Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wkurzają mnie dobre rady na temat wychowania dziecka

Polecane posty

Gość gość

Jestem mamą od 10 miesięcy i praktycznie gdzie nie pójdę czy nie pojadę słyszę jakieś dobre rady odnośnie wychowania dziecka. W otoczeniu mam sporo matek mających starsze dzieci i one chyba uwazają się za wszechwiedzące. Pojedziemy do teściów to szwagierka ciągle gada na temat żywienia dzieci, że najlepiej jak się karmi mlekiem do 8mies, bo ona tak robiła. Ja robie wszystko zgodnie z tabelą żywienia niemowląt i nie potrzebuje jej podpowiedzi. moje dziecko jakby do 8mies jadło tylko mleko to musiałoby go wypijac litr zeby się najesc. Pozniej mówi że najlepsze są buciki z usztywnieniem w kostce kiedy ja wiem że to nieprawda, bo odchodzi się juz od takich butów dla niemowląt. Kiedys tak było ale jej dziecko ma juz 10 lat. Pojechalismy do znajomych to tam z kolei zwolenniczka luznego wychowania i mi tłumaczy że najlepiej żebym dawała wszystko łącznie z bigosem i parówkami, bo jej mały mając 6mies to jadł. A zamiast kaszy danonki. Ja jestem spokojną osobą i "mordy nie mam" dlatego nie odzywam się i nie komentuje, a moze powinnam jak uwazacie?. nie znają się a doradzają, np przeciez te danonki wszyscy wiedzą ze to sam cukier, to samo buty do kostki sredniowiecze. po prostu juz nie mogę słuchac tych dobrych rad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mowiłam wprost że bardzo dziękuję za rady ale sama wiem jak postępować ze swoim dzieckiem. Jeśli chodzi o buty to nie dokońca sredniowiecze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz,ze ty wychowujesz inaczej i bedziesz dawala/kupywala to co ty uwazasz za sluszne. mnie tez takie cenne rady irytuja. zawsze powtarzam,ze kiedys i owszem buty takie sie kupywalo jednak teraz jest tyle artykulow,porad eksepertow,ze na nic mi cenne rady kolezanek. rowniez z zywieniem. raz mowia tak,a raz tak. same sie gubia w swoich radach i zawsze mnie to smieszy. olewam to ale jak podniosa mi cisnienie zjebe od gory do dolu. tego jest duzo.ubieranie,brudzenie,bieganie...kurcze szkoda mi tych dzieci kolezanek,bo ani sie ubrudzic,ani pobiegac,bo sie spoca...moja tez je parowki(uwielbia) ale jest tez inne jedzenie. warzywa,owoce,jogurty. wszystko ma byc z umiarem w kazda strone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z dziećmi trzeba codziennie rozmawiać inaczej nie dowiemy się o jego problemach i tym co się dzieje w ich życiu. Kiedyś rodzice poświęcali dzieciom więcej czasu i wszystko było jak trzeba, teraz nastały jakieś dziwne czasy, dziecko samo się niczego nie nauczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze z tymi butami usztywnianymi do kostki to też mi bratowa truła kiedy mój synek miał rok i cztery miesiące. W sumie to pierwszy raz o tym słyszałam, ale po jej dość agresywnym mini kazanku jakie mi strzeliła miałam się niby poczuć jak nieodpowiedzialna matka, ale sorry była wtedy akurat pełnia lata. Uznałam za niedorzeczne ubierać dziecku w takiej porze roku wysokie usztywniane buciory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poobserwujcie nogi ( stopy) nastolatkow zobaczycie ile mlodziezy stawia krzywo stopy - ktore zjezdzaja z butow. Teraz buty zdrowotne mozna kupic przwiewne i wcale dziecko nie musi sie parzyc moj syn ma 8 lat i do dzisiaj chodzi nawet w szkole w sandalach bartka nie chce trampek. I nie trzeba nosic ich caly dzien. Dziecko musi tez biegac na skarpetkach lu bosych nogach to zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pół biedy jak "radzą" kobiety, które odchowały dzieci- poglądy na temat wychowania itp zmieniają się co chwilę. Mnie osobiście wkurzają "mądrości" kobiet, które dzieci nie mają i nigdy nawet na chwilę się nimi nie zajmowały... I to rady typu ne przytulaj, nie noś, nie karm, itp itd.... I gadanie że dziecko znajomej już coś robią a moje nie, więc ja źle wychowuje... Za przeproszeniem szlag mnie trafia... Na szczęście moja Mała ma 14 m-cy, jestcała zdrowa i rozwija się świetnie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u mnie odwrotnie, nie drażnią mnie porady koleżanek a bardziej tych starszych pań które odchowały dzieci 20 lat temu bo to one zazwyczaj najwięcej mają do powiedzenia . Babcie i dziadkowie to tacy hipokryci bo inaczej radzą niż sami wychowywali. Młoda osoba jest na fali ze mną a starsza ma się z góry za mądrzejszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mieszkamy z rodzicami. Coraz częściej myślimy o tym, żeby się wyprowadzić. Wytrzymać nie idzie. Rady, komentarze i kazania mojej matki doprowadzają nas do szału. To pampers za ciasno (a sama założyła tak, że przeciekł), to za nisko trzymamy do odbicia, to mleko za zimne. Sto razy powtarza jak mamy mieszać mleko. Nasze maleństwo okropnie nie lubi się kąpać i jest krzyk. Kilka razy wpada matka z tekstem "co wy robicie temu dzieciakowi?!". Kilka razy aż wybuchłam krzykiem na nią, bo nie wytrzymałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, masz szczęście że te młode osoby są "na fali". Ja niestety trafiłam na dziewczynę młodszą ode mnie ale mającą poglądy sprzed 50 lat... Wypisz wymaluj to, co słyszałam od swojej babci w opowieściach. :) Sama pewnie byś się wkurzyła, gdybyś po raz n-ty słyszała, że Twoje dziecko za dużo płacze albo że jest rozbestwione, bo się domaga przytulenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×