutny to był związek, zwłaszcza ostatnich kilka lat. Byliśmy razem przez 8 lat. Raz to ja próbowałam odejść, potem to ostatecznie on odszedł kiedy kogoś poznał. Nie wiem czy rzeczywiście nie pasowalismy do siebie czy po prostu na pewnym etapie wrzuciliśmy sie nawzajem do głębokich szuflad. Były pretensje, roszczenia, niespełnione wzajemnie pragnienia i szczelne emocjonalne zabarykadowanie z obu stron. Nie potrafiliśmy razem juz spędzać czasu ani rozmawiać. Oboje czuliśmy sie zduszeni, głęboko nieszczęśliwi i wyjałowieni. W końcu nastąpił ten moment i mimo to było mi cholernie zle kiedy zostałam sama. Pamietam smutek i łzy. Ale to były zdrowe oczyszczające emocje. Pół roku pozniej spotkałam kogoś kogo znałam dawno temu i dzis jestesmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CinamonCloud
My jesteśmy razem 8 lat i dwa po ślubie a 4 miesiące temu zostałam mama. Tak od początku było źle i nie potrafię siebie zrozumieć dlaczego za niego wyszłam. Nie śpimy już nawet razem od kilku miesięcy, nie rozmawiamy szczerze, mam wrażenie ze znudził sie mną chociaż dziecko kocha ale tez nie zajmuje sie nim tylko ,bawi' czasem ale karmienie i wszystko inne jest dla mnie on musi poleżeć. To nie jest tak ze siedzę w domu z dzieckiem i marudzę NIE! Mogę wyjsć kiedy chce z domu bo zostanie z dzieckiem a dziecko mam cudowne bardzo mało wymagające. Nie zżera mnie nuda i monotonia. Jemy osobno, śpimy osobno - nie ma już nic. Chciałabym rozstać sie z nim i wiem ze ten dzień nadejdzie. Gdyby nie ślub i dziecko już by nadszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko chetnie Cię poznam napisz na mejla mateooe1979@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waterman
Wygląda ,jakby życie rodzinne go przerosło ,że nagle wpadł w świat nie z jego bajki . Zanim nadejdzie krok ostateczny ,to popatrz ,czy ma problemy w pracy ,rodzinne po stronie rodziców swoich. Faceci mają swoją klatkę ,gdy coś się dzieje ,to zamykają się w niej i nie mówią o niczym ,bo to wg nich słabość i chcą sobie sami poradzić z tym . Jeśli jednak tam jest ok ,to zostaje rozmowa ,tak z zaskoczenia ,co się dzieje itd . Zawsze zanim nastąpi rozwód ,to można osobno być ,może wtedy zauważy co robi nie tak . Oczywiście dostaniesz od kafeterianek info ,aby rzucić chłopa i robić po swojemu ,ale na to przyjdzie czas .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może tak burza hormonalna po urodzeniu dziecka. Tego wątku nikt nie sprawdzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko Maju nie moge otworzyc tamtej poczty na którą napisałaś odezwij się na ten mejl mat-kap-80@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nie chce się zmienić, to na co czekasz? Chcesz wychowywać dziecko w tej patologicznej atmosferze. Chcesz je uczyć, że tak wygląda małżeństwo? Ogarnij się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze. Biedne dziecko. Po co się decydowałaś na ślub i na dziecko? Miałam nadzieję, że to poprawi sytuację? Mieszkaliście razem przed ślubem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waterman
Ty najlepiej wiesz jak było i co dalej się dzieje. Jeśli jesteś zdecydowana ,to masz 2 możliwości : nie czekać,odejść -na razie bez rozwodu i po rozmowie do bólu szczerej ,aby potem sobie w brodę nie pluć, że coś można było zrobić. Wcześniej mediatora spróbować - on wcześniej osobno z wami pogada,może jest coś o czym mąż tobie nie mówi ? Jeśli to nie wypali i on także będzie miał dość ,to dostaniesz poradę bezpłatną co dalej z zabezpieczeniem dziecka . Są do tego odp urzędy pomocowe. 2 możliwość ,to lustro . Jak on tobie,to ty jemu do czasu ,aż staniesz sama na nogi. Sex? Zero Nie daj się wrobić w drugie dziecko. Postaraj się o pracę-samodzielność drugiej strony często otwiera oczy tej pierwszej ,a zawsze jak pracująca masz dobrą kartę przy rozwodzie,opiece nad dzieckiem. Zacznij robić coś dla siebie . Facet może być tradycjonalistą ,czyli kobieta w domu ,on praca ,ale to nie jest dobre zbyt. Tak to było kiedyś znakomite,gdy z jednej pensji wyżywiono tabun rodziny ,teraz czasy inne ,pieniądz mniej warty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cinamoncloud
Do ślubu tak naprawdę namawiali nas rodzice a ja myślałam ze po bedzie naprawdę lepiej. Oczywiście nikt z rodziny nie wie jak jest miedzy nami. A dziecko stety albo niestety wyszło przypadkiem bo sex jest moze raz na miesiąc i sie tak trafiło. Chociaż nigdy nie powiem ze żałuje tego dzieciaczka bo dzięki niemu mam jakiś cel w życiu. Do pracy wrócę jak tylko trochę podrośnie narazie nie mam serca go zostawić nawet kosztem tego ze nie jestem samodzielna finansowo - maz nie wypomina mi moich wydatków. Zamieszkaliśmy dopiero po ślubie i to był właśnie błąd. Wiem ze dziecko patrzy na ta chora atmosferę bo on często podnosi głos albo robi ze mnie niezdarna matkę a ja swietnie sobie radzę chociaż nikt z rodziny mi nie pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waterman
Dziecko patrzy i chłonie co widzi, bo dzieci to taka gąbka . Nie wiem ,czy dobrze,aby widziało ciebie poniżaną,zdenerwowaną itd. W całym tym wszystkim ,to jak dla mnie (to tylko moje zdanie) lepiej ,aby poszło między inne dzieci . Jeśli jest możliwość ,to przedszkole itd. Zasłanianie się dzieckiem nie spowoduje,że będzie ci lepiej . Dorosły ma swój dorosły świat,a dziecku potrzeba miłości rodziców i musi widzieć,że rodzice się szanują . Będziesz w domu dla dziecka ,to je zagłaszczesz . Chcesz mu chyba wynagrodzić to ,że jego tata ciebie źle traktuje? Ono jest twoją pociechą na złe chwile? Chyba nie tędy droga . Ty musisz się usamodzielnić ,bo im dalej w las,tym ciężej będzie coś zmienić,bo dziecko szkoła,bo to ,bo tamto . Mąż nie chce zmian i widzi ,że ty nie ruszysz się ,aby coś zmienić .W waszym jeszcze wspólnym, dorosłym życiu muszą nastąpić zmiany . Dziecko bardziej cierpi widząc co jest ,niż na tym ,że pójdzie wśród inne dzieci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karabacha1
Piszesz, że nie chcesz tego zmieniać, ponieważ jest Ci tak wygodnie, utrzymuje Ciebie i dziecko, jednak małżeństwo się już skończyło. Moim zdaniem to nie jest dobre rozwiązanie. Skoro wiesz, że w związku nic się już nie poprawi, to nie ma sensu w tym tkwić. Tylko dla pieniędzy? Rozwiedziesz się z nim, to będziesz miała alimenty. Poza tym znajdziesz sobie na pewno jakąś pracę. A takie bycie z kimś tylko dlatego, że kiedyś powiedziało się "tak", nie jest dobrym rozwiązaniem, zarówno dla Ciebie, jak i dziecka. Pomyśl, że cały czas możesz być jeszcze szczęśliwa, możesz kogoś poznać, kogo pokochasz i kto Ciebie pokocha. Pomyśl o swoim szczęściu, o szczęściu dziecka (dzieci dobrze czują, jeżeli w domu jest coś nie tak, to dziecko też to czuje), spróbuj żyć od nowa. To nie jest tak, że jesteś uzależniona tylko i wyłącznie od tego faceta, jest ich całe mnóstwo, szukających miłości, gotowych wejść do rodziny, nie obawiających się kobiety z dzieckiem. Koleżanka była w takiej sytuacji, myślała, że już jest skazana na samotność i samotne wychowanie dziecka, ale okazało się, że tak nie musi być. Szukała na mydwoje, słyszała od znajomych, że portal matrymonialny może być dobrym rozwiązaniem, poznała kilku ciekawych facetów, spotykała się z nimi, każdy z nich w jakimś stopniu jej pomógł wrócić do odpowiedniej formy psychicznej, ale finalnie udało jej się stworzyć poważny związek i powoli przymierzają się do wzięcia ślubu. Naprawdę zastanów się, czy chcesz tkwić w takim związku wiecznie, czy nie lepiej zacząć coś działać i pomyśleć o swoim szczęściu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×