Kiedy wrocilyscie do pracy po porodzie?

Mam łatwa i przyjemna pracę, jestem w niej dobra i dużo rozmawiam z dorosłymi. W domu jestem z dzieckiem od prawie roku i mam kontakt z dorosłym jak mąż wróci z pracy, czasami wpadną dziadkowie. Macierzyński to najniższa krajowa bo na zleceniach mam 4x więcej, więc żeby mieć pieniądze musiałabym wrócić do pracy. Mogę wrócić w każdej chwili nawet na te pół etatu. No i pytanie kiedy wypada wrócić do pracy. Chciałabym w sumie już, zaraz dziecko kończy roczek, ale wokół pełno mam co siedzą po 2,3 lata i łapią się za głowę ze chce juz wracać. Tym bardziej ze nie grozi mi wyrzucenie z pracy ani nie potrzeba mi na gwałt pieniędzy. Kiedy wrocilyscie do pracy?

moim zdaniem... jeżeli możesz wrócić na 0,5 etatu to dla własnego zdrowia psychicznego zrobiłabym to:) ja siedziałam 2 lata z córką i uważam że to było za długo...:) jak pracujesz i masz kontakt z innymi ludzmi jesteś szczęśliwsza... a spełniona mama to szczęśliwe dziecko.... pozdrawiam

Dziękuję. Trafiłaś w sedno. Potrzebuje psychicznie odpocząć. Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko :)

Z synem pół roku z córka planuje 14miesiecy.

Większość matek siedzi w domu z dzieckiem pół roku tylko , patrz na siebie a nie na inne matki

Z pierwszym dzieckiem siedzialam 10 m-cy. Wplynelo na to kilaka czynnikow. Jak poszla do zlobka troche chorowala, ale szybko je j to przeszlo i obie bylysmy bardzo szczesliwe. Teraz jest juz starsza i bardzo lubi swoje przedszkole. Nie choruje wogole. Jestem w drugiej ciazy i planuje wrociec do pracy na pol etatu juz po 6ciu miesiacach. zobaczymy co z tego wyjdzie.

Po pierwszym porodzie wróciłam po 10 mięsiacach, jakbym miała siedzieć dłużej byłyby ofiary w ludziach, bo już wariowałam. Ale siedziałam dla pieniędzy, bo miałam, duży macierzyński. Teraz dziecko niedługo kończy 3 miesiące i jakbym miała z kim ją zostawic to już byłabym w pracy

Zacznij pracować kiedy będziesz gotowa mentalnie

Ja też wróciłam jak mały miał rok, nie do swojej poprzedniej ale do nowej, lekkiej, nieskomplikowanej i takiej którą lubiłam chociaż była nisko płatna. Właśnie tak bardziej w ramach higieny psychicznej niż jakiejś potrzeby finansowej. Na pół etatu, i w takich godzinach że mąż bez problemu mógł się zająć synkiem. Nie powiem że byłam jakoś specjalnie uwiązana, mieszkamy w centrum więc często wychodziliśmy na różne zajęcia, do parków, jeździłam do rodziców, nawet jak karmiłam piersią to odciągałam mleko bez problemu i zostawiałam synka jak coś chciałam załatwić, mąż nie pracował bardzo dużo, ale jednak pracując poczułam się lepiej.

Po 10 tygodniach... niestety mialam tylko 6 tygodni macierzynskiego i 4 tygodnie urlopu wypoczynkowego... takie zycie ;)

Wcale nie wypada, musisz się słuchać innych i robić jak oni ci każą :/