cała prawda o kobietach sprowadza się do jednego zdania ...

co w piczce to sercu. Czyli one kochają tych co je posuwają - takie już są animalne, że tylko na węża reagują miłością.

swieta prawda , niedoceiaja tych ktory je kochaja i poswiecaja sie dla nich. ktos mi kiedys powiedzial ze kobiety to chuje z cyckami.

jako kobieta oczywiscie nie moge sie zgodzic, no bo jak to tak? ;) ale wg badan naukowych jest w tym troche prawdy. podczas orgazmu u kobiety uwalnia sie hormon oksytocyna. ten sam hormon wydziela sie podczas skurczy kanalow mlecznych, kiedy kobieta karmi dziecko - oksytocyna powoduje, ze matka przywiazuje sie do swojego dziecka i analogicznie, ze kobieta przywiazuje sie do kochanka, ktory zapewnia jej orgazm. ale to jest podejscie biologiczne, a my ludzie jestesmy jednak czyms wiecej niz tylko zwierzatkami.

tak na marginesie chciałam dodac ze smierdze moczem :(

hehe:)a zatem jaka prawda jest w takim razie o MĘŻCZYZNACH?? :P

tak tak, smierdze moczem, kalem, obciagam z polykiem i co tam jeszcze chcecie

i dlatego żadano daniej aby panny nie gziły się z byle kim ... bo jest duża szansa, że wtedy zakochają się w byle kim.

moj znajomy twierdzi, ze jak to mowisz "wymagano zeby panny nie gzily sie z byle kim", aby nie mogly porownywac umiejetnosci seksualnych mezczyzn i przez to wiecej od nich wymagac

to też ... bo wtedy mężczyźni zajmowali się poważnymi wyzwaniami a nie marnowali sił na wykonywanie ruchów posuwisto-zwrotnych ku uciesze dziewek.

prawda to ci jest okrutna i dlatego nie można dopuścić żony by zaczęłą kopulować z kochankiem bo wtedy zaczynają się schody - ona na pewno się zakocha jeśkli dobry jest w te klocki.

ja też tak mam, że kocham tego co ze mną się seksi. I w ogóle nie uznaję seksu bez uczucia.

a tam... wybaczcie ze podejde sceptycznie ale nie ma reguly ktora by pasowala do wszystkich...to tak jakby powiedziec ze liscie sa zielone...nieprawda, bo moga tez byc zolte, czerwone i pomaranczowe...widocznie na zle kobiety trafiacie:( ja osobiscie bylam z facetem 2 lata i sie nie kochalismy a mimo to kochalam go calym serduchem..bajka sie skonczyla...ale milosc nie ma jednej twarzy a tym bardziej nie sprowadza sie do cyckow i penisa:) pozdrawiam:*

a co w takim razie ze stara zyciowa prawdą: nie ważne z kim chodzisz do łózka lecz o kim myslisz? ;-)

a scislej mówiac: nie wazny jest ten z którym śpisz, lecz ten o którym myslisz....