Teraz już wiemy dlaczego nauczyciele krzyczą, że dzieciom soli i pieprzu państwo

Okazuje się, że chodzi o osobny garnek dla dyrektorki i zarządu szkoły żeby lepiej żarli (więcej pietruszki zielonej i mięsa) a uczniowie wcale się nie liczą. Podjeżdża pod zaplecze stołówki ich maxi zabiera gotowe żarcie za darmo do domu pod płaszczykiem pomocy a wynosi torbę pełną żarcia dla całej rodziny. Dlatego ich prawie nie ma w sklepie spożywczym. To jasne i łatwo sprawdzić. Dyżurna pani jest po to żeby wpatrywała ewentualne kontrole niezapiwiedziane lub szpiegów gospodarczych. Uczniowie boją się mówić a mówią tylko między sobą bo grozi im na koniec roku gorsza ocena. Interesy w szkole to plaga. Drukarki też używają do celów prywatnych i wiele innych takich jak wystawianie ocen swoim,, lepszym uczniom,, w celu ustawiania stanowiska dla swoich i manipulowanie państwem za pomocą nastawienia psychologicznego swoich podopiecznych z rodziny. Korupcja jadlodajni, brak standardów sanepidu. Wchodzą swoi na zaplecze kuchni bez zabezpieczenia przed bakteriami.

Kiedyś słyszałam słowa pedagog, mówiącej do uczennicy. - Jak Ci może nie smakować obiad jeżeli ja też jem. Uczennica odpowiada - Ale pani je z innego garnka... A my jeny gowno. Pedagog się wściekła, powiedziała do uczennicy. - Załatwię Cię i dostaniesz kuratora. Oko Po tym co usłyszałam doznałam szoku i zabroniłam swojemu synowi jeść w szkole

Myślą, że wolno im wszystko. Manipulowanie to ich pasja. Wyobraźcie sobie, że zarabiają na donosach o rodzinach biednych po to żeby ich gnębic i straszyć zamiast pomagać zabierają dzieci i ich to bawi. Zastanawiam się czy to czasem nie jest psychopatyczne grono, które wykształcił kraj naukowy w celu dobijania Polaków

Szkoły nie są potrzebne bo w szkołach wyrastają psychopaci i debile. Powinny być szkoły internetowej.

To klika i watacha

Układy i układziki doprowadzą do rozłożenia gospodarki kraju

No dobra, ale czemu dzieciaki tego nie nagrywają smartfonami? Albo nawet lepiej, dyktafonen stereo za 300zł przez cały dzień. Nagranie po powrocie przerzucić na dysk, kopie na pocztę, OneDrite, Dropbox i co tam jeszcze. I tak przez 11 miesięcy. A wtedy nie póżniej niż po roku od pierwszego nagrania z porypanym zachowaniem ciała pedagogicznego przesłać to na emaile wszystkich redakcji w Polsce, a następnego dnia zawiadomienie do prokuratury, RPO i Rzecznika Praw Dziecka.

Wystarczy że osoby gnębione zgrają się na wspólne nagrywanie nauczycieli, etc przez rok. Macie youtube, działajcie. Wardęga się nie wstydzi. Wy też nie musicie. W latach 90 XX wieku częściej w telewizji były nagrania z pracowniczym mobingiem niż dziś, a ludzie nie mieli wtedy smartfonów. Nie istniały. Sprawdżcie sobie datę premiery pierwszego iPhone'a.

Aha, do Ministra Edukacji też lepiej wszystko przesłać, bo wystarczy jedno zawiadomienie (tylko aby porządnie udokumentowane nagraniami) by rozpętać wojnę. Bo szuje będą się bronić tymi swoimi obleśnymi rękoma i nogami. Ale nie podskoczą (acz będą próbować) gdy będziecie mieli dowody na nagraniach.

A dziennikarze są potrzebni bo niestety prokuratorzy, kuratorzy i sędziowie to też często totalne szuje.

Tak czy inaczej warto nagrywać, bo tak zdobędziecie dowody choćby wieloletniego zachowania różnych patologicznych ludzi. Kiedyś czytałem w PcFormacie że to jedyny sposób by mieć święty spokój. Choćby np. z kurierami pocztowymi, którzy lubią kombinować z zawartością przesyłki, tak że redaktor PcFormatu twierdził że rozpakowywanie przesyłki warto nagrywać na wideo. Cóż, przezorny zawsze ubezpieczony. Zwłaszcza w Polsce.

Acz nie trzeba nagrywać 24/7, bo szkoda miejsca na dysku. Tylko jak któryś nauczyciel zamierza rozmawiać (no i całe poszczególne lekcje), a potem zdecydować czy dane nagranie warto zachować, czy można wykasować. Ja tak nagrywam kontrahentów i zamówienia telefoniczne i wszelkie ważne rozmowy (np. w sądzie, czy urzędzie) i skończyło się wypieranie i ściemnianie że ktoś czegoś nie powiedział albo że powiedział inaczej lub co innego. I żyje mi się swobodniej. Przypomina mi się Janusz Weiss. Warto go posłuchać.

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Dzwonię_do_Pani,_Pana_w_bardzo_nietypowej_sprawie

01:18 bo się boją. Przeciez autor jasno mówi. Ja to rozumiem. Zaczynam wierzyć w te wersje

Dzieci w prawdzie nie wiedzą co im wolno i w tym problem. Nauczyciele im nie uświadamiają tego tylko jakie mają prawa w stosunku do rodziców i to jest dziwne bo nakręca nienawiść do rodziców. Racja, że się boją

Wszyscy robole muszą sobie organizować żarcie a te p***y mają za darmo prawie wszystko. Sram na podatki. Nie będę charowac na nich

Synek jednej ma sklep warzywny przy granicy i ma ciągłe zamówienie że szkoły a inne sklepy nie. Myślę że to też układy

To prawda, że im wyższe wykształcenie to większe możliwości manipulowania. Dawniej po średniej szkole uczono w zawodowej a teraz przeczkokanki mają mgr a po co tego nie pojmuje.

@gość04:32 Ja też to rozumiem że się mogą bać. Ale nagrać zawsze można a wykorzystać jako dowód dopiero gdy zajdzie potrzeba. @gość04:38 Racja... niestety. Wręcz jakby ci nauczyciele chcieli napuszczać dzieciaki na rodziców. Ech. Tacy ludzie (m.in. pedagodzy, psycholodzy, kuratorzy, prokuratorzy, sędziowie) chcą być "potrzebni". By się do nich zwracać, trzeba wpierw tworzyć konflikty. A oni tak chętnie "pomogą". I choć są wyjątki, to lepiej być przezornym i w miarę możliwości nagrywać. Chociaż dżwięk.

Wykształcenie dzieci jest coraz gorsze od lat 90 Takie są fakty

Za to nauczyciele są mądrzejsi. Ha ha, uczniowie nie muszą być mądre

@gość04:53 Pewnie i układy, ale akurat na to nie ma co tracić czasu, bo ciężko udowodnić. Zabawa w szpiega to kosztowna i czasochłonna rzecz. Nie każdy będzie miał ochotę bawić się w detektywa. Ale nagrywanie w obronie własnej osoby to inna sprawa. Nie ma się też co bać zarzutów o paranoję, bo przecież nawet na infolinii RPO też nagrywają. Albo jak dzwonisz do sklepu komputerowego. Oni potrafią kontrolować swoich pracowników. Szkoda że we wszystkich sądach jest nagrywanie z urzędu.

@gość04:53 Ech, co za świat. Ale dobrze że są smartfony. @gość04:59 A to akurat prawda. W latach 90 mimo wszystko było inne podejście. Nie było tylu psychologicznych gierek z młodzieżą robioną przez nauczycieli czy tym podobnych edukatorów. Acz były i czasy że Pink Floyd nie bez powodu śpiewali We don't need your education. Bo wszystko rozbija się o to jakimi ludżmi są ci co pracują w oświacie.

Wyżej miało być: Szkoda że NIE we wszystkich sądach jest nagrzanie z urzędu.

* nagrywanie

Trzeba mieć talent by się pomylić w poście poprawiającym wcześniejszy post. Mam talent ^^ Ale tak to jest jak się za szybko klika kolejne litery na telefonie. Jednak wolę klawiaturę przy kompie.