Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kochanka a ja i wybory mojego męża

Polecane posty

Gość gość

Maz ma kochanke. Mieszka z nia od niedawna. Ale niby chce wrocic. Pogadalismy troche i doszlismy do wniosku ze chcelibysmy powalczyc o nasze malzenstwo. Wiem. Niektore z was powiedza ze jestwm glupia bo inna kopnela by go w d**e. Ale nie o tym. Maz niby chce wszystko naprawiac, ale jak to naprawiac jesli on dalej z nia mieszka? Ja chce walczyc o nas, o nasze wspolne lata przeszle ale te przyszle tez. Ale co mam walczyc z jego kochanka o uczucia do mnie? Postawilam mu ultimatum ze ona musi sie wyprowadzic i wtedy mozemy zaczac cokolwiek odbudowywac. Ale on kreci ze ona musi jeszcze pomoeszkac zanim cos znajdzie nowego. Ale ja znowu nie chce zeby on sie tak odrazu wprowadzil do domu. Chcialam zeby to wszystko bylo naprawiane powoli, z dystansem. Samam nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sluchaj jak chcesz to probowac zawsze mozna, ale szczerze sadze ze nie dzwigniesz tego po prostu. to niestety zawsze bedzie wracac do ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szanuj się dziewczyno o co chcesz walczyć? On z nią mieszka i chce wrócić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I Maczal w niej teraz znowu bd w tobie? Ja bym się brzydzila. Raz zdradził podobno drugi raz przychodzi łatwiej. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja prdl szanuj się, robisz z siebie szmate, koleś moczy tu i tam a ta walczyć będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaką masz pewność że nie będzie jechał na dwa fronty ? Skoro dalej z nią mieszka to równie dobrze ona może tez być oszukiwana ze jest jedyna. Poza tym, będziesz umiała mu zaufać ponownie ? Mieć pewność, że nie pojdzie znowu na bok ? I do końca życia czuć żal i nie pewność... skoro już teraz coś kręci. Jakby chciał naprawdę zacząć od nowa z Tobą to przede wszystkim powinien od razu kopnąć w tyłek kochankę i prosić Cię o szansę z czystym kontem. A tak nie jest bo dalej mieszka z nią i jeszcze kręci i szuka dla tej sytuacji wymówek. Ale najbardziej na tym tracisz Ty. Jak sama się nie będziesz szanować to on tym bardziej cie nie będzie. Wybaczylas raz to kolejne wybaczenie nie będzie problemem, pokażesz ze może robić co chce A i tak przy nim będziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My sie pogodzilismy. Tylkoze u nas sytuacja byla zupelnie inna. To ja mialam kochanka. Nie wyprowadzilam sie od meaz, ael on wiedzial, ze kogos mam i nic z tym nie robil. W koncu mu powiedzialm wprost, ze albo nasze malzenswo bedzie prawdziwym malzenstwem albo ja sie od nigo wyprowadzam i oczywiscie dzieci zabieram ze soba. Wreszcie do nigo dotarlo, ze to on byl winny tego, ze nasze malzenstwo sei rozpadalo. Pogodzilismy sie, jestem mu wierna. Na jak dlugo? tak dlugo jak bedzie na to zaslugiwal. Nie jestem niczyja wlasnoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fuj :-o nie wiem są takie związki co lubią się i w czwórkę zabawić znam takich co mają free sex on w piątek ona w sobote a w niedziele razem sobie opowiadają jak było i jest u nich ok Ja natomiast pod tym względem jestem chora mój mąż mój fiut i kropka jak by mnie zdradził to nawet nie musi mi się tłumaczyć bo już by dla mnie nie istniał mimo 20 lat razem dzieci kasy nie ma mowy i On o tym wie ja również nie mam zamiaru mu robić boków bo nie uważam wierności za wyczyn a zdrada no cóż ponoć niektóry związkom nawet służy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet ewidentnie chce jechać na dwa fronty. Niech on sam wykaże, że żałuję i chce naprawić małżeństwo. W tej chwili to traktuje cie jak szmate serio a ty się godzisz. Przecież ty jesteś jego popychadłem a nie drugą połową. On nie szanuje ciebie bo ty sama siebie nie szanujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A macie dzieci, bo jeśli tak to można próbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy dwojke dzieci. To jest dosc skomplikowane poniewaz maz wyprowadzil sie z domu zanim jeszcze zaczeli sie spotykac jako para. Znaja sie z pracy i mi sie wydaje ze ona wyweszyla ze on teraz jest "wolny" to rozlozyla nogi. My chcielismy ratowac nasze malzenstwo ale tez potrzebowalismy chwilowego rozstania. Niestety maz wdal sie w ten romans. A jak tylko ona sie dowiedziala ze od czasu do czasu nadal uprawiamy seks to na szybkiego sie do noego wprowadzila. Oczywiscie wiem ze to w najwiekszej czesci wina mojego meza. Ciezko to wszystko wytlumaczyc. I wiadomo ze nie chce zeby moczyl to tu to tam. Jestesmy razem kupe lat i zawsze myslalam ze zdrady nie wybacze. Czas pokazal ze tak nie jest i jestem gotowa wybaczyc i jakos przez to przebrnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona wyweszyla ze on sie wyprowadzil od ciebie ona nogi rozlozyla ona sie szybko do niego wprowadzila wszystko ona a twoj biedny maz ..... no coz biedaczek , powinnas go pocieszyc i przyjac do swego serduszka, wybaczyc wszystko a ja oblac kwasem , wszystko to jej wina !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dodam na koniec, gowno wiesz ze to wina meza , tylko ci sie zdaje ze wiesz a w rzeczywistosci jestes bebilka do kwadratu i mezulka tylko usprawiedliwiasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tym forum nadużywa się tego słowa, ale was nie można inaczej określić: PATOLOGIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie ja go usprawiedliwiam? Mowie jak jest. I nie szukam wyzwisk tylko porady. Aczkolwiek dziekuje za komentarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby naprawde chcial, to by ja zostawil od razu i wrocil. Wg mnie on po prostu chce upr seks z toba i kochanka. Znam takiego, co zdradzal zone z mloda laska, w koncu z nia zamieszkal a na rozprawie rozwodowej zapytal zone, czy jeszcze kiefys do siebie wroca. Jego kochanka byls wtedy z nim w ciazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ona się do niego wprowadziła, ona wywęszyła, że jest sam, teraz ona nie chce się wynieść... a on chce wrócić - tylko jakoś dziwnie się z tym powrotem nie kwapi.. Chcesz wierzyć, to twoja sprawa, ale ja nie muszę. Moim zdaniem okłamuje was obie. Wg mnie powinnaś się zgłosić na jakąś terapię, bo działasz w jakiejś chorej desperacji, jakby ten wiarołomny mąż był cudem jakimś, którego żal utracić. Na razie nie ma mowy o jakimkolwiek przepracowaniu wcześniejszego kryzysu, zrozumieniu błędów itd. Parę rozmów tego nie załatwi. Potem zamierzasz to odbudowywać? potem się nic nie wydarzy, wróci szare życie i jego pensja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci sa w wiekszosci glupkami a baby sa k*****i i sa sprytne. Maz nie jest bez winy ale gdyby nie ta k***a to romansu by nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W d***e mam jego pensje. Ale macie racje eszystkie. Piszcie dalej co myslicie. Moze to mi pomoze jakos przez to wszystko przebrnac bo sama nie wiem co mam robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale beznadziejne prowo :P 1/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj juz slokoj z tym prowo. Prowo i prowo. Ty myslisz ze nie ma takich p********h sytuacji w zyciu? Ja tez myslalam dopoki tez mnie nie zostawil a pare tygodni pozniej jego kochanka sie do niego nie wprowadzila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszkamanna
Witaj. Przykro mi z powodu zdrady. Jeśli masz siłę, to daj szansę, nie będziesz sobie, w przyszłości zarzucać, że nie próbowałaś..... Tylko jasno określ czego chcesz... Bądź konkretna i stanowcza. Natychmiast ma się od niej wyprowadzić! Jeśli nie ma gdzie to trudno musisz go przyjąć pod dach. Jasno określ reguły, jeśli się do nich nie dostosuje to chyba nie ma sensu. Problemem jest to, ze razem pracują. Zaufanie buduje się całe życie, a stracić można w jednej chwili... Uważam, ze na jedną szansę każdy zasługuje, ale tylko na jedną. Bądź silna. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest akurat c*****e prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×