Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćlaura

Stałam się jego dziewczyna na godziny

Polecane posty

Gość gośćlaura

Jestesmy razem 4 lata. Od jakiegoś czasu mój facet bardzo rzadko ze mną rozmawia, nie stara się mnie zaspokoić, nigdzie ze mną nie wychodzi. Pracuje w tygodniu a po pracy mimo ,że zadzwoni "tak kochanie ,dzisiaj się zobaczymy na 100%" po godzinie jest telefon "wiesz co ...wypadło mi to to i to... Jutro na 1000% już!" To idzie pracować do firmy ojca do późnych wieczorów (wiem,że pracuje, często wysyła mi zdjęcia ) I tak jest cały czas .... Mamy niby spędzać wspólnie weekendy. Ostatnia sobotę spędziliśmy razem AZ 3 godziny i to tak , że cały czas latał pomagać coś ojcu ! W niedzielę widzieliśmy się tylko godzinę ! Według niego gdy jedziemy np. zakupy robić to już spędzamy z sobą czas i czemu wymagam od niego żeby jeszcze się widzieć? Dostaje białej gorączki ,uwierzcie... Tak jest cały czas.... Gdy chce gdziekolwiek wyjechać z nim to slysze : nie ,bo rodzice sobie nie poradzą bez niego! Jeszcze w życiu nie byłam z nim na wakacjach!!! Rozumiem pomagać ale nie żeby zaniedbywać swoją drugą połówkę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaura
Wielokrotnie z nim próbowałam rozmawiać NIC do cholery nie dociera... Dzisiaj znowu mnie wystawił " bo ojciec".... Planuje coś na sobotę...(mówi,że chce zabrać mnie na randkę-zapewne popołudniu!) i co? O 20 jak wrócimy poleci do ojca? Albo kumpla bo się z nim umówił a ja dostałam czego chciałam więc po co mam się czepiać? Jeszcze mi wygarnia ,że on mieszka w domu a ja mam mieszkanie i NIC NIE ROBIE tylko siedzę na d***e a on ciężko pracuje... Ile razy to zanim zabrał się do pracy przeleżał ileś godzin albo sobie wyłącznie popijał patrząc z boku. ... Nie mam sily... On twierdzi ,że chciałby w najbliższym czasie mi się oświadczyc a ja nie widzę tego mimo ,że go cholernie kocham :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym na Twoim miejscu zrobiła dwie rzeczy : 1. Po prostu zapytaj się go co się dzieje, czemu taki jest 2. Też go troszkę olej i zobacz co zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wymień na lepszy model.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wiesz, jak przez 4 lata nie byłaś z nim na wakacjach to raczej to się już nie zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaura
Rozmowa nic nie daje , twierdzi ,że musi pomagać i ja powinnam to uszanować (szanuje ale nie kosztem nas!) . Też myślałam o odlewaniu ale niedługo wyjeżdża na targi zagraniczne na 2 tygodnie a ja chcę to trzymać choć do tego czasu jakoś w "kupie" bez kłótni w miarę.... :( Wiem ,że 4 lata to szmat czasu i zero wyjazdów... Było tak ,że z początku (pierwsze dwa lata ON CHCIAL BARDZO (miał 22 lata) ale to jego rodzice,że ma ze mną nigdzie nie jechać -bylam nieletnia albo "no ale ona ma dopiero 19 lat!" A teraz? Tak zdziadzial ,że nic mu się nie chce... Boże ile bym dała, aby sam wyleciał z tekstem typu 'kochanie pojutrze jedziemy np. w góry!" A tu? Do kina ze mną nie pojedzie bo musi pomagać albo nuda -takie jest podejście jego ojca , a co dopiero gdzieś wyjechać (choć jego rodzice już nic nie mają do tego, sami wyjeżdżają a on?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no nieźle :D mój 45letni facet ma więcej entuzjazmu niż Twój, co chwila gdzieś wychodzimy i jeździmy, praktycznie nie siedzimy w domu... taki typ człowieka moim zdaniem. młoda jesteś, po co z takim siedzisz? tylko się frustrujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trudno radzić. Ja też zapytałbym go co się stało. Natomiast przyczyn takiego zachowania może być wiele i warto abyś dla własnej potrzeby się przyglądnęła. Może Cię zdradza i realizuje się z inną a dużo pracy to wykręt. Może jest pod presją rodziny i faktycznie musi pomagać ojcu i innym jak głupi i nie ma już sił. Może nie zdradza cię ale wygasło uczucie. Może jest też jakaś część winy po twojej stronie. Rozpatrz to sama albo zastanów się nad poradą u psychologa z doświadczeniem terapii małżeńskiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaura
Broni swojego telefonu, ustawił nawet kod , ALE znam go (widziałam jak raz wpisywał) , nie znajduje nic na jego telefonie co jest najdziwniejsze gdy nadarzy mi się okazja sprawdzic - wszystko w porządku a jednak kodu usunąć nie chce...też mam wrażenie ,że mogło wygasnac z jego strony uczucie ALE powiedzcie mi jak podtrzymywać uczucie , związek gdy on zdziadzial i wyjdzie ze mną na miasto tyle co na zakupy a tak tylko w domu się ze mną spotyka! Nawet po seksie RAZ W TYGODNIU!!! On od razu leci do ojca! Wysyła mi zdjęcia co zrobił (lubi się chwalić) , albo po kąpieli... Wiem ,że napewno jest na terenie domu /rodzinnej firmy... Co do mnie ..kiedyś czepialam się o byle co... Obraza łam... Mieliśmy straszny kryzys ale byłam młoda i zrozumiałam swoje zachowanie.... Gdy próbuję z nim rozmawiać jest ,że tylko się czepiam, szukam problemu tam gdzie go nie ma... WiDUJEMY się 4h/168h w tygodniu! Dla niego ile można się spotykać.... Chce ze mną zamieszkać za parę miesięcy... Jak mu ciężko spędzać ze mną czas tak to już widzę jak będzie spędzał gdy zamieszkamy razem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaura
Pomyślałam,że skoro nie chce ze mną sypiać (od jakiegoś czasu ma problemy z erekcja) ,to nie podniecam go ,może czegoś nowego spróbować... Tylko ,że gdy leżę obok niego W CIUCHACH, przejadę mu po ramieniu to już staje twardo ... ale gdy ma wejść -nici ze stosunku.... Poprosiłam, by zrobił mi listy co lubi , co go podnieca , czego chciałby spróbować itd... rzadko ze mną rozmawia o seksie , dla niego wszystko jest OK. Stwierdził, że też by chciał... Ja swoją zrobiłam już tego samego dnia ale mu nie dałam bo czekałam na jego i co? Dwa tygodnie później i bez zmian "zrobię 1000% " a nic z tego nie wychodzi... Dwoje się i troje a jest jedno wielkie nic... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteście razem 4 lata i Ty nie wiesz co go podnieca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaura
Wiem po części - on nie rozmawia ze mną na te tematy często (krępuje się choć to w sumie ja powinnam - jestem młodsza ) muszę z niego wszystko wysuszać jak cytrynę... Chciałam by się otworzył bardziej... Bym się dowiedziała czegoś być może nowego...sypiamy od dwóch lat dopiero ze sobą...i to wyłącznie gdy jest ku temu okazja a mój luby nawet gdyby paliło mu się w spodniach to np. do hotelu czy gdziekolwiek nie pojedzie bo co pomyśli rodzina .... Ma 26 lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleś beznadzieja. Co ty w nim widzisz? Masz bardzo niskie poczucie własnej wartości, skoro się godzisz na taką relację (bo to nie związek przecież).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Ty w nim widzisz? Czemu z nim jesteś on cię raczej nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda kobieta znudzi się facetowi po 2-3 latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaura
On twierdzi, że jestem dla niego najważniejsza , że nikt przede mną nie był... Ale kompletnie się nie stara ... :( Inny był przez 2 lata a inny stał się w ciągu dwóch następnych... Ma 26 lat a jest zdziadzialy... Kocham go i naprawde jeszcze jakiś czas temu fruwalam do sufitu ,że razem zamieszkamy... Myślałam,że jak wyprowadzi się od rodziców do innej miejscowości to na coś to się zda... Ale teraz sama już nie wiem co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaura
Ja jestem kobietą,która ma milion pomysłów na minutę, mogłabym teraz się spakować i jechać na drugi koniec świata.... Nie stanowiłoby to większego problemu , a mój facet zawsze ma na wszystko czas, wszystko w swoim czasie... Hamuje mnie a sam nic nie daje od siebie... Już niejednokrotnie grozilam mu rozstaniem - było dobrze jakiś czas, zaś na nowo to samo... Najgorsze, że go kocham cholernie i chyba to mnie najbardziej trzyma przy nim...rozumiemy się jak przyjaciele bez słów , mamy fajne fale między sobą ... I ilekroć ja chcę rozmowę na tory związku skierować tylekroć z jego strony jest blokada ... Jedyne co różni nas od przyjaciół to raz na tydzień seks i pocalunki... Jako para każdy mój pomysł jest odrzucany by gdzieś wyjść, coś porobić TANIM NAWeT KOSZTEM bo jest tyle innych rzeczy do zrobienia.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z Paryża
On się nie zmienił. Po prostu przestało mu zależeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jeszcze na twoim miejscu poszukałabym przyczyny zanim zdecydowałabym się na rozwód czy nie daj Boże na kochanka. Jeśli Cię zdradza to oczywiście nie ma gadania i rozwód ale może tak nie jest. Piszesz "On od razu leci do ojca! Wysyła mi zdjęcia co zrobił (lubi się chwalić) , albo po kąpieli... Wiem ,że napewno jest na terenie domu /rodzinnej firmy... Co do mnie ..kiedyś czepialam się o byle co... Obraza łam... Mieliśmy straszny kryzys ale byłam młoda i zrozumiałam swoje zachowanie..." Moje pytanie jest takie w jakich relacjach jest z ojcem, czy są bracia i siostry i czy nie jest jednak tak, że ojciec faworyzuje jego brata i siostrę a jego uważa za mniej zdolnego i niegodnego aby odziedziczył firmę. Jakie są relacje z Tobą - czy nie jest tak, że jego rodzina uważa, że mógłby mieć lepszą żonę. To charakterystyczne pokazywanie czego dokonał i robienie wszystkiego jak najlepiej w firmie może wynikać z jego niskiego poczucia własnej wartości wywołane krytyką przez jego ojca i matkę. Chce na siłę pokazać, że jest dobry i uzyskać wysoką pozycję w oczach jego karzącego ojca i matki bo on jest szefem firmy i punktem odniesienie w jego ambicjach i celach. Jeśli tak jest to jest to do wyleczenia ale potrzebna będzie terapia psychologa i twoje wsparcie w pokazaniu mu, że jest wartościowym człowiekiem takim, jaki jest i nie musi obsesyjnie na każdym kroku się kontrolować i udowadniać, że jest lepszy. Spróbuj jeszcze podrążyć taki wątek. Trudno aby dobrze wychodziło mu w łóżku jeśli jego ojciec/matka utwierdza go w poczuciu niższej wartości i mówi, że nie da mu firmy, że nie zasłużył, że nie nadaje się a on na siłę robi wszystko aby pokazać, że potrafi, umie, stara się i jeszcze wysyła ci zdjęcia że to wszystko robi, naprawia itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaura
Jest jedynie mój facet wraz z siostrą. Jego ojciec od małego potrafił zrównać go z błotem.... Nawet przy mnie... A jego matka? Mówi ,że mnie kocha ale mojego faceta ? I tak mówi przy nim! Obydwoje zaniżają jego poczucie własnej wartości i obydwoje wymagają od niego coraz więcej , im więcej daje tym więcej chcą... Wiem,że ma bardzo niska samo ocenę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz - " Jego ojciec od małego potrafił zrównać go z błotem.... Nawet przy mnie... A jego matka? Mówi ,że mnie kocha ale mojego faceta ?" - więc "zgadłem" - to dlatego robi wszystko, żeby rodzicom pokazać, że jest wartościowy ale to droga do nikąd. Jeśli jest uczciwy, nie zdradza Cię i kochasz go i nie chcesz go zostawić to powinnaś mu pomóc. Sama oczywiście nie pomożesz bo potrzebna mu jest terapia. Masz faceta, który jest wypalony (bo ojciec traktuje go gorzej niż pracownika) to czemu się dziwisz. Idź z tym do psychologa zajmującego się terapią rodzinną i najpierw sama przedstaw mu temat, potem pewnie będzie potrzebna terapia rodzinna. Wszystko zależy od was ale jeśli to jest powodem to gdy uda się przywrócić mu poczucie własnej wartości to ochota na seks, i w ogóle na życie, relacje z Tobą powrócą. Może jeszcze ma depresję i będzie potrzebował też leki. Oczywiście zakładam, że on kocha cię, nie zdradza a powodem odsunięcia się od siebie są problemy w relacjach w sumie nie z Tobą ale z ojcem. To bardzo ważna relacja dla syna. Jeśli mężczyźni dziwią się dlaczego kobiety, które doznały różnych form przemocy w rodzinie mogą nie mieć ochoty na seks to czemu się dziwić, że faceci , którzy też doznają przemocy ze strony swojej rodziny mają kryzys. Sama piszesz, że tak jest i się na to godzisz, że Twój facet jest prześladowany przez własnego ojca? Zapytaj dobrego terapeutę jak się do tego zabrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaura
Ja nie mam większego wpływu...nie jesteśmy nawet narzeczeństwem choć wiem,że chciałby mi się oświadczyc w przyszłości...nie jednokrotnie chciałam mu wygarnąć jak się zwraca do mojego faceta ale muszę narazie gryźć się w język... Potrafi powiedzieć "i co Ty w nim widzisz?" , "Taka dziewczyna i taki on..." , Albo "na co Ci taki nieudacznik?" Mówię wtedy ,że dla mnie jest wartościowy a jego ojciec leci z epitetami.... :/ Dla mnie to niewyobrażalne jak może ojciec tak traktować syna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jako osoba, którą kocha (to zakładamy) masz wpływ na niego czyli pośrednio na jego rodzinę. Ale sama nie podołasz więc idź z tym do psychologa i pogadaj jak przynajmniej spróbować podziałać. Zawsze możesz się z nim rozejść ale skąd wiesz czy trafisz na kogoś lepszego? Poza tym jak odejdziesz to faktycznie potwierdzisz to, że on jest mało wartościowi i wtedy rodzice i siostra go psychicznie zabiją. Postaraj się poradzić specjalisty bo jest to wcale nie rzadka a nawet dość typowa sytuacja i są na to wzory jak postępować i próbować mu pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaura
Mam jeszcze jeden pomysł , choć nie wiem w jakim kierunku może podziałać... Jego matka we wszystkim mi się radzi... Studiowała psychologię (też jej mąż potrafi wyzwać ja przy mnie od najgorszych) , ale musiała przerwać studia bo kazał jej wybierać.... Myślę czy nie napisać jej listu (ona nie wie i często się do mnie zwraca czemu mój chłopak jest zamknięty czy coś...że już tak nie rozmawia z nią...) Nie odpowiadam nic bo mi głupio było. I aby spisać tam wszystko... całokształt.... Martwię się o niego naprawde... Jeszcze głupia wyzwalam go dzisiaj ,że się zachowuje jak chłopczyk na posyłki rodziców a nie jak facet i że ma mi poświęcać więcej czasu bo w ten sposób nasz związek niszczy...że jest egoistą... Nie odbiera ode mnie i nie odpisuje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem bo nie znam sytuacji. Może to poprawić jego sytuację albo pogorszyć. Pogorszy wtedy jeśli matka jest całkowicie zdominowana przez ojca i nie ma własnego zdania. Moim zdaniem jednak dobrze abyś poradziła się psychologa, który przeanalizuje całą sytuację z Tobą i coś ci doradzi. Sama znasz sytuację i możliwe, ze to w sumie jest dobry pomysł ale pamiętaj, że słowo pisane może być pokazane innym. Jeśli masz wątpliwości to sobie wszystko napisz ale postaraj się jej to powiedzieć czy przeczytać ale nie wysyłać listu. Pamiętaj, że jednak i tak lepiej zrobić coś niż nie robić nic, więc może i twój pomysł nie jest zły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy Ty czasem odmawiasz mu spotkać czy jesteś na każde zawołanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawa jest trudna. Z jednej strony możesz walczyć, szukać przyczyn, bawić się w psychologa. Z drugiej strony taka pseudoterapia może zaszkodzić a Ty zamiast rozkwitac przy ukochanym, znikasz w jego problemach i przez jego niechęć. Nie radzilabym Ci przejmować roli opiekunki, tetapeuty, jeszcze we współpracy z jego matką. To Cię zniszczy, nigdy z tej roli nie wyjdziesz. Możesz powiedzieć jemu, że widzisz problem, że może warto to skonsultować ze specjalistą, przemyśleć na ile chce być z Tobą. Daj mu czas. Albo zawalczy albo nic z tego. Prawda jest taka że on nie lubi z Tobą być, spędzać czasu. Może Cię kochać, ale ma inne potrzeby, inny model życia i ciągle będziesz stratna, niespelniona. Sama jestem w małżeństwie, gdzie przez pierwsze lata mój mąż adorowal mnie każdego dnia, rozpieszczal, udowadnial jak kocha. Później wszystko pomału styglo aż ostyglo. Zawalczylam, kosztowalo mnie to dwa lata wysilku, wyrzeczeń i zdrowia. Niby jest dobrze, ale ja się wyeksploatowalam bardzo. Mamy dzieci, dom, walczylam dla nas wszystkich. Bylo mi o tyle łatwiej, że jestem terapeutą z wykształcenia, pracuję z rodzinami. A może właśnie było mi trudniej, bo co innego oceniać z boku a inaczej jak coś jest blisko. Dlatego odradzam Ci grzebanie w jego wnętrzu, poszukiwanie przyczyn w dzieciństwie itp. To są sprawy dla fachowców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlugowlosa na szpilkach
Wydaje mi sie ,ze obydwoje oczekujecie od zycia czegos innego i w koncu- jak ze soba zamieszkacie- obrzydnie Wam Wasze wzajemne towarzystwo ,nie mniej jednak piszesz ,ze go kochasz wiec sprobujcie wspolnej egzystencji -to najlepiej wyklaruje Wasza sytuacje i zweryfikuje czy to faktycznie milosc zycia . W jego relacje z rodzicami nie mieszaj sie -to jest zly pomysl! Jedyne co mozesz zrobic to wspierac go i o tym rozmawiac i moze zasugerowac zeby poszedl do specjalisty ,jesli tam jest problem, to lepiej zeby zajal sie tym specjalista ,a nie bliska osoba .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam w podobnym związku 4 letnim. Tez nigdy wspolnych wakacji nie było i potrafił w ostatnoej chwili odwołać spotkanie bo kolega go o coś poprosił. A nakgorsze ze mogłam w tym czasie ze znajomymi sie spotkac gdybym wiedziała ze mnie oleje. I tak bylo caly czas ze czekalam czy raczy przyjechac czy nie. Nie dało sie nic zaplanowac na tydzien do przodu. I skończylo sie tak ze z dnia na dzien ze mna zerwał bo to mu we mnie przeszkadza i jeszcze tamto. O oświadczynach tez mowil i przez rok nie miał czasu pierscionka kupic. Szkoda czasu bo on sie nie zmieni. Ja tez probowalam tlumaczylam i g... to dało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaura
Rzadko odmawiam spotkan ,ponieważ on ma na nie czas rzadko jak wciąż lata. Przyjdzie do niego kumpel i niby piją a on w tym czasie zakłada lampy, kiedy indziej sprząta cały warsztat przy nim , rabie drewno, przerzuca wegiel .. rzadko gdy usiadzie z kumplami tylko wciąż robi coś wokół domu bo mu każą... :( Najgorsze ,ze jego ojciec powoli podupada na zdrowiu i juz coraz więcej tylko mój facet pracę domowe wypełnia , ale jego ojciec zamiast brać mniej pracy , bierze jej jeszcze więcej bo wszystko kręci się wokol pieniądza... Może churchlac, chodzić zgięty .. ważne ,że zarabia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×