Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dostalam sie na studia

Studia w DE - skad wziac kase?

Polecane posty

Gość Dostalam sie na studia

Jakies stypendia? ktos cos moze poradzic? Dostalam sie na wymarzone studia, koszt 500e semestr, przez ostatnie miesiace w PL odlozylam 600e, nie utrzymam sie za to nawet przez semestr...co robic? Zalezy mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie mozesz przelozyc tych
studiow na rok, przez ten czas sobie troche zarobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dostalam sie na studia
wszystkie dokumenty im powysylalam,za rok juz sie nie moge dostac albo cos:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pracowalam caly semestr w restauracji. Na poczatku kazdego semestru przychodzilam z planem zajec do pracodawcy i razem ustalalismy,kiedy moge byc wpisana w grafik. Duzo osob tak robi, ale sa tez tacy, ktorzy pracuja tylko w przerwie miedzysemestralnej, a na czas nauki maja spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie studiuje w
ja nie studiuje w europie ale sprobuj wrzucic w google np: "scholarships for european students" albo poszukaj na stronach niemieckich informacji, czasami sa pozarzadowe strony co sponsoruja jakies stypendia, trzeba tylko dobrze poszukac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dostalam sie na studia
Miasto jest niestety bardzo male , to wrecz miasteczko, w poludniowo zachodnich. Niemczech. A nauka jest po ang, ,, Tak ze moja znajomosc niem. nie jest super! Dlatego boje sie czy znajde prace... Mam Zertifikat Deutsch. Angielski umiem super, ale niemiecki niepewnie. To moj wymarzony kierunek, naprawde chce tam studiowac, i jest dosc unikalny, nie w kazdym miescie - wolalabym jakies duze... Poszukam stypendiow, dzieki za rade..Co prawda troche juz szukalam..ale sprobuje jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! :) na wstępie gratulacje - jesli twoim marzeniem jest studiowanie w Niemczech, to walcz o jego realizację :) jednak na wstępie trochę cię zmartwię - ZD trochę za mało. on potwierdza tylko wiedzę podstawową. nie wiem, czy po nim przebywałaś już w Niemczech i miałas styczność z ludźmi tam mieszkającymi, ale ja pamiętam jak zdałam ten certyfikat i wyruszyłam do pracy na wakacje (mając w planach zapisanie się już za granicą do LO :D) niestety, nie było tak fajnie - miałam sporo trudności by nadażyć za potocznym językiem Niemców, to trochę mi podcięło skrzydła no i doszło do mnie, że jeszcze wieeeele pracy przede mną. ostatecznie jednak na pracę w pizzeri (po znajomości) wystarczyło. ciebie ratują zajęcia prowadzone w języku angielskim, więc sądzę, że będzie OK :) no i staraj się szukać jakiejś pracy, już teraz wybadaj teren. aktualnie sama kończę studia, tylko że w Austrii. na początku dorabiałam sobie jako opiekunka u pewnej rodziny, u której kiedyś pracowałam w wakacje jako AuPair, były również też knajpki, a obecnie mam pracę z tematyki moich studiów. także u mnie się jakoś ułożyło i wierze, że i u ciebie też tak będzie. wystarczy chcieć i się starać! ps. jakie to miasteczko? bo w sumie ciekawi mnie, na których studiach uczą w jęz. angielskim. no i jakbyś miała jakieś pytania to pisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Niemczech jest coś takiego, co się nazywa BAfoeG. Jest to rodzaj stypendium socjalnego. Tylko rodzaj, bo w połowie jest to stypendium, a w połowie nieoprocentowany kredyt, który trzeba będzie spłacać. Niestety, tu się najprawdopodobniej nie załapujesz. BAFoeG przysługuje osobom z obywatelstwem niemieckim, ale również (nie wszyscy wiedzą) osobom z innym obywatelstwem, które rokują dalszy pobyt w Niemczech, są dobrze zintegrowane, mają stały pobyt itp. Podaję linka http://www.bafoeg-rechner.de/FAQ/paragraph/8.php - jest po niemiecku, ale w sumie jeśli nawet chcesz tu po angielsku studiować, to niemiecki musisz znać. Jeśli chodzi o koszty, to w wielu landach czesnego nie ma. Od przyszłego semestru likwiduje czesne np. Nadrenia Północna Westfalia. Za to musisz wynająć mieszkanie (minimum 200 za absolutne byle co na miesiąc, często obowiązuje kaucja, powiedzmy 3 czynsze), poza tym ubezpieczenie zdrowotne (musisz wykupić, NFZ cię tu leczył nie będzie) i jakieś jedzenie. Mogłaś to wszystko przeliczyć wcześniej, naprawdę nie wiem, jak ci pomóc. Jako studentka masz szansę trochę dorobić, ale z tego co zarobisz na pewno się nie utrzymasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dostalam sie na studia
Czytalam o BAfoeG- mysle, ze nie mam szans. PRzejrzalam mase stron ze stypendiami, napisze jeszcze do DAAd, ale boje sie ze nic nie wyjdzie:( Wiem, ze slabo mam niemiecki, jestem sklonna na poczatku myć kible i gary, byleby tylko miec jakakolwiek prace, ale tak jak mowie, miasteczko jest malutkie a studentow - takze rdzennych niemcow- bedzie duzo. Miasto to villingen schwenningen :O Sprobuje zarobic cos jeszcze w PL- zostaly 2 miesiace, no ale wiadomo,jak tu wygladaja nasze zarobki w przeliczeniu na eura:O Czesne kosztuja 500e/semestr, zakladam,ze bede sie utrzymywac po szalenie niskich kosztac miesiecznych - byleby tylko pokryc akademik. Nie wiem jak to rozwiazac, nie bardzo mam skad kombinowac kase z rodziny itd, kurcze, chcialabym jakos zaczac, wierze,ze np.w II sem. moj niemiecki bedzie juz lepszy, praca sie znajdzie bo poznam okolice, ludzi..... Baaardzo zalezy mi na tych studiach..to mgr 1,5 letnie, moje marzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dostalam sie na studia
Uczelnia mi pisala ze sa wydzialowe stypendia (az 400e!!) ale decyzje o nich beda znane dopiero na poczatku semestru... :( Trza bylo napisac podanie ze ma sie trudna sytuacje zyciowa i wypelnic formularz... Nie wiem zupelnie jakie mam szanse na otrzymanie go, nie dodalam do stypendiow zadnych tliumaczen PIT z US z Polski ani nic bo juz nie mialam czasu na to, wiec nie wiem,czy uwierza mi na slowo, ze jestem 'w potrzebie'? Mysle tez by jechac 'na zachod' do pracy na lipiec-sierpien ,tam niby wiecej zarobie,ale nie mam nigdzie znajomych ,musialabym w ciemno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JohannesSon
Widac, ze bardzo chcesz, chetnie bym Ci pozyczyl pieniadze bez %, ale jak zawsze - niewiadoma pozostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
villingen schwenningen to wcale nie mniejsze miasto od tego,w ktrym ja studiowalam, wiec jak bedziesz chciala pracowac, to na pewno cos znajdziesz. Slaba znajomoscia jezyka sie nie przejmuj, nauczysz sie, a do zmywania garow itp. biegla znajomosc nie jest potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dostalam sie na studia
Kurcze... to moze zaryzykowac ze znajde szybko prace i sie jakos utrzymam ;) A czy ktos wie, co bedzie (tzn,jakies konsekwencje finansowe??) jesli teraz potwierdze,ze chce studiowac, a potem sie wycofam, nie zaplace i nie pojde na "enrollment"? Mam do konca czerwca im odeslac potwierdzenie - doslownie swistek papieru na ktorym zaznaczam, ze "yes", akceptuje miejsce na semestr zimowy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy ktos wie, co bedzie (tzn,jakies konsekwencje finansowe??) jesli teraz potwierdze,ze chce studiowac, a potem sie wycofam, nie zaplace i nie pojde na "enrollment"? Najlepiej zadzwon tam i sie dowiedz. Na pewno znaja tam angielski. Jesli chodzi o prace, to studenci sa bardzo mile widziani z czy bez znajomosci jezyka wystarczy pochodzic po miescie pozagladac do sklepow, barow czy restauracji i mowic, ze sie pracy szuka. Nie ma mowy, zeby czegos nie znalezc. Dobrze by bylo, zebys miala pieniadze na te pierwsze miesiace zycia (przynajmniej 2), no bo oprocz czesnego musisz jeszcze za mieszkanie zaplacic (polecam akademik, jest tanszy) no i za kase chorych, no i jeszcze jedzenie i bilet miesieczny. Jest bardzo wielu studentow, ktorzy nie maja zadnego wsparcia finansowego, a jednak jakos zyja i koncza studia. Sama tez do nich naleze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze, są to dwa miasta. O ile Villingen jes miastem całkiem sporym, to jego uniwersytecka dzielnica Schwenningen jest już właściwie dziurą. Po drugie, specyfiką Niemiec jest to, że praca na zmywaku jest dla Turków (w Imbisach), bądź Włochów (pizzerie, lodziarnie). Czasem przyjmują Polki, bo Włosi mają do Polek słabość, ale nie zawsze. Prawdą jest, że studentowi łatwiej jest znaleźć pracę, ale dotyczy to przede wszystkim studentów z językiem niemieckim. Niemcy nie lubią mówić po angielsku. Nie wiem czemu, znają angielski dobrze, ale mówić w tym języku nie chcą. Zrozumieli to w krajach, do których Niemcy jeżdżą na urlopy. Tam obowiązuje niemiecki (Majorka, Wyspy Kanaryjskie, itp.). Jako studentka będziesz mieć bezpłatny bilet na cały land (autobusy, pociągi, wszystko), ale ten za bilet też musisz zapłacić ok. 250 Euro za semestr. Mimo wszystko się opłaci i jest potrzebny. Ja się boję, że zamiast na drugim semestrze wylądujesz gdzieś, jako żona chłopaka o ciemniejszej karnacji. Polkom się to bardzo często zdarza. Za pieniądze, czasem z miłości ;-) , wychodzą za mąż za obywateli spoza Unii Europejskiej, by zalegalizować im pobyt. A że dotyczy to często studentów z tzw. Trzeciego Świata (oni chcą zostać po studiach w Europie, a normalnie nie mogą, muszą wracać), to i ciebie coś podobnego może spotkać. Na pocieszenie dodam, że z reguły są to dość szczęśliwe małżeństwa. Ślub jest z kolegą z uczelni (a więc osobą wykształconą), a w Niemczech to nawet Arabowie starają się zachowywać fair w stosunku do partnerek. Moja córka studiuje obecnie w Kolonii, stąd wiem, kosztuje to dość sporo i nie ma sensu żyć nadzieją, że jakoś to będzie, bo rzeczywiście, może być jakoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dostalam sie na studia
Za maz na pewno za nikogo nie wyjde, i na pewno nie dla kasy, o to sie nie martw :D Jesli chodzi o ubezpieczenie zdr. - trza pokazac dowod jego oplacenia przy wpisie na studia we wrzesniu, wiec chcac niechcac musze je gdzies jakos wykupic......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co ona meza tam jedzie szukac, czy studiowac. Przeciez napisala, ze to jej wymarzony kierunek i ze jej zalezy. Faktem jest, ze studenci w Niemczech, to bardzo miedzynarowe towarzystwo, ale z tego powodu nie trzeba jej zaraz mowic, ze za maz za jkiegos Araba wyjdzie. Jak juz pisalam, sama przez to przechodzilam, praca i studia jednoczesnie. Nie jest super, ale to zadna gehenna. Da sie zyc. Jeszcze od zadnego z moich znajomych nie slyszalam, zeby go do pracy nie przyjeli, ze wzgledu na narodowosc. Znajomosc jezyka byla tylko tam potrzebana, jak ktos mial kontakt z klientem, ale w Mcdonaldzie nawet ci na kasie niemieckiego nie znali, tylko menu i co podac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dostalam sie na studia
klechda - dzieki za nutke optymizmu! mam jeszcze 2 mce wiec postaram sie cos przez ten czas dorobic,by miec na pierwsze 2 miesiace..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może kredyt studencki? ja osobiście bałabym się go brać, ale potrzebujesz pieniędzy na już, więc tobie mogłoby to naprawdę pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dostalam sie na studia
hmmm..w pl nie moglabym wziac kredytu studenckiego na studia w de - to juz obczailam,, ale moze niemieckie banki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klechda, gdzie studiowałaś? Ja mieszkam tu na co dzień i wiem, jak kończy się kariera polek, którym kończy się gotówka. Jeśli mieszkasz w Niemczech, to wiesz, ile kosztuje mieszkanie dla studenta. Akademik jest ciężko dostać. Gdyby jeszcze przyjechała z Afryki, bądź Azji, miałaby łatwiej. Ale tu się sądzi, że jeśli ktoś przyjeżdża z innego państwa UE, to ma środki na studiowanie. Właśnie na ubezpieczenie, wynajęcie mieszkania, czesne itd. I uwierz mi, z autopsji to przerabiam, nie kosztuje to wcale mało Za niewiele więcej niż 2 Euro jesteś w stanie kupić obiad w mensie. Dają duże porcje, więc gdyby jadła raz dziennie z głodu nie umrze. Ale mensa jest w niedziele i soboty zamknięta. A byle Kebap to już 3.50. Do tego mieszkanie. W ośrodkach akademickich tanio nie jest. A poza tym, uwierz mi, Polaków niespecjalnie się w Niemczech preferuje, choć może do niektórych, których tu nie ma, to nie dociera. Ja myślę, że student musi okazać się odrobiną samokrytycyzmu, a właściwie umiejętnością logicznego myślenia. O zatrudnienie, szczególnie bez języka, nie jest łatwo. Zamiast hurraoptymizmu, warto ze spokojem przyznać, że sprawa jest mało realna w tych warunkach. Ponieważ moja córka tu studiuje, znam statystykę i wiem, że bardzo dużo zaczynających tutaj studia auslanderów nie kończy nawet pierwszego semestru. Przyczyna to z reguły nie kłopoty z nauką, czy językiem, ale właśnie kasa. Tutaj możesz studiować w nieskończoność, nikt cię nie wyrzuci, a jednak przeważająca część obcokrajowców nie wyrabia właśnie finansowo. Jeśli to dziewczynie mówię, to po to, żeby pokazać, jak jest najczęściej. Bez odłożonych 3-4 tysięcy Euro (to niecałe tutejsze 2 skromne pensje netto) nie ma sensu zaczynać czegokolwiek. Przy okazji. Osoba spoza Unii (np. z Ukrainy), żeby dostać prawo pobytu na studia, musi mieć na każdy semestr 8 tysięcy Euro na koncie. Takie są realia. Może dziewczyna przeanalizuje jeszcze swoje możliwości, może zatrudni się gdzieś (choćby w tej nieszczęsnej Holandii przy kwiatkach) i zarobi trochę pieniędzy, bo tym co ma, to ja nie widzę najmniejszych szans na realizację marzenia. Desperacja i determinacja nie wystarczy, tu potrzebna jest niestety kasa. To przykre, ale marzenia kosztują i warto o tym głośno mówić, zamiast głaskać i niepotrzebnie rozbudzać nadzieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dostalam sie na studia
Co jak co ale kariery na malzenstwie z migrantem nie zakoncze, mimo, żem Polka. Naprawde jest to dla mnie totalnie absurdalne, nie szufladkuj, nie jestem az tak zdesperowana.. :classic_cool: Ale dzieki za ostrzezenia i rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JohannesSon
Jasiek ale wypalil z tymi Arabami :D Skad Ty takie historie bierzesz? Jesli jestes pracowita to pewnie uda sie z praca, wazne, zebys miala za co przezyc na poczatku. Chociaz jak sie nie uda ... a zycie postawi Cie pod sciana ... to tez nie wiadomo jak zadzialasz? Znasz siebie tak bardzo, zeby przewidziec rozne scenariusze? A ... odnosnie Twojego niemieckiego ... moja edukacja ogranicza sie do nauki w liceum i kontakcie z rodzina w Niemczech i mysle, ze moje poczucie wlasnej wartosci - jesli chodzi o jezyk niemiecki - jest wyzsze niz Twoje, przy czym Ty mozesz wladac tym jezykiem (mi nie jest potrzebny, w zwiazku z faktem, ze zamieszkuje inny kraj) lepiej ode mnie. Popraw sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez z autopsji to przerabialam i wiem, ze zawsze lepiej ta kase miec niz nie miec. No bo jak sie nie ma, no to niestety, ale trzeba pracowac i to wcale nie malo, a uczyc tez sie trzeba. To jest ciezkie zycie, ale jak ktos sie na to decyduje, to chyba wie co robi. To co ja pisze, to nie jest hurraoptymizm, tylko przedsatwienie pewnego stylu zycia, ktory daje ludziom w takich sytuacjach szanse na to, aby mogli sie tutaj uczyc. Naprawde nie jestem jedyna osoba, ktora w ten sposob skonczyla studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. studiuje fil germanska, 1 rok. jesli teraz zalicze to dostalam sie na semestr do Landau, w ramach wymiany Erasmus. bede dostawac ok 200 euro/ mies, reszte musze dolozyc sama, czyli gdzies ten 1000zl, z ktorego zyje tu w PL na studiach. tez marze o studiach w Niemczech, ale nie wiem jak sie do tego zabrac... przed Erasmusem takze musze sobie uzbierac jakas kwote pieniedzy, chcialam wyjechac do Niemiec do pracy, ale nie wiem ja sobie to zalatwic bez znajomosci :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bylam w hamburgu w 2009
na eramusie, akademik 190e (nowoczesny,single room,internet w cenie,kuchnia i lazienka na 4 pokoje,super!) w sumie utrzymywalam sie do max 300e miesiecznie i bez wyrzeczen,bez problemow!!!!!!!!!!!!!! Mieszkalam kolo aldi,kauflanda,imprezy robilismy domówkowe,jadlam normalnie, serio sie da!!! nie przesadzajcie ze w de jest super drogo!!! do dyspozycji dostalam 1500 e od uczelni, bylam 4.5 mca, na poczatku mialam zaplacic ok 200e za bilet semestr+ubezp+materialy ksero na uczelni. W miedzyczasie normalnie dostawalam naukowe w pl (500zl/mc) wiec mialam "duzo" kasy. nie dolozylam duzo do tego wyjazdu,serio...... a warto! a o tych arabach-nie zartuj jasiek,zalosny jestes:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak samo jak koleżanka powyżej byłam na Erazmusie i w sumie bałam się, że będę musiała szargnąć się finansowo, ale na szczęście tak źle nie było :) w sumie to ja też nie mogłam narzekać, bo w tym mieście gdzie pojechałam na wymianę, miałam rodzinę. wiadomo, że to lepiej, wpadało się na obiady, było się dokarmianym itp. :) a co do tych arabów, to Jasiek wcale nie przegina :P znam 2 osoby, które wzięły ślub - on chciał pozostać w danym kraju, a ona dostała za te przysługe kaskę ;) jak w filmie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziw...polki
:O ale to nie znaczy,ze kazda taka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×