Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CiekawaDama

Szczepienia!!?!?

Polecane posty

Gość CiekawaDama

Zaznaczam na początku ze nie jestem ani przeciwniczka ani zwolenniczka szczepień, poprostu nie wiem co o tym konkretnie myśleć, ale mam takie pytanie ... Jak to jest ze dzieci szczepimy a siebie tak na prawdę nie ? Z tego co mówią interniści szczepionka daje nam "odporność" ale na Ok 5-10 lat a Wiec jak to jest ze tych epidemii jednak nie ma? Zdaje sobie sprawę ze już później są to tylko dawki przypominające ale przecież wirusy itp mutują ... a jednak tej epidemii nie ma , powiedzcie mi jak to jest ?!?!?!? Ze swojego otoczenia nie znam żadnej osoby która szczepiłaby się będąc już dostała osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze dlatego, ze w niemowlectwie i dziecinstwie najszybciej sie lapie rozne diabelstwa. A skoro wszystkie dzieci sa szczepione to dorosly ze swoja odpornoscia nie ma szans zachorowac. Zreszta, jesli od lat sa szczepienia i nie wystepuje pewne choroby dzieki temu, to nie ma co mutowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak ale ludzie starsi tez maja bardzo obniżona odporność a jedynie na co się szczepią to na grypę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi dziadkowie szczepili się ostatnio przeciwko pneumokokom. Szczepionki przeciwko chorobom zakaźnym działają min 15 lat. Niektóre całe życie. Znam dorosłych, którzy się doszczepiają, ale moim zdaniem to przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CiekawaDama
Chodzi mi o to ze ani nie jestem za , ani przeciw ale ....., wszyscy którzy są tak bardzo za , siebie jednak raczej nie szczepią i to mnie troszkę irytuje. Ostatnia szczepionkę przyjmujemy w wieku 19 lat (info ze strony: http://mamadu.pl/130123,kalendarz-szczepien-obowiazkowe-szczepienia-dla-dzieci --- wklejam bo sama się na tym nie znam) z czego wynika ze skoro wytrzymują się Ok 15 lat jak ktoś wyżej napisał to w wieku Ok 35 lat nie jesteśmy już odporni a nawet ba ... nie jesteśmy odporne ... a teraz tak wiele kobiet decyduje się na pozna ciąże.... w ogole wiele różnych pytań ciagle mi się nasowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Laska 5-10 lat? Szczepilam się na wzw b 23 lata temu, nadałam poziom p.cial jest b.wysoki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CiekawaDama
No dobra ... a Np polio ? Nie ma jasnych wytycznych na jak długo szczepionka jest "ważna" a zachorowalność jest wyższa u dorosłych niż u dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podzielam wątpliwości autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie ty polio widziałas?dzieki szczepieniom polio juz nie ma,a kilkadziesiat lat temu dzieciory powykręcane chodziły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wynika to z działania układu immunologicznego, kilkanaście lat po szczepieniu poziom przeciwciał może być obniżony, ale to bez znaczenia, bo organizm potrafi je sobie szybko wytworzyć jeśli jest taka potrzeba. Przed szczepieniem tego nie potrafi, dopiero uczy się je wytwarzać po kontakcie z patogenem - dlatego ludzie niezaszczepieni chorują, dopóki organizm nie wytworzy przeciwciał, a wtedy zajmuje to trochę czasu i wtedy rozwija się choroba, i wtedy też patogen się namnaża i może mutować co stwarza niebezpieczeństwo dla reszty bo zaszczepieni i ci którzy przeszli chorobę są odporni na pierwotny typ patogenu. Czyli lepiej nauczyć organizm wytwarzać przeciwciała zanim się zachoruje, niż czekać niż sam się nauczy gdy będziesz chora. Nie załatwia to niestety wszystkiego bo przez nieszczepiących patogeny mają możliwość mutacji, przez co powstają ich wersje na które nie jesteśmy odporni - lepiej tą drogę zablokować. X To tak najbardziej łopatologicznie jak potrafię to opisać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciwnicy szczepień huczą właśnie że szczepionka jest nieważna po iluś latach - to poziom przeciwciał spada, ale odporność istnieje nadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mój syn po 7 latach ma znikomy poziom przeciwciał na wzwb, wynik 0,5 gdy odpornośc jest dopiero powyżej 10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:03 dziękuje za ta wypowiedz, chyba już rozumiem :) albo nie to jeszcze jedno pytanie zadam, bo jak byłam dzieckiem zostalam oczywiście na wszystko szczepiona(obowiązkowe szczepienia) w tym na tężec, pare lat temu zraniłam się o parkowa ławkę i pewna cześć jej pozostała w moim udzie, poszłam Wiec do lekarza i dostałam szczepionkę na tężec ... po której czułam się okropnie przez Ok tydzień ,rozumiem ze to dość normalny objaw poszczepienny, ale czy zostałam zaszczepiona słusznie ? Skoro już szczepiona byłam ... tak wiem ze kombinuje teraz :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 16.03 :) tężec to wyjątkowo paskudna bakteria bo atakuje układ nerwowy, przez wytwarzanie toksyny, która jest bardzo silna. Zastrzyk zawiera antytoksynę i dodatkowo przeciwciała- do szybkiego podniesienia poziomu przeciwciał. Czekanie aż organizm sam wytworzy przeciwciała zajęłoby zbyt wiele czasu, a sam antybiotyk by nie wystarczył bo tylko zabija bakterie a nie neutralizuje toksyny, a robi to antytoksyna. Zanim by to wszystko zaczęło działać bakterie by wytworzyły już bardzo dużo toksyny co mogłoby skończyć się tragicznie. Oczywiście nie ma co wariować przy jakichś niedużych powierzchownych skaleczeniach bo tężec jest bakterią beztlenową, ale warto pamiętać że przenosi się głównie z ziemi. Trzeba polać wodą utlenioną- H2O2 i uwalniający się tlen ją zabiją.Gdy rana jest głęboka - nie ma dostępu tlenu do całej jej powierzchni trzeba zasięgnąć rady lekarza. Jeżeli masz jeszcze jakieś pytania to pisz, będę zaglądać do tego wątku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko powiedzieć czemu się źle czułaś, jakie miałaś objawy? Jeżeli byłaś szczepiona prawdopodobnie dostałaś samą anatoksynę. Potocznie ludzie często nazywają ją szczepionką, bo ma też takie działanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, że gdy tylko istnieje podejrzenie zakażenia się tężcem profilaktykę wdraża się od razu - wymaz i hodowla trwają zbyt długo, a bakteria jest trudna do wyhodowania, czekanie na wyniki mogłoby zabić pacjenta a badanie jest zbyt mało dokładne by móc wykluczyć zakażenie. Mogłoby je co najwyżej potwierdzić ale to mogłoby być już za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed ciążą w wieku 33 lat badałam poziom przeciwciał m.in. WZW b i różyczki i miałam bardzo wysoki a szczepiłam się daaawno temu. Odporność zostaje przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie i braci szczepili rodzice na wszystko i żadnych nopów nie było. Pamiętam że jedną koleżankę ręka bolała parę dni, ale chyba lepiej jak ręka poboli niż zachorować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CiekawaDama
Do 21:25 Po szczepionce na tężec przez tydzień czułam się osłabiona i połamana, coś jakbym miała grypę plus stan podgorączkowy ale widocznie taka reakcja organizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CiekawaDama ciężko stwierdzić co to było, tężec może dawać takie niecharakterystyczne objawy, ale skoro dostałaś zastrzyk i nie rozwinęło się to w pełnowymiarowego tężca to nie mógł być on, poza tym zakażenia nim są rzadkie, choć zawsze wdraża się profilaktykę. Możliwe, że to była reakcja na zastrzyk albo przypadkowa grypa a jeżeli rana była głęboka to najprawdopodobniej odpowiedź organizmu na stan zapalny. W tym momencie nie można jednoznacznie stwierdzić, ale dobrze, że skończyło się tylko na tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CiekawaDama
Dobra to teraz następne pytanie, szczepienia obowiązkowe są o ile się nie mylę do 6 roku życia, później są to już tylko dawki przypominające , a wiec czy warto dalej szczepić dzieciaki ? Moje dziecko jak było szczepione na Odra/świnka/różyczka po 7 dniach dostało ogromnej wysypki plus 40 stopni gorączki i od tej pory są wysłuchiwane szmery w sercu ( nie są to szmery patologiczne) w przychodzni nie wiedzieli dlaczego taka straszna reakcja , wysłali nas do szpitala zakaźnego i tam nam powiedzieli ze właściwie to nie wiadomo ,ze on chyba Odrę przeszedł itp....a wiem ze jeszcze taka powtórka tej szczepionki go czeka i w sumie jestem głupia ... nie wiem :/ Ps. No i zawsze po każdym szczepieniu miał tiki nerwowe ale widze to dopiero teraz jak jest starszy i tiki przy ekscytacji czy stresie sie poprostu nasilają, kiedyś po szczepieniach zawsze machał główka na lewo i prawo ... zgłaszałam to lekarzowi i pielęgniarce ale wtedy dla nich to było tylko tyle ze dziecko probówkę nowych rzeczy... lekarze nie chcą mnie nawet sluchac i na spokojnie porozmawiać i wyjaśnić wszystko stad moje wątpliwości a boje się tez nie szczepić :/ Być może to co napisałam jest mało zrozumiałe za co z góry przepraszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dawki przypominające u dzieci są potrzebne bo ich układ immunologiczny się dopiero rozwija i nie działa jeszcze idealnie, Natomiast to co opisałaś u swojego dziecka wskazuje na NOP, jeżeli lekarz tego nie uznał to powinnaś go zmienić. Ciężko jest znaleźć lekarza który jest w stanie to przyznać ze względu na pojawiających się ciągle nowych antyszczepionkowców. Temat jest na czasie i rodzice się łatwo zniechęcają do szczepień. A często też histeryzują i wyolbrzymiają objawy. Oczywiście nie oskarżam o to Ciebie ale znam z autopsji przypadki gdzie ludzie wyolbrzymiają bo im się wydaje że dostaną wtedy lepszą pomoc. Generalnie rozdrażnienie i gorączka, lekkie objawy grypopodobne po szczepieniu są normalne - są oznaką tego że układ immunologiczny pracuje. Ale gorączka 40 stopni jest już zbyt wysoka. Byłaś z dzieckiem u neurologa? Ciężko będzie znaleźć lekarza który przyzna, że to nop, ale warto zawalczyć o to - dziecko powinno wtedy otrzymać indywidualny plan szczepień albo zwolnienie z nich. Takie osoby właśnie mają prawo do korzystania z odporności zbiorowej a nie ci co nie szczepią bo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy mój syn był szczepiony na mmr to jeszcze nie było takiej nagonki na szczepienia i nikt właściwie nie mówił o nop-ach. Aktualnie ma 8 lat. Był przebadany w szpitalu na oddziale neurologicznym, nic właściwie nie wyszło, u psychologa tez byliśmy i to nie jednego, oni raczej uważają ze to jakiś problem medyczny ( te niby tiki , bo są dość dziwne wiec właściwie nie wiadomo jak to nazwać ) u psychiatry tez byliśmy to powiedział żeby przyjść jak będzie gorzej... No wiec tak... chyba nie będę tego komentować dalej bo już zaczynam odbiegać od tematu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×