Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szklana pogoda

Roznica temperamentow

Polecane posty

Gość szklana pogoda

Czy decydowac sie na wspolne zycie z partnerem o zdecydowanie mniejszym temperamencie niz moj? Jestem z facetem 2 lata, planujemy wspolna przyszlosc, kocham go bardzo, ale....on nie ma takiego zapotrzebowania na seks jak ja...Rozumiem go ,ze jest starszy ode mnie i moze zmeczony ciezka praca wiec nie naciskam na czesty seks...ale generalnie moglabym kochac sie kilka razy ..dziennie..!Czy w ogole taki zwiazek przetrw? Niby seks to nie wszystko, a jednak.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewka87
to zalezy co dla ciebie jest wazniejsze milosc cze seks nie gadaj ze mozesz pare razy dziennie jesli tak to gratuluje :classic_cool: zawsze mozesz sie sama zaspokoic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w jakim on jest wieku? kilka razy dziennie to nawet niektórzy mężczyni przed trzydziestką nie daja rady:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szklana pogoda
moze tak mowie,bo kiedys tak sie kochalismy wiec wiem ,ze moge...;)zreszta jestem dosc temperamentna osoba wiec nie mialabym z tym problemu jakby sie to odnowilo..Co do samozabawy- owszem, robie to niemalze coziennie, ale to nie to samo...Kocham go i chce z nim byc, ale sie powstrzymuje bo on mowi,ze mi tylko jedno w glowie..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szklana pogoda
ale z drugiej strony nie bede robic z siebie demona seksu...Odpowiadalby mi seks kilka razy w tygdniu,albo raz dziennie..w marzeniach natomiast rano i wieczorem...;)- ale moze dlatego ze jtem przed 30-tka i wtedy kobieom wzrasta libido;)..Natomisat z miom panem mamy seks kilka razy w miesiacu...- w najlepszym wydaniu oczywiscie...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilola
Ja jestem w takim związku tzn mój mąż należy do osób z ogromnym temperamentem mógłby codziennie i nie koniecznie tylko raz;) natomiast ja nie koniecznie:P Związek polega na sztuce kompromisu więc i nam to się jakoś udaje ale czasami jest to trudne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż nie jestes jedyną osobą z takim problemem Polecam temat dlaczego facet nie ma ochoty ...nie chce wykazać inicjatywy na sex może tam znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szklana pogoda
z tym,ze u nas to nie jest kwestia tego,ze on moze miec kogos na boku itd...tylko tego,ze on otwarcie przyznal,ze juz jest w takim wieku(prawie 10 lat starszy ode mnie),ze seks juz nie stanowi dla niego tak waznego elementu w zwiazku...Wiec moje obawy dotycza przyslowiowego "jutra"..Co bedzie za 3,5,10 lat???ja bede sprawna seksualnie i chetna a on bedzie myslal o lozku jako o jaknajszybszym polozeniu sie spac...albo bedzie sie "modlil" bym to ja juz spala jak on polozy sie do lozka....1?!?!;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wierz mi mężczyźni po 50tce nadal potrzebują seksu..... jedni mniej inni więcej, to są wszystko sprawy indywidualne, czasami temperament też ulega zmianie, skąd pewność, że ty za kilka lat będziesz wciąż miała ochotę kilka razy dziennie? wiem, że u kobiet libido wzrasta wraz z wiekiem, ale nie ma reguły. ja nie sugerowałam, że może ma kogoś na boku. poczytaj ten topic, tam wypowiadało się wiele kobiet z podobnymi problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to dobrze
mój facet kiedy spotykamy się 1x w tygodniu ma ogromny temperament na spotkaniu, ale tylko za pierwszym razem. potem byłby tylko seksik poranny, gdyby nie moje działania pomiędzy. drugi, trzeci numerek tylko pod warunkiem, że się mocno postaram :( ale czasem zaspokajam się sama, żeby nie męczyć go więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eliza orzeszkowa
Jakbym o sobie czytała - ja przed 30 , on przed 40. Ja bym najchętniej kochała sięparę razy dziennie , jemu czaem wystarcza raz w tygodniu. Też wielokrotnie plakalam z tego powodu , czułam się nieaktrakcyjna i niekochana , bo jak to moze być , że facet nie reaguje na swoją kobietę , która wręcz domaga się seksu , a właściwie to opędza sięod niej. Ale o po prostu w tygodniu jest zmęczony , niewyspany i zwyczajnie nie ma siły. Ja tak nie do końca to rozumiem , ale przyjmuję do wiadomości , ale nie ustaję w działaniach i rozmawiam na ten temat. Żeby wiedział , że to dla mnie ważne . I jakos dochodzimy do kompromisów - więcej w weekend , mniej w tygodniu , on też czasem wykrzesze te resztki sił z siebie. Seks nie jest jedyną rzeczą w związku , która jest ważna. Fakt , nie jest jakimś rewelacynym kochankiem , ale za to jest rewelacyjnym partnerem. Ale priorytety każdy ma swoje i jeśli nie jesteś w stanie zadowolić się takim czy takim seksem , to może powinnaś odejść. Nie powinnaś fundowaćsobie frustracji - że coś ci umyka i nie jesteś zadowolona ze swojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie jest akurat odwrotnie, ja mógłbym kilka razy dziennie a moja żona raz na kilka dni. Myslałem, że może po 30-stce cos się w niej obudzi ale nic z tego. Im starsza tym coraz gorzej :-((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkalna pogoda
do Elizy Orzeszkowej Witaj!Widzisz, ja mam dokladnie te sama sytuacje.Kocham i wiem,ze jestem kochana, moj facet jest super partnerem wiec nie moge przekreslac zwiazku tylko ze wzgledu na bardzo przecietny seks..Ale po prostu boje sie o przyszlosc..znam tyle zwiazkow ktore rozpadly sie poprzez takie niedopasowanie..Nie mowie,ze ja za kilka lat bede miala ochote na seks kilka razy dziennie..watpie w to, ale na pewno nie splyce tego cudownego elementu funkcjonowania czlowiekali tylko to stosunku raz na tydzien czy niedaj bog rzadziej..!Natomiast juz teraz wiem,ze moj pana -ze wzgledu na stresujacy prace i zycie w pedzie, za kilka lat nie bedzie w ogole przywiazywal wagi do tego, albo co najwyzej obejrzy sobie filmik czy sam sie zaspokoi- bo tak najszybciej i najwygodniej... Chodzi mi po prostu o to, czy da sie w zyciu rozlaczyc te sprwy- milosc od seksu i zyc z kochanym czlowiekiem, tlumiac swoje biologiczne popedy..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se pisze
heh, ja moge i POTRZEBUJE kilka razy dziennie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se pisze
jakby co, nie czuje sie adresatka ale powodzenia... a moze zone trzeba bardziej podopieszczac albo nie zrazac sie jej poczatkowymi oporami? no nie wiem.... w koncu tak se pisze tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eliza orzeszkowa
Też bym chciała , żeby jemu na tym bardziej zależało , żeby w sobotę nie wychodzil z łóżka od razu , żeby został , żeby się pobawic , żeby polubił eksperymenty , a nie żeby ciągle było tak samo , zeby mi czasem zrobił minetkę (robiłam mu wcześniej regularnie loda , ale jak nie doczekałam się przez rok rewanżu , to dałam sobie z tym spokój , bo też znam przyjemniejsze rzeczy do połykania niż ciagliwa sperma) , żeby czasem on mnie namawiał na seks , a nie ciągle tylko ja i ja , tak że czujęsię , jakbym go zmuszała do czegos , czego on nie cierpi. To przykre po prostu. Żeby seks czasem wyniknął sam z siebie , w salonie , w łazience , a nie zawsze przed snem , po myciu , w piżamie. Jak go czasem próbuję napaść na sofie przed telewizorem albo w samochodzie , to on się wykręca , że to , że śmo , że chce wcześniej wziąć prysznic , że na sofie pies leżał i brzydzi się leżeć goły na psich włosach - zawsze jakiś wykręt. Nawet nie ma sensu , żebym kupowała jakąś bieliznę wymyślną , bo i tak seks będzie w łóżku , przed snem , on z powodu nadwagi nie pozwoli nawet ściągnąć sobie koszulki , to kurwa jak u amiszów. Po ciemku. Jak tak zaczynam o tym myśleć , to szlag mnie trafia. z kolei mój ex byl fantastycznym kochankiem , był w tej dziedzinie po prostu boski - za to w każdej innej dziedzinie był do dupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety, jak dobry w łóżku to kiepski w innych dziedzinach, jak czuły, opiekuńczy i dobry ojciec- to beznadziejny kochanek. Jak namiętna żoną, to oziebły mąż, jak namietny meżczyzna, to lodowata kobieta. Nie ma, nie ma sprawiedliwości na tym świecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bum...bum
Doskonale Was rozumiem, bo mam tak samo :( Wkurza mnie, że jeśli już się kochamy to tylko z mojej inicjatywy... A do tego zero spontaniczności, bo on przedtem musi się wykąpać (min. 20 minut)-wtedy już mi przechodzi ochota :( Wszystko zaplanowane! :O Ja podobnie jak Ty Eliza Orzeszkowa chciałabym, żeby mnie nagle chwycił i po prostu zaczął się ze mną kochać! Obojętnie gdzie, im dalej od łóżka tym lepiej :) Fala gorąca ogarnia wtedy, gdy najmniej się tego spodziewam, a nie czekam z zegarkiem w ręku na zaplanowany seks :( A częstotliwośc to kilka razy w miesiącu, nie więcej niż 2-3... Mam 22 lata, a mój mężczyzna 28. Pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a najbardziej uwielbiam
mam podobnie. Wiek zbliżony do bum bum. I też muszę(?) prawie na niego wchodzić i siłą gwałcić, żeby mieć seksik. A kiedyś to nie wychodziliśmy z łóżka. Teraz " będzie jak go postawisz" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadal czekam
radziła bym szklanej pogodzie aby nie zaczynała życia z takim mężczyzną. wiem to po sobie niestety. przed ślubem zawsze to ja pierwsza , za każdym razem zaczynałam.on nigdy .a po ślubie czekam już 3 lata aż on zacznie pierwszy .tylko nie myśl sobie że nie próbowałam ,.na pytanie dlaczego tak rzadko odpowiedział "ale jak.........." i tyle , nadal czekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś czekałem ... przestałem czekać... przyroda nie zna pustki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eliza orzeszkowa
Dokładnie tak - z zegarkiem w ręku. Z tym poprzednim to zawsze dbałam o to , zeby po wizycie w toalecie się podmyć , bo nie znałam dnia ani godziny ;) Bawilismy się w paćkanie jedzeniem i zlizywanie , w związywanie , mineta i lód to byla naturalna sprawa , na leżąco , na stojąco , na siedząco , z użyciem zabawek , po prostu co tylko nam wpadło do głowy. Teraz są 3 pozycje na zmianę , on sobie nie zada trudnu , żeby mi ściągnąć koszulkę , ważne , żeby dotrzeć do dziury , reszta nieistotna , 3 razy wepchnąć i wystarczy. Są sposoby , żeby opóźnić wytrysk , ale 37-letni chłop ich nie zna , nie czyta o seksie , nie zależy mu , żeby wprowadzić coś nowego , żeby mnie zaskoczyć. Muszęprzyznać , że jak widzę taki zastój i żadnych szans na trochę inicjatywy z jego strony , to mnie też coraz mniej chce się starać. Kiedyś co rusz próbowałam jakichś nowych elementów , ale teraz mam to gdzieś. Bo ileż można tylko dawać i nie dostawać nic w zamian. A jak czasem już nie wytrzymam i zaczynam płakać i mówić , że on to chyba tego w ogóle nie lubi , bo opędza się ode mnie , chyba jestem dla niego nieatrakcyjna , skoro go nie podniecam na tyle , żeby on się do tego sam palił , to on wtedy wielce zasmucony i że jestem niesprawiedliwa , że on jest przemęczony i blablabla , mi się wtedy go robi szkoda i mu odpuszczam , on na chwilę dostaje kopa i trochę więcej sięstara , ale szybko wraca do starego schematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bum...bum
Eliza-identiko! Jezu kochany, to ja nawet nie chcę wiedzieć jaki będzie mój facet w wieku 37 lat... :O Wkurza mnie to do tego stopnia, że nieraz po chamsku robię mu docinki typu: 'A może, kochanie, po prostu masz niski poziom testosteronu? To się czasem zdarza' (nie wiedzieć czemu ze złości robi się wtedy czerwony jak burak ;) ), albo jak mówi o naszej przyszlości i dzieciach to odpowiadam: 'No tak, tylko ktoś najpierw musi je zrobić' :D , albo mówię mu, że muszę rozejrzeć się po sąsiedztwie, może ktoś chętny na mały seksik ze mną się znajdzie ;) Wiem, że ze mnie świnia, ale już nie wytrzymuję... Ile można? A jaki twardziel z niego przez telefon, albo w momentach kiedy nie ma opcji, żeby się kochać! Ho, ho, żebyście go usłyszały... ;) A jak przyjdzie co do czego to: 'brudny jestem', 'zmęczony jestem' (no wierzę mu, że jest zmęczony jak wraca wieczorem po całym dniu pracy, ale na Boga ciągle?!), 'ćwiczyłem, spocony jestem' itd... Jestem naprawdę wyrozumiała, doskonale wiem, że może być zmęczony, czasem nie mieć ochoty, to tylko człowiek-ale co mam zrobić jak ja mam ochotę?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karamb
ja mam podobna sytacje moja partnerka nie chce sie ze mna kochac wiecznie jest zmeczona i nigdy nie ma checi dla niej sex moze nie istniec a ja bardzo lubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kontestator
Matko! Gdzie są jeszcze takie dziewczyny ???????!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karamb
no widzisz jednak sa chyba ze ona jest jedyna na tym swiecie koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kontestator
Ja myślę, że takich jest pełno .... Niestety, one nigdy nie wyjdą poza narzekania .... A tu tylu facetów usycha .... :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bum...bum
He, he, no patrzcie jak to ludzie nie potrafią się dobrać... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karamb
mam jeszcze taka cich nadzieje ze wkoncu nabieze checi bo jak nie to pozostaje mi zdrada a pozniej sie dziwia ze faceci zdradzaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×