Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość noangel

PORONIENIE BIOCHEMICZNE - CIĄŻA BIOCHEMICZNA

Polecane posty

Gość noangel

Chciałam opisać swój przypadek zeby uspokoić niektóre kobitki bowiem tego tematu nie znalazłam poruszonego na forum. Chodzi mi o przypadek poronienia biochemicznego. Staram się z mężem o dzidziusia i w tamtym miesiącu zaniepokoiłam się w 40 dc bowiem nie miałam okresu. Zrobiłam test. Wyszedł pozytywny- dwie różowe kreseczki. Do tego fatalnie się czułam - miałam temperaturę, potwornie bolące piersi i strasznie byłam senna - właściwie ledwo wstałam z rana juz miałam ochotę kłaść się z powrotem do łóżka. Na drugi dzień rano powtórzyłam dla pewności test - znów pozytywny. Zadzwoniłam do swojej ginekolog z nowiną i kazała mi przyjść dopiero za ok. 2 tygodnie gdyż w tak wczesnym stadium ciąża nie jest możlwia do wykrycia przy badaniu. Niestety za dwa dni dostałam normalną miesiączkę !!! i to dość obfitą ze skrzepami i tzw. brudami jakby macica się złuszczała. Odeszły wszystkie objawy typu senność, temp. itp. Po miesiączce zrobiłam kolejny test i wyszedł negatywny. Ciązy już nie było !!! Załamałam sie bo tak bardzo się cieszyłam to tak jakby ktoś zabrał mi nadzieję, radość. Na wizycie moja ginekolog wytłumaczyła mi że takie przypadki zdażają się w ok. 80-90% ciąż. Kobiety często nawet nie wiedzą że zaciążyły bo trwa to krótko, zwalają przesunięcie miesiączki na klimat, stres, przebyte choroby. Po prostu czasem zdaża się, że natura sama eliminuje wadliwe zarodki usuwając je z naszego organizmu i jest to naturalna reakcja. Wystarczy miec np. jakis silny stres, zwykly katar itp aby organizm uznal ze to nie czas na dziecko ze nie da sobie z nim rady. Na takim etapie ciązy kiedy widzimy ja na tescie a nie w obrazie USG bo jest za mała organizm znakomicie daje sobie rade z usunieciem martwych komorek. To tyle, niby nic a jednak dla mnie smutne i przykre przeżycie. Ale ciągle mam nadzieję :) I tego też Wam kobitki życzę z całego serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość króliczku
to jest inaczej samoistne poronienie, ale w twoim przypadku raczej niemożliwe...hormon hcg nawet po poronieniu utrzymuje się we krwi jeszcze przez kilka dni. czyli po poronieniu test powinien być nadal pozytywny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NOANGEL25
Być może się utrzymywał - zrobiłam ponowny test po ok. 7 dniach więc jego poziom mógł być już neutralny we krwi. Dodam że krwiawienie którego dostałam było bardzo obfite w porównaniu do zwykłych miesiączek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saniaxxx
Wlasnie jestem w podobnej sytuacji... wspolczuje Ci ... nie moge sobie poradzic sama ze soba... Widzialam te dwie kreski... i cieszylam sie. a dzien pozniej okres... :( Nie moge sobie poradzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joojjjjjjjj
wysoki poziom bety utrzymuje się 2 tyg od poronienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynki
nie martwcie się, nie ma powodu :-* Z ciąży biochemicznej jest taka pociecha, że nie ma żadnych przeszkód, żebyście zaszły w ciążę taką "prawdziwą". Przerobiłam to na własnej skórze, teraz jestem w 14 tc. Nosy do góry, będzie OK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agu...
Ja też niedawno przeżyłam to okrutne zjawisko:((Ale głowa do góry, co mnie nie zabije to mnie wzmocni:)))Takie moje motto!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anuczuuu
Witam wszystkich bardzo serdecznie szukam w internecie własnie informacji dotyczących ciąży biochemicznej ... Ja miałam ostatni okres 1 grudnia 2 stycznia zdziwiło mnie ,ze okres nie przychodzi planowo ... Ogólnie źle się czułam piersi miałąm jak kamienie i strasznie bolały postanowiłam zrobic test . Wyszła jedna kreska a druga słąbo widoczna juz czułam ,ze cos jest nie tak więc po trzech dniach zrobiłąm ponownie wyszły dwie grube kreski następnego dnia udałąm się do lekarza .... pokazałam mu nawet oba testy więc lekrz Zrobił mi usg dopochwowe .... powiedział ,ze widzi zaledwie pęcherzyk z któego może powstać ciąża i jak narazie jest to ciąża biochemiczna bardzo wczesna jak na jego oko 3-4 tydz. Kazał zgłosic mi się za 4 tyg na badanie. Ale ostrzegł mnie ,ze w miedzy czasie mogę dostać okres bardzo mocny i długi.... Ale jak narazie nic sie nie dizeje boli mnie strasznie pod brzuszę jakbym dostawałą skurczy ... powinien być to 5-6 tydz nie wiem co robic .... a lekarz przyjmie mnie dopiero za 2 tyg :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ixor
w takim przypadku powinnien ci przepisac przynajmniej progesteron (luteine itp) na podtrzymanie ciazy, a nie tak cie zostawic na 4 tygodnie, nospe jak masz bol brzucha, to na rozkurczenie macicy, na twoim miejscu zastanowilabym sie nad zmiana ginekologa, powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolmiszka85
Witam! Własnie wczoraj byłam u mojej ginekolorzki i dowiedziałam się że mojej ciązy nie ma, że nastąpiło poronienie biochemiczne. 18 stycznia zrobiłam test ciązowy-wyszedł pozytywny, z tym że druga kreska była bardzo jasna. Za dwa dni powtórzyłam test, wynik sie potwierdził gdyż były 2 kreski tak samo grube i ciemne. Testy nie kłamią więc ja już się bardzo cieszyłam. W dniu babci powiedziałam rodzicom , że zostaną dziadkami, trochę za wcześnie wiesci się rozniosły, ale mielismy prawo do tej radości... Test wykrył bardzo wcześnie ciąże, gdyż wyliczyłam , ze było to 8 dni po zapłodnieniu, za tydzień od tego czasu poszłam do ginekolog-pęcherzyk nie był jeszcze widoczny, gdyż ciąża była za wczesna. Kolejną wizytę miłam zaplanowaną na 11II, ale wcześniej zaobserwowałam u siebie brudny śluz z domieszką krwi-zaniepokoiłam się tym i zadzwoniłam do niej , poszłam i myslałam, ze juz chociaż pęcherzyk bedzie widoczny, gdyż był to przełom 4i5 tygodnia ciązy, jednak pęcherzyka nie było....:( Ginekolog powiedziała mi że w najbliższym czasie może nastąpić obfita miesiączka i że jest to pb. Dodam jeszcze ze nigdy z mężem nie stosowaliśmy żadnej antykoncepcji, poprostu płód nie zagnieżdził się w macicy, pytanie co z płodem, ajeżeli jest w jajowodzie to co? Pozdrawiam wszystkie kobiety które tez to spotkało i dzieki za nadzieję, ja sie nie poddaję bo mam kochającego męża który mnie wspiera i jak Bóg da na pewno bedziemy miec jeszcze sporą gromadke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość managirl
przypadkiem wpadłam na to forum... cóż, dzisiaj, jak usłyszałam, że "może to była ciąża biochemiczna" to w sumie się ucieszyłam... bo to znaczy, że może mogę zajść w ciąże.... Staramy się o dziecko od dwóch lat. Wcześniej - 4 lata temu poroniłam w 10 tygodniu. Nie mogłam w to uwierzyć. TAK CHCIAŁAM tego dziecka, dlaczego wróciło do źródła?? przecież robiłam wszystko co trzeba... potem miałam uraz, bałam się kolejnej ciąży, wreszcie postanowiliśmy odstawić piguły. I nic. Regularna miłość ... i nic. I nagle strasznie mocne krwawienia, praktycznie krwotoki. w drugim tygodniu poszłam do lekarza... hcg 25... niby nic, a jednak chyba była... To jest jednak straszne, że ktoś się stara (my myślimy już o in vitro" ) , a ktoś nie chce .... i ma dziecko.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wam! opowiem wam swoja historie z ciąża biochemiczna bo przeżyłam ją tydzien temu. Spózniała mi sie miesiączka 10 dnia od spodziewanej sie miesiączki zrobiłam test i był pozytywny dwie kreski;D byłam taka szczesliwa ponieważ od 1,5 roku staram się o dziecko tyle co ja testów wykonałam to w koncu ujrzałam dwie kreski;D nie mogłam uwierzyć i zrobiłam jeszcze jeden i tez był pozytywny;D to byłam pewna że to ćiąża poszłam odrazu do lekarza ale kazał mi przyjść za dwa tygodnie bo to wczesna ciążą i nic nie było widać. Po czterech dniach dostałam nagle okres i to obfity ze skrzepami strasznymi ale test był jeszcze pozytywny poszłam do lekarza i stwierdził że to najpradopodobniej było wczesne poromienie;(((((((((( strasznie sie załamałam straciłam marzenia jakie już miałam w mojej głowie;((myśle sobie jakie to by było dziecko itp nie którzy nie uważają ciąży biochemicznej w ogole jako ciąży ale dlaczego przeciez w koncu doszło do zapłodnienia prawda? byłam w ciąży krótko ale w tym czasie czułam się jak najszcześliwsza kobieta na swiecie taka byłam dumna;D mam nadzieje że jeszcze zajde w ciąże i to normalną i już nie poronie;((((((((((((((( ale mam chociaż dowód że moge być ale pewnie będę musiała znowu czekać nie wiadomo ile czasu aby znowu sie udało;( rodziny patologiczne maja dzieci nie wiadomo ile a normalni ludzie nie mogą co to za sprawiedliwość;( dziewczyny napiszcie mi jak sobie z tym radzicie? mozna chyba normalnie po takiej ciąży zajść w ciąże prawda? a ma się pózniej jakies problemy miesiączkowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martitek
Witam Was!!!! W poprzednim cyklu spotkało mnie to samo. Ja staram się o dziecko 5 lat. Po drodze mialam juz jedna ciążę biochemiczna. Pół roku temu miałam robioną laparoskopię. We wrześniu miałam bete 53 a okres spóxnial się 14 dni, byłam tak szcześliwa, że nareszcie się udalo ale niestety okres przyszedł i beta po 3 dniach ( od zrobienia bety z wynikiem 53) wyszła poniżej jeden. W labolatorium dziwili się, że tak szybko spadła :( Dziś jest mój 35 dc i jestem po monitoringu wiem,że owulacja była i tulanka tez w odpowiednim czasie. Miesiączka spóźnia sie 4 dni ale znów mam plamienia , więc znów nici ze staranek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam podobnie 1,5 tyg temu miałam usg, na którym gin jeszcze nie mógł potwierdzić na 100% ciąży ale test był pozytyw z tym, że kreseczka testowa była bardzo słabiutka prawie niewidoczna. teraz w sobotę powtórzyłam test mimo krwawienia jakie wystąpiło w międzyczasie i wyszły nadal II testowa jednak już była bardziej widoczna ale nadal bladziutka. To krwawienie w międzyczasie też było ze skrzepami miałam okropne bóle (kiedyś już też poroniłam) i boję się, że tym razem też mogło się nie udać - lekarz kazał mi przyjśc dopiero za 3 tygodnie nie wczesniej a ja nie wiem co robić :( Od 1,5 roku staramy się o dzidzie i nic - jestem załamana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bladnka001
Miałam to samo 3 testy wszystkie pozytywne na początku strach później już nie i na 6 dzień @ najprawdopodobniej samoistne poronienie:( okropne skrzepy jak kawał miesaa;/ ból brzucha i dziękuję po wszystkich po krwawieniu kazał przyjść na wizytę czy wszystko wporządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bladnka001
dodam jeszcze że przez cały miesiąc brałam antybiotyki właśnie wtedy co doszło do zapłodnienia.. i dużo straSZnie się denerwowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny.To ja podziele sie z wami moimi przejsciami.Okres spoznial sie 7 dni 2 testy pozytywne a puzniej plamienia.Pojechalam do szpitala ale na usg nie bylo nic widac.Na drugi dzien dostalam tak silny okres ze z bolu sie zwijalam.A ze mialam jeszcze nadzieje to zadnych srodkow przeciwbolowych nie stosowalam.Po 3 dniach krwawienia zrobilam beta hcg wynik byl 16 a 2 dni puzniej tylko 2.Tez bylam zalamana ryczalam krzyczalam bo o dzidzie sie staramy od ponad 1,5 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny.To ja podziele sie z wami moimi przejsciami.Okres spoznial sie 7 dni 2 testy pozytywne a puzniej plamienia.Pojechalam do szpitala ale na usg nie bylo nic widac.Na drugi dzien dostalam tak silny okres ze z bolu sie zwijalam.A ze mialam jeszcze nadzieje to zadnych srodkow przeciwbolowych nie stosowalam.Po 3 dniach krwawienia zrobilam beta hcg wynik byl 16 a 2 dni puzniej tylko 2.Tez bylam zalamana ryczalam krzyczalam bo o dzidzie sie staramy od ponad 1,5 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bladnka001
Te przejścia są bardzo przykre niestety ja sama też wiem co przeszłam jedyne co mnie trzyma na duchu to ślub w święta który zamówiliśmy jak testy wychodziły pozytywne..niby nic nie ma na usg ale coś jest i nagle tego nie ma a strata jest smutna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bladnka001
Co dziewczyny nic nie piszecie?? Głowa do góry:) Nie ma inaczej w dzisiejszych realiach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny dzis ujzalam 2 kreseczki ale tak sie strasznie boje zeby to sie nie powtorzylo cala noc nie spalam i musialam zrobic test,tak sie zastanawiam czy za wczasu nie isc do lekarza po jakas luteine za wczasu sama nie wiem strasznie sie boje powtorki co radzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny dzis ujzalam 2 kreseczki ale tak sie strasznie boje zeby to sie nie powtorzylo cala noc nie spalam i musialam zrobic test,tak sie zastanawiam czy za wczasu nie isc do lekarza po jakas luteine za wczasu sama nie wiem strasznie sie boje powtorki co radzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuki123
oczywiście ale do dorego lekarza po dufaston

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo wam wspolczuje.... Ale to prawda, natura czasem wie lepiej, choc dla nas to bolesne. Nie wolno wam sie poddawac bo po ciazy biochemicznej mozecie zajsc i urodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bladnka001
ja powiedzialam ze teraz jak bedzie mi sie @ spoznial to nawet testu nie zrobie tylko bede uwazac na siebie i po jakims miesiacu pojde do lekarza zeby sie nie zawiesc i na glupia nie wyjsc, nie wiem ja na twoim miejscu sie wstrzymala i nie denerwowala , tak jak kolezanka powyzej napisala natura wie lepiej ja to mysle tak ze jakby mialo byc chore albo jeszcze jakies? to lepiej ze natura sama chciala zeby nie bylo. ale bedzie dobrze dziewczynki:) ja swoje starania teraz zaczyna po slubie bo nie chce wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
morelka22 moje gratulacje daj znać jak tam Twoja fasolka jak będziesz już po wizycie i usg! ściskam mocno kciukasy żeby wszystko dobrze się ułożyło ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×