Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Facet___

Gwóźdź do trumny- podjęcie decyzji o rozwodzie

Polecane posty

Gość Facet___

Pamiętacie co było ostatecznym czynnikiem doprowadzającym do tego, że postanowiliscie się rozwieźć z partnerem? Zawsze jest taki impuls, który przekreśla nadzieje na lepsze. Jedna iskierka, która spala wspomnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoźdź do trumny
ja nie miałam czego wspominać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krajcok
Ja ma co dzień milion takich impulsów ale dalej się boje podjąć taką decyzję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj ex
ukradl 100 tys. mojemu ojcu i "zniknal" na jakis czas. Po tygodniu wrocil , oddal 20tys. i powiedzial, ze musial splacic dlugi , ktorych sie narobil w mlodosci , zeby (uwaga, to mnie rozwalilo) jego corce ,czyli mi, sie nic nie stalo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kremowka
gwożdziem do trumny od pewnego czasu jest to że nie moge na niego patrzeć : niestety bardzo pasuje mu postać tzw żigolaka, czyli piękny i wspaniały, za którym oglądaja się kobiety. Czuje sie b. dowartościowany. Pieniądze jakie przynosi do domu to jedyna rzecz jaka mu pozostała w tej rodzinie. Czasami jest b. wulgarny pod moim adresem - nie wiem czy ma mnie to dowartościować i zmobilizować żeby wtargnąc do jego łóżka i wić sie jak piskosz. Myślałam że jest człowiekiem na poziomie. Niestety poziom zatrzymał sie na majtkach. I nie chce piąc się w górę. Zastanawiam się od czego zacząć - myślę o papierach do rozwodu. Chciałabym pogadać z kimś, on tylko wzdycha i gada o sprzątaniu. A gadać to najlepiej z dziwkami które nie znając go mówią jak to go kochają. Chce mi się kochać ale zupełnie zniesmaczyłam się zigolakiem w łóżku. Zawsze był naj... i to też przyprawia o wstręt. Jeszcze trochę możnaby pisać. Dojrzałam - po dwóch latach - do decyzji o zdradzie, myślę że niedługo złoże papiery w sądzie. Nie wiem tylko czy nie da mi popalić jak się dowie. On najprawdopodobniej chciałby upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu. Mnie takie warunki nie odpowiadają. Jestem i byłam uczciwa i po prostu do niego nie pasuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
mój gwóźdź do trumny zabrzmi idiotycznie...poszło o bagażnik na rowery i o same rowery....niby zwykła różnica zdań (bo nawet nie kłótnia), a we mnie wezbrała fala wściekłości rozżalenia i wszystkiego co się nazbierało...do tego dyskusja była przez telefon, bo byłam u rodziców...to było sobótkę, bo wieczorem pojechałam z rodzicami na wianki nad Wisłę...był gigantyczny pokaz fajerwerków...siedziałam i gapiłam sie na nie w poczuci bezgranicznego szczęścia z podjętej decyzji. następnego dnia się spakowałam, oznajmiłam exowi swoją decyzję, dałam termin na wyprowadzkę i że na ten czas będę u rodziców i z wyszłam z torbą. do dziś uwielbiam fajerwerki...jak na nie patrzę czuje się cudownie wolna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kremowka
jakież to romantyczne! Ja nie mam gdzie się wynieść i to jest smutne. Zaczne od rozwodu a aaa i liczę że mąż tym czasem się zakocha i nie będzie mi czynił wstrętów. Właściewie to raz mu przeszkodziłam w miłości i się opamiętał. Teraz żałuje tego kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOGNA 42
Jestem już wiele lat po rozwodzie i proszę mi wierzyć, że jest to jedna z wielu najlepszych decyzji w moim życiu. Rozwód to nie tragedia. Wychodzę z założenia że nie należy rozpamietywać złych chwil z ex, tylko przeć do przodu, powoli układać sobie życie na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak pił i mnie bił -odchodziłam i.....wracałam dla''dobra'' dziecka ale jak uderzył syna........powiedziałam dość i odeszłam na dobre tak jak stałam, z torbą ciuchów i dzieckiem(po 13 latach) nie zawsze dobra materialne są najważniejsze to było 2 lata temu zaczełam wszystko od zera I TO BYŁA NAJLEPSZA DECYZJA W MOIM ŻYCIU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PseudonimPseudonim
W identycznej sytuacji, w jakiej zona okazała mi odraze, obcy człowiek potraktowal mnie jak człowieka, bez proszenia. Zabawne bo to w przeciagu dwóch dni, dziecko mnie pobrudzilo (mialo problemy z brzuszkiem) a ja mając je na rękach nie mialem jak się wytrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie było
to zachowanie mojej byłej już żonki po tym jak sie wyprowadziłem z domu chciałem wszystko załatwić normalnie, spokojnie, próbowałem rozmawiać, płaciłem jej mieszkanie, rachunki wszystkie łącznie z abonamentem TV i rachunkiem za telefon, łożyłem na dzieci a ta krowa jak się zaczęła rzucać na mnie z łapskami przy dzieciakach (a taka była wcześniej nieszczęśliwa ze mną, narzekała na każdym kroku), wszystkich mieszać w nasze sprawy, łaziła do mnie do pracy, nagabywała znajomych, szefa, rodzinę....może i bym wziął pod uwagę zostać z nią na jakiś czas, ze względu na dzieci, może dopóki by nie dorosły - a tak, nie dało się i tyle i teraz żałuję tylko że nie spakowałem się wcześniej - nie miałbym za sobą tylu zmarnowanych lat u boku kogoś, kto nie zasługiwał na moje jedno spojrzenie... gruba, spasiona, leniwa zołza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdradzał mnie notorycznie a ja głupia naiwna stale wierzyłam w jego prace po godzinach.Przegiął nie pojawiając się na dwie noce z rzedu w domu. WRócił i zastał spakowane rzeczy, ja nadal wierzyłam a moze chciałam wierzyć ze to praca tak go pochłania .Wrócił po miesiącu na niedzielny obiad...zasnął a ja odebrała jego telefon,który pozbył mnie złudzeń.Podobny dzwięk dzwonka zainstalowałam sobie w swojej komórce,gdy dzwoni ex:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusy
Ja też nie mam co wspominać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusy
Naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamma mamma
Dał mi cudowne dzieci.... to tyle z dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze mnie oklamal po raz kolejny, to byl mega gwóźdź do tej trumny. To cholernie traumatyczne ale da sie przezyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etola z piór
Mój za to, kiedy wytknęłam mu spotkania z jakąś panią poznana przez internet, powiedział, że poznał ja dla NAS! a spotykał się z nią sam bo chciał sprawdzić czy będzie się nadawać jako przyjaciółka dla nas :O Nosz ciekawe.....chciał ją przetestować, żebym się nie zawiodła na przyjaciółce domu? Co za delikatność. Wtedy dostałam czegoś takiego, czego nazwać do dziś nie mogę. To wytłumaczenie sprawiło, że nawet wpierdolić jemu mi sie odechcialo.....to się nazywa zarąbiste zdumienie. Jakby dwie głowy dostał.... Teraz sie z tego śmieję....złozyłam pozew o rozwód i kiedyś go dostanę... Palant

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiziamia
Zdrada i zero skruchy po jej odkryciu. To już nie miało sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sobie wlasnie
uswiadomilam, ze moje zycie nie ma sensu. chyba sie z tego nie podzwigne. chyba mi sie juz nie chce walczyc z wiatrakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gwóźdź??? wróciłam do domu z pracy; niepracującego męża znów w nim nie było; włączony telewizor, włączone żelazko, włączone światło w łazience, na stole dwa kubki po kawie; godzina 16:30 - nie ma też dziecka 7-ioletniego; siadam, myslę jakieś 3 minuty, dzwoni świetliczanka, że po córkę jeszcze nikt nie przyszedł do szkoły;lecę z wywalonym ozorem; wracam do domu; godzina 17:30 - dzwoni bełkotający mąż, że załatwia sobie pracę i zapomniał odebrać dziecka ze szkoły ( świetlica czynna do 16:00 ); za kolejną godzinę wraca do domu ledwo trzymając się na nogach; nie mogłam już na to patrzeć, przed wyjściem powiedziałam, że wrócę o 21ej; jesli będzie w domu, musimy powaznie porozmawiać; jesli go nie będzie, więcej do domu nie wejdzie jako mąż; zabrałam mu klucze od mieszkania; wróciłam o 21:00; męża nie było; zaczął dobijać się domofonem po północy; odwrotu już nie było; jego wersja - wywaliłam go z domu za jedno piwo:D niech mu będzie, skoro czuje się z tym lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość STOKROTKA 43
Sprawe mam za pare dni.Decyzje podejmowałam długo ale ostatecznie w przeddzien sylwestrowej nocy.Poczułam ulge jak nigdy dotad.Mam cudowne dzieci i to mnie trzyma.Wyprowadziłam się wynajełam mieszkanie i płynie zycie.Jestem sama i tak pewnie bedzie,ale juz nie boje sie samotnosci i bycia ze sobą.Mielismy zupełnie inne spojrzenie na swiat.Jemu nic nie było potrzebne.Tylko dobrze zjesc to był priorytet.W ogole nie rozmawialismy ze soba a sex tylko wtedy kiedy wyprosiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno mówić o jednym gwoździu. W moim przypadku pewnego dnia rozsypała się cała skrzynka z gwoździami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedy zdalam sobie sprawe
ze mnie wykancza psychicznie i robi to specjalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedy powiedział mi
że taki zły stan rzeczy to moja wina. Najgorsze, że miał rację :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkab4
Kiedy nie wrócił na noc do domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoździem była druga kochanka
bo po pierwszej wybaczyłam, jakoś poskładaliśmy nasze życie gdy tylko dowiedziałam się o tej 2 kochance (a w życiu się nie spodziewał w jak głupi sposób wpadł), to błyskawicznie się rozwiodłam (jak na warunki w polskich sądach) i nawet mam orzeczoną jego winę, bo tej kochance takiego kitu nawciskał, a gdy wniosłam sprawę o rozwód, to próbował udawać, że nic, że niewinny, to kobieta sama mi dostarczyła dowodów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Parowki, grube parowki- moj gwozdz. Tyralam jak wol, padalam na pysk w domu opiekujac sie dzieckiem i moim panem. On wracal o 14 zażarł obiad, kanapa, pobudka 20-sta. Kolacja pd pysk, szybkie usypianie dziecka, coby w domu byl spokoj, potem sex na wszystkie mozliwe sposoby. Usmiech na twarzy, zero narzekań. Znoszenie fochow, gburstwa, alkoholu i skoków w bok. Ja w domu, on wszedzie gdzie mial ochote. Powiedzialam dosc rozstalismy sie. Bylo mi b, ciezko, bo robil wszystkoi, zeby pokazac jaki blad popelnilam odchodzac. Po pol rocznej separacji ze wzgledu na reorganizacje mojej pracy, wziol urlop i opiekowal sie corka, w sumie pomieszkiwal u mnie. Obiecal,m ze wszystko sie zmieni, ze zrozumial. Wchodzil mi do dupy bez mydla!! Maz idealny!! Byl pewien, ze uspil moja czujnosc, ze znow ma domek- cicha przystan. Wracam styrana po calym dniu w robocie, godz 22. W domu bajzel, dziecko usnelo w ciuszkach, zlew pelen garo, pan charczy na kanapie przed tv. Nagle sie budzi i pyta o kolacje, bo glodny. Ja wkorwiona, zla, ale ide do kuchni, wstawiam parowki, bo szybko, a chce isc spac. Podaje parowki, a on- " A co to kurwa parowki mam jesc"??!! Rano go nie bylo. Przed 10 latami parowki uratowaly mi zyci\e :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amaletta
kochanka w podziękowaniu wysłałam jej bombonierkę :P, jej obecność zdjęła mi z ramion wszelkie skrupuły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katia0079
ja bardzo chce rozwodu w domu 2 dzieci ciągłe awantury przemoc fizyczna i psychiczna niedaje rady zostałam bez pracy sama w obcym mieście bez rodziny i kupa długów niewiem jak mam to skończyć jak uciec i gdzie kto pomoże BOŻE czy ja już nigdy niepodniose sie z tego dna cierpie nie dlatego że jest mi żle a tylko dlatego że dzieci moje cierpiom.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×