Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kaska107

macie jakis sposob na prusaki!!

Polecane posty

Gość kaska107

Witam mieszkam w wiezowcy, w ktorym niestety sa zsypy moze macie jakis sposob na pozbycie sie prusakow, pryskalam mieszkanie chemia, ale one przelazo od sasiadow fakt,ze po tym pryskaniu zaraz zdychaja, ale nie jest to przyjemnie kiedy przy gosciach taki wedruje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprowadzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandraplamista
sprowadz pająki jedno z drugim nie wspolzyje pokojowo gorzej ze nie wiesz czy prusaki nie wygraja tej wojny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska107
a od poczatku mieszkania w wiezowcy nie mialas tych robaczkow, bo my je kupilismy razem z mieszkanie, generalnie w domu ich nie widac nie mam czegos takiego, ze po zapaleniu swiatla w kuchni rozbiegaja sie po kontach, tylko kilka razy w tygodniu jakiegos zatluke w lazience lu na przedpokoju, probowalam plutek, ale to nic nie daje boje sie, ze jak przejdzie jeden, a ja go nie zobacze to zlezie sie wiecej, a ja mam synka 11mc, ktory na nieszczescie bierze wszystko do buzki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie iałam ich w ogóle.Żadnych mrówek też na szczęście nie. Ale zaraz po tym jak się wprowadziłam,sąsiedzi mnie poinformowali, że w razie czego, przeprwadzamy \"czyszczenie\" wspólnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zalożylam moskitiery, bo najwięcej tego dziadostwa zlazi się kiedy są pootwierane okna. Poza tym uszczelnilam drzwi wejściowe, wymienilam kratki wentylacyjne (wlasnej roboty) na gęstszą siatkę, zatykam korkami zlew, umywalkę i wannę. Ze środków chemicznych mogę polecić strzykawkę Bayera Blattanex Gel - droga, ale dziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bidortaa
Rambaldi ma dobre rady - popieram... szczegolnie gesta mostikiera i korki w zlewach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssss
Ja to mam dopiero problem. Wszedzie prusaki, w kuchni, w pokoju, w lazience, rano w stojacej na stole szklance, w ciuchach czasami, w moich kosmetykach, ktore zlokalizowane sa na połce... Juz czasami popadam w paranoje, chodze i drapię sie z obrzydzenia, albo ciagle mam uczucie ze cos mnie laskocze...Dzis zerwałam sie z łózka jak oszalała, bo prusak łaził mi koło oka, a kilka dnia wczesniej po ręce, podczas snu oczywiscie, a ze jestem wrazliwa na wszelkie bodzce, to tez sie obudziałam. Wynajmujemy mieszkanie. Mam małe dziecko. Za mieszkanie płaca rodzice mojego chłopaka. I to nie mało. Sami mieszkaja w pieknych, duzych domach i nie maja prusaczanego problemu. Jak mówie chłopakowi, ze trzeba cos z tym problemem zrobic, to on sie obrusza i mowi, zebym sama płaciła takie pieniadze, albo ze darowanemu koniowi sie w zeby nie zaglada...Ale, czy to znaczy, ze ja mam zaakceptowac to, ze wszedzie, nawet w ciagu dnia maszeruja prusaki...?Przeciez przenosza choroby i zanieczyszczaja żywnośc. Jeszcze kiedy jeden przejdzie raz na jakis czas, to jeszcze da sie wytrzymac, ale non stop??? Ja mam tego dosc, ale nie mam dokad sie wyprowadzic, poza tym studiję i nie mam czasu na takie akcje. W wytepieniu tego cholerstwa, probowalam juz wszystkiego, naprawde, nic to nie daje. ONE SA WSZEDZIE!!! To juz naprawde jest problem, a zrobił sie wiekszy, gdy Moj chlopak zaczał ten problem negowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goudus
wystarczy kupic jedną płytkę? i gdzie ją najlepiej połozyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno nie zwalczaj prusaków na własną rękę ... to nic nie da ... Tydzień i znowu Cię obsypią :( Wiem bo u mnie w bloku czasami są rusy :( Wszyscy lokatorzy muszę zadziałać - nie tylko ty ... Jest to działanie na krótką metę ... Prusaki przeniosą się do sąsiadów i szybko wróca ... Zadzwoń do spółdzielni mieszkaniowej ... może zafunduje wszystkim lokatorom spryskiwanie mieszkań trucizną :) U mnie tak jest :) Od ostatniego oprysku mineło już 10 miesięcy :) Od tego czsu ani jednego rusa nie zobaczyłem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goudus
u mnie bylo juz kilka oprysków i nic, mieszkam w wiezowcu, są zsypy a na dole dwa sklepy spozywcze, jakis czas temu robiac zakupy na dole zauwazylam ze po masle wędruje karaluch, to jest jak zaraza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goudus
dzieki za tę pastę, wyczytalam na ich stronie ze są dostepne w realu, obi, leader price i innych, jotro biegne kupic tj pastę i płytkę tej samej firmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goudus
kupilam paste i plytkę globol i teraz nei wiem gdzie to najlepiej poustawiac, na opakowaniu jest napisane ze nie mozna jesc i palic podczas stosowania preparatu, to gdzie ja mam to ustawic ? i gdzie najlepiej posmarowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najpierw ......
..... zadzwon do spoldzielni, jezeli telefon nic nie pomoze to zanies pismo, na kopii popros o pieczatke, ze przyjeli. Jezeli w ciagu dwoch tygodni nie bedziesz miala odezwu ze spoldzielni idz do sanepidu i do skutku. Pozbycie sie prusakow na "wlasna reke" jest raczej niemozliwe bo jezeli znikna to na chwile i znowu przyleza od sasiadow. Trzeba zrobic odprusaczanie calego budynku bo tylko wtedy to ma sens. Powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goudus
jakos watpie w takie zalatwienie sprawy:-) co spoldzielnie obchodzą moje karaluchy , powiedzą ze jestem brudas i stad mam lokatorow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znalazłam cios w necie:) widziałąm tu podobny sposób;) wklejam go;) Wynajmowałam mieszkanie - strasznie zarobaczone. Blok stary, sąsiedzi także - im kompletnie prusaki nie przeszkadzały. Ja walczyłam z nimi dzielnie, ale wszelkiego rodzaju chemiczne psikacze działały tylko na jakiś czas. Byłam b.zdeterminowana, bo paskudy były dosłownie wszędzie, więc skorzystałam z rady pewnej kobiety i zrobiłam takie ciasto : 5 jaj gotowanych 2 godziny (błagam : nie pytajcie dlaczego) - przetrzec przez sitko, pół kg mąki ziemniaczanej, cukier waniliowy, kwas borny -1 torebka. Zagnieść z odrobiną wody .Porobić małe kulki - ja powsadzałam je do pudełek po zapałkach, bo ciasto po wyschnieciu strasznie sie kruszy. Porozstawiałam we wszystkich pomieszczeniach i po tygodniu prusaki omijały moje mieszkanie szerokim łukiem. Nie wiem po co ten cukier waniliowy - może chętniej to jedzą, ale to naprawdę zadziałało. W bloku robaki były dalej, bo widywałam na klatce, ale nas już nie odwiedzały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goudus
o to i ja przygotuje im takie danie, tylko ze ja juz sypalam boraks i nic:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem z robalami
problem z robalami pojawił się u mnie gdy administracja domu wysypała w piwnicach jakieś trutki na prusaki....wszystko co biegało ruszyło do góry w piony...jedni mieli prusaki albo francuzy jak kto woli a inni mrówki faraona...mnie ,,dostąpił,, zaszczyt bytowania z prusakami..próbowałam wszystkiego co jest dostępne w sklepach ;siatki,spraje,proszki,pułapki,boraks a robali przybywało w odstraszającym tempie...wszystko to działa ale tylko w bardzo ograniczonym czasie a efekt marny....potem zaczęłam je obserwować i mniej więcej wiedziałam skąd wyłażą czyli ;pion w kuchni gdzie idą rury z hydrauliką co idzie za tym powiązany z tym kibelek i łazienka,kratki wentylacyjne no i latem wędrowały po ścianach bloku....muszę zaznaczyć że pokój mojego dziecka przylega do kuchni więc bałam się ,że robactwo dostanie się i tam..........co zrobiliśmy....gruntowny remont kuchni a co idzie za tym w kibelku i łazience,mąż wywalił ścianę gdzie idzie cały pion i postawił nową,szczelną ,uszczelnił każdą szparę,rurę silikonem i pianką,w wywietrzniki założyliśmy kratki z siatką,zwalił stare kafle bo pod nimi lęgły się robale i położył nowe........dodatkowo poszłam do administracji dowiedzieć się co oni mogą zrobić ze swojej strony,no niestety nic za darmo ale dostałam telefon do faceta ,który był zatrudniony u nich i zajmował się tymi sprawami...za cenę 150zł wysypał w całym mieszkaniu jakiś proszek nie tylko u mnie ale i u sąsiadki,nieszkodliwy dla dzieci.....minęły dwa lata i NIC,czyściutko....muszę zaznaczyć że proszek działa przez rok a potem znów trzeba powtórzyć ,sąsiadka zapomniała więc po danym okresie znów zaczęły się u niej pojawiać,oczywiście zabieg ponowiła NIE WIEM CO TO ZA PROSZEK a więc znajdż miejsce gdzie robactwo się dostaje ,uszczelnij wszystkie rury,szpary,robale uwielbiają lodówkę a zwłaszcza miejsca za agregatorem,jej obudowę i tam gdzie elektryka,włażą w każdy sprzęt gospodarstwa domowego nie omijając gniazdek elektrycznych,idż do administracji i poproś o sprawdzonego fachowca bo firma z łapanki może nie dawać pożądanych efektów no i powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta zielona kratka na muchy to Global, ja kupilam dodoatkowo pastę global którą wycisneliśmy do szczelin z których robale mogą wyjsc. od 3 m-cy cisza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lksjd
Ja też miałam problem z prusakami. Na szczęście nie było ich takdużo, głównie w kuchni, a czasem pojawiały się w łazience. Nie pomagały żadne środki, rajd to poprostu szkoda gadać, niby pisze ze nawet działa do 4 miesięcy, ale tak na prawde to działał tylko doraznie, jak spryskałam nim robala. Więc postanowiłam zamówić firmę odrobaczającą. No i od 4 miesięcy nie ma robaczków. No ale niestety trzeba będzie powtórzyć to po pół roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goudus
Dzis rano jak wstalam to w zlewie zobaczylam ze 30 martwych osobnikow, a pod zlewam w szafce gdzie ustawiam płytkę całe cmentarzysko :-) Moze to cos da ale zdaje sobie sprawe ze one mogą wrocic za jakis czas i trzeba z nimi walczyc caly czas. Ta płytką chyba bardzije skuteczna niz pasta. w sklepie widzialam jeszcze kostki nasaczone płynem tez tej samej firmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mogę... wczoraj się pochwaliłam tu na forum że prusaków od 3 m-cy już nie mam!!! wracam do domu i co? siedzi mi dziad jeden na zlewie...ja w krzyk, Misiek go zabił przez szmate....fuj! Ja to się tych robali nawet dotknąć nie chcę, nawet kapciem...bleeee... no to sobie wywołałam prusaka z lasu... przez własną głupotę-zostawiłam bowiem miseczkę po musli w zlewie i nie umyłam...dziś przed wyjściem do pracy umyłam wszystko, a wcz wiecz wylałam kreta i domestosa do zlewu, może stamtąd dziad wylazł... jedno jest pewne lecę po płytkę, po pastę, po spray, płytki poustawiam w łazience, kuchni, pokoju, pasta w każde zakamarki, spraj doraźnie pod rękę jak wyjdzie jakiś skurczybyk!!! też na wiosnę kolesia od dezynsekcji zamówimy....najgorzej okno otowrzyć, bo może jednak oknem wszedł:( ło matko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goudus
a u mnie dzis rano znowu lezały trupki koło płytki i to sporo, nawet jak w nocy weszlam do kuchni bylo tylko kilka, az sie zdziwiłam, teraz jeszcze dokupie nastepną płytkę do łazienki i jeszcze jedną do kuchni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goudus
ale u mnie i w lazience łazą chociaz mniej, ajedna plytka jest na pomieszczenie 20 m, ja mam duzą kuchnię połączoną z pokojem jadalnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goudus, ja mam tak samo, kuchnia z pokojem....nawet nie chcę myśleć jak ktoś przychodzi, ja podaję jedzenie a tu mi prusak wąsami rusza...na dodatek to takie obrzydliwe...fuj! Wolę 3 płtyki niż 1 prusaka, wiem że płytki są szkodliwe, ale ja jestem chemikiem więc w pracy i podczas studiów chyba byłam i jestem bardziej narażona na szkodliwe chemikalia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boję_się_robaków
Słuchajcie, ja ostatnio otwieram paczkę CornFlaksów, wsypuję chrupeczki do miski i co widzę? Jeden, wielki, dorodny prusaczek... Ja to zobaczyłam to wpadłam w taką furię... Od razu zawołałam męża, on to wziął, przesypał do foliówki i wyniósł. Następnie pojechaliśmy do ów sklepu, w którym nabyliśmy tę nieszczęsną paczkę (Carrefour). Poszłam do pani z biura obsługi klienta i jej mówię, że wczoraj kupiłam w tym sklepie płatki owsiane i dzisiaj, jak je otworzyłam znalazłam w nich prusa. A kobitka na mnie taaakie oczy i do mnie niemożliwe i żebym jej to udowodniła. Pokazałam jej rachunek, a ona, że to za mało. To już mnie normalnie szlag trafiał. I się jej grzecznie pytam, czy chce mi zasugerować, że miałam jej to przynieść, a ona, że tak powinnam zrobić. I se poszła. Jesssu... Przecież jakby się do nich sanepid dopieprzył to by im sklep zamknął, nie? A najciekawsze jest to, że on pewnego czasu zaczęłam widywać ów robaczki w kuchni i łazience. I są dwa rodzaje: jedne takie duże, na oko 1,5 cm, z wąsami u główki i takimi, dwiema, małymi odnóżkami z tyłu, są jasnobrązowe, błyszczące. A drugie są mniejsze, ciemniejsze i też mają wąsy. Tak sobie myślimy z mężem, że to może ich młode? Boże... Naprawdę, nie wiem co z tym robić... Mam tak wielką fobię na robaki, że masakra. Jeszcze mam jedno pytanko. Jestem w 4 miesiącu ciąży. Czy one mogą mi i dziecku jakoś zaszkodzić? Jakie choroby przenoszą? Czy ich ugryzienie jest bolesne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitula
Różne bzdury wszędzie reklamują, a mogliby raz drugi zareklamowac płytki na prusaki i inne paskudztwo. Co ja miałam...obrzydzenie bierze na samo wspomnienie. Co stosowałam? Prostsza byłaby odpowiedz czego nie stosowałam. Kupiłam przypadkowo, nie bardzo wierząc w jej skuteczność, 1 płytkę - i jak ręką odjął. Miała działać 3 miesiące, a mijają chyba już 3 lata albo i więcej, i żadnej paskudy nie widać. Może mój M wieczorem kruszyć w kuchni ile wlezie, brudne gary mogą stac w zlewie, a i tak żaden nie przylezie, bo ich po prostu nie ma. Nie wiem jak u sąsiadów, chyba każdy się krępuje rozmawiać na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boję_się_robaków
Jejku... A jak to się nazywa? Muszę to koniecznie kupić, ile to kosztuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitula
Płytka na owady, chyba firmy Globol lub innej, kilkanaście zł, napewno poniżej 20 zł,kupuje się w sklepach ogrodniczych lub marketach. Szczęście i wolność od paskudztwa gwarantowane! Warto zwrócić uwagę na termin przydatności, żeby nie była z kończącym się terminem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×