po tym artykule naprawdę sie ciesze że żyje w czasach współczesnych

http://portalwiedzy.onet.pl/4868,12799,1433192,2,czasopisma.html naprawde ciesze sie że żyje w współczesnej europie i nikt nie będzie mnie zmuszał do takich praktyk...

Ja się cieszę przede wszystkim z tego, że żyję w Polsce i nie ma tutaj praktyk związanych z obrzezaniem. Bo po przeczytaniu książki Waris Dirrie \"Przełamać Tabu\" byłam naprawdę przerażona tym zjawiskiem.

ja tez czytałam tą książke... pozatym widziałam kiedyś taki artykuł w ktorym pokazywali zdjęcia z obrzezania dziewczyny... to był okropny widok:(

Też przed chwilą trafiłam na ten artykuł. To jest straszne:o

Tam okaleczają kobiety, a u nas w Europie zabijają dzieci przed na rodzeniem. Dziwny jest ten świat.

ביום רביעי אחר הצהריים, הפגינו קרוב למאה מבני משפחת אבו סיף, תושבים מיפו ופעילים חברתיים במחאה על אי כיבוד הסכם שנחתם בין העירייה לנציגי המשפחה- ההסכם שנחתם בשנות ה-90, הסדיר מתן פיצוי הולם למשפחת אבו סיף בשל הפקעה של כ-5 דונמים בבעלותה לצורך בניית כביש

"narodzeniem" - rzecz jasna

niestety dzieci przed narodzeniem zabijało i zabija się wszedzie... u nas to sie dokonuje przy pomocy specjalistycznego sprzętu a w damych czasach przy pomocy rozżarzonego kawałka drewna czy metalu...

OK. Więc zamiast oburzać się przeciw okaleczaniu kobiet, postulujcie zeby to robiono specjalistycznym sprzetem w higienicznych warunkach.

hehehe dobre porównania - nie wiem skąd wziołes to porównianie... ale radze przeczytac nasze wypowiedzi jeszcze raz...

ciemnota i okrucienstwo ktorej nadaje sie miano tradycji:O

Wycięcie łechtaczki prowadzi sie głównie w północno wschodniej Afryce i wielu krajach Azji,szacuje się że dotyczy blisko 200 mln kobiet.

anv -> czytam już kilka razy i za bardzo nie mogę się domyślic co sugerujesz. Dla mnie oba działania stoją na jednakowym poziomie moralno-etycznym.

no pewnie ze to ten sam poziom moralno- etyczny... jedna z fotumowiczke napisała że gdzie indziej ludzie się kaleczą a u nas morduje sie nienarodzone dzieci... ja sie z jej zdaniem nie zgodziłam i napisałam że nienarodzone dzieci morduje sie wszędzie... nie wiem o co ci chodzi, wydaje mi sie że z twojej strony to nadinterpretacja...

A mi się wydaje, ze to raczej taka europejska mentalność Kalego: jak my to robimy to jest dobrze, a jak oni to robią to jest żle. P.S "Wszędzie" to zwykle oznacza "nigdzie". I czy to "wszędzie" ma znaczyć, że jedną patologię trzeba tępić a inną usprawiedliwiać ?

hehehe dobre porównania - po pierwsze koleżanko a nie kolego po drugie nie wiem o co ci chodzi... co ty mi sugerujesz?? twoje wypowiedzi są jakies kosmosu, zarzucasz mi coś czego nie pisałam... ja tu podałam tylko artykuł i napisałam ze ciesze sie ze żyje w dzisiajeszych czasach w europie bo nikt mnie nie zmusza do takich rzeczy... a ty mi tu piszesz coś zupełnie innego...

A gdzie napisałem "kolego" ???

sory fakt, troche za szybko przeczytałam twoją wypowiedź...w kazdym razie to i tak nic nie zmienia, dalej nie wiem o co ci chodzi, jesli możesz to wyłumacz mi to...

A po drugie to nic ci tu nie imputuję (jakie to piękne słowo) tylko na przykładzie tego zjawiska ogólnie piszę o takim relatywiźmie moralnym naszych czasów.

Andrzej - w tej książce o której pisałam wyjaśnione było, że tak naprawdę ludzie myślą, że problem obrzezania dotyczy tylko Azji i Afryki. Ale jest to błędne myślenie. Waris Dirrie w swojej książce mówi nawet o praktykowaniu tego \"zwyczaju\" nawet w Niemczech gdzie żyją muzłumanie. Także w kilku innych krajach europejskich. Więc jest to problem, który ma miejsce całkiem niedaleko nas.

hehehe dobre porównania - popieram, ktoś tu ma kłopoty z czytaniem ze zrozumienim napisałaś o \"mentalnosci Kalego\" - pewnie stąd jej się wziłą \"kolega\":P

A chodzi mi o to że "nie pchajmy nosa do cudzego prosa" i nie narzucajmy innym naszych zachowań bo sami (jako cywilizacja) nie jesteśmy lepsi.

własnie tak pomyliłam te słowa;) w każdym razie o co tej kobiecie chodzi to nie wiem...

i anv - powinnaś się cieszyć, że zyjesz w takim społeczeństwie i kulturze a nie \"w czasach wspólczesnych\", bo opisane rzeczy dzieją się praktycznie pod twoim nosem, nawet w Europie tylko o tym się nie mówi

Albo jeszcze inaczej (żeby było w końcu jasne i zrozumiałe dla wszystkich) : naprawianie świata zacznijmy od siebie.

o tak z tym zdaniem zgadzam sie w 10000% procentach, zacząć od siebie

a czy ja coś komuś narzucam? dla mnie takie prktyki są okropne... jak widać dla tych ludzi tam tez bo np. niektórzy mężczyźni woleli uciec z wioski niż podwieszać sie na hakach... mnie nikt nie zmusza do znęcania sie nad sobą, nikt mnie nie okalecza dlaczego twierdze że lepiej mi żyć w dzisiejszych czasam w europie...

zgadzam sie z niektorymi argumentami przytoczonymi tutaj, dziwimy sie ze tam jest taka ciemnota, ze mozna zrobic cos takiego a tak naprawde u nas tez dzieja sie czasem straszne rzeczy,niby Europa a czasami ciemnogród

tak jak bym nie wiedziała że naprawianie świata trzeba zacząć od siebie... cieszę sie że żyje w wspólczesnej europie gdzie nikt mnie nie potnie albo nie odetnie kawałka ciała... i to wszystko...

Tobie nie odetnie, ale innym istotom ludzkim tak i to w majestacie prawa.