Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cand

boję się iść do ginekologa

Polecane posty

Gość Cand

Cześć, Mam niemal 23 lata i jeszcze nigdy nie byłam u ginekologa. Wiem, że już dawno powinnam, jednak mam paniczny strach przed wizytą. Nigdy nie uważałam, że muszę iść. Okresy mam bardzo regularne i nie współżyję. Jednak od 9 lat borykam się z silnymi stanami depresyjnymi i myślami samobójczymi, jak się jakiś czas temu zorientowałam silnie związanymi z miesiączkowaniem. Cały miesiąc wszystko jest w porządku, a jak zbliża się okres, znikąd pojawiają się myśli samobójcze, po czym po 1 czasami 2 dniach pojawia się też miesiączka. Ktoś poradził mi, że powinnam przebadać hormony. Wiąże się to jednak z wizytą u ginekologa. Pójść mogę, jednak nie będę się przed nikim rozkładać... I tu rodzi się pytanie, co teraz. Bo nie sądzę, że lekarz da mi skierowanie na podstawie rozmowy, a jeżeli stany depresyjne i myśli samobójcze będą się utrzymywać, to już długo sobie z tym nie poradzę. Kiedyś się samookaleczałam, nie znając przyczyny, teraz boję się, że mogę naprawdę popełnić samobójstwo. I mimo tego, że wiem jak to się może skończyć strach przed ginekologiem jest silniejszy niż strach przed samobójstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież możesz iść do kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw do psychiatry idz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym wieku tylko kominiarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 30 i nigdy nie byłam. Nie sądzę, żebym kiedyś poszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To naprawdę nic strasznego takie badanie trwa ok.1minuty :) też mam barierę jak mam iść i wstydzę się.Ale wybrałam ginekolog starszą kobitę ok 60 lat ,która jest naprawdę spoko,jak siadam na fotel to myślę o czymś innym i liczę do 60. Wystarczy się przełamać,zadzwonić i zapisać i po chwili dochodzi, że nic w tym strasznego.Poszukaj sobie w necie jakiegoś fajnego ginekologa -kobietę lub faceta i poczytaj opinie w Internecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moze endokrynolog? On jest od hormonów. Gin na podstawie badnia na fotelu też wiele nie stwierdzi. Dopiero wyniki hormonalne z krwi są bardziej wiarygodne, ale nie kazdy gin sie na tym zna. Ja też nie lubię chodzić do faceta-gina, a mam 30lat i chodze po tabletki antykoncwpcyjne. Nie wiem co gorsze, Stary czy młody. Wyobraź sobie, ze u mnie na ubezpieczenie w przychodni sami faceci:/ a prywatnie w mojej dzielnicy trudno znaleźć kobiete-gina:/przeglądałam Internet, tylko jedna babeczka znalelzlam, ale z tytulami, za ciężka kasę i beZ wolnych terminów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musisz u siebie w przychodni na NFZ może być każda inna. Idź do zwykłego lekarza niech ci da skierowane do specjalisty od hormonów,zbadaj też krew może to nie hormony tylko Anemia,lub inne braki w organizmie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze - stany depresyjne leczy psychiatra, i tylko tam dostaniesz receptę na antydepresanty - powiązanie z hormonami może być wskazówką, ale nie musi. Za badanie hormonów odpowiada endokrynolog, nie ginekolog. Skoro okresy masz regularne, gin nie ma nic do roboty, problem jest gdzieś indziej. Może tarczyca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zawsze mam przy każdy badaniu ginekologicznym krocza swojego partnera do tej obecności Mam Prawo zgodnie z ust 2008 r art 21 Prawo Pacjenta! Nie jestem zacofana i nie wstydzę się partnera podczas badań czy przy porodach gdy będziemy rodzić. Gdy ginekolog wyprasza to jest zboczeńcem i ma coś do ukrycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To byłby potrzebny psychiatra, a nie ginekolog. Zresztą jak byłam kilka lat temu u gina, jeszcze nie współżyłam wtedy i powiedział mi wprost - dopóki nie ma współżycia, nie ma sensu chodzić do ginekologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×