Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćsmutas

kiedy wy się bawicie z dziećmi ?

Polecane posty

Gość gośćsmutas

czytam was trochę i nie mogę się nadziwić . jak wy to robicie że wasze dzieci tyle już umieją? non stop stymulujecie ich rozwój ? ciągle się z nimi bawicie? ja nie mam czasu, pracuję od 9 - 17 + dojazd 1h w jedną stronę , jestem po 18.00 w domu i nie wiem co najpierw robić , moja córka ma 2 l i 3 mieś i mało mówi , tylko słówka ,żadnych zdań, żadne puzzle ją nie interesują, rysowanie czy kolorowanie też nie robi w pampersy z córką jest teściowa jak jesteśmy w pracy ,a ona nie bawi się z córką , woli oglądać seriale i przez to mała też gapi się w TV i to jej wina że córka tak slabo się rozwija :( , i ani nam obiadu nie ugotuje ani nie ogarnie , nic nie pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ma prawie 20 mies i mówi wszystko co uslyszy oraz laczy słowa w proste zdania.jestem na rocznym wychowawczym. Od urodzenia starałam się dużo do niego mówić . Oglądamy książeczki bajki. Wszczystko staram sie nazywać. Nie tylko rzeczy ale i zjawiska i wrażenia itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"o jej wina że córka tak slabo się rozwija smutas.gif , i ani nam obiadu nie ugotuje ani nie ogarnie , nic nie pomoże " Słabe prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze 2 latek to jeszcze może być za maly na puzzle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie wierz we wszystko co tu przeczytasz. Kafeteria ma to do siebie ze tu jest masa bajkopisarzy. A jak jest naprawdę tego nie wiesz... Już to widzę jak rodzice, którzy pracują na pełen etat i są poza domem te 9 godzin i wracają np. o 17 do domu to każdy nic innego nie robi tylko siedzi i beztrosko się bawi z dzieckiem. Akurat... prawda jest taka ze trzeba ogarnąć dom, zjeść, ugotować, i zrobić masę innych rzeczy. Na zabawę z dzieckiem zostaje niewiele czasu. Ja mam ten komfort ze kończę o 15:30, zabieram córkę z przedszkola w domu jestem o 16. Niby wcześnie ale zanim zrobię obiad, ogarnę wszystko jest prawie 18. Godzinę spędzę z córką i o 19 jest kolacja o 19:30 idzie do kąpieli i o 20 już śpi. Taka prawda, tak wygląda normalne życie. A jeszcze w tym wszystkim trzeba dla kultury psychicznej znaleźć czas dla siebie bo człowiek by inaczej zwariował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja napisze Ci bardzo szczerze. Pierwszego syna stymulowam od urodzenia , byl i nadal jest bardzo madrym chlopcem. Ale uwazam, ze zrobilam blad. Nauczylam go wiele i teraz np wybitnie sie nudzi w przedszkolu. Na dodatek malo bawi sie sam, zawsze ma trylion pytan i chcialby wszytsko wiedziec . Zachowuje sie jak stary malenki. Drugiego syna nie stymulowalam wcale i w ogole sie z nim nie bawie. Uwazam, ze ma od tego brata. Chociaz malo spedzaja czasu razem, to mlodszy wykazuje duze zdolnosci. Przysluchuje i przypatruje sie straszakowi, nam, otoczeniu. Nauczyl sie sam bawic, jest pogodnym dzieckiem. Na dwa lata super mowi, spiewa i mozna z nim "pogadac". Jego brat w tym wieku umial 10 razy wiecej ale nie wyszlo to jemu i nam na dobre. Takze uwazam, ze rozwoj dziecka zalezy od wielu czynnikow, nie tylko od stymulacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćsmutas
gościu z 14:43 dzięki za pocieszenie, jestem zła na siebie i teściową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ważne ile czasu poświęcasz dziecku, ale jak to robisz! Też obydwoje pracujemy, ale jak jestem w domu nieustannie mówię do dziecka. " Tu jest to i to", "ubieramy lewą nóżkę", itp. Nie trzeba siedzieć z dzieckiem, można uczyć je przy okazji, np. my dużo wyjeżdżamy, towarzyszymy mężowi w wyjazdach do większego miasta... naukę kolorów zaczęliśmy na przykładzie sygnalizacji świetlnej, pamięć ćwiczymy ucząc się nazw marketów i centrów handlowych ( jestem zakupoholiczką).... Syn w wieku Twojego mówił zdaniami, recytował wierszyki, w wieku 27cy znał połowę literek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze postaraj sie o przedszkole za kilka miesiecy, szkoda dziecka, jak dla mnie to szok ,ze babcia siedzi i caly czas tv oglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściową powinnaś po rękach całować, a nie mieć pretensje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie,ze mozna bawic sie z dzieckiem zaraz po przyjsciu z pracy ale jest jeden warunek. Rodzice musza mniej wiecej w tych samych godzinach wracac do domu i wtedy jedno ogarnia obiad,a drugie zajmuje sie dzieckiem. U mnie funkcjonuje drugi wariant. Po przyjsciu z pracy,podgrzewam zupe i ide z dzieckiem ukladac klocki. Po obiedzie idziemy na zakupy,zadne dlugie bieganie. Wracamy,ja odkurzam,mala sie kapie. Kolacja,jakies ksiazeczki,ukladanki,bajka i idzie spac. Ja zanim sie poloze jeszcze wstawiam obiad na nastepny dzien,zmyje podlogi.Takze wszystko robie z doskoku ale na biezaco wiec jakiegos wielkiego balaganu nie mam. Wstaje o 6 na 7 do pracy i o 15 jestem w domu. Maz pracuje w delegacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedne dzieci mówią wcześniej inne później. Jedne łatwiej oduczyć od pieluchy inne maluchy z tym mają problem. Niektóre dzieci śpią całą noc a inne budzą się kilka razy. Jedna z natury są spokojne i bezproblemowe a za innymi dziećmi trudno nadążyć. Jedne jedzą za dużo a inne za mało. NIE MA RECEPTY NA TO! Ci sami rodzice, wychowujący dzieci jednakowymi metodami często mają skrajnie różne dzieci. Dziecko to nie jest komputer. Dziecka się nie tresuje tylko wychowuje. Ja to robię bezstresowo (za co jestem krytykowana). Mój syn jest rozpieszczonym jedynakiem. Uważam, że rygor nie jest koniecznym warunkiem wychowawczym. Panie w przedszkolu mówią, że jest bardzo grzecznym 4-latkiem. Wątpliwa sprawa, ale uwielbiam je za to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie co, ale prawda jest taka, że dziecko potrafi się zagapić w tv tak, że nic do niego nie dociera. Jeśli to się powtarza dzień w dzień przez kilka godzin to wcale się nie dziwię, że dziecko jest trochę otumanione. Moja córka jak jest u babci to zawsze wraca taka markotna, nic jej się nie chce, jest zmęczona. Potem się okazuje, że cały dzień leżała na łóżku i oglądała bajki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dziwie się ze się nie wyrabiasz. Ja jestem w domu na macierzyńskim mam 3 letnis córkę i rocznego syna. Rano mycie, śniadanie, spacer, zakupy, przygotowanie obisdu, ogarniecie i jest 14. Ciągle cos robię z corka ale do tej 14 jest raczej przy mnie i jej odpowiadam - np lepi z ciastoliny gdy ja gotuje. Albo siedzi z bratem na dywanie u ukladaja klocki (ona na stole by jej nie rozwalal ;)) Mam wrażenie ze poswicam jej Malo czasu bo na takazabawe ze siadam z nią na dywanie i jestem cala dla dzieci schodzi mi raptem 3 h dziennie. Same posiłki to ok 2 h - dzieci same jedza, spacer z zakupami tez min 2 h. Jakes kąpiele, porzadki i dzień za krótki ;) Ogolem staram się te min 3 h poświęcić. Córka jest bardzo mądra. Czyta, pisze. Nieźle liczy. Plastycznie na poziomie 5 latki ale ja jestem z zawodu nauczycielka w przedszkolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty już tu pisałaś :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.07, tak, na pewno trzylatka czyta i pisze :O puknij się w głowę, "nauczycielko" przedszkolna. ściemniać też trzeba umieć :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co w tym dziwnego? Mój syn tez czyta choc nie pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzylatek czyta? I pisze? Trzylatek? 36 m-cy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też z dzieckiem wracam do domu ok 17 [mąż ok 40 min. później], ale cały czas jestem z dzieckiem, rozmawiamy, syn pomaga mi nakryć do stołu, razem jemy kolację, rozmawiamy, po kolacji jeszcze jest czas na wspólną grę, zabawę na boisku, krótki wypad rowerowy, we wtorki basen, w piątki spotkanie z kuzynostwem, w weekendy totalny luz. Syn kładzie się spać ok 21. rano budzi się razem z nami, śniadanie jemy w trójkę, pół godziny dla nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bronie, autorko, twojej tesciowej, jak sie podejmuje opieki nad dzieckiem to powinno sie do tego podejsc powaznie a nie na zasadzie pozostawienia dziecka samemu sobie. Ale z racji tego ze tesciowa robi Wam przysluge, nie masz prawa od niej WYMAGAC czegokolwiek. To co robiz przy dziecku, w domu to tylko jej dobra wola. Jesli uwazasz ze tesciowa nie zajmuje sie odpowiednio dzieckiem, rada jest tylko jedna : zatrudnij do dziecka opiekunke. Opiekunce bedziesz musiala zaplacic ale w zamian bedziesz mogla WYMAGAC zeby zajela sie dzieckiem jak nalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ma 22 miesiące i mowi pelnymi zdaniami, spiewa piosenki ( "zima zla" zna 3 zwrotki) i uklada 9 elementowe puzzle. Nie stymuluje jej jakos szczegolnie, czasami czytamy ksiazki i sobie o wszystkim rozmawiamy ale u nas w domu telewizor jest praktycznie ciągle wylaczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to takie dziwne, że 3latek czyta? Sama niedawno krytykowałam rodziców uczących maluszki literek, że "po co", "będzie się nudzić w szkole itp."...A teraz mam 28 miesięczniaka i co mam zrobić jak pyta o literki? Mam go wstrzymywać? Zna prawie wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×