Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

karolina1107

DZIECKO PŁACZE W PRZEDSZKOLU! PROSZĘ O RADY

Polecane posty

Witam! Moja 5-letnia córeczka pierwszy rok poszła do zerówki. Na początku bardzo jej się podobało, byliśmy wręcz zdziwieni ze każde nam wyjść z klasy bo się bawi. Stopniowo to się zmieniało. Gdy musiała się ze mną rozstać 'wisiała mi na szyji' i wpadała w paniczny płacz, Pani nauczycielka na siłe brała ją do klasy a dzieci w klasie zatykały uszy. Raptownie się to zmieniło i byliśmy przekonani, że wszystko już dobrze. Do tej pory jednak płacze, co drugi tydzień i pyta ciągle Czy mama po nią przyjdzie. Podchodzi do biurka Pani i pyta o to samo. Płacze nie raz całe dnie w szkole. Przy czym Pani mówi, że bardzo ładnie rozwiązuje zadania , robi ładne prace, ale płacze. W domu pokazuje mi jakie mieli zabawy ale nie bierze w nich udziału ze względu na płacz. Dużo z nią rozmawiamy, wydaje się zawsze że rozumie i ma pewność , że mama albo tata po nią zawsze przyjdą ( nigdy nie została dłużej w klasie, nie raz odbieramy ją wcześniej za zgodą Pani) więc nie wiem skąd ten strach. Dziś poszła z tatą do szkoły, zobaczyła Panią i nagle się rozpłakała pytając A mama przyjdzie?! nie wiem jak już sobie z tym radzić. Nie chcę żeby miała zaległości, jest blada na twarzy i ma czerwone oczka od płaczu. siedzi z chusteczką. Martwię się całymi dniami. Inne dzieci też płaczą, ale w klasie się uspokajają. Proszę o rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podpytaj mala , moze z ta pania sie nie lubią. u mnie tak bylo w przedszkolu, syn nie lubil pani, a ona jego. caly czas mu zwracala uwage, wiec w koncu porozmawialam z ta kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 lat to już sporo. Co odpowiada na pytanie dlaczego tam płacze? Bo chyba takie pytanie zadajecie? Dzieci ją biją, pani krzyczy czy o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
darła sie na niego, ze na lezakowaniu nie spi, tylko sie wierci, ze ma spac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mari209
:(:( ja tez właśnie wróciłam z zerówki odprowadziłam moja 5 latke i zostawiłam na siłę w sali....jestem załamana płacze przy samym wejściu ale rzadko bierze udział w zabawach. W domu to mądre rezolutne i obrotne dziecko a tam jakby chora była. Pani zaprosiła mnie na rozmowę w piątek pewnie wyśle nas do psychologa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiaj z nią koniecznie. Jest jakiś problem. U mnie syn do przedszkola chodził chętnie, dopoki nie okazało się ze jedna z Pań(młoda dziewczyna) jest totalna żmiją niemiła dla dzieci:/ Na szczescie po roku zmienili Pania i jest ok. Ja przez 3 miesiące drążyłam dlaczego syn nie chce chodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiaj z dzieckiem, ja z moim bawiłam się w szkołę udawałam że jest z nim i dowiadywałam się "ciekawych rzeczy". Oczywisćie zaczełam z nim nad tym pracować, bo nie mam ochoty by pozniej dziecko wylądowało u psychiatry. Duzo jest nauczycieli, ktorzy nimi nie powinni byc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapisz ją do prawdziwego przedszkola. Szkoła w Polsce nie jest przyjaznym środowiskiem dla takiego malucha. Uwierzyłaś Tuskowi? O naiwna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@mari209 moja mała jest identyczna. myśleliśmy że w szkole będzie tak samo 'żywa' jak w domu. przez pare pierwszych dni tak bylo w szkole, pani zdarzyla ja poznac ale teraz... pytając czemu placze, mowi ze nie lubi chodzic do szkoly i nie lubi Pani. Pani jest stanowcza a moja corka nie jest do tego przyzwyczajona. z drugiej strony to dla niej wielka zmiana.Pani mowiła ze mała martwi sie na zapas, ze tlumaczy dzieciom ktore placza ze nie beda nocowac w szkole, ze ona tez idzie do domu. Wczoraj corka mowila ze Pani opowiadala im o pani dedagog i ze dzieci ktore placza ida do tej pani a ta pani jest nie mila. Do mojej nic nie dociera. Boi sie nawet pani pielegniarki ze jej cos zrobi. Po za tym gdy sa zajecia z innymi nauczycielka, rytmika, angielski, religia - to jest bardzo zadowolona. Wczoraj bylo wszystko ok, ale jak szli na spacer to juz zaczela plakac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz je meczyc akurat w tym przedszkolu? moze to nie problem z dzieckiem, moze to problem z pania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tego jest to zerówka, a za rok musi iść do pierwszej klasy. Pani mówiła że niektóre dzieci w jej poprzednich klasach długo płakały, jedyny chłopiec co lubił chodzić do szkoły to płakał na zakończenie roku szkolnego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mari209
właśnie u nas to tez zerówka przed 1 klasą....nie wyobrażam sobie tego września przyszłego.... :( u nas to jest tak że tylko moja płacze, inni zatykają uszy a mamuśki na korytarzu patrzą na nas jak na dziwadła ostatnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mari209
jak pytam moja córeczkę..dlaczego płacze...to potrafi tylko odpowiedzieć "ja nie chce iść dzisiaj" i tak każdego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejny polski bachor wyrosl z madrosciami komunizmu a teraz temat mamy 333 www.youtube.com/watch?v=hKlbr5Ip8nY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem Ci, że przeszłam to z dwójką swoich dzieci. Każde z Nim płakało w przedszkolu przez wszystkie lata plus początek pierwszej klasy w szkole. Chyba taka natura dzieci. Tęsknią, są związane z mamą. To miłe, ale przyznam, że czasami kłopotliwe. Dam Ci parę rad. Nigdy nie pozwól, aby dziecko zabierali Tobie na siłę. Spokojnie uspokój dziecko chociaż trochę i sama je zostaw w przedszkolu. Bardzo dużą rolę odegrał tu miś zabierany do przedszkola. Na początku był to wielki gwiazdor z plastiku. Potem się zespuł i kupiłam misisa, który sprawdzał się w miarę. Nigdy nie wyeliminowałam płaczu dziecka całkowicie, ale chociaż trochę uspokoiłam dziecko. Ważne także było, że nauczycielka gdy moje dziecko płakało przytulała je, brała na kolana (dziecko opowiadało mi) Potem w kolejnym roku była już "gorsza "pani: więcej krzyczała na dzieci, co źle wpływało na córkę. Najgorzej było na jakiś wycieczkach poza przedszkolem, zmiana sali i po przerwach świątecznych. Wtedy najwięcej było płaczu. Niestety dziecko musiało dorosnąć aby przestało płakać. Jeszcze w pierwszej klasie córka nie pojechała na wycieczkę klasową;) gdyż bała się tęsknoty za mną, w trzeciej już bez problemu. Także czas i nic na siłę. Na początku ja siedziałam z córką w przedszkolu 1,5H, szłam do domu i po 1H musiałam ją odbierać, tak płakała. Potem czas się wydłużał. Przeszłam to, ale spokojem i systematycznością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha i jeszcze jedno, dziecko w tym wieku za dużo nie powie i nie wytłumaczy. Do piero po latach mi powiedziały dzieci co czuły będąc w przedszkolu i jak zachowywała się Pani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja powtarza tak jak pisałam wyżej... cieszy się jak powiem że zrobi prace żeby wysłać dziadkom zdjęcie itp. ale popimo tego łzy jej lecą. dziś poszła zadowolona ale w szkole się rozpłakała jak zobaczyła panią. nie wiem co na to poradzić już. żeby w klasie nie płakała a w domu , jak inni to też inaczej ale w szkole jak jest nieprzytomna to potem zaległości.... a Ty jaki masz plan?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ewa123
aUTORKO, JA TEZ MAM ZEROWKOWICZA W DOMU I PRZEZ PIERWSZE 2 tyg przechodzilam gehenne w domu bo w szkole syn sie az zanosil od placzu, wiec rozumiem Cie doskonale. U nas problelem byl fakt, ze syn wczesniej nie chodzil do przedszkola i szkola byla dla niego szokiem. Mamy bardzo wymagajaca pania ktora z dziecmi bardzo duzo pracuje m.in rysowanie szlaczkow, malowanie z dbaloscia o szczegoly, podpisywanie sie, pisanie liter cyferek, sylabowanie, liczenie itd Musialam po prstu z dzieckiem wiecej pracowac w domu i kiedy zaczal sobie radzic polubil chodzenie do szkoly. A fakt, ze nauczycelka straszy dzieci "placzace" p. pedagog ktora jest "nie mila" jest przegieciem. Porozmawialbym z pania na ten temat. Trzymaj sie autorko bedzie lepiej tylko potrzeba czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro płacze na widok Pani, to moim zdaniemz Pania cos nie tak.... pisalas ze przy innych nauczycielach nie placze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ewa123
Z tego co piszesz wynika, ze corka boi sie/nie lubie swojej pani i tu jest chyba pies pogrzebany. Nie wiem co Ci poradzic bo moj syn swoja pania uwielbia... moze poros pania zebys mogla przez pare dni zostawac z corka przez np 2h a potem isc i z kazdym dniem zostawac coraz krocej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wychowujecie te swoje bluszcze bez żadnej dyscypliny a potem problem, bo sobie w żadnej sytuacji nie radzą. Za parę lat będą tu topiki zakładać, ze mają fobię społeczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niedawno także pisalalam na forum mialam ten sam problem, i mam nadzieje ze juz nie powroci. ja jestem mama 4 latka, który już 2 rok poszedł do przedszkola. Plakał, mało powiedziane darł się, nie mialam juz siły i zaczelam do ignorować, mowilam ze możesz płakac jesli ci to pomoże ale i tak bedziesz musiał isc do przedszkola i po jakims czasie przestal. dla nas jeszczce jednym problemem jest pewna Pani która jest w grupie raz z tygodniu i jej syn niecierpi więc ryczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro płacze na widok Pani, to moim zdaniemz Pania cos nie tak.... pisalas ze przy innych nauczycielach nie placze. xxxxx nie bluszcze. Dlaczego nasze dziecko ma wyrosnąć na świra, który np uderzy Cie na ulicy? Jesli ty nie dbasz o emocjonalność swojego dziecka, to twoja sprawa. W koncu skadś patologia sie bierze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś wychowujecie te swoje bluszcze bez żadnej dyscypliny a potem problem, bo sobie w żadnej sytuacji nie radzą. Za parę lat będą tu topiki zakładać, ze mają fobię społeczną. xxx nie bluszcze. Dlaczego nasze dziecko ma wyrosnąć na świra, który np uderzy Cie na ulicy? Jesli ty nie dbasz o emocjonalność swojego dziecka, to twoja sprawa. W koncu skadś patologia sie bierze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro płacze na widok Pani, to moim zdaniemz Pania cos nie tak.... pisalas ze przy innych nauczycielach nie placze. xxxxx nie bluszcze. Dlaczego nasze dziecko ma wyrosnąć na świra, który np uderzy Cie na ulicy? Jesli ty nie dbasz o emocjonalność swojego dziecka, to twoja sprawa. W koncu skadś patologia sie bierze... xxxxx to miało być do osoby od fobii spolecznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mari209
karolina1107 nie mam planu, już sama nie wiem jak reagować. Pani mi sugerowała, żeby nie rozmawiać z nią na temat przedszkola w domu i tez żeby jej nie ulegać i nie zostawiać w domu, żeby napisać jaj kartkę na lodówce że zawsze po nią wrócę itp....robimy to wszytko a postępów brak jakoś:(...kiedys odprowadziła ja babcia i było w sumie bez problemu sama sie przebrała tylko w drzwiach sali padła na kolana ale to trwało tylko chwilke a ze mna jest płacz trzymanie za nogę itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś obyło się bez płaczu w klasie. Mała zadowolona, pani mówiła ze jest lepiej bo dzis nie plakala. a co powie jutro jesli znow bedzie placz? mysle ze wina jest w nauczycielce, inni rodzice z klasy tez tak sadza poniewaz na poczatku nie bylo placzu jak u innych dziec****ewnego dnia musialo sie cos wydarzyc co sie nie spodobalo mojej corce i moze dlatego nie lubi pani. do tego gdy placza pani mowi im o pedagog itp. Moim zdaniem Pani powinna wziasc za reke dziecko ktore najbardziej placze a nie zostawiac je na koncu i mowic Nie płacz. wtedy dziecko nie ma zaufania nawet do pani a niewiadomo co taki malec sobie mysli. Mam mieszane mysli ponieaz moja mała mowi nie raz ze nie lubi chodzic do szkoly, a czasami pyta ciagle czy po nia przyjde, jakby nie miala do mnie zaufania. nie wiem co myslec. Pani jest stanowcza, nie bawia sie w klasie kiedy chca tylko to co Pani chce, musza zrobic do konca i nie ma innych szans. Zobaczymy jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×