Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wam tez wmawiano ze pieniadze szczescia nie daja?

Polecane posty

Gość gość

chociaz ewidentnie widzice, ze rozwiazuja jakies 99% problemow zyciowych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwiązują tylko problemy finansowe - inne pozostają bez zmian. Jeśli akurat ty masz mało pieniędzy to na tym się skupiasz, a nie myślisz o tym, co masz w życiu dobrego: zdrowie, rodzina, przyjaciele, praca itp. Szczęśliwy jest ten, kto potrafi dostrzegać to co ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powyżej nie masz racji ...np.poważnie zachorujesz -terapia droga a ty bez grosza i co wtedy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak poważnie zachorujesz to oddasz wszystkie pieniądze i zgodzisz się na życie w biedzie i samotności byleby wyzdrowieć. Jeśli komuś umiera dziecko to żadne pieniądze nie dadzą mu szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kłamie ten kto mówi,że pieniądze szczęścia nie dają. Masz chore dziecko to masz możliwości jakiej kolwiek reakcji a tak to zebrzesz a czas ucieka. Masz kasę masz wpływy znajomości. Nie kłamcie,że pieniądze szczęścia nie dają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz kase, masz na najlepszych lekarzy, rehabilitacje, pomoc,piegniarke, nawet jesli trafi sie ciezka choroba to przyjemniej chorować z kasa! Bieda lezy i zdycha zazwyczaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za pieniądze możesz kupić co najwyżej nadzieję i wielu chorych/rodzin chorych osób oddaje oszczędności życia różnej maści oszustom w przypływie desperacji. A zdrowia za pieniądze się nie kupi. W Tatrach zmarła z wycieńczenia turystka - miała w plecaku oprócz innych rzeczy kilkaset zł. Suma wystarczy na żywność, opał, bilet, przejazd kilkuset kilometrów - i co z tego? Umarła, pieniądze jej nie pomogły, bo same pieniądze nie znaczą absolutnie nic - dopiero w odpowiednich okolicznościach odpowiednio użyte mogą komuś w czymś pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same pieniądze szczęścia nie dają, tylko umiejętne ich wykorzystanie, możliwości, jakie dają. Kto uważana inaczej, jest po prostu głupcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.35 dokładnie tak a 12.29 jak masz hajs to chore dziecko, bardzo mozliwe, że NIE umrze bo będą najlepsi lekarze leki i kliniki a gdy nie masz to tylko pozostanie sosnowa trumienka i potem chlipanie nad mogiłką z lastryka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brzmi to trochę jak użalanie się grubych kobiet, "jak tylko schudnę to będę szczęśliwa". W praktyce jak schudniesz/zdobędziesz pieniądze to natychmiast pojawi się mnóstwo innych problemów. Niestety. Czy bogatym ludziom nie umierają dzieci? Albo rodzice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak pieniadze nic nie znacza, to czemu nie oddasz swojej pensji biednym? oszczednosci chorym? drobniakow potrzebujacym? a potem to nawet glupiej recepty nie wykupisz! z czego najwiecej rozwodow? z biedy z czego dzieci cierpia? bieda i nalogi rodzicow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A powiedziałam że nic nie znaczą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedziałam że "same pieniądze" nie znaczą nic i nie dają szczęścia. Zgrabna figura też coś tam znaczy, ale jak poza nią masz same kłopoty w życiu to szczęśliwa nie będziesz. W połączeniu z innymi rzeczami się przydają i pewnie tej turystce w górach by się przydały ale w tych okolicznosciach - nie dały szczęścia. Córka Whitney Houston była bardzo bogata w młodym wieku? Użyła sobie? Micheal Jackson był szczęśliwy? Skąd uzależnienie u tak zamożnego człowieka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy rodzina ma kasę ma możliwości dać dziecku zupełnie inne perspektywy - i nie wmawiajcie mi jak to bogaci ludzie nie mają nic do roboty tylko siedzieć 24h w pracy i olewać dzieci, bo tak nie jest. Właśnie prędzej biedne osoby zarzynają się po godzinach byle cokolwiek zapewnić. Finanse czesto idą w parze z wykształceniem (nie mówię wyłącznie o studiach, ale też o porządnym zawodzie etc), takie osoby są bardziej świadome tego co dziecku jest potrzebne, dbają o profilaktykę zdrowotną. Ogólnie mają życie na wyższym standardzie w każdym wymiarze - nie tylko tym wyłącznie finansowym. x Można sobie wymyślać "lepiej mieć biedną a kochającą rodzinę niż bogatych a zimnych", ale statystycznie predzej będziesz mieć biedną zwyczajną rodzinę, która wcale nie rekompensuje biedy, a przez biedę nigdy nie wykorzystasz w pełni swojego potencjału, nie staniesz się wcale super pewnym siebie człowiekiem - tylko będziesz wieść równie szare i biedne życie co Twoi rodzice. Zdarzają się wyjątki, ale to właśnie wyjątki, których wszyscy bardzo mocno się czepiają, jednak to nie zmieni tego, że jak się ma więcej kasy to jest lepiej. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Znajdź sobie jeszcze rzadsze przykłady :D Serio. A teraz przejrzyj sobie swoich znajomych, których rodzice wyciągali więcej niż średnia krajowa (na dzisiejsze 5-10tys miesięcznie, na Twoje czasy sama musisz określić), których stać było na dodatkowe zajęcia, którzy jeździli do kina, którzy dali mieszkania/samochody na start, którzy mieli znajomości i wkręcili ich do dobrej pracy. I porównaj z osobami, których rodzice korzystali z MOPS. I co? Jedni to biedne zaćpane Michaele Jacksony, a drudzy to ludzkie fontanny tryskające szcześciem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i wszystko prawda co piszesz, ale autorka napisała, że pieniądze rozwiązują 99% życiowych problemów. Ja uważam, że owszem niektóre rozwiązują, nawet bardzo wiele, ale o wiele mniej niż 99%. Może z połowę. Inteligencji sobie za pieniądze nie kupisz - dlatego córki pewnego potentata cukierniczego robią z siebie durni na insta zamiast skończyć wypasioną uczelnię za granicą. Nie kupisz dobrego gustu - dlatego Donatella Versace wygląda jak paszczur choć może sobie kupić każdy kosmetyk, a Mama June już przybiera z powrotem na wadze - stać ją na każdą operację i każdego trenera. Co ze swoim życiem zrobiła tzw. Frytka - osoba, która w młodym wieku odziedziczyłą spory majątek, tak że nie musiała wcale iść do pracy na 3 zmiany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdy masz dużo pięniędzy: masz gdzie mieszkać, za co żyć, nie musisz przy tym się martwić i bać, że za miesiac czy pół roku nie będziesz mieć za co żyć... -> spokój, brak strachu możesz kupić rzeczy które ci się podobają -> radość możesz poprawić swój wygląd (aparat na zeby, korekta nosa np.) -> zadowolenie z siebie możesz spełniać swoje marzenia np. regularnie trenować, uczyć się gry na czymś, podróżować itp. ->radość sumując powyższe jesteś szczęsliwy i zadowolony ze swojego życia xx nic z powyższych nie jest możliwe gdzy żyjesz od 1 do 1. niestety, wszystko na tym świecie kosztuje. a ci, którzy mówią że można być super szczęśliwym bez pieniędzy niech zamieszkają w lepiance, żywią się szyszkami, czeszą jeżem i trenują bieganie po lesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie widziałas ludzi szczesliwych choc niebogatych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To poczytaj sobie forum kafeterii: tu nie piszą gwiazdy i bogacze: - gdybym mogła schudnąć 15 kg byłabym szczęśliwa - gdyby udało mi się zajść w ciążę byłabym szczęśliwa - jeśli okaże się że to nie ciąża będę najszczęśliwsza na świecie - w życiu brakuje mi tylko męża (połowa forum po 30) - niech ten chłopak z autobusu się do mnie odezwie będę szczęśliwa. - gdybym tylko miała większe cycki byłabym szczęśliwa No i ty się tu dopisujesz: - gdybym miała pieniądze to bym była szczęśliwa że ho ho - tylko czy oddałabyś za nie wszystko co masz teraz? Zdrowie, rodzinę, urodę, hobby, przyjaźnie? W końcu można sobie odkupić nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pieniadze szczescia nie daja.Ja mam sporo pieniedzy ale i nieuleczalnie chore dziecko (dystrofia).Wolalabym zyc o chlebie i wodzie w jakiejs ruderze niz patrzec na cierpienie wlasnego dziecka.Pieniadze to nie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:19 Szczerze, niewiele. Bo dla mnie nie jest oznaką szczęścia, że raz na jakiś czas ktoś stwierdzi "nie, no jednak mam fajne dziecko, nie ma tu wojny, jakoś sobie radzę" skoro pozostałe 7 dni w tygodniu non stop się martwi, kombinuje i jest wiecznie zmęczony. Za to osób zamożnych (notabene, przestańcie wyjeżdzać z jakimiś dziećmi milionerów bo to jest jakaś komedia, zakłamywanie rzeczywistości) , których stać własne na mieszkanie, na opiekę zdrowotną, na dobre jedzenie, na rozrywki, na dbanie o siebie znam dość dużo i sa szczęśliwi większą część czasu. Co z tego, że tak samo cierpią jak coś się stanie - sumarycznie w ciągu swojego życia mają więcej chwil dobrych niż złych. A o to chodzi, nie o przekonywanie siebie i wmawianie "właściwie to jest spoko".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A wolisz mieć chore dziecko i być biedną, czy chore dziecko i jednak możliwość zapewnienia mu jak najlepszej opieki? Wolałabyś by Twoje dziecko miało szybciej postępującą chorobę (i umarło szybciej) bo z braku pieniędzy nie możesz jej nic zapewnić? Jak tak to nie mam pytań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież jak masz kasę to częściowo porzucasz zarówno stare pasje jak również zmieniasz grono przyjaciół. W moim przypadku jak zaczęliśmy z mężem wreszcie sensownie zarabiać jakoś tak zmiana przyjaźni nastąpiła tak automatycznie, bo normą stało się, że znajomi z pracy o podobnym statusie mogą razem z nami spontanicznie wylecieć np. na weekend do Paryża a nie szczypać się jak dawne grono ciułając grosz do grosza przez pół roku, a ostatecznie okaże się, że z wyjazdu przysłowiowe nici bo szef nie da im wolnego lub akurat muszą zmienić samochód bo stary opel odmówił posłuszeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie zakłamywanie rzeczywistości tylko prawda: najwięcej samobójstw jest wśród ludzi żyjących w dostatku. Jak ktoś jest nieszczęśliwy to żadna "sumaryczna liczba szczęśliwych chwil" go nie pociesza. No to test: tracisz (zgodnie z teorią pierwszego posta) 99% zdrowia, urody, przyjaciół i rodziny (wszyscy giną), tracisz też 99% swojej inteligencji, talentów i sprawności fizycznej. Zostaje Ci z tego 1% i nieskończona ilość pieniędzy. Chętna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że dają szczęście! Te teksty o tym, że nie dają mówią albo ludzie niezamożni albo baby "siedzące w domu" do podstawówki dziecka i niezarabiające kasy. Ja dzięki pieniądzom swoim i rodziny: Nie muszę się martwić kredytem na mieszkanie. Nie muszę się martwić pracą. Pracuję, ale jak pracę stracę to mamy na tyle dużo pieniędzy, że nowej mogę szukać nawet i rok. Nie muszę się męczyć w beznadziejnej pracy z beznadziejnymi ludźmi. Jak coś mi się nie podoba, to po prostu pracę zmieniam. Teraz myślę o własnej firmie i też nie muszę się niczym martwić, bo mam kapitał na start. Stać mnie na dobrej jakości jedzenie, mam prywatną opiekę zdrowotną. Pośrednio więc pieniądze przyczyniają się do poprawy stanu zdrowia. Nie muszę jeść najtańszego świństwa, a jak (odpukać) cokolwiek będzie ze mną nie tak, w ciągu tygodnia idę prywatnie do lekarza specjalisty, nie muszę czekać w kolejce na NFZ miesiącami. Jeszcze dużo innych zalet posiadania pieniędzy by się znalazło. Pewnie, że pieniądze nie dadzą nam wszystkiego, ale dają naprawdę wiele. Mam fantastycznego męża i dwójkę dzieci. Stać nas na wyjazdy, zajęcia pozalekcyjne dla dzieci, dobre szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a te samotne matki dziecka niepelnosprawngo, opuszczone przez meza, rodzine, przyjaciol, mieszkajace w ruderze, dorabiajace jako sprzedawca lub sprzataczka? takie tez są! wiecej ich niz lepiej sytuowanych matek dzieci niepeln.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, gdybym miała pieniądze, byłabym szczęśliwa. Mam taką sytuację, że tylko one mogłyby uratować moje życie i dać mi jeszcze szansę na odrobinę szczęścia. Nie mam, moja sytuacja się nie zmieni, czeka mnie wegetacja i czekanie na koniec. Drugi przykład: bliska mi osoba jest w spirali długów, z której nie da się wyjść. Nie ma nadziei, ani szans, nie żyje już właściwie. Nie mogę jej pomóc, ona nie może pomóc sobie, bo nie ma pieniędzy, które są przyczyną jej niewyobrażalnych problemów. x Tak, pieniądze i tylko pieniądze dają elementarną podstawę do szczęścia. Resztę buduje się na tej podstawie, jak jej nie ma, nie da się nic zbudować, a życie jest koszmarem i upokarzającą wegetacją. Na szczęście nikt nie wmawia mi bzdur, że jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeszcze dodam, że oczywiście wszyscy jesteśmy bezsilni wobec wypadków, ciężkich chorób, itp. Sama miałam bardzo zamożną koleżankę, piękna, zadbana kobieta, przystojny bogaty mąż, udane dzieci. Miała życie jak z bajki. Niestety tuż przed 50-ką zachorowała na raka i już jej nie ma wśród nas. Ale z drugiej strony, kobieta przeżyła kilkadziesiąt lat w szczęściu i luksusie. Jakby rak trafił na biednego, to tak samo by go zabił jak i ją, z tą różnicą, że ten biedny mógł spędzić całe życie np. tyrając w fabryce za najniższą, a co to za życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A wolisz mieć chore dziecko i być biedną, czy chore dziecko i jednak możliwość zapewnienia mu jak najlepszej opieki? Wolałabyś by Twoje dziecko miało szybciej postępującą chorobę (i umarło szybciej) bo z braku pieniędzy nie możesz jej nic zapewnić? Jak tak to nie mam pytań." To jest dopiero zakłamywanie rzeczywistości - w praktyce nieuleczalna choroba jest nieuleczalna, gdyby za pieniądze dało się kupić zdrowie, to Twój wywód miałby sens, ale tak nie jest. Jest mnóstwo chorób, o których lekarze zwyczajnie nie mają pojęcia, wiele leków które działają np. na 40% chorych (i wcale nie na tych najbogatszych - nikt nie wie dlaczego niektórzy zdrowieją z raka a inni nie). Co z tego że 80-letniego bogacza stać na endoprotezę jeśli jego organizm może nie wytrzymać operacji. A nawet u dużo młodszej osoby operacja może się po prostu nie udać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwiecej samobojstw to jest wsrod mezczyzn w starszym wieku, którzy stracili prace lub byli dlugotrwale bezrobotni to ze jakaś gwiazdka raz na jakiś czas popelni samobojstwo, nie oznacza, że to standard, raczej wyjatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×