Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gabbkaa a

teściowie namawiają męża żeby oddał mieszkanie swojemu bratu

Polecane posty

Gość gabbkaa a

Nie wiem już co robić.Gdy się poznaliśmy,każde z nas miało już swoje mieszkanie.Oba były małe/1pokojowe/.Mąż miał mieszkanie po cioci,ale nie mieszkał w nim tylko wyjanmował jakimś ludziom.Mąż ma brata,jest wobec niego bardzo opiekuńczy.Brat dostaje co miesiąc 300zł miesiecznie od męża/z pieniędzy za wynajem/chociąz pracuje .Gdy się pobraliśmy-zamieszkaliśmy u mnie.Tesciowie-"jak powiększy się wam rodzina ,sprzeadcie oba mieszkanie i kupicie duze''.To było logiczne.Urodziło nam się dziecko.Gdy skonczyło rok,zaczęlismy rozmawiac o zamianie mieszkania.Tym razem mąż stwierdził,że jego mieszkanie lepiej jest zachować jako zabezpieczenie-na wypadek jakiejś choroby albo innego nieszcześcia.No i poza tym co miesiąc mieszkanie przynosi kilkaset złotych dodatkowego dochodu.Wydawało mi się,że to odpowiedzialne,mimo,ze wczesniej w planach mielismy dwie sprzedaze.Wzielismy więc kredyt-spłacamy go juz kilka lat.Oststnio szwagier poznał dziewczynę i wiemy nieoficjalnie,że chce się żenić.W niedzielę byłam na obiedzie u tesciów i wyszło,że trzeba sprzedac mieszkanie przy Puławskiej/męża/ .Jestem wsciekła-mąż jak gdyby nigdy nic powiedział "ale my mamy gdzie mieszkac,Marek nie ma swojego mieszkania".Ja rozumiem,ze trzeba rodzinie pomagac w potrzebie,ale to dla mnie przesada.Boję się,ze mąż mnie wczesniej okłamał.Czuję się jak frajerka.Sama mam brata/tez nie ma mieszkania,mieszka z rodzicami/ i zaczynam sie zastanawiac czy nie powiedziec mężowi,że wypada go spłacić.Jak oceniacie tą sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdenerwowana antyfemina
ty jesteś materialistką masz gdzie mieszkać a chcesz jak zwykle kasę z faceta czerpać i jak tu ludzie mają myśleć że babkom nie chodzi tylko o portfel i kasę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro sam sobie kupił, za własne pieniądze to nie rozumiem czemu miałby oddawać je bratu. Rozumiem pozwolić im tam mieszkać póki sami nie staną na nogi, ale nie oddać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durny łoś z twojego męża
Powiedz, że zgadzasz się tylko pod takim warunkiem jeśli pieniądze ze sprzedaży mieszkania podzielicie RÓWNO po połowie i jedną połowę dacie jego bratu a drugą twojemu. Skoro oba mieszkania (twoje i męża) są waszą wspólną własnością i nagle mąż chce być wspanialomyślny i oddać za darmo mieszkanie bratu czy pieniądze ze sprzedaży mieszkania... ty powiedz, że chcesz też być wspaniałomyślna i ma być sprawiedliwie. Albo tak albo nic nikomu. A tak w ogóle to dlaczego chce bratu sprezentować coś co może kiedyś się przydać waszemu dziecku?? Może wasze dziecko będzie potrzebowało mieszkania? Skąd wiesz czy za 20 lat będzie Was stać, by kupić dzieciakowi lokum albo czy samo będzie w stanie sobie zapewnić dach nad głową. Mąż woli oddać mieszkanie za darmochę bratu nie myśląc, że jego własny dzieciak może się kiedyś po wynajmowanych tłuc???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gabka nie daj sie....on swoje odda a twoje juz sprzedane i nalezy teraz do niego jak do swojego. skoro ty poswieciłas swoje to nie pozwól aby jego brat dostal je za free.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropkozaur
no nie kolejna ... kasa kasa kasa a może pomyśl że rodzina jest na 1 miejscu, może mąż będzie miał wypadek i brat będzie mu pomagał nie można tylko na czubek własnego nosa patrzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze mieszkanie jest zapisan
na obu braci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w życiu bym się nie zgodziła
Jeśli Twój mąż nie liczy się z Twoim zdaniem tylko już ZDECYDOWAŁ lub co gorsza ZDECYDOWAŁ Z RODZICAMI... to już pakowałabym manatki i składała papiery rozwodowe. Tylko problem jest teraz taki, że nie dość, że 'jego mieszkanie" jest jego wyłączną własnością sprzed małżeństwa i nic ci do niego to będziesz go musiała jeszcze spłacać z wspólnego... bo to w którym mieszacie nabyliście już jako małżeństwo i jest wspólne. Zrobiła Cię w człona elegancko. Kawał wyrachowanego chuja z niego i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sume ten argument z dzieckiem-fajny.Mnie się wydaje,że to było cwane zagranie ze strony męża.Po pierwsze-oba nasz mieszkania mielismy przed slubem-czyli nie stanowiły wspolnosci majatkowej małżonków.Ale jesli juz sprzedalismy po slubie moje-to ona ma chyba juz teraz do tego większego takie prawa jak ja.Ja natomiast nie mam żadnych praw do mieszkania męża.No i poza tym...tesciowie chca aby Marek dostał od męża mieszkanie przed slubem.A nie po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laksddjaskdjaskdj
do w życiu bym się nie zgodziła no a ty kim jesteś już przeliczyłaś faceta na kasę nie przejmuj się jak nie oddajesz sutenerowi części zysków to cię w zasadzie nie znajdą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia klocia 100 lat
i słusznie! żone mozna zmienić - brata nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem dlaczego robicie z niej materialistke. ciekawe gdyby wam sie cos takiego przytrafilo czy bez mrugniecia okiem oddalibyscie WASZE mieszkanie bratu. Jej maz i ta duzo robi dla brata, daje mu 300 zl miesiecznie wlasciwie za nic, bo mieskzanie jest tylko jej meza a nie meza i brata. Dodam ze nie sprzedali mieszkania tylko wzieli kredyt na wieksze i ten kredyt musza splacac. A spalacaja wlasnie z pieniedzy za wynajem mieszkania. A co jesli tego mieszkania nie beda mieli? Czy poradza sobie ze splata kredytu? A dlaczego oni mogli wziac kredyt na mieszkanie, a brat nie moze? I dlaczego brat wysluguje sie rodzicami w tej sprawie a sam nie pogada z jej mezem? Ciekawa tez jestem czy brat wam pomaga gdy potrzebujecie pomocy....ale nikt o tym nie pomysli, bo najlepiej nazwac autorke materialistka...no tak bo np. skoro maja 2 samochody to niech jeden oddzadza bratu bo on nie ma...taaa latwo sie mowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winylla
a mogłabyś to w skrócie wytłumaczyć bo już nie rozumiem :-( daw mieszkania twoje i jego po ślubie swoje sprzedałaś kupiliście nowe a tamto ma oddać tak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w życiu bym się nie zgodziła
A jemu nie jest głupio, że Ty poświęciłaś mieszkanie swoje dla Was a On wbrew temu co obiecywał wykręca kota ogonem? Nie głupio mu, że zrobił sobie z gęby dupę? No i w ogóle co to znaczy, że jego rodzina przy obiedzie oświadczyła, że macie sprzedać mieszkanie i oddać kasę jego bratu??? Gdyby ciocia chciała toby zapisała chatę jego bratu a nie jemu, prawda? Jak się Tobie tłumaczy z tego prócz gadki o pomaganiu rodzinie? Do typa od wypadku... Jak będzie miał wypadek może potrzebować pieniędzy na leczenie. Sprzeda mieszkanie i ma. A jak odda bratu to gówno ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem zła na męża bo traktuje szwagra jak swoje dziecko/a młodszy jest tylko o 2lata/.Ale nie mam nic przeciwko pomocy materialnej czy nawet wypasionym prezentom bez okazji/oststnio maż kupił okazyjnie dobrej marki aparat fotograficzny"będzie dla Marka,bo on ma jakiegoś lumpa" i dał go bratu ot,tak...nawet nie na mikołajki czy tez jako prezent gwiazdkowy/.Słowa na ten temat nie usłyszał ode mnie,choc chyba ta sytuacja jest hmmm dziwna.Nie chce byc postrzegana jako materialistka,ale oddanie bratu swojego mieszkania to chyba chore...w koncu zyją jeszcze tesciowie i w razie czego to oni powinni pomóc.Mieszkaniemęza jest tylko na niego bo zapisała mu je ciocia-jego chrzestna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym nigdy w zyciu nie poprosila brata aby mi dal jedno mieszkanie bo przeciez on jedno juz ma, jakby co to po prostu bym zaproponowala ze bede je wynajmowac tylko moze po mniejszej cenie albo odkupie w ratach...brat chyba nauczyl sie wygodnictwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykladny mąż i tatus
pomyslalby o zabezpieczeniu swojej wlasnej rodziny a nie caly czas nianczyl brata! to nie ma nic wspolengo z materializmem autorki! facet i w ogole cala jego rodzina jak widac wyrecza tego brata w czym moze przez co uczy go postawy roszczeniowej a nei samodzielnosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Bardzo trudna sytuacja rozumiem zarówno Ciebie, jak i Twojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
To prawda braciszek, to sęp, żeruje na Twoim mężu, gra mu na uczuciach, no bo przecież bratu nie odmówi...Ale suma sumarum, to uważam, że nie powinien mu oddawać tego mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w życiu bym się nie zgodziła
Czyli On już zdecydował? Czy jesteście w trakcie negocjacji? Jak ma wyglądać przekazanie? Przepisuje mieszkanie na brata? Sprzedaje mieszkanie i oddaje pieniądze bratu? Sprzedaje mieszkanie i dzielą się 50/50? U mnie sytuacja wyglądała tak, że oboje przed ślubem mieliśmy własne mieszkania. Ja 3 pokojowe, mąż 2 pokojowe. Mieszkamy w moim mieszkaniu. A mieszkanie męża wynajmujemy bratu męża i jego żonie. Nie zarabiamy na nich. Wynajmujemy za sam koszt czynszu i liczników. Póki nie dorobią się swojego. Od początku zaznaczyliśmy, że nie będziemy odsprzedawać bo trzymamy dla naszego syna. A póki co wynajmując po kosztach pomagamy szwagrowi i jego żonie. Ale o oddawaniu ani o sprzedawaniu (były jakieś próby negocjacji, by mu tanio... za połowę wartości odsprzedać) nie wchodzą w grę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie pomoc dla rodziny
nie równa się temu by dac sie wykorzystywac i ulegać grze na emocjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Sorry ale takie mieszkanie na Puławskiej to sporo kosztuje, to nie jakieś mieszkanko w pipidówce o wartości 30 tys. zł... Masz ciężki orzech do zgryzienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siedzę i myślę...mieliśmy za rok zdecydować się na drugie dziecko,ale jestem bardzo sceptycznie nastawiona...Nie wiem czy maż zmieni zdanie jesli mu powiem,ze jesli chce miec drugie dziecko-to nie powinien oddawac swojego mieszkania/na razie mieszkamy w dwupokojowym/ tylko powinniśmy brac pod uwagę przeprowadzkę do jeszcze większego.ZA drugiej strony nie chcę uzywac dziecka w planowaniu jakis rozgrywek finansowych z mężem..nie wiem sama.. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwazam, ze jak ktos ma swoja rodzine to powinien myslec przede wszystkim o niej. A brat jest dorosly, chce miec swoja rodzine, brac slub to musi sobie umiec poradzic w zyciu...ja np. bede miszkala po slubie z rodzicami to co? mam powiedziec rodzicom zeby nam oddali cale pietro bo nam sie nalezy? bo jestesmy rodzina? nie smialabym nawet o czyms takim myslec a co dopiero proponowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paróweczka
bardzo brzydko zrobił. Jakbyście oba mieszkania zachowali, to niech on ze swoim robi co chce - ale ty swoje władowałas, zeby splacic nowe mieszkanie, a on swoim teraz rozporzadza jakbyś ty nie miała nic do gadania. Wynajmijcie bratu to mieszkanie, zróbcie mu jakąś korzystną ofertę, ze np. 50-100 zł mniej bedzie płacił niż byscie brali od kogo innego - i na więcej niech nie liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez bym sie nie zgodzila na to. co innego zeby mieszkal za darmo placac tylko rachunki narazie i odkladal na swoje. albo gdyby chociaz usiadl z Twoim mezem i Toba i porozmawial na ten temat (chociaz nie wiem jaki trzeba miec tupet by pytac o to by ktos Ci dal mieszkanie :O ) ale tutaj pytaja sie rodzice a maz sam podejmuje decyzje pomimo ze umowa byla inna na samym poczatku a Ty juz swoje mieszkanie poswiecilas wiec powinien sie liczyc z Twoim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paróweczka
jeszcze jakby on byl niezdolny do pracy, jakich chory, upośledzony - ale to zdrowy, młody chłop - niech sie weźmie do roboty i zarobi, przecież miliony ludzi tak robi; autorka też musi co miesiac płacić raty, zeby miec mieszkanie, nie wykopała tej kasy w ogródku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×