Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Życie nie ma dla mnie wielkiej wartości

Polecane posty

Gość gość

Związki, miłostki, kasa, kariera, praca itp tak samo. Jedynie trzyma mnie tutaj rozwój duchowy, inaczej bym popełnił samobójstwo w tamtym roku. Z jednej strony potrafię się cieszyć byle czym, zjedzeniem dobrej kromki, czy pizzy, ale tak ogólnie to życie mnie męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Z jednej strony potrafię się cieszyć byle czym, zjedzeniem (...) czy pizzy, Śmieciowe jedzenie?! Truuuuuciiiiizna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubię dobrze zjeść, nic na to nie poradzę. Ale ostatnio się odchudzam i nie jem prawie nic,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwój duchowy ,a konkretnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spierdoliłeś życie i zamiast wsiąść za siebie wolisz bujać w obłokach tym samym pogłębiasz swój stan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie moja wina, że już w wieku 18 lat myślałem o śmierci i nie miałem żadnych ambicji. A co do duchowości to różne rodzaje medytacji, coś wspólnego z buddyzmem, hinduizmem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Buddyzm, hinduizm... a prawda jest taka, że tylko Chrystus jest drogą do życia i prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To widać bo nie masz nic mądrego do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chrystus prawdopodobnie nigdy nie istniał, zresztą nie różnił się zbytnio od innych bożków czy proroków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:23 do kogo to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznijmy od tego, że J.ezus różni się od założycieli innych r.eligii. Jest synem B.oga i doskonałym Jego obrazem. To dzięki zbawczej śmierci C.hrystusa człowiek został przywrócony do wspólnoty z B.ogiem. Co daje Ci studiowanie hinduizmu i buddyzmu? Niby nie popełniłeś samobójstwa, ale nadal się męczysz. S.zatan jest jak głodny lew, a Ty mu się właśnie wystawiłeś. Ja opieram się na prawdziwym B.ogu i widzę owoce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kropki bo kafe uznaje treść za spam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznijmy od tego, że J.ezus różni się od założycieli innych r.eligii. Jest synem B.oga i doskonałym Jego obrazem. To dzięki zbawczej śmierci C.hrystusa człowiek został przywrócony do wspólnoty z B.ogiem. xxxx W kontekście oczywiście religii to tak, ale faktów historycznych to niestety już nie. Zresztą, nie mam zamiaru wchodzić w dyskusje z fanatykami, czy wierzącymi, bo każdy ma inny pogląd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego to chrześcijanie są najbardziej prześladowaną grupą? Nie daje Ci to do myślenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabrakło Ci argumentów ;) Nie będę nawracać Cię na siłę. Nie mam takiego obowiązku. Medytacje, hinduizm i buddyzm nie wyleczyły Cię z depresji ( bo tak to chyba można nazywać ) i nie wyleczą. Może za jakiś czas przestaniesz marnować czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prześladowani istnieli zawsze, niezależnie od kultury, czy rasy. Chrześcijaństwo samo w sobie zostało narzucone siłą. Sam nie mogę się uważać za pełni chrześcijanina, bo mój chrzest nie był dokonany świadomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś zwykłym nierobem i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabrakło Ci argumentów oczko.gif Nie będę nawracać Cię na siłę. Nie mam takiego obowiązku. Medytacje, hinduizm i buddyzm nie wyleczyły Cię z depresji xxxxx Nie mam depresji, to po pierwsze, moje stany są źródłem wysokiej świadomości życia. Po drugie, takie stany są spowodowane wysoką wrażliwością układu nerwowego i temperamentu. Po trzecie, chrześcijaństwo również nie wyleczyło mnie z tych stanów, i żadne religie tego nie zrobią, tak samo nie zrobi to żaden buddyzm, ani hinduizm, jak i psychiatra czy leki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej głupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz tylko kawałek rzeczywistości. Mieszasz różne religie. Sam nie wiesz czego szukasz. Zrobiłeś sobie niezły bigos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie widzę kawałka rzeczywistości. Mam wiedzę jak działają wszelkie religie, jakie istnieją. w tym chrześcijaństwo. W dodatku chrześcijaństwo zerznęło wszystko od Zaratusztrianizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prezes J
Gościu, wyluzuj, zajmij się czymś, a nie siedzisz i piszesz w internecie, że ci źle. Przeszedłem przez depresję trwająca ponad 10 lat. Przeszła mi dopiero po wypadku samochodowym w którym poniosłem śmierć kliniczną. Zatrzymało mi się serce. Twardy reset. Dopiero wtedy doceniłem to co mam, jak nie mogłem pójść do toalety o własnych siłach, a pielegniarki mnie myły. Nie jestem człowiekiem sukcesu, ale patrzę dzisiaj bardziej realnie na wszystko niż kiedyś. Za dobrze masz, problemy pierwszego świata Cię dopadły? Wiem, że jest Ci źle. Rozumiem, że źle się czujesz i tak dalej. Żeby poczuć się dobrze, trzeba przestać czuć się źle, czyli przestać źle myśleć i źle robić oraz zacząć myśleć dobrze i czynić dobrze. Takie proste! Chcesz poczuc sie lepiej? Idź do dyrektora jakiegoś domu dziecka i zapytaj się, czy możesz anonimowo kupić wszystkim wychowankom słodycze. Zrób to i nie chwal się nikomu tym dobrym uczynkiem. Uwierz mi, dzieci się bardzo ucieszą, że obcy człowiek bez okazji kupił im czekoladę i nic za to nie chciał. Gwaratuję Ci, że humor Ci się porpawi i długo będzie dobry. Albo wymyśl i zrób coś innego, co komuś poprawi życie, nawet jeśli tylko na chwilę. Weź się w garść. Bądź mężczyzną. Dasz radę. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
. Żeby poczuć się dobrze, trzeba przestać czuć się źle, czyli przestać źle myśleć i źle robić oraz zacząć myśleć dobrze i czynić dobrze. Takie proste! xxx Jakie to głębokie. Założyłem jeden temat i od razu ale, jak to ja na życie narzekam i jest mi źle. Z takimi radami już wiele razy się spotykałem, też się już do nich stosowałem w przeszłości, z drugiej strony nie przyszedłem tutaj, aby ktoś mi udzielał rad, bo tego nie potrzebuję. Chciałem jedynie się wygadać i to tyle. Taka chandra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prezes J
I bardzo dobrze. Skoro zareagowałes (pozytywnie) emocjonalnie na to co napisałem, to znaczy, że po pierwsze: masz rację i nadal chesz żyć, nawet jeśli cięźko, i po drugie: ja taż mam rację i te rady są dobre, tylko Ty ich jeszcze nie "czujesz". Depresja i zły nastrój jest jak kac. Sami się w to wpędzamy i dopóki nie przejdzie, to nie wierzymy, że możemy czuć się inaczej i lepiej. Nie jestem guru, nie zarabiam na doradzaniu. Piszę taką prawdę, jaką poznałem żyjąc. Dystans do wszystkiego, nawet do samego siebie i swojego samopoczucia, tego sie uczę cały czas. Skoro można być obojętnym na piękno i radość "otaczającej rzeczywistości", kiedy ma się depresję, to trzeba włożyć wysiłek w to, żeby być obojetnym na cierpienie i brzydotę tej "wewnętrznej rzeczywistości". Trzeba się przełamać, zacząć cokolwiek dobrego, nawet jeśli nieidealnego, zrobic mały pierwszy krok. Podnieść się i pójśc dalej, bo nikt tego za nas nie zrobi. Z każda chwilą pracy (nad własnym wnętrzem) jest lepiej, nawet jesli tego się od razu nie widzi. PS Modlitwa też pomaga, bo wiara daje wiarę. Niezaleźnie od wyznawanej religii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja taż mam rację i te rady są dobre, tylko Ty ich jeszcze nie "czujesz". xxxx I ich nie poczuje, bo już je znam. Te rady, nie wpływają dobrze i źle na samopoczucie. To kwestia udzielenia pomocy innym, na samopoczucie ma to taki wpływ, jak zeszłoroczny śnieg. Chwila poczucia ulgi, jak ze wszystkim. Chandra to stan przejściowy, raz odejdzie, później znowu zawita, Wiecznej radości nie ma, jak i nie ma też smutku. Życie składa się z radości, smutku i cierpienia. Tak samo z samopoczuciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...bo życie ogólnie nie ma jakiejś wielkie wartości. Praca i te inne zapychacze to potrafią omamić tych nieświadomych. Jak jesteś świadomy... no to niestety, ale jesteś też smutny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lola88- Przynajmniej jedna mądra i rozumna w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prezes J
Zgadzam się. Trzeba nauczyć się panować nad "emocjami" i "nastrojami", a nie poddawać się tym różnym "stanom". Oczywiście nie da się tego zrobić w sposób absolutny, nie jesteśmy maszynami. Możemy jedynie do tego dążyć. Jeśli czytałeś coś o buddyzmie, to rozumiesz o co chodzi, jeśli nie czytałeś, to poczytaj, jeśłi chcesz. Jeden z moich ulubionych cytatów: "Największą władzą jest władza nad samym sobą." - Seneka Młodszy. Nadmierne poddawanie się emocjom doprowadza do braku rówónowagi, a ta skutkuje złym samopoczuciem. Można tak filozofować w nieskończonosć, ale nawet najlepsza "teoria", jeśli nie ma przełożenia na "praktykę", jest szkodliwa, ponieważ nie służy pomocą, a jedynie mąci w głowie. Więc nie słuchaj nikogo, kto chce nad Toba "panować", słuchaj tylko samego siebie, bo Ty najlepiej wiesz, czego najbardziej potrzebujesz, nawet jeśli nie jesteś pewien tego, czego tak naprawdę chcesz ;) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, pracuje nad swoimi emocjami i staram się nad nimi panować, i mi się to nawet udaję, jednak nikt nie jest nieśmiertelny, że nie dotknie go chandra. Całkowicie nie da się panować nad nastrojami i emocjami, wystarczy np być meteopatą, zwykła pogoda potrafi nieźle namieszać. Pewnych rzeczy do końca się nie zmieni, jedynie można jakoś to przeczekać i się zdystansować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×