Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

olinnka

Bo ja leżę i pachnę a wszystko się samo robi

Polecane posty

Witam. Jestem tu bo potrzebuję pomocy, rady a może i kubła zimnej wody.Małżeństwem jesteśmy 6 lat, mamy 3 prześliczne dziewczynki, całkiem niezłe prace, kredyt na mieszkanie, po 30 parę lat:) Obecnie jestem na rodzicielskim. Zajmuję się całym domem, wożę 2 dziewczynki do przedszkola, gotuję, sprzątam i zajmuję najmniejszą latoroślą. Staram się. Znajome jak do mnie przychodzą zastanawiają się jak ja to robię, że przy 3 mam czysty dom, dzieci nie obsrane:) i obiad naszykowany a i na fitness mam czas. Ale taka już jestem- wszystko pod kontrolą...tylko nie mąż. Od roku czasu mamy sąsiadów z jednym dwulatkiem, w tyg mieszka z nimi jej matka i go pilnuje, gotuje. Mąż często tam chodzi i właśnie w tym problem ze chyba za często. Zaczęło mu się zdarzać porównywać mnie z sąsiadką takie bzdety że ona smalczyk robi a ja nie, ze ona jakieś mięsko zrobiła a ja nie i tak w kółko. Mój mąż nie ma poczucia obowiązku siedzenia w domu uważa że skoro pracuje w tyg to week należny mu sie wychodne i noga na wódkę do sąsiada. wychodzi o 21 wraca 2-3 w nocy. jak sie czepiam ze wychodzi to on twierdzi ze jakaś popieprzo.a jestem bo sąsiadce to nie przeszkadza tylko ja mam wonty. dzisiaj z rana go wcięło, pojechał gdzieś z sąsiadem pisze mu ok 12 żeby wrócił bo nie mogę obiady skończyć robić bo mala wyje i chce ciągle na ręce, pranie się kisi w pralce i trzeba dom mi pomóc ogarnąć. okazuje sie ze siedzi u sąsiada zadowolony i piwko pije. wpadłam tam z dzieckiem na reku i pozostałą dwójką przekazałam mu je a On do mnie z gębą:0 ze o co mi chodzi. wraca za poł godziny i drze sie na mnie ze powinnam się leczyć, że tam wpadam tak i robię dym tylko ja mu nic nie powiedziałam to on zaczął od słów "pogieło cie" to mu te słowa powtórzyła i zostawiłam dzieci i wyszłam. najbardziej zabolała jak rzucił czy sasiadka tak robi jak ja ze wpada i robi dym. nie robi bo jej dzieciakiem cały czas zajmuje sie mąż on go kapie, karmi w nocy i zawsze z nim do nas przychodzi wiec nie jest tak ze z nim zostaje sama jak ja z dzieciakami kiedy mój M baluje. Mój M nie wie nawet w której szufladzie komody dzieciaki mają piżamy. Jak on mi tak to ja jemu ze szkoda ze nie zajmuje się dziećmi jak sąsiad skoro mnie porównuje do sąsiadki której w tyg matka bawi dzieciaka i gotuje a ja wszystko robię sama i czasami potrzebuje pomocy. to mi odpowiedział ze W TAKIM RAZIE JAK SOBIE ŹLE ORGANIZUJĘ CZAS!!!! I SZOK wypomniał mi ze sąsiadka zarabia tzn dorabia sobie po pracy. Myslałam ze go strzelę. to jak tyram żeby w domu trzymało sie wszystko kupy a on mi wypomina co takiego. BŁAGAM O POMOC W ZROZUMIENIU TEGO BO SIĘ POGUBIŁAM. jak go pytam o co mu chodziło z tym stwierdzeniem to powiedział żebym się leczyła i on ze mną nie gada. Nie sądziłam ze takie porównywanie mnie do obcej baby będzie tak bolało. możne to nie jej wina ale szczerze jej nienawidzę. nie chodzę do nich. chodzi tam tylko M i czasami zabiera dzieciaki potem mi je zwraca o 22 i idzie dalej siedzieć MASAKRA. Kiedyś zażartowałam przy moich znajomych ze możne On chodzi do sąsiadki a nie sąsiada to wkurzył się i pojechał mnie. Naprawdę nie wiem co o tym wszystkim myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nad czym tu rozmyślać? wziełaś sobie za męża nieodpowiedzialnego debila, który ma cie za służaca trzeba było lepiej wybierać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż to kretyn, ale nie martw sie nie Ty jedna takiego sobie wziełaś. Nie ma szacunku do kobiet i tyle. Chociażbys mu złote góry przyniosła to tego nie doceni, bo u sąsiada trawa zawsze bardziej zielona jka widać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaproponuj mu niech sie przeprowadzi do sasiadow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może zostaw go na jeden cały dzień z trójką, niech im obiad ugotuje, dom ogarnie, poprasuje, zakupy zrobi i na spacer niech pójda. Wymyśl pogrzeb starej ciotki, której nie poznał itp. Oczywiście, jeśli da się tak zrobić, bo mój mąż od razu wsparcie babci ściąga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś zagadałam się po fitnessie z koleżanka z w momencie kiedy normalnie jestem już w domu telefon i jazda że mnie jeszcze nie ma a dosłownie minęło 12 min. Moj M jak wychodzi i się go pytam za ile wróci to odpowiada za 20 min a wraca za godz i 40 min i jeszcze wonty ze mu to wypominam bo taka sytuacja i mu się przedłużyło. Pół nocy zastanawiam się co robi jak go nie ma. Czuję się samotna i jest mi źle, często płaczę ale tak z bezslinośc, chyba że nie jestem w stanie nic zmienić. Wiecie mam wrażenie ze się zakleszczyłam. Moj M ma czas na wyjścia, piwko, wódkę nie krępuje się siedzeniem u ludzi do 2-3 a ostatnio wrócił o 4 rano. ja tego nie pojmuję. Mam dom i dzieci to jak się tak można szwędać ? Może ja mam paranoje, nie wiem bo może to norma? Jak wy to widzicie? JA mam już mętlik w głowie. Chodzę rozdygotana, płaczliwa, taka stłamszona. I tylko mi żal tej radosnej, pełnej optymizmu i spontanu dziewczyny jaką byłam kilka lat temu. nie potrafię jej w sobie odnaleźć. Teraz mi się nic nie chce, snuję się po domu jak cień. Nic mnie nie cieszy. I tylko słyszę od M, że obiad nie taki, że kochać się nie chcę a sąsiadka to i tamto.Dadam tylko że od wielu już miesięcy nie było wieczoru zeby M nie wypił czegoś. Mowiłam ze średnia przyjemność kochać sie jak od niego wali piwem nie jednno bo norma to 4 + kilka drinków na sen. Żeby nie było o to też toczę batalię tylko on stwierdził ze PIJE PRZEZE MNIE!!!! Albo pije bo pije i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie teskni za luzem, ktorego przy trojce dzieci nie ma. Nieodpowiedzialny d**ek, zostawia cie z tym sama i jeszcze zwala wine na ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×