Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Znowu zaczynam sama wino

Polecane posty

Gość gość

I chyba zaczynam mieć z tym problem. W piątek wypiłam półtora sama, wczoraj lampkę, a dziś otwieram butelkę, ogółem często mi się zdarza, ale tylko wino pijam. Jak chcecie popisać o czymkolwiek to zapraszam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj Kochana, mam tak bardzo często ;) Narobiłaś mi ochoty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez tak mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez, wlasnie jestem w polowie butelki....przerastaja mnie problemy z facetem, jak mam tylko nerwa siegam po cos na ukojenie.Nudze sie siedzac tak w domu, i tak siedze i sacze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to pijemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dobrze, że nie ja jedna ;) Wróciłam z pracy, posprzątałam i otworzyłam. Mąż na piłce, zresztą obok siebie żyjemy, to trochę wina moja. Córka u koleżanek, mam komfort ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i ja tez pije w sumie codziennie. A to lampka, a to dwie, a w weekend wiecej.Widze duzo z nas ma to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Ja mam dokładnie to samo... Nudzi mi się samej, ale cieszę się spokojem i sączę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten komfort jest wytrawny czy słodki? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez kole4jny miesiac zyje z facetem obok siebie.Tylko kltnie wynikaja jak chcemy pogadac.Seksu zero,zostalm mi tylko internet i wino :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie zazwyczaj półslodkie, ale czasem połwytrawne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My już ponad rok tak obok siebie, niby rozmawiamy, czasem jest nawet w porządku, lecz częściej to właśnie kłótnie ale totalne olewanie siebie. Wino stało mi się bliskie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wytrawny, nie lubie słodkiego ;) Będę się podpisywała A. żebyśmy wiedziały kto jest kto ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
półwytrawne i półsłodkie, opcja dla niezdecydowanych, może wino jest za młode, znaczy niedojrzałe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny postawcie sobie granice, mowie wam, tu lampka, tam dwie trzy a za rok alkoholizm.Ja tez zaczelam uciekac w slaby alkohol i szybko sie zorientowalam, ze za bardzo mi sluzy. Teraz tylko sobota lub piatek max. 2 lampki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dziewczyny z ciekawości, jakie to wina? Mam na myśli ich cenę, wiadomo, że dostępne są pod tym względem przeróżne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż ja rownież każdego dnia popijam ( czerwone wytrawne ) kiedyś paliłam teraz pije -:) 19;90 butelka x 5 dni w tygodniu i tak na okrągło , nie upijam sie. Pije . Dziwne bo na południu ludzie tez piją wino i chyba niejest to postrzegane jako problem . Obyśmy tylko zdrowiem nie przypłaciły to bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bede L. :) ja mam problem z facetem bo ma problem z hazardem, kazda wyplata idzie na jedno...juz nic do niego nie dociera, zyjemy obok siebie. Proponowalam rozstanie to nie chce o tym sluchac.Zaniedbuje mnie od dawna,seksu zero, siedzi tylko w telefonie i tak siedzimy obok siebie jak obcy ludzie.I tak sie zaczelo moje saczenie wina,co zreszta robie i teraz. L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kupuje rozne, czasami za 20 czasami za 30 L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tam popijam codziennie. Ale tylko dobre wina i tylko wytrawne (przy slodkich nie poczujecie smaku dobrego wina). Zycie mniej boli z kieliszkiem w reku, obok meza ktorego sie nie kocha, ale nie ma sie jaj zeby odejsc.. dobry z niego facet, tylko kompletnie nie zalezy mi na nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zdaje sobie sprawe, ze to nie jest fajne tak co drugi dzien czy codziennie popijac wino, zeby zycie stalo sie znosniejsze, ale ciezko czasem wytrzymac przez nerwy i brak wsparcia.Ostatnio mam sporo problemów i ciezkich decyzji, a mojego faceta to nie obchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od człowieka, który winami zajmuje się od kilkudziesięciu lat słyszałam, że wina za 20 zł w niczym nie roznia sie od tych za 200 zł i w ogóle wszystkich droższych :) droższe to jedynie prestiż, zależy też od wieku tych win itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A maxie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mam L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja piję carlo rossi to cena około 20 zł za butelkę. Współczuję Ci z jego nałogiem, hazard jest straszny, moja koleżanka rozstała się z mężem, bo też był strasznym hazardzistą, prawie wszystko stracili, a mieli dobre życie. U mnie jest tak, że lata temu mój mąż miał romans z moją najlepszą wówczas przyjaciółką i to ja ich przyłapałam na wakacjach, byliśmy na dwie pary. Chyba do końca nigdy sobie z tym nie poradziłam i tak dwa lata temu poznałam pewnego małolata tzn. znałam go dużo wcześniej, ale tylko z widzenia, podobał mi się, mam 38 lat, ale dbam o siebie i może będę nieskromna, ale jestem ładną kobietą, pewnego razu w takim pubie akurat się spotkaliśmy, ja byłam z koleżankami, on z kolegami, przysiedli się do nas, bo moja koleżanka znała jego kolegę od słowa do słowa, wyszło że się całowaliśmy odprowadzał mnie pod dom, później zadzwoniłam po paru dniach i mieliśmy romans przez prawie rok, mąż się dowiedział, młody wszystko opowiedział w strachu i teraz od roku z mężem mam jak mam. Też mi świństwo zrobił, chciałam się odegrać. A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Mam dokładnie tak samo, jak Ty. Męża nie kocham i wiem to od kilku lat, ale mamy dwójkę dzieci, tyle lat razem, mimo tych naszych zdrad, jakoś właśnie nie mam jaj, aby to wszystko zostawić odejść, robię to dla dzieci. Starsza córka bardzo przezyła mój romans i dużo płakała, strasznie się wtedy czułam. A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam ogolnie wrazenie,ze mojego faceta dodatkowo boli,ze dostalam ostatnio kilka propozycji pracy i mam w czym wybierac i mam lepsze stanowisko.Dzis mi zreszta wykrzyczal jak mu cos powiedzialam,ze znowu przegral kase,ze jestem wielka pania (tu nazwa stanowiska) i to chyba nie problem skoro zarabiam tyle i tyle... slabe,zamiast rady i dodania otuchy to dostaje codziennie klotnie i kolejne nowinki L. L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.11 wspolczuje, wiem jak to boli. Moj ex tez mial rozmans z moja kolezanka z pracy L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszny jest hazard, wiem to od koleżanki, kwas tam był przez nałóg jej męża, ona wyglądała jak śmierci, tyle pieniędzy stracili. Już mnie jego romans nie boli, po prostu z roku na rok przestawałam go kochać i już nie kocham, jeszcze raz weszłabym w mój romans, nawet gdybym znała te konsekwencje jakie mam teraz. Sam nie był lepszy, ja przynajmniej nie robiłam tego z jego kolegą czy przyjacielem. Kobietki ja kończę butelkę :D Ale mam jeszcze jedną, choć nie wiem czy to dobry pomysł :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja stopuje dzisiaj, nie chce jutro bolu glowy :) Kiedys tego nie potrafilam i dwie butelki czasem poszly przed snem. Dzis co najwyzej pol, zeby wyczillowac ale potem nie cierpiec ;) A hazard rzeczywiscie jest straszny, do niego nie dochodzi ze lepiej z wyplaty splacac dług, niż cala wyplate poswiecac na granie i go powiekszac.Ja juz sily nie mam, a on w ogole nie chce mnie sluchac jak o rozstaniu mowie. Z drugiej strony boje sie,ze juz zostane sama. L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×