Nowa praca i już mam w niej wampira energetycznego.

Człowiek myśli, że takie określenie jest głupiutkie i hipisowskie, dopóki taki potworek nie staje na naszej drodze. Trafiła mi się ofiara losu, przeciwko której są wszyscy i wszystko. Sama praca nie wykańcza mnie tak bardzo jak przebywanie z nią w jednym pomieszczeniu.

Tzn???? Opowiedz cos wiecej.

Nazywasz kogoś z depresją wampirem energetycznych ? Ty jesteś taka kretynka czy udajesz ?

Ta osoba nie ma depresji, chyba nie byłoby w niej tyle jadu, a więcej rezygnacji. Wszystko złe. Matka zła, brat zły, szefowa zła, zwierzęta złe, system zły, kraj zły. Ani jednej pozytywnej rzeczy. Za moimi plecami też na pewno jestem zła.

witaj. też mam jedną taką wieloletnią znajomą i tak naprawdę nic nie pomoglo tylko nasza przeprowadzka. i naprawdę ludzie nie piszcie takich głupot, że ktoś taki ma na pewno depresję. jeśli ma to lekarz. czy ja się radzę w sprawach neurologicznych koleżanek z pracy? poza tym przeważnie depresja jest ukrywana więc nie mylcie depresji z malkontenctwem. oczywiście że nie ma nic strasznego że ktos powie że głowa go boli albo ze ma jakiś problem ale jeżeli taka osoba ujada na wszystkich, jest wiecznie wszystkim skrzywdzona i jedynej jej na swiecie az tak ciezko i zle ze nikt jej zrozumiec nie może i sama wszystkich ocenia krytykuje i radzi a ona zadnej pomocy nie przyjmuje tylko wręcz upaja się swoim nieszczęściem to nic innego jak wampir.

To nie wampir energetyczny, tylko wieczna pesymistka i maruda.

A czy nie możesz na nią wpłynąć? Przygadać?