czy ktoś z was kiedyś zgłaszał na policję zakłócanie ciszy nocnej?

Czy zgłaszam to na policję czy do straży miejskiej? W sąsiednim bloku patole regularnie puszczają na cały regulator muzę i drą ryja. Muszę spać przy zamkniętych oknach ze stoperami,szczerze mam tego dosć. Ale nie mam też ochoty być prześladowaną przez tych ludzi jak zgłoszę ich na policję. Czy muszę podać swoje dane jak zadzwonię na policję? Chcę to zrobić anonimowo,bo pewnie funkcjonariusze powiedzą komu się nie podoba i będę mieć problemy.

Kiedyś koło domu też młodzież strasznie się darła i przyjechała policja. Dzwoniła sąsiadka ale nikt jej danych nie ujawniał. Nawet chyba nie podawała. Inaczej jest w bloku bo nieraz trzeba otworzyć drzwi do klatki.

no niestety ja nie znam numeru mieszkania,tylko bloku nie moge wejsc i ustalic jaki to numer mieszkania...

Straż miejska przyjechała,bo to jest art.51 kodeksu wykroczeń i wlepiła mandat za zakłócanie ciszy nicnej i porządku publicznego.Nie żałuje, że zadzwoniłam,bo była 2 w nocy,środek tygodnia,a tępą hołotą nie należy się przejmować i nie ma zmiłuj się. Niby z jakiej racji mam nie spać i coś zawalić w pracy.Policja laskę robi,że przyjedzie,wolę straż.Każdy ma prawo do odpoczynku,a interwencje są najczęściej z powodu pijaków, palenia śmieci i nieodpowiedzialnych właścicieli psów.

Nie ma zwyczaju informowania osoby popełniajacej wykroczenie kto wzywał. Po co się bać, służby mundurowe są po to,żeby pilnować porządku, a drąca ryje hołota to nie gangsterzy z bronią palną, nie ma się czego obawiać, niech się nauczą,że nie wszystko im wolno.