Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość .........Dolce Vita.........

NEXT ZABRANIA CORCE WSTEPU DO DOMU

Polecane posty

Gość .........Dolce Vita.........

Sytuacja jest kiepska..moze wy macie jakies doswiadczenie w tej kwesti? Z bylym mam coreczke(4 lata).On ma kobiete(maja brac slub w czerwcu) mieszkaja razem.Byly z nasza coreczka widuje sie regularnie(2 weekendy w miesiacu,odbiera ja 3 razy na 2 tygodnie z przedszkola i on zabiera ja do siebie,tam mala je obiad i ojciec sie nia zajmuje)Tyle,ze ostatnio to sie zmienilo.Kiedy jest weekend jej i taty to byly teraz nie zabiera jej do siebie tylko w sobote rano ja zabiera na miasto,odwozi wieczorem i w niedziele tak samio,kiedy odbiera ja z przedszkola to jedzie z nia na miasto tam jej cos kupuje i odwoci do mnie.Wszystko by bylo moze i ok,ale taka sytuacja jest cholernie maczaca i dla malej i dla mnie,a i byly chyba tez ma utrudnienie.Wiec ostatnio zapytalam go co sie dzieje??Myslalam,ze moze sie polkucili z jego kobieta,ale okazalo sie,ze ona nie moze zniesc widoku naszej corki..bo ona przypomina jej to,ze on kiedys mial juz zone... rece mi opadly..sory ale przez jej chore domysly i schizy wszyscy maja cierpiec? Wiem ,ze byly chce wychowywac mala i nie wyobraza sobie bycia niedzielnym tatusiem.Ja mu naprawde nie chce zycia utrudniac,niech sie zeni niech ma dzieci ok..tylko dlaczego ta kobieta wrzuca wszystkich do jednego wora??Ona uwaza,ze ja za pomoca dziecka chce go odzyska:)Nie po to sie rozwodzilam zeby teraz latac za bylym,:) Sory,ze tak sie rozpisalam,ale musialam to wyrzucuc z siebie..przyszlo mi do glowy zeby z nia pogadac,powiedziec jej ze z mojej strony nie musi sie niczego obawiac?Myslicie,ze to dobry pomysl?? Przepraszam za skladnie i bledy i takie tam.. Wiem,ze to jej facet powinien rozwiac jej watpliwosci..ale ..wlasnie ale,ja nie wnikam.Ta rozmowa moze pomoc?NIe wyjde na wariatke??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1003
chyba EX a nie NEXT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .........Dolce Vita.........
Mysliecie,ze moge podjac taki krok??Moze taka babska rozmowa cos pomoze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jędza 3
Wzięła sobie baba faceta z przeszłością a nie może znieśc widoku jego dziecka ! Przezcież przez własne zachowanie ukręca bata na swój związek , jak tak dalej będzie postepowała doprowadzi do końca związku i żadnego ślubu z Twoim byłym nie doczeka . Wiem ,ze ta sytuacja nie jest komfortowa ale ja nie radziłabym Ci abys z nią rozmawiała , lepiej jak Twój ex zrobi to sam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .........Dolce Vita.........
wiecie..ich zwiazek to ich sprawa.jednak pewna czesc ich zycia dotyka moje dziecko i mnie i nie chce naprawde byc zolza i kombinowac wymuszac etc..nawet jestem w stanie ja zrozumiec..ale zdrowy rozsadek rozwialby moje watpliwosci na jej miejscu..kurcze,czasem wieksze cyrki sa po rozwodach..ale akurat nasza sytuacja mnie juz zaczyna przerastac i nie chodzi tu o to,ze ja w weekend jestem uwiazana w domu,ale o to ,ze moja Oliwka czuje sie odrzucona..widze to po nije..a przeciez ta kobieta tez bedzie matka....Boje sie z nia rozmaiwac, zeby nie pogorszyc sprawy,ale zostawic wszystko ot tak.? Moj byly to dupa wolowa!Powinien sam o to zadbac,a mi najbardziej szkoda coreczki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daj sobie spokój
To nie twoja sprawa rozwiewaqć jej wątpliwo.ści.; Do psychiatry niech się wybierze raczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jędza 3
Czy Twój były nie mógłby spotykac się z córeczką w Twoim domu ? To rozwiązałoby nieco sytuację a przynajmniej nie męczyłoby się dziecko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .........Dolce Vita.........
Moglby sie spotykac u mnie..ale jakos chyba nie barzo zeby byly maz spal w moim domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka1ta3ri5
Hmmmmmmmm.... ja dużo bym dała by mój mąż przywiózł córeczkę z pierwszego małżeństwa do nas do domu. Nie rozumie zachowania waszej Next. Ja sama jestem Next dlatego łatwiej mi patrzeć na jej postawę. Wydaje mi się, że jest jeszcze niedojrzała do związku takiego i jej obecność = postępowanie wyrządza wiele krzywdy dziewczynce przede wszystkim. Mała pewnie czuje się odrzucona, niechciana. To złe. Nieważne z którego związku jest dziecko- czy z pierwszego czy z drugiego. Jest i koniec, trzeba zadbać, by dziecko / dzieci się odnalazły w całej sytuacji. U nas jest tak, że eks zabroniła zabierać mojemu mężowi ich córeczkę do nas. Mąż spędzał zmałą weekendy u swoich rodziców. Ostatnio dowiedziałam się, że spędza czas z małą u żony:( Bardzo mnie to zabolało. Szkoda, że to nie ty jesteś byłą żoną mojego męża. Rozmowa Twoja z next??? Wiesz,odradzam... skoro ona tak się zachowuje, to nie sądzę, byś mogła liczyć na poważna rozmowę. To Twój były powinien wpłynąć na postawę next.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego miałby
nocowac u ciebie , nie może wrócic na noc do swojego domu ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O żesz a to sprawa... Primo: młoda jest niedojrzała, powinna się zastanowić milion razy zanimzalegalizuje związek z Twoim byłym. Dlacego? 1. macie rację, że wyrządzi krzywdę durnym zachowaniem dziewczynce,2. wykończy się psychicznie, bo przecież Twój ex będzie z małą kontakty utrzymywał, co jej będzie nie w smak. Secundo: nocowanie ex u Ciebie? Ja bym "zabiła" na miejscu mojego, gdyby nocował u ByłejŻet. A co to za uprawianie patologii??? Niech zrobi sobie porządek u siebie w domu ze swoją babą! Tetrio: szkoda dziewczynki:( nie ona jest odpowiedzialna za to wszystko, aw nia wszystko najmocniej uderza. RADA: Pogadaj z byłym o tym, by wasza córka MIAŁA U NIEGO SWOJE MIEJSCE I DOM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .........Dolce Vita.........
No wlasnie chodzi o to ,ze wraca na noc do swojego domu,ale skoro ma weeken z corka i dotad zabieral corke do siebie to czemu nagle ma przestac?a wiecie takie spotkania na miescie to nie to samo co caly weekend spedzony z tata i corka..mamy mnie zrozumieja.. Jak dla mnie to byly moglby nawe spedzac u mnie caly weeken ..oczywiscie z corka,ale zdaje sobie sprawe,z t jakos kiepsko bedzie wygladalo i ja nie bede sie dobrze czula w domu razem z bylym przez weekend,Widze ,ze corka tez to odczuwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llloook
🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.........Dolce Vita......... Dziecko to nie zabawka, którą zabiera się z półki, którą się bawi, a kiedy się znudzi to odkłada się na półkę!!! Może stało się coś, co Next zaczęło denerwować?? Może głupia gąska jest zazdrosna o kontakty córeczki z ojcem?? Może Next nie chce "przeszkadzać" swoją obecnością, kiedy razem spędzają czas?? No trudno powiedzieć. Ale spędzanie u Ciebie weekendów tylko pogorszy sprawę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .........Dolce Vita.........
Jasne,ze weekend z byly pod jednym dachem to nic fajnego,nawet jesli dogadujemy sie w pewnych kwestiach to nie znaczy,ze jestesmy przyjaciolmi:)Mimo to moglabym zniesc jego obecnosc w moim domu przez weeken dla dziecka..ale to chore!!!!!!!!!!!!! Przeciez moze ja zabrac do siebie etc...szkoda malucha mojego bo naprawde widze,ze ona to przezywa. Ja mam 28 lat,moj byly 32,a jego nowa pani ma 24....pisze o tym,zeby bylo widoczne,ze skrajnej roznicy wieku nie widac miedzy nami wszystkimi... Kurcze dlaczego tak jest ,ze kiedy byla chce sie dogadac next kreci nose,a kiedy next chce dobrz byla kreci zadymy?? Mialam ochote z nia pogadac..ale to pewnie pogorszy sytuacje..moze sie odgadaj?przeczekac? Rozmowa z bylym wniosla tyle co nic.Kasia sobie nie zyczy obecnosci Oliwki,a ja musze to uszanowac i czekac..ok ja moge czekac ,ale nasza corka nie pojmuje tych zawilosc bo jest malym dzieckiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .........Dolce Vita.........
No i kolejna sobota w drodze nas czeka..mala z rana zryw bo tatus przyjedzie,wieczirem powrot,spac a w niedziele rano to samo.. Coz nie zostaje chyba nic innego jak czekac az sami sobie z tym poradza..czaem czytalam te wasze tipicki..oj ile bym dlal,zeby ktoras z was byla next bylego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m0czym0rda
To dupa z faceta , przyprowadzam dziecko do domu i poprostu jest jak do tej pory , wiedziała przecież o dziecku dużo wcześniej , co więcej akceptowała je a teraz nie ! bo takie ma widzimisie . Jak tak to niestety ale facet powinien dac nowej partnerce czas na to aby dorosła.Ona nie może ustalac reguł ,to jego dziecko jest jego krew a takich panienek może miec całą mase .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko jasne
Termin ślubu już zaklepany, nowa poczuła się już pewnie i stąd jej fochy o przyprowadzanie dziecka do ich domu... No właśnie, a czyje to mieszkanie, może jej ??? Facet będzie miał z nią ciężkie życie... Szkoda tylko Oliwki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .........Dolce Vita.........
A wiec Pan i Wladca łaskaway czeka az jej przejdzie!!dzis jak zabieral Oliwke to plakala,mowila,ze chce sie pobawic w domku a nie jezdzic ciagle samochodem!!! Jesli nic z tym nie zrobi to niestety bedzie musial zrezygnowac z wyjazdowych weekendow,niech on sie martwi ja juz mam dosc!!Juz mu dzis powiedzialam,ze nie pozwole mu wiecej zabirac mala na takie weekendy w rozjezdzie..on na to ,ze ma postanowienie sadu,a ja mupowiedzialm,ze w postanowieniu jest napisane ze 2 weekendy w miesiacu spedzac ma z mala u siebie w domu!! Jutro mu chyba drzwi nie otworze..niech wkoncu cos zrobi.A tylko mala na tym najgorzesz wychodzi,bo umeczona wraca,nie moze sie pobawic swobodnie i na smieciowym jedzeniu caly dzien..zla siedze teraz chyba zabiore sie za prztania to troche mi przejdzie moze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem Twoje zdenerwowanie autorko, bo jest to zmiana, która dotyczy Twojego dziecka, może i niekoniecznie na jego korzyść z drugiej strony, nie bardzo rozumiem, dlaczego w nakazie sądu jest napisane, że ojciec ma siedzieć z dzieckiem w domu cały weekend? bo dla mnie to jest trochę dziwne, że ojeciec nie może sobie pojechać z córką do kina czy do zoo, gdziekolwiek, tylko musi siedzieć z nią w domu? bo wiesz, skoro Twój były zakłada rodzinę, w której pojawią sie może niedługo dzieci, to można się spodziewać, że ta rodzina nie będzie znikała z domu dwa razy w miesiącu, żeby Twój były mógł posiedzieć z córką w ich wspólnym domu, tylko czasem jednak będzie łatwiej gdzieś ojcu zniknąć z Twoją córką (przy zrozumieniu, że rodzina Twojego byłego wyroku sądu nie ma i opiekować się Twoim dzieckiem nie musi, mogą być chorzy, może odwiedzić ich rodzina, znajomi itp.) absolutnie Cię nie atakuję, bo mogę zrozumieć jak to wygląda z Twojej strony, ale z drugiej strony skoro te spotkania kiedyś odbywały się bez problemu, to myślę, że coś się musiało stać, bo nie sądzę, żeby było tak jak ktoś sugeruje, że to tylko \"widzimisię\" i coś mi się wydaje, że Twój mąż przesadził i to jest właśnie \"kara\" nie wiesz jak wyglądałay te wizyty, byc może on ograniczał się do przywożenia córeczki do domu, jak sąd nakazał, a cała odpowiedzialność za organizowanie czasu dziecka, gotowanie i opieka spadała na jego wybrankę, która jak sama mówiłaś na początku dziewczynkę tolerowała i nie miała nic przeciwko tym wizytom takie panny, jeśli nie chcą kontaktu z dzieckiem to raczej od razu pokazują fochy, wtedy kiedy mają największy wpływ na factea, już po poznaniu widać ich stanowisko, czy akceptują dzieci czy nie ona, skoro planuje z nim ślub, raczej jest świadoma tego, że dziecko będzie obecne w ich życiu i może próbuje poprostu jakoś to wszystko poustawiać? porozmawiaj z byłym mężem jak przyjedzie, bo jeśli są to zwykłe fochy, to ON powinien tak to wszystko załatwić, żeby wszyscy byli zadowoleni, w końcu jeśli bierze z nią ślub, co wskazuje na poważniejszy związek, chyba zdaje sobie sprawę, że takie sytuacje nie mogą się ciągnąć w nieskończoność i to \"przeczekanie aż jej przejdzie\" do niczego konkretnego nie doprowadzi a jest jedynie chowaniem głowy w piasek z jego strony - a jakby na to nie patrzeć jemu powinno na ułożeniu spraw najbardziej zależec i to jego obowiązek, żeby się postarać, nie jego nowej kobiety ani Twój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .........Dolce Vita.........
a ja uwazam--nie jest NIGDZIE napisane,ze ma spedzac caly czas c corka w domu i nie moze wyjsc nigdzie:)Sam upomina sie zeby co drugi weekend mala byla u niego w domu(to jego mieszkanie)wiec ok..najpierw ustalilismy to wszystko miedzy soba a w sadzie powiedzielismy iz uwazamy takie rozwiazania za najlepsze dla naszego dziecka..i wiesz szczerze to mam gdzies co sobie mysli jego panna,jaka kara niby?? Z jakies racji ona karze moja corke?Chcialam po dobroci ale jak sie nie da to zabronie mu zabierac mala na miasto,wkoncu sie rozchoruje przez te wyjazdy a potem ja bede musiala brac zwolnienie,bo paniusia ma muszki w nosku..Litosci. Ona nie musi znikac z domu kiedy mala jet u taty..dlaczego ma to robic??Oliwka zajmuje sie ojciec,on gotuje i robi przy malej wszytsko co trzeba..i nie sadze zeby 4 letnia dziewczynka byla zlosliwa i robila jego pani na zlosc..Chodzi mi glownie o to,zeby nie robic mojemu dziecku w zyciu balaganu..raz ja tatus zabierze raz nie bo jego pani ma focha.. I chyba tak zrobie..zabronie mu kontaktow i niech wtedy kombinuje..moze wtedy tatus sie postara.. dzis pobudka o 7,bo tatus juz o 8 czekal w samochodzie..po 20 mi ja przywiezie.,Oliwka zasnie bo jest zmeczona a rano niedziela znowu 7 rano zryw bo tatulo sie pojawil..cholera chcialam dobrze,ale mam dzis nerwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wcale Ci się nie dziwię. Ja bym nie pozwoliła na takie zachowanie wobec dziecka. Musisz być stanowcza. On niech sobie sam rozmawia ze swoją partnerką, ale Ty masz się w końcu troszczyć przede wszystkim o swoje dziecko a nie o nastroje tej kobiety. Też myślę, że może to jej zachowanie wynikać z tego, że poczuła się pewnie po wyznaczeniu daty ślubu. Albo czyta kafeterię i stosuje się do rad dyżurnego sabaciku, który nakazuje \"byłe\" dzieci eliminować z życia tatusiów, bo one im urodzą \"prawdziwe\" :-D :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masz racjęi raz
Wiedziała,że ma dziecko . Wiecie co ,świat jest popierzony .Byłe normalne dostają w darze nexsie popieprzone .Nexsie normalne dostają ,byłe popieprzone .Bardzo mały procen ludzi dogaduje się . Kobiety napieprzają się ,wchodzą w nie swoje kometencje ,tłumacząc przysłowiowych \"Misiów \" A oni dalej żyją sobie ,scedujac kłopoty na kobiety /męższczyzn . Sprawcy całego zamieszania mają sie dobrze .Dlaczego ?Bo tak kombinowali ,żeby im było dobrze i tak im zostało . Egoiści .którzy dla własnej wygody wkręcają obecne w życiu kobiety w walkę pomiędzy sobą . A załóżmy federacje kobiet oszukanych :)I tych zdradzonych i tych mamionych :)I dajmy im popalić (Mężczyżni też to mogą zrobić )Raz wreście zjednoczmy się :) Nie walczmy ze sobą ,ale z zdradzaczami :)Nazwiska zdjęcia jak za komuny ,ostrzeżenia :)Zartuje naruszenie danych osobistych .A jednak niejednemu naruszyć by się chciało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do: dolce vita napisałaś wyżej: \"on na to ,ze ma postanowienie sadu,a ja mupowiedzialm,ze w postanowieniu jest napisane ze 2 weekendy w miesiacu spedzac ma z mala u siebie w domu!!\" a teraz piszesz: \"nie jest NIGDZIE napisane,ze ma spedzac caly czas z corka w domu i nie moze wyjsc nigdzie\" to ja już nie rozumiem :o to co jest w końcu postanowione i o co Ty właściwie walczysz?? podobnie jak nie rozumiem, co chcesz osiągnąć dla dobra swojego dziecka (bo o to walczysz przecież) zabraniając ojcu kontaktów? wybacz, ale dla mnie to się nie trzyma kupy trochę do tej pory pisałas poważnie i rozsądnie, a teraz zaczynasz krzyczeć i stawiać warunki...tylko nie bardzo widzę przyczynę takiego obrotu sprawy? rozumiem, że może Cię denerwować postawa narzeczonej Twojego byłego, która nie chce dziecka przyjmować u siebie w domu, ale może warto byłoby się upewnić czy aby tak właśnie jest naprawdę i czy były SAM do takiej sytuacji nie doprowadził pisząc o \"karze\" ja miałam na myśli własnie to, że oni się o cos posprzeczali o ona ukarała Twojego exa, nie dziecko, mówiąc mu na przykład, że ONA się nim zajmowac nie będzie, a skoro to czas dla nich obojga to nich go spędzają sami, w dwoje, bez niej - dlatego on nie bierze dziecka do domu (tak mogło przecież być, nie musiało, ale mogło, tak?) Ty natomiast nie wiedząc jak jest naprawdę, zdajesz się skupiać całą złość na niej i zaczynasz prowadzić z nią jakieś rozgrywki (TAK, z NIĄ, nie z NIM) na zasadzie: jak Ty nie chcesz mojego dziecka w domu to ja mu się wcale zabronię spotykać, zupełnie jak gdybyś na siłę im chciała do domu to dziecko wcisnąć - a po co? piszesz oburzona, że: \"wiesz szczerze to mam gdzies co sobie mysli jego panna,jaka kara niby??\" owszem, nie musisz brać pod uwage tego co myśli sobie ona, podobnie, jak ona może mieć gdzieś to co myślisz sobie Ty, prawda? ale Twój były, a JEJ PRZYSZŁY MĄŻ już musi to brać jej zdanie pod uwagę, bo to oni teraz będą rodziną i oni sobie sami muszą ustalić jakieś zasady funkcjonowania w tym związku, również zasady na jakich on będzie się spotykał z dzieckiem z poprzedniego małżeństwa czy to będzie w ich domu czy nie, to wybacz, ale nie jest TWOJĄ decyzją, tylko DECYZJĄ Twojego byłego, bo to w końcu jego czas z jego własnym dzieckiem i to on powinien biorąc wszystkie za i przeciw znaleźć dla nich fajne miejsce do tego, żeby z tym dzieckiem spędzić jak najbardziej wartościowo czas Ty natomiast teraz zaczynasz zachowywać się roszczeniowo, zupełnie niepotrzebnie, bo przecież tak naprawdę ten facet NIC ZŁEGO nie robi, żeby \"zakazywać\" mu kontaktów z dzieckiem, przywozi i zabiera na czas, spedza z nią całe dnie, bawią się, jedzą, nie rozumiem dlaczego aż takie ma dla Ciebie znaczenie GDZIE oni to robią... to nie są rozgrywki pomiedzy Tobą a nowa panią Towjego byłego, tylko ustalenia pomiędzy WAMI= RODZICAMI dziecka, więc nie potrzebnie zupełnie się denerwujesz na to co ona sobie myśli i czy ma muchy w nosie czy nie - jej sprawa, i ewentualnie jego, ale Twojego problemu ani problemu Waszego dziecka ja jakoś w jej zachowaniu nie widzę owszem, gdyby mała spędzała u nich w domu te dni i wracała smutna z powodu zachowania tamtej kobiety - ale tego przecież nie ma, Ty nie wiesz jak jest, nie wiesz nic poza tym co Ci bąknął Twój ex i prawdę mówiąc nie rozumiem dlaczego Ty sobie tym w ogóle zaczynasz zawracać głowę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"a ja uważam\" najwyraźniej w świecie nie wiesz o czym piszesz. 4 letnie dziecko ma prawo mieć wszystko poukładane. Wiesz jaka to męka, kiedy musi się cały dzień gdzieś włóczyć? Większość czterolatków jeszcze śpi w ciągu dnia. A gdzie śpi Oliwka? W samochodzie? a może na ławce? A może idą do hotelu? Dziecko potrzebuje z rodzicem BYĆ - a nie wałęsać się. Że już nie wspomnę jak trudno znaleźć \"na mieście\" coś zjadliwego dla dziecka na obiad. Sama jestem matką pięciolatki i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Poza tym, dlaczego autorka topiku ma być wiecznie do dyspozycji? Czy ona nie ma prawa w sobotni wieczór wyjść z domu i się zabawić, bo eks mąż się z narzeczoną nie może dogadać? A jak słyszę tekst, o roszczeniowej postawie, to mi się noż w kieszeni otwiera. Chodzicie na jakieś kursy i uczą was tego jak mantrę? Nowa ma prawo mieć fochy? To niby nie jest roszczeniowa postawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko jasne
napisałaś wyżej: "on na to ,ze ma postanowienie sadu,a ja mupowiedzialm,ze w postanowieniu jest napisane ze 2 weekendy w miesiacu spedzac ma z mala u siebie w domu!!" Ja rozumiem, że intencją sądu było, aby mała została zabierana do domu ojca.Oczywiście, nie muszą w nim przebywać przez cały czas... ale, nie wyobrażam sobie, aby 4 letnie dziecko, o tej porze roku było ciągane przez 12 godzin po kinach, spacerach, dalszej rodzinie... To jest 4 letnia dziewczynka, ma chyba do spokojnego spędzenia czasu z ojcem. Po nadmiarze wrażeń godzinka snu dobrze by dziecku zrobiła, tylko gdzie? w samochodzie na tylnym siedzeniu? O wspólnym oglądaniu bajek, czytaniu książeczek, grach, wspólnym przygotowywaniu posiłków, wdrażaniu do porządków itd. nawet nie ma mowy... TO jest Włóczęga!!! Nikt nie zabrania nowej partnerce włączyć się[chociaż częściowo] do wspólnego spędzania czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko jasne
Phii - chyba myślimy podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .........Dolce Vita.........
Otoz to,mi chodzi wylacznie o dobro dziecka,a jesli tym,ze ojciec nie bedzie widzial corki przez tydzien czy dwa sprowokuje jego mozg do myslenia to bedzie to sukces.Byc moze napisalam zbyt chaotycznie za co przepraszam,ale napewno nie krzycze:)Owszem jestem zla i zdenerwowana,ale do klutni mi daleko:) Wlasnie chodzi o te nieszczesna wloczege po miescie,o to,ze Oliwka caly dzien z ojcem na miescie spedza.Przeciez moga wyjechac w miasto,na ciastka,do kina gdziekolwiek,ale potem mala powinna wrocic z ojce do domu,zjesc kolacje,umyc sie i spac..moze tata powinen przeczytac bajeczke?? A z tym postanowieniem to bylo tak,ze przed rozprawa dogadalismy sie w tej kwesti,ze mala bedzie co drugi weekend spedzac u taty w domu,w sadzie zostalo to zapisane i tylko o to chodzi..nikt im nie mowi,ze maja spedzac caly weekend w domu,ale troche rozsadku by sie przydalo. Jesli rzeczywiscie ojciec z mala nie bedzie sie widzial przez jakis czas to zastanowi sie co oni wyrabiaja..ja chce dla mjego dziecka spokoju i stanilizacji,co jest jej teraz szczegolnie potrzebne.I jestem zla na jego narzeczona,ona ma focha a dziecko musi spedzac czas w miescie...o tatusiu juz nie wspomne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×